W Gandawie od 1 stycznia 2026 roku rozpoczną się ukierunkowane kontrole dotyczące nielegalnego wynajmu mieszkań przez studentów.

Władze miasta chcą sprawdzić, czy osoby mieszkające w wynajętych domach i mieszkaniach są w nich faktycznie zameldowane. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, studenci mogą wynająć mieszkanie lub dom u rodziny tylko wtedy, gdy są tam zarejestrowani, jednak w wielu przypadkach tak nie jest. Miasto planuje wysyłać listy do właścicieli nieruchomości, w których nikt nie jest zameldowany. Jeśli okaże się, że mieszkają tam studenci, będą musieli się wyprowadzić, a właściciele zostaną zachęceni do wynajmu lokalu rodzinom.

Według badań z 2023 roku, w ciągu najbliższych kilkunastu lat w Gandawie może powstać nawet 20 tysięcy nowych gospodarstw domowych. Oznacza to, że potrzeba znacznie więcej mieszkań, a budowa nowych budynków nie wystarczy. Dlatego miasto postanowiło działać również na innym froncie – odzyskiwać nieruchomości, które pierwotnie były przeznaczone dla rodzin, a obecnie zajmowane są przez studentów. W akademikach obowiązek meldunku nie istnieje, ale w domach i mieszkaniach prywatnych – już tak.

Jak tłumaczy radny ds. rozwoju miejskiego Christophe Peeters, priorytetem w ostatnich latach było zwiększenie liczby miejsc w akademikach. „W tej chwili powstaje wiele nowych budynków dla studentów, dlatego możemy rozpocząć proces tzw. de-akomodacji. Chcemy, aby mieszkania i domy szeregowe, które zostały podzielone – legalnie lub nie – wróciły do rodzin. To pomoże odciążyć rynek nieruchomości” – powiedział.

W ramach planowanych działań miasto zamierza przeprowadzić ukierunkowane kontrole, jednak nie ma wystarczającej liczby pracowników, by robić to osobiście. Dlatego właściciele pustych lub niezameldowanych nieruchomości otrzymają listy z prośbą o wyjaśnienie sytuacji. „Część z tych domów może być rzeczywiście niezamieszkana, ale część z nich jest zajmowana przez studentów. Chcemy, aby właściciele wynajmowali je osobom, które faktycznie uczestniczą w życiu miasta i są w nim zameldowane” – dodał Peeters.

Nie wiadomo jeszcze, ile budynków zostanie objętych kontrolą. Podobne działania zapowiadano już w 2022 roku, kiedy planowano odwiedzać nieruchomości i sprawdzać, czy mieszkają tam niezarejestrowani studenci. Władze miasta nie ujawniły jednak, ile takich kontroli faktycznie przeprowadzono. Tym razem Gandawa zapowiada bardziej zdecydowane działania, by uporządkować rynek najmu i lepiej wykorzystać zasoby mieszkaniowe.

19.10.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Po kilku miesiącach przygotowań rusza odbudowa mostu nr 45 na autostradzie E42/A15 w La Louvière w Walonii. Jak poinformowała w poniedziałek firma Sofico, prace konstrukcyjne rozpoczną się we wtorek, tuż po zakończeniu etapu rozbiórkowego.

Most, który obsługiwał ruch w kierunku Charleroi, zawalił się 6 marca 2025 roku, powodując śmierć jednej osoby i raniąc trzy inne. Od czasu katastrofy odcinek autostrady pozostaje zamknięty, co poważnie utrudnia ruch w regionie.

Z przeprowadzonej analizy wynika, że pale mostu można zachować, jednak filary i fundamenty muszą zostać całkowicie odbudowane. Aby przyspieszyć realizację projektu, część elementów – w tym metalowa konstrukcja i płyty betonowe – została już przygotowana w zakładach prefabrykacji.

Według planu Sofico, nowy most ma zostać oddany do użytku najpóźniej w listopadzie 2026 roku. Prace nad konstrukcją nośną rozpoczną się 14 października i potrwają do końca roku. Następnie, w pierwszej połowie 2026 roku, zbudowana zostanie płyta pomostowa, a od czerwca do listopada planowana jest budowa dróg dojazdowych i instalacja niezbędnej infrastruktury. Etap wykończeniowy zaplanowano na początek 2027 roku.

