Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 8 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Belgia, praca: Bezrobocie trochę większe niż przed rokiem
Polska: Są terminy wypłat wdowiej renty. Start już 1 lipca
Belgia: 9 osób ukaranych grzywną za niestawienie się na wybory
Belgia, Zeebrugge: Kierowca ciężarówki miał przy sobie 400 kg narkotyków!
Niemcy: Była minister spraw zagranicznych szefową Zgromadzenia Ogólnego ONZ!
Belgia: Niespodzianka dla fanów! Drake wystąpi w Antwerpii!
Słowo dnia: Pinksterweekend
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 7 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Belg pobił rekord świata i przebiegł 485 kilometrów w 48 godzin!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Wielka płyta wciąż kusi Polaków. I to mimo wysokich cen za mieszkania

Kiedyś kojarzone z niską jakością i przestarzałą infrastrukturą, dziś nadal cieszą się zainteresowaniem Polaków. Mieszkania w blokach z wielkiej płyty nie tracą na popularności.

Dzięki programom termomodernizacji i renowacji te mieszkania zapewniają coraz wyższy standard. Około jedna trzecia Polaków mieszka właśnie w takich blokach.

Stare bloki kuszą kupujących

Możliwość posiadania mieszkania czteropokojowego wykończonego w stylu premium, z nowoczesnym wnętrzem, bliskością udogodnień miejskich i terenów zielonych przyciąga. Niestety nie każdy może pozwolić sobie na topowe wykończenie własnego lokum.

Wielu z kupujących skupia się na rynku wtórnym, szczególnie na mieszkaniach z lat 70. i 80., w nadziei na to, że zapłacą mniej. Bardzo często nie mamy wyjścia i po prostu musimy zaakceptować nierówności ścian, nieprzemyślaną aranżację przestrzeni i ponury klimat dawnych blokowisk.

Choć mieszkania w peerelowskich blokach wcale nie są tanie, jak mogłoby się wydawać ze względu na ich standard. Głównie z powodu dobrej lokalizacji.

Ceny za metr w blokach z wielkiej płyty, szczególnie w Warszawie, niekiedy przekraczają 15 tys. zł. To ogromne sumy, ale niejednokrotnie i tak niższe niż za mkw. mieszkania z rynku pierwotnego.

Mniej ogłoszeń

Mimo wszystko, jak wynika z danych serwisu Otodom, zainteresowanie mieszkaniami z wielkiej płyty wzrosło o 39 proc. w styczniu i lutym 2024 roku. Najwięcej ofert dotyczy województw: mazowieckiego, dolnośląskiego i śląskiego.

Mimo to ogólnie liczba ogłoszeń nieruchomości na sprzedaż w blokach wielkopłytowych, szczególnie na Mazowszu, spadła. Tutaj jeszcze w lipcu 2023 było ponad 1700 ofert mieszkań na sprzedaż, a w styczniu bieżącego roku już tylko nieco ponad 1300. To świadczy o rosnącym zainteresowaniu tego typu nieruchomościami.

Tu jest najdrożej, a tu najtaniej

Z analiz Otodom wynika, że najwyższe ceny za mieszkania w blokach wielkopłytowych są w Warszawie, a najbardziej dynamicznie (o 36 proc.) ceny wzrosły w Krakowie, gdzie średnia cena za mkw. przekracza 14 tys. zł. I chociaż to bardzo dużo, to i tak o ok. 6 proc. mniej niż wynosi średnia cena za mkw. mieszkania na rynku pierwotnym w tym mieście.

Podobne wzrosty cen odnotowano we Wrocławiu i Poznaniu, natomiast najtaniej mieszkania można kupić w Łodzi i Katowicach. Tu zapłacimy ok. 8 tys. zł za mkw.

Szacuje się, że w Polsce mamy ok. 60 tys. bloków zbudowanych w technologii wielkopłytowej, w których mieści się ok. 4 mln mieszkań.

16.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

Polska: Głosowanie bez ciszy wyborczej. Takiej rewolucji chce PKW

Państwowa Komisja Wyborcza uważa, że trzeba się dobrze zastanowić nad zlikwidowaniem ciszy wyborczej. I nie jest to jedyna zmiana, jaka może trafić do kodeksu wyborczego.

Cisza wyborcza to w Polsce norma – prawna i obyczajowa. Od północy w piątek przed wyborczą niedzielą (niezależenie od tego, jakie to wybory) nie można prowadzić agitacji. Nie można reklamować w mediach kandydatów, nie można organizować wieców i spotkań, nie można rozwieszać plakatów i billboardów. Nie można także umieszczać wyborczych wpisów internetowych.

Kandydaci i komitety mogą zachęcać jedynie do samego głosowania, ale PKW radzi, żeby tego nie robić. Granica między agitacją wyboczą a profrekwencyjną jest bowiem zbyt cienka.

