Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Cham bierze się za parkowanie. Są już setki zgłoszeń
Temat dnia: „To moje dziecko”. Książę uznał syna po... 25 latach
W Polsce pracuje coraz więcej cudzoziemców. Najwięcej w Warszawie
Słowo dnia: Metselaar
Belgia, Flandria: „Ludziom można ufać”. Nie każdy tak uważa…
Belgia, praca: Kobiety rzadziej z pracą i… rzadziej bezrobotne
Polska: Rosyjskie drony nad Polską. Szczątki jednego spadły na dom
Polska: Rosyjskie drony nad Polską. „Akt agresji”
Belgia: Żołnierze na ulicach Brukseli? „Policji przyda się pomoc”
Belgia: Uciekł z więzienia przed... brutalnym strażnikiem? Teraz oskarża
Redakcja

Redakcja

Website URL:

100-latka ofiarą brutalnego rabunku we własnym domu

Policja wydała list gończy po tym, jak mężczyzna okradł stuletnią kobietę w jej domu w brukselskiej gminie Schaarbeek. Chociaż do napadu doszło w dniu 16 lipca, policja federalna dopiero teraz opublikowała rysopis podejrzanego.

W sobotę rano, 16 lipca, mężczyzna włamał się do domu kobiety na Lambertmontlaan w Schaarbeek. Pchnął seniorkę na ziemię i kilkakrotnie groził, że ją zabije. Złodziej przeszukał dom kobiety i skradł dużą ilość biżuterii.

Policja opisuje złodzieja jako mówiącego po francusku mężczyznę po trzydziestce. Ma około 1,80 m wzrostu i atletyczną budowę. Udostępniono szkic podejrzanego – można go znaleźć: TUTAJ.

Każdy, kto posiada jakiekolwiek informacje o tożsamości podejrzanego, powinien skontaktować się z policją pod bezpłatnym numerem 0800 30 300. Osoby spoza Belgii, które posiadają ważne informacje, powinny zadzwonić pod numer 0032 2 554 4488.

20.08.2022 Niedziela.BE // fot. Alexandros Michailidis / Shutterstock.com

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Kuchnia: Mus jabłkowy. Sposób na więcej owoców i mniej cukru w diecie

Mus jabłkowy ma wiele zastosowań, a o niektórych większość z nas nigdy nie słyszała. Czy wiecie na przykład, że musem jabłkowym można zastąpić tłuszcze w wypiekach i sprawić by były mniej kaloryczne? Aby mieć prewność, że mus jabłkowy spełni nasze oczekiwania najlepiej zrobić go w domu, lub kupując produkt gotowy – dokładnie czytać etykiety. Najlepsze musy powstają z polskich jabłek i są niedosładzane.

Drugie śniadanie lub zdrowa przekąska dla dorosłych


Filiżanka niesłodzonego musu jabłkowego zawiera około 100 kcal, czyli tyle ile przeciętna, sycąca przekąska. W połączeniu np. z garścią migdałów, pistacji, rodzynek, łyżką stołową masła orzechowego czy kromką pełnoziarnistego pieczywa zapewni zbilansowany, niewielki posiłek bogaty w białko, węglowodany i zdrowe tłuszcze. Dodatkowo pozwoli zwiększyć udział błonnika w posiłkach.

Dodatek do ciast


Mus jabłkowy może być także dobrym składnikiem niskokalorycznych słodkich wypieków. Badacze z Uniwersytetu stanu Nebraska zalecają zamianę połowy przewidzianej w przepisach na ciasta margaryny, masła, tłuszczu piekarskiego lub oleju na mus jabłkowy. Gotowy wypiek będzie miał delikatną, kruchą konsystencję i nieco słodszy smak, a zawarty w owocach błonnik zmniejszy kaloryczność takiego deseru.

