Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Jak pozbyć się skoszonej trawy? Sprawdź, czego nie wolno robić
Temat dnia: Nawet 27 tys. euro miesięcznie. Tyle zarabiają (niektórzy) lekarze
Polska: Wojsko nie zabierze ogrodów działkowych. Działkowcy są bezpieczni
Słowo dnia: Vakantiedagen
Belgia: We wtorek i środę ostrzeżenie pogodowe! Powodem upały
Niemiecki minister z wizytą w Ukrainie
Polska: Urzędy skarbowe sama ściągną nam pieniądze z konta. Trudniej będzie unikać tej opłaty
Belgia: Dziś i jutro odwołane pociągi P
Polska: Kalendarz szkolny 2025/2026. Ferie zimowe w trzech turach
Belgia: Duże skażenie PFAS w pobliżu zakładu przemysłowego w Brukseli
Redakcja

Redakcja

Website URL:

To chyba pierwszy taki wyrok w Polsce za znęcanie się nad gadami

Sąd skazał mężczyznę za znęcanie się nad gadami. Sprawa dotyczyła prawie stu zwierząt.

Wymierzona kara to 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Taką decyzję podjął Sąd Rejonowy w Olsztynie. I być może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby sprawa nie dotyczyła gadów.

Dwa lata temu policjanci wpadli na trop mężczyzny, który handlował w internecie zwierzętami. O ile można łatwo ocenić, czy psy albo koty są trzymane w dobrych warunkach, to w przypadku gadów zajęcie w tej kwestii stanowiska nie jest proste. Tu trzeba specjalistów. Dlatego policjanci poprosili o pomoc Fundację Epicrates, która zajmuje się właśnie takimi zwierzętami.

– Mamy (najprawdopodobniej) pierwszy w Polsce wyrok skazujący za znęcanie nad gadami! – ogłasza teraz fundacja. I dodaje: – Rzecz jest o tyle wyjątkowa, że dotychczas trudno było o wyrok skazujący w sprawach dotyczących gadów. Nie są to zwierzęta, które u każdego budzą pozytywne emocje. Tymczasem zasługują na szacunek i właściwe traktowanie, tak samo jak psy, koty, konie czy inne zwierzęta.

Fundacja uczestniczyła w procesie jako oskarżyciel posiłkowy. Eksperci ocenili, że warunki w jakich przetrzymywane były gady, a było ich około 100, stanowiły zagrożenie dla ich życia i zdrowia, a ich znaczna część była „w fatalnym stanie” lub nie żyła już od dłuższego czasu. Potwierdziły to wyniki sekcji zwłok przeprowadzonej przez biegłego.

Link: TUTAJ.


20.07.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Fundacja Epicrates

(sl)

 

Polska: Policja wymyśliła wypadek. Zrobiła to z rozmysłem

Ranni motocykliści na drodze i poboczu. Rozbite pojazdy. Tak wyglądał wypadek, za którym stali policjanci. Czemu to zrobili?

Kierowcy jadący drogą krajową numer 81 w Katowicach mogli zobaczyć rannych i nieprzytomnych ludzi leżących na jezdni i poboczu. Obok nich były przewrócone motocykle. Wszystko wyglądało bardzo groźnie, ale – na szczęście – nie było prawdziwe.

Pięć takich wypadków na DK-81 zainscenizowała policja. Po co? Chodziło o sprawdzenie zachowania innych kierowców, którzy w tym czasie przejeżdżali tym odcinkiem drogi.

– Podobne wydarzenie odbyło się 10 lat temu. Wtedy reakcje osób postronnych pozostawiały wiele do życzenia. Tegoroczna symulacja pokazała, że świadomość konieczności niesienia pomocy ofiarom wypadków jest dużo większa – tłumaczy policja.
Dekadę temu zatrzymał się co 14, 15 samochód. Teraz reagował co 3, 4 kierowca.

– Ta symulacja została zaaranżowana bardzo realistycznie. Żadna z osób, które zatrzymały się, żeby udzielić pomocy, nie zorientowała się, że to tylko pozorowany wypadek. W momencie, kiedy na miejsce przyjeżdżały służby i informowały o symulacji oraz składały gratulacje za wzorową postawę, wszyscy reagowali bardzo emocjonalnie – relacjonują mundurowi.

Tłumaczą także, że nieprzypadkowo wybrano właśnie motocyklistów. Policjanci argumentują, że zauważają wzrost liczby wypadków z udziałem właśnie takich kierowców.