Sofico podkreśla, że tempo realizacji projektu będzie w dużej mierze zależało od warunków pogodowych, które mogą wpłynąć na harmonogram prac. Władze lokalne mają nadzieję, że zakończenie inwestycji pozwoli w pełni przywrócić płynność ruchu na jednym z kluczowych odcinków sieci drogowej w Walonii.

17.10.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Szpital ZAS Middelheim w Antwerpii wprowadza nowy system umawiania wizyt dla pacjentów oddziału ratunkowego, których stan nie zagraża życiu. Jest to pierwsze tego typu rozwiązanie w Belgii, mające na celu skrócenie czasu oczekiwania i usprawnienie pracy personelu medycznego.

Od poniedziałku pacjenci mogą umawiać się na wizytę telefonicznie, online lub za pośrednictwem lekarza rodzinnego, donosiły Gazet van Antwerpen i Het Nieuwsblad. System dotyczy osób z niezagrażającymi życiu problemami zdrowotnymi, które nie wymagają natychmiastowego leczenia. Należą do nich m.in. siniaki, skręcenia, złamania, bóle rąk i nóg, problemy z szyją lub plecami, a także leczenie skaleczeń, oparzeń, otarć oraz dolegliwości związanych z uszami, oczami, nosem i gardłem.

Codziennie oddział ratunkowy ZAS Middelheim przyjmuje średnio 120 pacjentów, z czego około 30% kwalifikuje się do wizyty umawianej wcześniej. „Jeśli pacjenci przyjdą o umówionej porze, będziemy mogli ich leczyć szybciej i skuteczniej” – powiedziała szefowa oddziału dr Hannelore Raemen w wywiadzie dla Gazet van Antwerpen.

Nowy system pozwala rozdzielić pacjentów, którzy potrzebują pilnej pomocy, od tych, których życie nie jest zagrożone. Zamiast średnio 140 minut, pacjenci umawiani wcześniej mogą być obsłużeni w około 60 minut. Rozwiązanie to ma również dać personelowi oddziału ratunkowego trochę wytchnienia.

Szpital podkreśla, że wszyscy pacjenci nadal są przyjmowani bez konieczności umawiania się, a system zapisów ma jedynie ułatwić dostęp i poprawić komfort zarówno pacjentów, jak i pracowników medycznych.

19.10.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Według analizy przeprowadzonej przez dostawcę usług HR Attentia, w oparciu o dane dotyczące wynagrodzeń prawie 17 000 belgijskich pracowników w latach 2018–2024, co piąty rodzic (22%) nie wykorzystuje pełnego urlopu ojcowskiego lub porodowego, do którego jest uprawniony.

Najrzadziej z pełnego urlopu korzystają starsi ojcowie i współmatki (27%), a także kierownicy (23%) i pracownicy fizyczni (23%).

Urlop ojcowski to okres płatnego wolnego dla partnera matki, który należy wykorzystać w ciągu czterech miesięcy od narodzin dziecka. W latach 2018–2020, gdy urlop wynosił jeszcze 10 dni, 16% partnerów nie wykorzystało go w całości. Po wydłużeniu do 15 dni w 2022 roku, odsetek ten wzrósł do 22%, a po dalszym wydłużeniu do 20 dni w 2023 roku, ponad jedna piąta (21,5%) wciąż nie korzystała z pełnego okresu urlopu.

Według Nathalie Lucas z Attentia, przyczyną tego stanu rzeczy są m.in. kwestie finansowe – pełne wynagrodzenie nie jest wypłacane przez cały okres urlopu. „Oprócz tej bariery finansowej, wpływ ma również presja związana z pracą i poczucie, że są niezastąpieni w pracy. Wreszcie, nie wszyscy wiedzą, że urlop można rozłożyć na cztery miesiące” – tłumaczy Lucas.

Analiza pokazuje, że szczególnie starsi ojcowie i współmatki, menedżerowie oraz pracownicy fizyczni rzadziej wykorzystują swoje dni urlopu. „Fakt, że osoby starsze, a zwłaszcza menedżerowie, korzystają z urlopu ojcowskiego rzadziej, może wskazywać na utrwalone wzorce w naszej kulturze pracy. Im wyżej ktoś jest w hierarchii zawodowej, tym większa presja, by być zawsze dostępnym” – dodaje Lucas.

18.10.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)