Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Polacy nie chcą mieć dzieci? Jeden z powodów: zarobione kobiety
Belgia: Młodzi ludzie z przewlekłymi chorobami narażeni na liczne ograniczenia
Belgia: Coraz częściej cierpimy na długotrwałą depresję i wypalenie zawodowe
Niemcy: 20% kobiet doświadczyło przemocy seksualnej w dzieciństwie
Belgia: Braknie mieszkań? Coraz mniej pozwoleń na budowę
Słowo dnia: Waarschuwen
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 8 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Belgia, praca: Bezrobocie trochę większe niż przed rokiem
Polska: Są terminy wypłat wdowiej renty. Start już 1 lipca
Belgia: 9 osób ukaranych grzywną za niestawienie się na wybory
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Poczcie wyrosła nowa groźna konkurencja: list przez paczkomat

Nie stój w kolejce! – zachęca InPost. Pod takim hasłem oferuje nową usługę: list przez paczkomat. To mocne uderzenie w dominującą na tym rynku Pocztę Polską.

Usługa nazywa się Mini paczka. Kryją się pod tym przesyłki tańsze niż paczki. Jest dostępna od 11 marca w mobilnej aplikacji InPostu.

Ile to kosztuje?

Niemało. Zaletą tej usługi jest przede wszystkim to, że nie trzeba stać w kolejce do okienka na poczcie. Wadą – cena przesyłki. Znacznie wyższa niż na poczcie.

Jeśli wysyłamy Mini paczkę do innego paczkomatu, to płacimy za to 11,99 zł.

Ale jeśli chcemy wysłać nasz list bezpośrednio do nadawcy, to zapłacimy już 14,99 zł.

Dla porównania. Na Poczcie Polskiej ceny zaczynają się od 3,90 zł za małe koperty do 8 zł za duże i priorytetowe.

Łatwiej znaleźć paczkomat

InPost odpowiada, że różnicę w cenie rekompensuje czasem dostarczenia przesyłki.

„Nadaj paczkę przez paczkomat nie tylko do innego miasta, ale też na drugi koniec twojego miasta, do osoby, która na nią czeka, a z którą nie masz czasu się spotkać. Paczka dotrze do adresata już na drugi dzień!” – zachęca operator.

Najwyraźniej liczy na to, że łatwiej jest znaleźć najbliższy paczkomat niż placówkę Poczty Polskiej. Bo tych pierwszych jest ponad 20 tys.. tych drugich – 7,6 tys.


14.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Pierwszy taki wyrok Polsce. Facebook nie może blokować kont, jak chce

To może być przełom. Zapadł pierwszy w Polsce wyrok uznający winę firmy Meta – właściciela Facebooka. Chodzi o to, co dotyka wiele osób: blokowanie kont.

Wiele osób doświadczyło tego na własnej skórze. Nagle konto na Facebooku zostaje zablokowane – czasowo lub na stałe. Powód? Publikacja treści niezgodnych z regulaminem platformy.

Chodzi konkretnie o nagość, treści przemocowe czy drastyczne. W ocenie operatora.

Blokuje jak chce

„Facebook ogranicza wyświetlanie nagości i czynności seksualnych, ponieważ niektórzy odbiorcy w naszej globalnej społeczności mogą być wrażliwi na tego typu treści, szczególnie ze względu na swoje pochodzenie kulturowe lub wiek. Jednakże użytkownicy czasami udostępniają treści zawierające nagość w celach takich jak kampanie uświadamiające lub projekty artystyczne” – informuje platforma. Tyle że praktyka jest inna.

– W moim przypadku konto zostało zablokowane przez umieszczenie zdjęcia legalnego specyfiku z konopi. Blokada była czasowa i długo starałam się odzyskać dostęp do konta. Jednak pisanie do centrum pomocy na nic się zdało – wspomina pani Aleksandra.

Pan Piotr jest fotografem i swoje zdjęcia umieszcza na Facebooku. Też miał zablokowane konto.

– I to niedawno. Nie wiem, o co chodzi. To nawet nie był akt. Zwyczajne zdjęcie kobiety lekko rozebranej – opowiada.

Powód

Tymczasem zapadał pierwszy w Polsce wyrok w takiej sprawie, a właściciel Facebooka (Meta) został uznany za winnego.

„Blokując konta grupy Społecznej Inicjatywy Narkopolityki (SIN), Meta naruszyła dobra osobiste organizacji” – informuje Fundacja Panoptykon, która prowadziła sprawę.

