Wywóz odpadów niesegregowanych potrafi kosztować kilkakrotnie więcej, niż tych z selektywnej zbiórki. Segregacja sprawia również, że odpady mogą zostać poddane recyklingowi, bo jeżeli wrzucimy je do złego pojemnika trafią na wysypisko lub spalarni. Są jednak takie śmieci, które większość z nas klasyfikuje nieprawidłowo. Ale nie ma się co dziwić, skoro jeden karton powinniśmy wrzucać do pojemnika na papier, a inny do kosza z odpadami z tworzyw sztucznych.

W związku z wprowadzeniem obowiązku segregacji śmieci na pięć frakcji, w wielu domach pojawił się problem. Aż 48 proc. ankietowanych Polaków nie umie robić tego poprawnie – wynika z badań przeprowadzonych przez agencję Symetria. Są takie produkty, które sprawiają wyjątkową trudność w momencie, gdy musimy umieścić je w odpowiednim koszu.

Potłuczone szkło lub ceramika

Jeżeli stłukło nam się lustro, szklanka lub ceramiczny kubek intuicyjnie wrzucamy pozostałości do zielonego pojemnika na szkło. To jednak błąd. Do tego kosza można wrzucać jedynie puste opakowania szklane, np.: butelki, słoiki czy pojemniki po kosmetykach.

Kartony po mleku i sokach

Pusty karton po mleku lub soku często błędnie ląduje w niebieskim koszu na papier. Takie odpady powinny znaleźć się w tworzywach sztucznych. A to dlatego, że każde z nich ma wewnątrz warstwę aluminium, która chroni przed przeciekaniem.

Styropianowe opakowania

Niektóre produkty spożywcze kupujemy w styropianowych opakowaniach. Gdzie je wyrzucić? Pudełka po jajkach czy tacki po warzywach z tego materiału można wyrzucić do żółtego kosza na tworzywa sztuczne, ale mocno zatłuszczone pojemniki powinny trafić już do odpadów zmieszanych.

Jajka i skorupki od jajek

Skorupki od jajek możemy wyrzucić do brązowego pojemnika „bio”, czyli do śmieci organicznych powstających w naszych domach z resztek jedzenia. Całe jajka zaś, np. te zgniłe, należy zaliczyć do odpadów zmieszanych (kosz czarny). Tak jak pozostałe produkty odzwierzęce.

Paragony i zatłuszczony lub brudny papier

Wszelkiego rodzaju paragony, choć zrobione są z papieru, powinniśmy wyrzucać do pojemnika na odpady zmieszane. A to dlatego, że zawierają bardzo dużą ilość chemicznego tuszu. Z tego powodu nie nadają się do recyklingu. Podobnie, jak fragmenty zatłuszczone lub mocno ubrudzone, które również powinny trafić do pojemnika czarnego.

grafika: News4Media

Jeżeli mamy problem z danym produktem i nie wiemy, do jakich śmieci go zaliczyć, możemy sprawdzić to w internetowej wyszukiwarce odpadów. Takie platformy pojawiły się na stronach wielu samorządów, np. Warszawy, Łodzi, Gdyni czy Elbląga. Jedna z nich dostępna jest pod linkiem: TUTAJ.


12.05.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Tysiące lat temu ludzie odkryli, że rozgrzane kamienie potrafią długo utrzymywać swoje ciepło. Tę właściwość zaczęli wykorzystywać najpierw w jaskiniach i ziemiankach, a później w małych, drewnianych domkach. Finowie upowszechnili i nazwali to zjawisko „sauną”, której dobroczynne działanie wykorzystywane jest do dziś, choć nowoczesna może nie mieć nic wspólnego z pierwowzorem.

Rozgrzewka dla organizmu

Kiedy chorujemy, nasze ciało podnosi swoją ciepłotę, aby zwalczyć wirusy i bakterie. Podobnie dzieje się podczas korzystania z sauny. Przebywanie w niewielkim pomieszczeniu z bardzo wysoką temperaturą, rozgrzewa organizm i wyzwala w nim sztuczną gorączkę. To zwiększa aktywność układu immunologicznego i osłabia chorobotwórcze drobnoustroje. Regularne korzystanie z gorących sesji wspomaga zatem utrzymanie zdrowia w dobrej kondycji.

Detoks dla skóry

W kontakcie z bardzo gorącym powietrzem otwierają się pory, a do ciała łatwiej przenika tlen. Taki proces ma dobroczynne działanie na skórę. Po wizycie w saunie ciało zostaje dogłębnie oczyszczone i lepiej ukrwione. Wzmożone wydzielanie potu pomaga pozbyć się większości toksyn. Każda sesja „gorącej kąpieli” poprawia koloryt skóry, jej elastyczność i głęboko ją nawilża. Dzięki temu ciało jest wygładzone i pięknie się prezentuje.

Wspomaga odchudzanie

Jeśli istnieje przyjemniejszy sposób na utratę zbędnych kilogramów niż sport, z pewnością jest to oddanie się chwili odpoczynku w rozgrzanym pomieszczeniu. Przemiana materii staje się o wiele bardziej intensywna, dzięki rozszerzaniu naczyń krwionośnych. To znaczy, że organizm o wiele szybciej spala nadmiar tkanki tłuszczowej. 15-minutowy zabieg powoduje utratę ok. 150 kcal, jednak metabolizm pracuje na „zwiększonych obrotach” jeszcze przez kilka godzin po jego zakończeniu.