Ukłon w stronę Polaków mieszkających poza Polską

Tymczasem Koalicja Obywatelska przygotowała wykaz zmian, jakie chciałaby wprowadzić w Polsce. Dotyczą one także ciszy wyborczej.

Jak wylicza „Rzeczpospolita”, w katalogu modyfikacji zawartych w projekcie ustawy znajduje się przywrócenie głosowania korespondencyjnego.

„Dziś tylko osoby niepełnosprawne, poddane kwarantannie czy izolacji oraz starsze niż 60 lat mogą głosować korespondencyjnie. KO chce, by listowanie mógł głosować każdy, przy czym nie będzie to dotyczyć wyborów samorządowych” – zaznacza dziennik.

Takie głosowanie ma być wyciągnięciem ręki w stronę Polaków mieszkających za granicą. Dodatkowym argumentem jest to, że zmienia się styl życia Polaków i nie zawsze są oni w miejscu, w którym mają oddać głos.

– To szczególnie ważne dla naszych rodaków za granicą. PiS, demolując kodeks wyborczy, w praktyce odebrał sporej części z nich prawo głosu, bo wielu wyborców za granicą ma do najbliższego lokalu setki, jeśli nie tysiące kilometrów – tłumaczy Mariusz Witczak, poseł Koalicji Obywatelskiej.

Bez ciszy. PKW odkopuje swój pomysł

Państwowa Komisja Wyborcza przedstawiła już własne rekomendacje. Są rewolucyjne. PKW ocenia, że cisza wyborcza powinna obowiązywać jedynie w dniu głosowania w lokalu wyborczym. Dokładniej: wewnątrz budynku, w którym znajduje się ten lokal oraz w odległości np. 100 metrów od tego budynku.

Nie jest to zupełna nowość, bo takie propozycje już się pojawiały. Kilka lat temu mówił o tym sam PKW. Nigdy jednak te zmiany nie weszły w życie.

12.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Dyskonty rządzą. Przyciągają ceną, ofertą i zawsze są pod ręką

Już tylko dni dzielą emerytów od wypłaty 13 emerytury 2024. Na ich kontach pojawi się solidny zastrzyk gotówki. Jakich przelewów z ZUS mogą się spodziewać?

Od 1 marca 1024 r. emerytury i renty wzrosły 12,12 proc. Bo na takim poziomie został ustalony wskaźnik waloryzacji.

O tyle też wzrośnie w tym roku trzynastka, która jest ściśle powiązana z minimalną emeryturą po waloryzacji w danym roku. I zawsze wynosi tyle, co ona.

Minimalna emerytura a trzynastka

Obecnie (od 1 marca 2024) najniższa emerytura wynosi 1780,96 zł brutto. W porównaniu z minimalną emeryturą sprzed waloryzacji świadczenie wzrosło o 192,52 zł.

Ostatecznie na konta emerytów z minimalnym świadczeniem trafiło mniej, bo została potrącona składka zdrowotna w wysokości 160,29 zł.

Najniższa emerytura netto wyniosłą więc 1620,67 zł.

Dotyczy to także – dodajmy – renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, renty rodzinnej i renty socjalnej.

I trzynastka w takiej wysokości trafi do portfeli rencistów i emerytów.

Kto dostanie 13 emeryturę?

Przysługuje osobom, które są uprawnione do:

• emerytury (w tym pomostowej, okresowej kapitałowej i częściowej),
• emerytury w wysokości niższej niż najniższa emerytura,
• emerytury częściowej,
• renty z tytułu niezdolności do pracy (w tym dla inwalidów wojennych i wojskowych, wypadkowej),
• renty szkoleniowej,
• renty socjalnej i renty socjalnej w zmniejszonej wysokości,
• renty rodzinnej,
• rodzicielskiego świadczenia uzupełniającego (tzw. emerytury Mama 4+), także w wysokości niższej niż najniższa emerytura,
• świadczenia dla cywilnych niewidomych ofiar działań wojennych,
• nauczycielskiego świadczenia kompensacyjnego,
• świadczenia i zasiłku przedemerytalnego.

Kiedy świadczenie wpłynie na konta?

13 emerytura, czyli dodatkowe świadczenie dla uprawnionych do niego rencistów i emerytów, zawsze jest wypłacane po marcowej rocznej waloryzacji rent i emerytur. Większość z nich otrzyma ją razem z kwietniową wypłatą świadczenia.

Natomiast osoby, które pobierają świadczenia przedemerytalne, trzynastki dostaną trochę później, bo w maju.

A co z czternastką?

Czternastka to – przypomnijmy – kolejne dodatkowe świadczenie dla rencistów i emerytów. Zostało ustawowo wprowadzone w 2021 roku.