Przekąska dla dzieci


Mus jabłkowy to także doskonała przekąska dla dzieci od 6. miesiąca życia. Mus jest produktem łatwostrawnym, a jego konsystencja nie wymaga gryzienia czy żucia. Może być podawany osobno lub z dodatkiem jogurtu czy kaszki na mleku. Dla osób zwracających szczególną uwagę na aspekt ochrony środowiska warto polecić wielorazowe opakowania. Łatwe do napełnienia, umycia i ponownego zastosowania tubki sprawią, że domowy mus jabłkowy może być zawsze pod ręką.

Weki


Dobrym pomysłem dla osób zapracowanych jest przygotowanie jesienią weków z musem jesienią, gdy polskich jabłek różnych odmian jest najwięcej i są najtańsze. W tej formie mus jabłkowy można dodawać do słodkich wypieków, ale też do dań wytrawnych. Glazurowana musem jabłkowym pieczeń wieprzowa czy konfitowane udo gęsi z musem jabłkowym i żurawiną będą wykwintną propozycją na uroczysty obiad.

Chutney


Chutney na bazie musu jabłkowego. Chutney to rodzaj pikantnego sosu podawanego do dań mięsnych, rybnych, grillowanych czy serów i zakąsek. Sos taki przygotowuje się z jabłek, cebuli, papryki, chili, cukru, octu jabłkowego, wermutu, rodzynek i przypraw korzennych (ziela angielskiego, kardamonu, goździków, pieprzu i imbiru).

Składniki kroi się w grubą kostkę, a następnie gotuje pod przykryciem około 40 minut. Następnie porcjuje się powstały sos do niedużych słoików, które następnie się pasteryzuje. Gotowy dodatek podaje się na zimno.

Żelki z musu jabłkowego

To dość nietypowy pomysł na wykorzystanie musu jabłkowego. Z uwagi na wysoką zawartość substancji żelujących (pektyn) mus jabłkowy może zamienić się w pyszną żelkę. Wystarczy uprażone zblendowane jabłka rozłożyć cienką warstwą na papierze do pieczenia i przez kilka godzin suszyć w piekarniku w temperaturze 50-70C. Następnie należy całość pokroić na wąskie paski i zwinąć w ruloniki.

Inną wersją żelki z musu jabłkowego jest ta z dodatkiem żelatyny. Ostudzony dobrze zblendowany mus jabłkowy rozrabia się z łyżką żelatyny rozpuszczonej w niewielkiej ilości soku jabłkowego. Całość należy wymieszać i przelać cienką warstwą do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Po kilku godzinach w lodówce otrzymuje się plastyczny spód do ciast i deserów na zimno.

Aby zrobić świeży mus jabłkowy, potrzeba całych jabłek i wody (ew. soku lub cydru). Cukier jest składnikiem opcjonalnym. Aby masa nie ciemniała, dodaje się wyciśnięty sok z cytryny. Dla urozmaicenia warto przyprawić mus cynamonem, goździkiem, wanilią lub imbirem. Dla wzbogacenia smaku do musu jabłkowego często dodaje się inne owoce np. sezonowe owoce jagodowe o kwaśnym smaku – aronia, porzeczki, żurawina czy borówki przełamią słodycz jabłek, a dodatkowo nadadzą masie piękny, intensywny kolor.

Przygotowanie musu jabłkowego zaczyna się od umycia, wydrążenia i pokrojenia jabłek. Niektóre przepisy sugerują ich obranie, ale nie jest to konieczne. W dużym rondlu owoce i kilka łyżek wody (lub soku/cydru) zagotowuje się. Następnie przykrywa się i gotuje do miękkości, około pół godziny. Powstałą masę miksuje się przy pomocy blendera lub robota kuchennego.

20.08.2022 Niedziela.BE // źródło informacji: Brandmates // Artykuł powstał w ramach kampanii CuTE: Kultywowanie smaku Europy // fot. Brandmates

(kmb)

 

Katastrofa na Odrze. Rzeka umiera. Co stoi za katastrofą ekologiczną?

Niezależnie od tego, czy za masowe śnięcie ryb odpowiadają zabójcze algi, czy wylane do rzeki toksyny, winny jest człowiek. A właściwie człowiek-urzędnik.