Reguluje sebum

A to informacja ważna szczególnie dla kobiet, ponieważ nadprodukcja łoju skórnego niekorzystnie wpływa na wygląd. Regularne korzystanie z sauny pomaga trwale pozbyć się nadmiaru sebum. Dzięki temu skóra twarzy staje się gładka i jednolita. To doskonały sposób na zwalczenie trądziku i innych zmian skórnych. Dzięki pozbyciu się z organizmu szkodliwych substancji, cera pozostaje nieskazitelnie czysta i głęboko nawilżona. Zyskują też włosy – odżywione cebulki poprawiają ich kondycję.

Sauna w domu?

Choć jest to element wyposażenia większości siłowni i gabinetów SPA, gdzie można skorzystać z rozgrzewających sesji w publicznej strefie, współczesne rozwiązania pozwalają na zamontowanie sauny nawet w niewielkich mieszkaniach. Siłownie oferują często korzystanie z usługi w ramach pakietu. Za usługę np. w hotelu lub przy basenach zapłacimy ok. 30 – 40 zł za godzinę. Koszt utworzenia najprostszej, domowej sauny zaczyna się w granicach 8 – 10 tys. zł. Te bardziej rozbudowane to wydatek nawet 20 – 30 tys. zł.

Saunowy savoir-vivre

Nowoczesne sauny to nie tylko rozgrzane kamienie. Istnieją też kabiny na podczerwień, sauny suche i mokre, o średnich i bardzo wysokich temperaturach. Bez względu na to, która z nich najbardziej przypadnie ci do gustu, musisz przestrzegać pewnych zasad:

- na zabieg wybieraj się zawsze po lekkim posiłku, aby uniknąć omdlenia - w saunie może być nawet 100 st. C. temperatury,
- przed wejściem do kabiny weź prysznic i dokładnie się wytrzyj, przed opuszczeniem łaźni wytrzyj po sobie siedzisko,
- w saunie suchej musisz mieć ze sobą ręcznik, na którym usiądziesz,
- wchodząc do łaźni należy się przywitać i zachować ciszę, jest to miejsce relaksu i wyciszenia,
- z zabiegu korzysta się nago i nie powinno to wzbudzać skrępowania,
- jednorazowe wejście do sauny nie powinno trwać dłużej niż 5 – 15 minut; w ciągu doby 30 minut,
- po każdym wyjściu z łaźni należy wziąć prysznic, polewając się wodą letnią i zmniejszając stopniowo jej temperaturę aż do całkiem zimnej,
- osoby w podeszłym wieku oraz dzieci powinny przed skorzystaniem z sauny skonsultować pomysł z lekarzem,
- najlepsze efekty daje korzystanie z zabiegu 3 razy w tygodniu.

12.05.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(sm)

Johan Sabbe, szef prokuratury we Flandrii Wschodniej, stanął przed sądem. Mężczyzna jest oskarżony o napastowanie seksualne kobiety, która była jego prywatnym kierowcą.

62-latek od wielu lat był szefem prokuratury. Teraz jest podejrzany o „niechciane zachowania seksualne w pracy oraz napaść”. Jak ustaliła policja, Sabbe wysłał 45-letniej kobiecie (która była jego kierowcą) kilka wiadomości i zdjęć o zabarwieniu seksualnym. Fakt, że 62-latek był pracodawcą kobiety, działa na jego niekorzyść.

Prokurator jest oskarżony także o próbę pocałowania kobiety oraz napaść – według ofiary, jej szef pewnego dnia nakazał jej wjechanie w środek lasu i na miejscu zaczął ją obmacywać. Sabbe zdecydowanie temu zaprzecza.

„Kobieta nie zareagowała adekwatnie, bo obawiała się utraty pracy oraz odwetu. Praca w charakterze prywatnego kierowcy była jej marzeniem” - poinformował prawnik reprezentujący ofiarę.

Prokurator przyznaje się do wysyłania wiadomości oraz „delikatnego dotyku”, ale utrzymuje, że kobieta odwzajemniała jego zaloty.

12.05.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

3=2 („Trzy za dwa”) to rodzaj popularnej promocji, w ramach której dostajemy trzy produkty, ale płacimy tylko za dwa.

W języku niderlandzkim i jego flamandzkiej odmianie) tego rodzaju promocję nazywa się również „3 voor 2” (czyli „3 za 2”, w znaczeniu: trzy produkty, a cena jak za dwa), „3 halen, 2 betalen” albo „3 meenemen, 2 betalen” („zabieramy 3, a płacimy za 2”).

W Polsce używa się też określenia „3 w cenie 2”, „trzy w cenie dwóch” (np. trzy butelki napoju w cenie dwóch, itp.). Niektóre sieci sklepów lub supermarketów lubują się w tego rodzaju promocjach, w innych punktach handlowych z tego rodzaju ofertami spotkamy się rzadziej.

Korzystając z tego rodzaju promocji zapłacimy – przynajmniej w teorii – o 33% mniej. Jeśli np. pojedynczy produkt kosztuje 10 euro, to normalnie trzy sztuki kosztują 30 euro, ale dzięki promocji „3=2” zapłacimy za nie tylko 20 euro, co daje około 6,66 euro za sztukę (bo 20 podzielone przez 3 daje około 6,66), czyli o 3,33 euro (około 33%) mniej niż pierwotna cena.

Ważne pytanie przy tego rodzaju promocjach brzmi jednak: czy naprawdę potrzebujemy w tej chwili aż tyle danego produktu? Jeśli w promocji 3=2 są np. proszki do prania czy długopisy, to zrobienie zapasów może mieć sens; ale kiedy w promocji 3=2 są np. drogie telewizory, to wielu klientów może nabrać wątpliwości…

Więcej przydatnych skrótów: TUTAJ.

12.05.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)