Święto Koningsdag (Dzień Króla) kojarzy się przede wszystkim z Holandią, gdzie jest najważniejszym, najhuczniej obchodzonym świętem państwowym w roku. Ale i Belgia ma swój Koningsdag.

W Belgii Koningsdag obchodzony jest 15 listopada (15 november). Jest to święto „na cześć króla” (ter ere van de koning), ustanowione w 1934 r. Słowo koning oznacza bowiem króla, a dag to dzień. Obecnie królem Belgów jest Filip I. 

Belgijski Koningsdag ma dosyć oficjalny charakter, nie tak wesoły i rozrywkowy jak holenderski Dzień Krola obchodzony 27 kwietnia (chyba, że 27 kwietnia to niedziela; wtedy w Holandii Koningsdag świętuje się dzień wcześniej - tak jest na przykład w 2025 r.).

Inaczej niż w Holandii, Koningsdag nie jest w Belgii dniem wolnym od pracy - jedynie w niektórych szkołach i urzędach tego dnia mogą być skrócone godziny otwarcia i pracy.

W Belgii dużo ważniejszym świętem państwowym jest Nationale Feestdag (Narodowe Święto Belgii), obchodzony 21 lipca. To święto jest dniem wolnym od pracy i jest huczniej świętowane. Organizowane są parady wojskowe, defilady, pokazy lotnicze, ale też i festyny, imprezy uliczne, pokazy fajerwerków i koncerty.

Niderlandzkie słowo Koningsdag w dwóch pozostałych oficjalnych językach Belgii to Fête du Roi (francuski) i Festtag des Königs (niemiecki).

Wymowę słowa Koningsdag znajdziemy TUTAJ.

Więcej słów dnia

27.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Nawet jeśli kupujemy książki za pośrednictwem sieci, na przykład w sklepach internetowych, to częściej wybieramy te papierowe, a nie elektroniczne (e-book).

To jeden z głównych wniosków analizy na temat sprzedaży książek online w Unii Europejskiej, przeprowadzonej w ubiegłym roku przez unijne biuro statystyczne Eurostat. Omówienie wyników opublikowano niedawno na stronie internetowej Eurostatu.

Z tej analizy wynika, że w ciągu trzech miesięcy poprzedzających ankietę Eurostatu niespełna 15% mieszkańców UE kupiło za pośrednictwem Internetu papierowe książki, czasopisma albo gazety. Jedynie niespełna 7% kupiło online książki elektroniczne (e-book) lub książki do słuchania (audiobook).

Podobnie było w Belgii. W kraju ze stolicą w Brukseli przynajmniej jedną papierową książkę (albo czasopismo lub gazetę) kupiło online w ciągu trzech miesięcy poprzedzających badanie Eurostatu około 14% mieszkańców, a książkę elektroniczną lub audio - trochę ponad 6%.

Dla porównania: mieszkańcy Polski kupują online mniej książek, zarówno tych papierowych, jak i elektronicznych. Przynajmniej jedno papierowe wydawnictwo (książkę, czasopismo lub gazetę) kupiło w ciągu trzech miesięcy poprzedzających ubiegłoroczne badanie Eurostatu około 8% mieszkańców Polski. W przypadku książek elektronicznych i do słuchania było to 5%.

26.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Prawie 14% dzieci w Belgii pozbawionych jest dostępu do niektórych podstawowych dóbr materialnych - wynika z analizy Belgijskiego Urzędu Statystycznego Statbel.

Analitycy Statbel sporządzili listę 17 podstawowych potrzeb materialnych, jakie powinny być spełnione w przypadku mieszkańców Belgii w wieku do 15 lat.

Jeśli gospodarstwo domowe nie jest w stanie zapewnić co najmniej 14 z 17 tych potrzeb, to uznaje się, że dzieci z tego gospodarstwa domowego doświadczają „materialnego niedostatku”. A mówiąc prościej: żyją w biedzie.

Jak się okazało, aż 13,7% dzieci w Belgii w wieku od 0 do 15 lat żyje w gospodarstwach domowych, które nie spełniają 3 lub więcej z podstawowych potrzeb materialnych.

Najwięcej gospodarstw domowych ma problem z wymianą uszkodzonych lub zniszczonych mebli (18%) oraz z zagwarantowaniem co najmniej raz w roku co najmniej tygodniowego wyjazdu na wakacje (również 18%).

Około 8% rodziców nie jest w stanie zapewnić dzieciom nowych obrań, a 7% (odpłatnych) aktywności poza domem, np. sportowych czy kulturalnych.

W dodatku 8% belgijskich dzieci wychowuje się w gospodarstwach domowych, które mają problem z płaceniem na czas rachunków, a 6% w rodzinach, których nie stać na dostateczne ogrzanie domu lub mieszkania.

26.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Przetrwały ponad sto lat, ale teraz grozi im ścięcie. Ekolodzy chcą jednak uratować trzy dęby stojące w miejscowości Baal w gminie Tremelo (prowincja Brabancja Flamandzka).

Jak opisuje flamandzki portal vrt.be, na rogu ulic de Parkeheidestraat oraz de Bakelstraat w Baal stoi obecnie dziewięć starych dębów. Trzy z nich są jednak tak chore, że władze gminy Tremelo wydały właścicielowi działki, na której stoją, pozwolenie na ich ścięcie.

Według organizacji ekologicznej Natuurpunt to błędna decyzja. Ekolodzy przyznają, że dęby są w kiepskim stanie, ale uważają, że wciąż „są do uratowania”.

Konieczne jest jednak zatrudnienie specjalisty, który odpowiednio by się nimi zajął (np. przycinając je we właściwy sposób). Natuurpunt ma nadzieję, że właściciel działki da się przekonać i sam odstąpi od planu ścięcia tych dębów.

Aktywiści Natuurpunt uważają, że samorządy zbyt lekką ręką wydają pozwolenia na ścinanie starych drzew. To błąd, bo takie drzewa są nie tylko piękne, ale i pożyteczne. W czasach, gdy klimat się ociepla, drzewa dają np. bardzo pożądany w gorące dni cień, tłumaczą ekolodzy, cytowani przez portal vrt.be.

24.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)