To decyzja  Sądu Okręgowego w Warszawie.

Uzasadnienie

Sprawa zaczęła się jeszcze w 2018 roku. SIN to grupa, która informuje o szkodliwym działaniu środków psychoaktywnych. Kilka lat temu FB usunął bez ostrzeżenia strony i grupy SIN, bo uznał, że są „niezgodne ze standardami społeczności”. W 2019 r. to samo spotkało konta organizacji na Instagramie (należy do Facebooka).

„Nie dano nam możliwości realnego odwołania. Lata naszej pracy i wspomnień zapisanych na stronie były na łasce i niełasce korporacyjnego widzimisię. Facebook był podstawowym kanałem komunikacyjnym SIN-u, ale co najważniejsze – był też kopalnią wiedzy z zakresu redukcji szkód, profilaktyki uzależnień i informacji o substancjach psychoaktywnych. Popularny fanpage z zapisanymi informacjami z ponad 7 lat działalności mógł lepiej docierać do osób potrzebujących, a wiedza na nim zebrana mogła pozwolić minimalizować ryzyko i chronić zdrowie” – tak sytuację opisuje SIN.

Wyrok

Sąd właśnie orzekł, że Facebook nie może podejmować takich działań bez podania konkretnych przyczyn. Nie może też uniemożliwiać skutecznego kwestionowania decyzji. 

– Dotychczas decyzje o zablokowaniu konta zapadały często arbitralnie i w praktyce trudno było je zakwestionować. Wszelkie próby odwołania od nich przypominały raczej „Proces” Kafki.

Liczymy, że teraz dzięki wyrokowi sądu nie będziemy już bezradni wobec prywatnej cenzury – komentuje Dorota Głowacka, prawniczka z Fundacji Panoptykon.

Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że blokowanie kont i treści przez największe media społecznościowe bez uzasadnienia i możliwości odwołania się jest niezgodne z prawem. Platformy muszą wyjaśnić swoim użytkownikom, dlaczego ich zablokowali, i dać im możliwość skutecznego zakwestionowania takiej decyzji. Nie mogą dowolnie decydować o tym, kto i co może powiedzieć w sieci.

Znaczenie

Wyrok przeciera ścieżkę sądową osobom poszkodowanym niesłusznym zablokowaniem konta. I potwierdza, że mogą zweryfikować decyzję platformy przed niezależnym organem.

Potwierdza także, że osoby zablokowane mogą dochodzić swoich praw przeciwko globalnym platformom internetowym przed polskimi sądami i na podstawie polskiego prawa.

14.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Czy Wielki Piątek powinien być dniem wolnym od pracy? Za i przeciw

Ten temat wraca co roku przed Wielkanocą. Gotowy projekt ustawy czeka w sejmowej zamrażarce. Ale pojawiają się także inne pomysły na wydłużenie kalendarza dni wolnych.

Projekt złożyli – przypomnijmy – posłowie PSL. Znalazł się w nim także zapis dotyczący wolnej Wigilii. Projekt trafił do Sejmu w 2018 roku.

Inni mają to już od dawna

– To bardzo dobry pomysł, tym bardziej że w wielu firmach już teraz te dni są zwyczajowo dniami wolnymi od pracy lub dniami ze skróconym czasem świadczenia pracy – ocenił w rozmowie z „Faktem” Paweł Galec z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.

I dodał, że nie jest to żadna nowość, bo Wielki Piątek jest już dniem wolnym od pracy m.in. w Niemczech, Portugali, Słowacji, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Dani, Estonii, Finlandii, Hiszpanii czy Holandii.

Trzy kolejne dni wolne w kalendarzu

Teraz w polskim kalendarzu jest 13 dni ustawowo wolnych od pracy. W ubiegłym roku – oprócz projektu PSL-u – pojawił się kolejny pomysł, żeby do zestawu dni wolnych od pracy dołożyć 3 kolejne dni.

Petycja w tej sprawie, której autorem jest – jak podał „Fakt” – obywatel proszący o anonimowość, trafiła wtedy na biurko prezydenta Andrzeja Dudy. Bo to on – dodajmy – podejmuje decyzje w tej sprawie.

Wigilia, Wielki Czwartek i Wielki Piątek

Dniem wolnym od pracy – według niego – powinna być Wigilia, czyli 24 grudnia. Powód? „Charakter rodzinny i integracyjny tego dnia oraz czasochłonność przygotowania i uczestnictwa w tej uroczystości”.

