Brukselska minister ds. mobilności, Elke Van den Brandt, poinformowała, że na ulicy Avenue Albert w gminie Forest (Region Stołeczny Brukseli) zostanie wprowadzone ograniczenie prędkości do 30 km/h. Miejsce to jest uznawane za „czarny punkt” na mapie kraju. Niedawno zginęła tam młoda rowerzystka.

Van den Brandt poinformowała, że ulica, na której dotychczas obowiązywał limit prędkości do 50 km/h, zostanie przetransformowana w tzw. strefę 30. Decyzję taką podjęto podczas spotkania z mieszkańcami okolicy, na którym obecna była też sekretarz stanu ds. mobilności, Esmeralda Van den Bosch.

Do ostatniej tragedii w tej lokalizacji doszło w sobotę, 20 lutego. Rowerzystka przejeżdżała przez przejście dla pieszych, kiedy nagle została potrącona przez samochód – uderzenie było na tyle silne, że rowerzystka wylądowała kilka metrów dalej. Niestety, niedługo potem kobieta zmarła w szpitalu. W rozmowie z Bruzz, rzeczniczka prasowa policji przekazała, że kierowca mógł nie widzieć rowerzystki, ponieważ przejście dla pieszych zasłaniał stojący na przystanku tramwaj. Lokalizacja ta jest od dawna uznawana za bardzo niebezpieczną.

W związku z wypadkiem, na miejscu zdarzenia zostaną tymczasowo zainstalowane kamery do monitorowania prędkości, a także progi zwalniające. Van den Brandt nie zdradziła, kiedy dokładnie zostanie wprowadzone nowe ograniczenie prędkości, ale wiadomo, że sprawa jest w toku.

07.03.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

W centrum dystrybucyjnym Pfizer w Zaventem (Brabancja Flamandzka) zagrożonych jest 38 miejsc pracy.

Zagrożone zwolnieniami osoby pracują w dziale, który zajmuje się planowaniem produkcji dla podwykonawców amerykańskiego koncernu. Związek zawodowy reprezentujący wspomnianych pracowników, przekazał że personel jest zaniepokojony w związku z informacją o redukcji etatów.

Okazało się, że Pfizer zamierza przenieść dział planowania produkcji do Bukaresztu (Rumunia), gdzie koszty wynagrodzenia są znacznie niższe niż w Belgii.

„Sądzimy, że to dziwna decyzja, zwłaszcza że w zeszłym roku do zakładu Pfizer w Puurs przyjęto dodatkowych 480 osób. Nie rozumiemy, dlaczego kierownictwo firmy nie zaproponowało naszym pracownikom przyjęcia tych etatów” - przekazał Bart Deceukelier ze związku zawodowego ACV.

W międzyczasie amerykański koncern poinformował, że „poszukuje możliwości przeniesienia dotkniętych pracowników do innych lokalizacji Pfizer w Belgii”.

07.03.2021 Niedziela.BE // fot. Mike Mareen / Shutterstock.com

(kk)

W piątek ruszył w Brugii proces w sprawie Hilde Van Acker oraz Jean'a-Claude Lacote. Obydwoje są oskarżeni o zamordowanie w 1996 roku brytyjskiego biznesmena, Marcusa Mitchella.

Para już wcześniej, bo w 2011 roku, została skazana pod nieobecność na dożywotnią karę pozbawienia wolności. Van Acker i Lacote złapano dopiero w listopadzie 2019 roku w Abidżanie, czyli stolicy Wybrzeża Kości Słoniowej. W momencie aresztowania Hilde Van Acker była jedyną Belgijką znajdującą się na liście „najbardziej poszukiwanych” przestępców Europolu.

Para zniknęła w 1996 roku, po tym, jak doszło do morderstwa brytyjskiego biznesmena. Para najpierw wyłudziła od niego 300 tys. funtów na rzekome inwestycje, a kiedy okazało się, że kwota ta zniknęła, mężczyzna zażądał zwrotu zainwestowanych środków, co prawdopodobnie było głównym motywem morderstwa. Mitchell został dwukrotnie postrzelony w twarz. Jego ciało znalazły dzieci bawiące się na wydmach w Knokke.

06.03.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

To pewien paradoks: w ubiegłym roku, zdominowanym przez pandemię koronawirusa, ze zwolnień lekarskich korzystało mniej pracowników niż w poprzednich latach.

Aż 40% mieszkańców Belgii zatrudnionych w sektorze prywatnym nie spędziło w ubiegłym roku ani jednego dnia na zwolnieniu lekarskim. To więcej niż w 2019 r., kiedy odsetek ten wyniósł 37%, wynika z analizy przeprowadzonej przez formę SD Worx.

Szczególnie mocno zmalała liczba osób udających się na krótkie zwolnienia lekarskie. Według ekspertów wytłumaczyć to można właśnie pandemią, a mówiąc dokładniej: pracą zdalną. W przypadku lekkich objawów chorobowych osoby pracujące z domu rzadziej brały zwolnienia. Skoro i tak jestem już w domu, a nie czuję się bardzo źle, to mogę przecież trochę popracować – uznało zapewne wielu mieszkańców Belgii.

Pandemia przełożyła się jednak na wzrost liczby pracowników korzystających z długich zwolnień lekarskich. Liczba osób przebywających na zwolnieniu lekarskim dłużej niż jeden miesiąc była w ubiegłym roku o 17% wyższa niż w 2019 r., poinformował portal vrt.be.

Wydłużył się też średni czas krótkiego (czyli trwającego mniej niż miesiąc) zwolnienia lekarskiego i wyniósł on w 2020 r. 11 dni.

Mówiąc inaczej: w ubiegłym roku mniej mieszkańców Belgii udawało się na zwolnienia lekarskie, ale ci, którzy z takich zwolnień korzystali, przebywali na nich dłużej niż w poprzednich latach.

06.03.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)