Jej wysokość jest równa najniższej emeryturze w danym roku. Ale w pełnej wysokości otrzymają je tylko tylko te osoby, których świadczenie nie przekracza 2900 zł brutto.

Osoby, które mają wyższe świadczenia, dostaną czternastki pomniejszone według zasady „złotówka za złotówkę”. Oznacza to, że ich czternastka zostanie obniżona o kwotę przekraczającą próg 2900 zł.

Kiedy i ile dostaną emeryci?

Według prognoz maksymalna, pełna kwota 14 emerytury wyniesie ok. 2650 zł brutto. Od tego trzeba odliczyć 9 proc. składki na ubezpieczenie zdrowotne oraz 12 proc. podatku dochodowego. Realna kwota czternastki wyniesie zatem ok. 2200 zł na rękę.

Czternastki w tej wysokości dostaną tylko osoby, których emerytury nie przekraczają 2900 zł brutto.

Jak co roku osoby uprawnione do tego świadczenia mogą się go spodziewać w sierpniu-wrześniu.

12.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Rewolucja w internecie. Będziesz wyrzucał aplikacje jednym palcem

Używając iPhone’a, będzie można kupować aplikacje Google. To jedna ze zmiany wprowadzanych w Unii Europejskiej.

Jest kilka spraw, które doprowadzają użytkowników smartfonów do szału. Na przykład to, że trzeba mieć w domu kilka ładowarek do kilku typów smartfonów.

Jedna ładowarka do wszystkich urządzeń

Z tym powoli już koniec, bo pod koniec lutego został opublikowany projekt nowej ustawy – Prawo komunikacji elektronicznej. Jest w nim mowa o tym, że w telefonach komórkowych i innych podobnych urządzeniach ma być stosowany jeden typ wejścia USB (typ C). To zasada, którą zarządziła UE.

Ten proces będzie zachodził stopniowo, ale finalnie w 2026 r. mamy naładować wszystkie urządzenie jedną ładowarką.

Denerwować może też to, że użytkownicy iPhone’ów nie mogą pobierać aplikacji ze sklepów innych gigantów, np. Google. I na odwrót. To też Unia chce zmienić.

Nowe prawo, czyli akt o rynkach cyfrowych

Chodzi o DMA (Digital Market Act), czyli akt o rynkach cyfrowych. To rozporządzenie unijne, które poważnie zajmuje się rynkiem internetowym.

„DMA jest jednym z pierwszych narzędzi kompleksowo regulujących uprawnienia gatekeepera największych firm cyfrowych. DMA uzupełnia, ale nie zmienia unijnych reguł konkurencji, które w dalszym ciągu mają pełne zastosowanie” – komunikuje Komisja Europejska.

Wspomniani gatekeeperzy to strażnicy internetu, czyli 6 gigantów technologicznych (Google, Microsoft, Amazon, Meta, ByteDance i Apple), których obejmują nowe przepisy.

„Mają one teraz pół roku na zapewnienie pełnej zgodności z wymogami regulacji o rynkach cyfrowych w odniesieniu do każdej ze wskazanych przez Komisję 22 podstawowych usług platformowych” – przypomina „Rzeczpospolita”.

Generalnie chodzi o to, żeby wielkie platformy brały na siebie większą odpowiedzialność za dane swoich użytkowników, a z drugiej, aby pozwalały na większą swobodę.

Zasad, jakich mają przestrzegać strażnicy, jest wiele, ale skupmy się na najważniejszych dla nas, codziennych użytkowników internetu.

Sklep z aplikacjami wszystkich producentów

Nowe przepisy oznaczają, że żaden z producentów smartfonów nie może w urządzenia wgrywać aplikacji, której nie da się w prosty, standardowy sposób usunąć. Obecnie to norma. Człowiek kupuje telefon z pakietem programów, których nie używa i nie będzie używał, a one „zapychają” pamięć.

Kolejna zmiana dotyczy tego, że używając urządzenia z systemem Android będzie można korzystać ze sklepów z aplikacjami innych producentów. Tak jak we wspomnianym konflikcie Google i Apple.

„”Jak realnie przełoży się to na działanie wspomnianych wcześniej firm technologicznych i co to oznacza dla użytkowników? – pyta Komputer Świat.

I wyjaśnia: „Przykładowo obecnie, jeśli w wyszukiwarce Google wpiszemy słowo „tłumacz”, pierwszym wynikiem będzie prawie zawsze tłumacz Google. Co więcej, użytkownik nie musi go otwierać jako oddzielnej aplikacji czy strony, ponieważ od razu pojawia się pole, w którym można wpisać daną frazę i uzyskać jej tłumaczenie. Dopiero w niższych wynikach wyszukiwania pojawiają się odnośniki do innych internetowych słowników czy tłumaczy. DMA ma przeciwdziałać właśnie takim praktykom”.

15.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Subscribe to this RSS feed