Nie pierwszy raz policja ucieka się do takich metod, żeby uświadamiać kierowcom zagrożenie. Na przykład w 2016 r. łódzka policja na jednej z tras przeprowadziła inscenizację. Wtedy na drodze kierowcy zobaczyli rozbity samochód osobowy, przewrócony motocykl i niebieski worek leżący na ulicy, a obok buty i kask.

– Chcieliśmy w ten sposób zadziałać na wyobraźnię kierujących – mówiła wtedy Magdalena Czarnacka, rzeczniczka zgierskiej policji. – Żeby w wolnej chwili pomyśleli i zastanowili się nad tym, czy rzeczywiście warto ryzykować życie i zdrowie tylko po to, żeby dotrzeć do celu kilka minut wcześniej – dodała.

Przypomnijmy, że w myśl Kodeksu karnego za nie udzielenie pomocy „człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu” grozi do 3 lat więzienia.



23.07.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja

(sl)

 

Belgia: 1.500 euro „na rękę” minimalnej emerytury. Kto ją dostanie?

Po wielu tygodniach negocjacji w ramach koalicji rządowej i z partnerami społecznymi belgijski rząd zaprezentował we wtorek projekt reformy systemu emerytalnego.

Jedno z głównych ustaleń dotyczy emerytury minimalnej. Ma ona zostać zwiększona do co najmniej 1.500 euro miesięcznie netto, a więc „na rękę” – poinformował portal vrt.be.

Aby mieć do prawo do emerytury minimalnej, trzeba będzie spełnić odpowiednie warunki. Najważniejszym z nich jest wystarczający długi staż pracy. Emeryturę minimalną (lub wyższą) dostaną ludzie, którzy przepracowali co najmniej 5.000 dni (czyli 20 lat, przy założeniu, że w danym roku przepracowało się 250 dni).

Kto pracował na część etatu, ten będzie mógł dostać emeryturę minimalną po przepracowaniu w ciągu 20 lat co najmniej 3.120 dni – opisuje dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Nowe zasady będą dotyczyć jedynie ludzi, którzy 1 stycznia 2024 r będą mieć 53 lata lub mniej. Ludzie starsi będą musieli spełnić mniej restrykcyjne wymogi dotyczące stażu pracy (np. 11 lat dla tych, którzy w 2024 r. będą mieć 56 lat, czy 5 lat dla tych, którzy w 2024 r. będą mieć 60 lat). Ludzi, którzy 1 stycznia 2024 r. będą mieć 61 lat i więcej nowe wymogi nie dotyczą.

W 2024 r., kiedy nowe zasady wejdą w życie, emerytura minimalna będzie już po kilku waloryzacjach i wyniesie najprawdopodobniej 1.628 euro netto – czytamy w portal vrt.be.

20.07.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

 

Polska: 5 banków zapłaci kary za niewłaściwe zabezpieczenie pieniędzy swoich klientów

To banki są zobowiązane do należytego zabezpieczania pieniędzy swoich klientów – uznał prezes UOKiK. I nałożył kary na 5 z nich. Za to, że nie dopełniły tego obowiązku.

Nie może dochodzić do sytuacji, w której oszuści pobierają pieniądze z rachunku klienta, a bank – rozpatrując reklamację negatywnie – zmusza poszkodowanego do spłaty cudzego zobowiązania – wyjaśnia w informacji prasowej Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wyjątkiem jest podejrzenie, że to sam właściciel rachunku dopuścił się przestępstwa, a organy ścigania zostały o tym powiadomione.



W trwającym postępowaniu wyjaśniającym dotyczącym nieautoryzowanych transakcji płatniczych urząd zebrał materiał dowodowy, na podstawie którego ukarał 5 banków za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów. Chodzi o Bank Millennium, BNP Paribas Bank Polska, Credit Agricole Bank Polska, mBank oraz Santander Bank Polska.



Klienci zgłaszali nieprawidłowości



Jest to konsekwencja skarg klientów, że te banki odmawiają im zwrotu nienależnie przekazanych – osobom trzecim – pieniędzy. Z ustawy wynika bowiem, że to na bankach ciąży odpowiedzialność za zabezpieczenie środków swoich klientów.



