Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Od 2027 roku jedna strefa policyjna w Brukseli
Polska: Według wyliczeń PIE średnia wartość pracy domowej kobiet w Polsce wynosi 4727 zł.
Belgia: Pożar w sklepie mięsnym w Evere
Polska: Ponad 324 tys. wykroczeń w pół roku. Fotoradary nie na wszystkich działają
Temat dnia: Król chwali Europę, ale i ostrzega. „Wstyd dla ludzkości”
Pierwszy z Polsce przypadek cholery od lat. Dlaczego ta choroba jest taka groźna?
Słowo dnia: Per maand
Belgia: Strażnik więzienny ostrzelany z... wiatrówki
Niemcy: Protest udaremnił wywiad z liderką skrajnej prawicy
Polska: Palaczu, będziesz zaskoczony. E-papierosa też nie zapalisz, bo zmieniły się przepisy
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Czy Polacy zagrają z Rosjanami mecz o wszystko?

Mecz barażowy Rosja-Polska w kontekście tego, co dzieje się na granicy rosyjsko-ukraińskiej, stoi pod coraz większym znakiem zapytania.

Polska po zajęciu drugiego miejsca w grupie eliminacyjnej do Mistrzostw Świata została rozstawiona w barażach i przed sobą ma tzw. mecze o wszystko. W wyniku losowania Polacy trafili na Rosjan.

Mecz barażowy miał się odbyć 24 marca, jednak od czasu wylosowania naszego rywala i daty spotkania wiele się zmieniło na granicy rosyjsko-ukraińskiej. W poniedziałek prezydent Rosji Władimir Putin w orędziu do narodu ogłosił, że podpisał dekret o uznaniu niepodległości dwóch separatystycznych regionów Ukrainy, tzw. Donieckiej oraz Ługańskiej Republik Ludowych. Reakcja NATO i Unii Europejskiej była natychmiastowa: to rażące naruszenie międzynarodowego porządku.

Sprawa ma również swój wymiar sportowy, ponieważ głos zabrał minister sportu Kamil Bortniczuk, który nie ma wątpliwości, że sankcje powinny objąć również rosyjski sport. Swój wpis na Twitterze rozszerzył w rozmowie z Polskim Radiem:

"Będziemy się starać o to, przynajmniej takie mam zapewnienie ze strony Polskiego Związku Piłki Nożnej, żeby w wersji minimalnej rozegrać ten mecz na terenie neutralnym. Jeżeli nie będzie na to zgody ze strony Federacji Rosyjskiej, będziemy wówczas zastanawiać się, co robić. (...) Uważam, że świat sportowy nie powinien w żaden sposób wyrażać zgody na praktyki Władimira Putina" – podkreślił minister sportu i turystyki.
Jak podaje polskie radio 24, PZPN miał nieoficjalnymi kanałami zasięgnąć języka w FIFA i UEFA w sprawie przeniesienia zaplanowanego na 24 marca meczu z Moskwy. Ostateczna decyzja będzie zależała od sytuacji na granicy rosyjsko-ukraińskiej, która - jak wiadomo - jest rozwojowa i nieprzewidywalna.

22.02.2022 Niedziela.BE //  źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

 

  • Published in Sport
  • 0

Eurowizja bez Rosji? Ukraińscy fani wydali oświadczenie

Konflikt rosyjsko-ukraiński to nie tylko sprawy militarne. Obywatele kraju Wołodymyra Zełenskiego chcą czuć się wolni i silni – swoje zjednoczenie demonstrują na wiele sposobów. Tym razem wystosowali w sieci pismo, w którym nawiązują do udziału Rosjan w tegorocznej Eurowizji.

Od kilku tygodni oczy całego świata były skierowane na Władimira Putina, który wokół Ukrainy gromadził swoje wojsko. Cały czas mówiło się o możliwej inwazji. Atmosfera zrobiła się jeszcze gorętsza, kiedy dwie samozwańcze republiki – Donieck i Ługańsk – poprosiły Kreml o uznanie ich niezależności od Ukrainy. Prezydent Rosji uznał je za niepodległe i skierował do ukraińskiego Donbasu swoje wojska, tłumacząc, że jest to „operacja pokojowa”.

Ukraińcy uznali jednak, że obecność rosyjskiej armii na terenie ich państwa to bezprawne przekroczenie granic – nie tylko tych geograficznych, ale również wolności i godności. – Wierzymy w to, że potężnej wojny przeciwko Ukrainie nie będzie i nie będzie szerokiej eskalacji ze strony Rosji – oświadczył prezydent Wołodymyr Zełenski.

Przeciwko bezpardonowemu wejściu wojsk rosyjskich na ukraińskie tereny głośno zaprotestowali również fani Konkursu Piosenki Eurowizji, który odbędzie się w maju we włoskim Turynie. Grupa związana z tym wydarzeniem na Ukrainie za pośrednictwem mediów społecznościowych zbojkotowała udział Rosjan w najważniejszym europejskim wydarzeniu muzycznym.

„Przypomnijmy, że Konkurs Piosenki Eurowizji powstał po II wojnie światowej, aby zjednoczyć wszystkie kraje europejskie. Jesteśmy teraz świadkami, jak jeden z uczestniczących krajów od 8 lat zagraża integralności terytorialnej Ukrainy. Zwłaszcza teraz. To jest niedopuszczalne” – czytamy w poście na Instagramie.