Kolejne 2 dni wolne miałyby przypadać w Wielki Czwartek i Wielki Piątek. Powód? „Z uwagi na długotrwałe uczestnictwo w adoracji Krzyża i podczas Drogi Krzyżowej w Piątek oraz trzy Msze Czwartkowe, w czasie których udział jest niemożliwy do pogodzenia z obowiązkami zawodowymi”.

Jego zdaniem, „dni wolne od pracy w czasie Triduum Paschalnego przyczynią się do refleksji nad sensem życia, nie tylko przez wyznawców religii katolickiej, czy szerszej chrześcijańskiej, ale wszystkich obywateli w kraju”.

Mamy 26 dni urlopu

Przeciwnicy wolnego Wielkiego Piątku odwołują się do argumentu, że Wielkanoc zawsze wypada w niedzielę i poniedziałek. Poprzedza je tradycyjnie wolna dla większości Polaków sobota.

Uchwalenie wolnego także w piątek dawałoby w sumie 4 dni wolne od pracy, co negatywnie odczułoby wiele firm.

– Mamy 26 dni urlopu, dni świąteczne, absencję chorobową, która średnio wynosi 20 dni na pracownika. To oznacza, że realnie pracujemy ok. 200 dni w roku na 365 – mówił w „Fakcie” w ubiegłym roku Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.

W tym roku – dodajmy – Wielkanoc wypada 31 marca i 1 kwietnia (lany poniedziałek o prima aprilis).  

Dni ustawowo wolne od pracy:

1 stycznia – Nowy Rok,
6 stycznia – Trzech Króli,
9 kwietnia – Wielkanoc,
10 kwietnia – Poniedziałek Wielkanocny,
1 maja – Święto Pracy,
3 maja – Święto Konstytucji 3 Maja,
28 maja – Zielone Świątki,
8 czerwca – Boże Ciało,
15 sierpnia – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny,
1 listopada – Wszystkich Świętych,
11 listopada – Święto Niepodległości,
25 grudnia – pierwszy dzień Bożego Narodzenia,
26 grudnia – drugi dzień Bożego Narodzenia.

14.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Polacy lubią zakupy przez internet. To zamawiają najchętniej

Zamiast chodzić po sklepach, wolimy usiąść przed komputerem i zamawiać przez internet. Co w ten sposób kupujemy najczęściej?

W czasach cyfrowej rewolucji aż 88 proc. Polaków korzystających z internetu decyduje się na robienie zakupów w sieci.

To kupujemy najchętniej

Jak wynika z raportu „Polaków portfel własny: Polacy w sieci” – badaniu zrealizowanemu na zlecenie Santander Consumer Banku – aż 49 proc. kupujących online Polaków, mając wybór, woli zamawiać ubrania i buty przez internet, zamiast iść po nie do galerii handlowej.

Przez internet chętnie kupujemy również kosmetyki (35 proc.), a nieco rzadziej elektronikę (29 proc.). Mniej entuzjazmu widać w kategorii leków i suplementów diety (23 proc.) oraz sprzętu RTV i AGD (22 proc.).

Najmniej popularna jest biżuteria. Tylko 6 proc. respondentów zamawia ją online.

To wolą panie

Interesujące różnice pojawiają się, gdy przyjrzymy się preferencjom zakupowym w kontekście płci.

Okazuje się, że w zakupach online kobiety częściej skłaniają się ku modzie i produktom z branży beauty. Aż 73 proc. Polek przez internet kupuje ubrania lub buty, a 53 proc. kosmetyki. W przypadku mężczyzn jest to odpowiednio 44 i 14 proc.

Cenimy wygodę

Za co cenimy zakupy przez internet? Głównie za wygodę, nieskrępowaną granicami geograficznymi ani porą dnia. Ale nie tylko.

Większość klientów online przyznaje, że chętnie kupuje ubrania i buty przez internet, ponieważ ceni możliwość bezproblemowego zwrotu towaru.

Żywność kupujemy tradycyjnie

Mimo wygody związanej z zakupami przez internet na razie nie jesteśmy przekonani do kupowania przez internet artykułów spożywczych.

Co dziewiąty respondent z grupy, która robi zakupy online, odpowiedział, że artykuły spożywcze częściej kupuje w tradycyjny sposób.

13.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Subscribe to this RSS feed