Pierwsze głowy już poleciały. Premier zdymisjonował Przemysława Dacę, szefa Wód Polskich, i Michała Mistrzaka, głównego inspektora Ochrony Środowiska. I na tym na pewno się nie skończy. Będzie trzeba wskazać jeszcze kilku winnych, bo Odra umiera.

Dzień w dzień wyławiane są z niej tony martwych ryb. Dzień w dzień ich fala przesuwa się w górę rzeki. Dzień w dzień truchłami zapełniane są czarne worki, które jadą do utylizacji.

Rzeka umiera. Eksperci mówią, że jej ożywienie będzie trwało długo i będzie kosztowne. Na razie jednak nikt nie jest w stanie powiedzieć, jak to będzie wyglądało. Bo nie wiadomo, co Odrę zabiło.

Mają to wyjaśnić badania prowadzone w zagranicznych laboratoriach. Ale padłe sztuki sprawdza także Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach. Dostaje próbki od 12 sierpnia. Ma ich około 100 i jak na razie nie wykryto ani metali ciężkich, ani pestycydów.

Naukowcy nie mają jeszcze pełnych danych, bo sprawdzają próbki pod kątem ponad 300 wskaźników chemiczno-toksykologicznych. Kiedy już zbiorą dane, trzeba będzie je zestawić z wynikami badań z innych laboratoriów.

Jak nie rtęć, to co?

Dni mijają i nadal nie wiadomo, co zabiło rzekę i ryby. Początkowo była mowa o rtęci – arcyzabójczej substancji. Jednak żadne badania tego nie wykazały. Potem była mowa o toksycznych opadach, ściekach przemysłowych... Teorii było już wiele.

– Teraz na celowniku jest koncern miedziowy KGHM. Przytoczę jednak kilka faktów: nasz zrzut wody miał miejsce w Głogowie, to ponad 100 km w dół rzeki w stosunku do Oławy, gdzie wykryto skażenie — odpowiada na takie zarzuty Lidia Marcinkowska-Bartkowiak, dyrektor naczelny ds. komunikacji w KGHM.

To też jej odpowiedź na zarzuty stawiane przez posłów opozycji, bo Piotr Borys z Platformy Obywatelskiej alarmował, że Wody Polskie „nie poprosiły o wstrzymanie zrzutu”.

Tyle że Głogów jest 100 km za Oławą w dół rzeki. – Nie potrafimy pompować wody w górę rzeki – komentuje przedstawicielka KGHM.

Sama firma w oświadczeniu napisała, że „prowadzi działalność zgodnie z uzyskanymi pozwoleniami (to m.in. pozwolenie wodno-prawne), jest na bieżąco monitorowane przez wyspecjalizowane służby, w tym Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Badania prowadzone przez urzędy, ale też służby środowiskowe KGHM, są prowadzone w trybie ciągłym. Pozwolenie wodno-prawne bardzo precyzyjnie określa w jakiej ilości, czasie i jakiej zawartości zrzut wody może być przeprowadzony”.

Zabójcze algi?

Może przyczyn trzeba szukać w naturze. Coraz głośniej jest o tym, że woda została zatruta toksynami wytwarzane przez tzw. złote algi. Ale dr hab. Iwona Jasser z Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla, że być może do tego dołączyły inne czynniki.

O tym, że Instytut Rybactwa Śródlądowego znalazł w próbkach wody z Odry rzadkie mikroorganizmy, tzw. złote algi, mówiła minister klimatu Anna Moskwa.

– Ten gatunek złotych alg wytwarza związki toksyczne prymnezyny, określane jako ichtiotoksyny, gdyż największy i najbardziej śmiertelny wpływ mają na ryby. Ryby mają uszkodzone skrzela – często jest to krwawienie ze skrzeli i duszą się. Innym objawem jest utrata orientacji u ryb. Potrafią też wyskakiwać z wody – powiedziała w rozmowie z PAP dr hab. Iwona Jasser, specjalistka od fitoplanktonu z UW.

Problemem jest to, że nie ma wcześniejszych badań Odry pod kątem fitoplanktonu i nie wiadomo, czy takie algi występowały tam wcześniej.