Twórcy wpisu wzywają społeczeństwo do pozostawiania w mediach hashtagu #EurovisionWithoutRussia (Eurowizja bez Rosji) oraz publikowania podobnych postów i opisywania historii. „Nie możemy stać z boku” – dodają.

Podwójne zamieszanie

W ubiegłym tygodniu o swojej rezygnacji z konkursu poinformowała reprezentantka Ukrainy Alina Pash. Wokół wokalistki rozpętał się prawdziwy skandal – została nazwana przez rzecznika Eurowizji oszustką po tym, jak odwiedziła Krym oraz Rosję, pomimo wymaganego przez organizatora oświadczenia o tym, że żaden z uczestników konkursu od marca 2014 roku nie przebywał na terenach rosyjskich i zajętych przez ten kraj terenach ukraińskich. Artystce zarzucono również fałszowanie dokumentów. Pash odniosła się do tych informacji za pośrednictwem Instagrama:

„Jestem obywatelką Ukrainy, przestrzegam prawa Ukrainy, staram się przybliżyć światu tradycje i wartości Ukrainy. To, czym okazała się ta historia, wcale nie jest tym, co opowiedziałam w mojej piosence. Jestem artystką, nie politykiem. Nie mam armii PR-owców, menedżerów, prawników, którzy mogliby oprzeć się całemu atakowi i naciskom, włamaniom do moich sieci społecznościowych, zagrożeniu. A także absolutnie niedopuszczalnym sformułowaniom, na które ludzie pozwalają sobie bez zrozumienia sytuacji, zapominając o godności każdego obywatela Ukrainy. Nie chcę tej wirtualnej wojny i nienawiści. Obecnie główna wojna to wojna zewnętrzna, która dotarła do mojego kraju w 2014 roku. Nie chcę już być w tej brudnej historii. Z ciężkim sercem wycofuję swoją kandydaturę na reprezentanta Ukrainy w Konkursie Piosenki Eurowizji. Niestety. Bardzo przepraszam” – napisała.

22.02.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock / screen Instagam Alina Pash / screen Instagram eurovision.ua

(sl)

 

Belgia: Dave De K. podejrzany o zamordowanie 4-latka jednak zostanie poddany ekstradycji do Belgii

Dave De K. zostanie poddany ekstradycji do Belgii – we wtorek, 22 lutego, zdecydował sąd w Amsterdamie. 34-latek jest podejrzany o udział w porwaniu i zamordowaniu 4-letniego Deana Verberckmoes.

Mężczyzna zostanie przetransportowany do Belgii w ciągu najbliższych 10 dni. Belgijska prokuratura zawnioskowała o ekstradycję De K. ponieważ zmarły chłopiec był obywatelem Belgii i porwano go z jego domu w belgijskim mieście Sint-Niklaas. Holenderska prokuratura zgodziła się na ekstradycję mężczyzny, ale sam podejrzany chciał być sądzony w Holandii.

Kilka dni temu prawnik mężczyzny, Michael Yap, poinformował, że jego klient nie chce być poddany ekstradycji do Belgii, argumentując to tym, że najbrutalniejsze czyny miały miejsce w Holandii – ciało 4-latka znaleziono bowiem w Zelandii i policja podejrzewa, że chłopca zamordowano na terytorium Holandii. Poza tym De K. został aresztowany w wiosce Meerkerk (prowincja Utrecht).

Yap poinformował również, że w więzieniu w Dendermonde w Belgii nie ma tak dobrej opieki psychologicznej i psychiatrycznej, jak w zakładzie karnym w Middelburg, gdzie przebywa podejrzany (który poprosił już o pomoc profesjonalistów).

Sąd w Amsterdamie zdecydował ostatecznie, że nie ma żadnych podstaw, aby sądzić, że prawa więźnia będą łamane w Belgii, w związku z czym uznano, że jego ekstradycja dojdzie do skutku.


22.02.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

Belgia: Rolnictwo ekologiczne w Belgii niezbyt popularne

W 2020 r. uprawy ekologiczne stanowiły około 9,1% wszystkich terenów rolniczych na terenie Unii Europejskiej. W Belgii odsetek ten był niższy.

W 2020 r. uprawy ekologiczne zajmowały w Unii Europejskiej w sumie 14,7 mln hektarów. W 2012 r. było to jedynie 9,5 mln hektarów. W ciągu 8 lat powierzchnia tego rodzaju upraw zwiększyła się w UE o ponad połowę.

Jedynym krajem UE, w którym w okresie od 2012 do 2020 r. udział upraw ekologicznych w całości upraw się nie zwiększył była Polska – wynika z danych unijnego biura statystycznego Eurostat.

Krajem UE, w którym odsetek upraw ekologicznych był w 2020 r. największy, była Austria. W tym kraju aż 25% powierzchni rolnej stanowiły tereny wykorzystywane do rolnictwa ekologicznego. W Estonii odsetek ten wynosił 22%, a w Szwecji 20%.

Zupełnie inaczej wyglądało to na Malcie, gdzie jedynie 0,6% upraw stanowiły uprawy ekologiczne. W Irlandii było to 1,7%, w Bułgarii 2,3%, w Rumunii 3,4%, w Polsce 3,5%, a w Holandii 3,9%. Także w Belgii odsetek ten był niższy niż średnia dla całej UE i wyniósł 7,2%.

23.02.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

Subscribe to this RSS feed