– Do sytuacji, w których oszuści wyprowadzają z rachunków bankowych konsumentów środki lub zaciągają zobowiązania finansowe, dochodzi niestety bardzo często. Banki najczęściej ograniczają się do bezrefleksyjnego wykonywania operacji i nie poczuwają się do odpowiedzialności, mimo że czujność mogłaby wzbudzić już sama analiza transakcji na wczesnym etapie, np. z uwagi na nietypowe kwoty, walutę, dokonane w krótkim czasie po zmianie danych lub kanałów dostępowych – wyjaśnia Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

I dodaje: – Tymczasem banki powinny dużo sprawniej rozwijać mechanizmy, które pozwalałyby identyfikować i odpowiednio wcześniej reagować na podejrzane operacje, choćby wykorzystując dotychczasową historię zleceń klienta czy biometrię behawioralną do dalszego podnoszenia poziomu zabezpieczeń. Zamiast tego widzimy pewną arbitralność w odrzucaniu reklamacji konsumentów, a także nieprzestrzeganie przepisów prawa w zakresie zwrotu środków utraconych w wyniku nieautoryzowanych transakcji.

Bank nie zauważył podejrzanych czynności



Jako przykład urząd podaje sytuację pewnej seniorki, która przez 30 lat odkładała pieniądze. Bez jej wiedzy doszło do wyprowadzenia z konta 170 tys. zł i zaciągnięcia na nią kredytu na kolejne 80 tys. zł. Bank nie zareagował, kiedy złodziej zmienił stan cywilny starszej pani na wdowę, aby uniknąć zgody jej męża na zaciągnięcie zobowiązania.

Pieniądze zostały przez bank przewalutowane i przesłane za granicę. Ponadto kredyt na niebagatelną kwotę został przyznany osobie z niską emeryturą, co również powinno wzbudzić podejrzenia pracowników instytucji finansowej. Pomimo obowiązku prawnego, 72-latka została uznana przez bank za winną zaistniałej sytuacji i zmuszona do regulowania zobowiązania.



– Dopiero po zwrocie pieniędzy bank może dochodzić roszczeń od klienta, jeśli okaże się, że doprowadził on do transakcji umyślnie albo wykazał się rażącym niedbalstwem, umożliwiając oszustom wykorzystanie jego danych. Zgodnie z prawem ciężar wykazania tych okoliczności spoczywa na banku. Nie kwestionujemy prawa banku do dochodzenia roszczenia w sytuacjach winy konsumenta. Jednak w wielu przypadkach narzędzia uwierzytelniania oraz zabezpieczeń banku nie chronią konsumenta przed nieautoryzowanymi transakcjami – tłumaczy Chróstny.



– W takiej sytuacji, gdy oszustom udaje się rozpracować bankowe procedury i zabezpieczenia, bank nie może być sędzią we własnej sprawie, arbitralnie odrzucając reklamacje konsumentów oraz wbrew obowiązującemu prawu wstrzymując się od zwrotu środków. Oceną i uznaniem winy w sytuacjach budzących wątpliwości powinny zajmować się sądy – bezstronne zarówno dla banku, jak i konsumenta. Banki natomiast powinny podejmować więcej starań, aby poprzez narzędzia systemowe do tego typu sytuacji dochodziło jak najrzadziej – podkreśla Chróstny.



Wprowadzają w błąd



UOKiK ustalił również, że część banków – w odpowiedzi na reklamację – może wprowadzać swoich klientów w błąd.



– W swoich odpowiedziach banki twierdziły na przykład, że transakcja była autoryzowana i jednocześnie konsument mógł dopuścić się rażącego niedbalstwa lub że samo wykazanie uwierzytelnienia przez bank zwalnia go z obowiązku zwrotu. Konsumenci, którzy otrzymali tego typu odpowiedzi na reklamacje w sprawie kradzieży pieniędzy z konta, mogli zostać wprowadzeni w błąd co do faktu autoryzowania takiej transakcji oraz zakresu obowiązków i odpowiedzialności banku – wyjaśnia prezes UOKiK, podkreślając przy tym, że takie uzasadnienie może zniechęcać poszkodowanych do dalszego dochodzenia własnych praw.



Postępowanie wyjaśniające obejmuje jeszcze 13 innych banków. Jeśli wobec nich również potwierdzą się podejrzenia o nieprawidłowościach, prezes UOKiK może nałożyć na te instytucje kolejne kary – nawet do 10 proc. wartości rocznych obrotów.

20.07.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

 

Subscribe to this RSS feed