Jednak człowiek

Zdaniem prof. Marcina Drąga z Politechniki Wrocławskiej winne jednak ponosi człowiek. I nie chodzi tylko o zatrucie. Sprawa Odry została zaniedbana. Przecież pierwsze sygnały od wędkarzy pochodziły z końca lipca. Wtedy zauważono śnięte ryby. Być może doszło do jakiegoś zrzutu ścieków.

– Gdyby to były algi, to one występowałyby na całej długości Odry. Nie płynęłyby falą, tylko by się rozproszyły i do dziś np. obserwowalibyśmy śmierć ryb we Wrocławiu – mówi Onetowi prof. Drąg.

I dodaje, że przyducha, czyli brak tlenu w wodzie, też nie może być przyczyną.

– Pojawiają się też opinie o wpływie zmian klimatycznych. Myślę, że ta teoria też jest całkowicie nietrafiona. Gdyby tak było, to zmiany klimatyczne nie dotyczyłyby tylko jednej rzeki, zwłaszcza tak silnej, jaką jest Odra. Zaczęłoby się od mniejszych rzek, a takich przypadków nie mamy – podkreśla naukowiec.

Nie wiadomo, co zabiło Odrę, ale wiadomo, że żadne służby nie zareagowały na czas. Dlatego niezależnie od przyczyny winę ponosi człowiek.

– Największy błąd, jaki zrobiono, to jest to, że nie zabezpieczono próbek w wystarczającej ilości, np. kilku metrów sześciennych, odpowiednio ich nie zakonserwowano, żeby kontynuować badania – ocenia w rozmowie z lifekrakow.pl prof. Mariusz Czop z AGH.

I tłumaczy, że padłe ryby trzeba było badać od razu. – Służby nie zadziałały odpowiednio, nie pobrały próbek w odpowiednim miejscu i czasie. To jest główny problem. Kiedy to się działo, trzeba było pobierać próbki w tym miejscu gdzie to się dzieje, w tej fali, która zabijała ryby oraz poniżej i powyżej.

Po przejściu takiej skażonej fali, woda może być już całkowicie normalna – tłumaczy.

Za wskazanie winnego zatrucia Odry jest milion złotych nagrody.


19.08.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Biologiczny Kosmos Facebook

(ss)

 

  • Published in Polska
  • 0

W 2020 roku mieszkańcy Belgii wyprodukowali 68 mln ton śmieci!

Belgijskie przedsiębiorstwa i gospodarstwa domowe wyprodukowały 68 mln ton odpadów w 2020 roku – wynika ze statystyk opublikowanych przez Statbel w dniu 18 sierpnia.

Roczna produkcja odpadów uległa stagnacji w porównaniu z 2018 rokiem, kiedy Belgia wyprodukowała mniej więcej taką samą ilość śmieci. Wzrosty produkcji odpadów były najbardziej zauważalne w rolnictwie (+15%), gospodarstwach domowych (+9%) i przemyśle (+7%), choć w dużej mierze kompensował je spadek ilości odpadów w usługach (-21%) i budownictwie (-9%), które to branże zostały mocno dotknięte przez pandemię Covid-19.

Z kolei w ubiegłym roku największym producentem odpadów był sektor przemysłowy, który wyprodukował 37 mln ton śmieci, następne miejsce zajmowało budownictwo (20 mln ton) i gospodarstwa domowe (5,3 mln ton).

Od 2004 roku ilość odpadów wytwarzanych w Belgii wzrosła o 28%, zaś udział budownictwa wzrósł o ponad 87%, a przemysłu o 43%. Ilość odpadów pochodzących z gospodarstw domowych pozostała w dużej mierze na niezmienionym poziomie, zwiększając się zaledwie o 0,1% od 2004 roku.

Wpływ metod recyklingu i materiałów ekologicznych można zaobserwować w składzie belgijskich odpadów: podczas gdy tworzywa sztuczne stanowiły kiedyś 2,5% wszystkich belgijskich odpadów, 18 lat później, stanowią tylko 1,5%.

19.08.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed