W 2019 r. w szkołach podstawowych na terenie Unii Europejskiej pracowało około 2 mln nauczycieli. 85% z nich stanowiły kobiety – poinformowało unijne biuro statystyczne Eurostat.

W Belgii na jednego nauczyciela szkoły podstawowej przypadało w 2019 r. 12,7 uczniów. To nieco mniej niż średnia dla Unii Europejskiej (13,5), ale na przykład więcej niż w Austrii (12), we Włoszech (11,4) czy w Polsce (9,6).

Państwem UE z największą średnią liczbą uczniów przypadających na jednego nauczyciela szkoły podstawowej jest Rumunia. W kraju ze stolicą w Bukareszcie na jednego nauczyciela podstawówki przypada 19,4 uczniów. We Francji jest to 18,8, w Czechach 18,7, a na Słowacji 17,4.

Na drugim końcu tego zestawienia znalazła się Grecja. Tutaj na jednego nauczyciela pracującego w szkole podstawowej przypada jedynie 8,7 uczniów. W Luksemburgu jest to 9, w Polsce 9,6, a na Węgrzech 10, wynika z danych Eurostatu.

Danych tych nie należy mylić ze średnią liczbą uczniów w jednej klasie, podkreślają eksperci biura Eurostat. Powyższe liczby uzyskano dzieląc całkowitą liczbę nauczycieli przez liczbę wszystkich uczniów.

10.09.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgijskie przedsiębiorstwo Infrabel, odpowiedzialne za krajową infrastrukturę kolejową, poinformowało, że w sierpniu 94,5% krajowych pociągów przyjechało do miejsca docelowego na czas lub z opóźnieniem nie większym niż 6 minut.

To zaledwie o 0,1% mniej niż w lipcu, kiedy krajowe pociągi były punktualne w 94,6%. Niemniej jednak, punktualność w dwóch letnich miesiącach była nieco niższa niż w lipcu i sierpniu 2020 roku.

Dla porównania, w lipcu 2020 roku 95,9% krajowych pociągów dotarło do miejsca docelowego z opóźnieniem nie dłuższym niż 6 minut, zaś w sierpniu – 94,6%. Ostatni raz punktualność wynosiła mniej niż 90% prawie 2 lata temu, w listopadzie 2019 roku.

Tymczasem odsetek połączeń kolejowych, które zostały całkowicie odwołane lub ich trasy skrócone, w sierpniu wyniósł 1,8%, zaś w lipcu – aż 4,4% (co było związane z powodziami, które nawiedziły kraj).

08.09.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

46-letni obywatel Belgii zginął w miniony poniedziałek (06.09.2021), podczas trekkingu w Alpach Zillertalskich w austriackim Tyrolu.

Do wypadku doszło na Krummschnabelschneid, na wysokości 2 478 metrów, gdzie jest bardzo stromo. Mężczyzna stracił równowagę i spadł z wysokości 250 metrów.

Do tragedii doszło około godziny 11:45. Belgowi towarzyszyło troje przyjaciół, którzy po wypadku zostali przetransportowani do schroniska helikopterem ratunkowym.

Póki co, nie zdradzono żadnych szczegółów na temat tożsamości zmarłego mężczyzny. Policja poinformowała, że tego dnia panowały dobre warunki pogodowe i było bardzo ciepło.

07.09.2021 Niedziela.BE // fot. becca / Shutterstock.com

(kk)

Robert Kubica w przyszłym sezonie nie pojedzie w F1? Najnowsze informacje wskazują, że polski kierowca jest w bardzo trudnej sytuacji sportowej, mimo że Kimi Raikkonen przechodzi na emeryturę.

Pierwszy i jedyny Polak, który ściga się w bolidzie Formuły 1, jest daleko od swojej najlepszej formy z przeszłości. W ubiegłotygodniowym Grand Prix Holandii wystartował z 16 pozycji, a na metę dotarł jako piętnasty. Mimo to Robert Kubica zebrał pozytywne oceny. Komentatorzy podkreślają, że wykonał „solidną robotę” i pojechał dobrze, biorąc pod uwagę, że wcześniej nie miał dużej styczności z tym pojazdem. Kubica wystartował w zastępstwie Kimiego Raikkonena (miał pozytywny wynik testu na koronawirusa). To jego miejsce, jako rezerwowy kierowca zespołu Alfa Romeo Racing ORLEN, zajął Polak. Sytuacja zdrowotna Raikkonena nadal nie jest dobra i są szanse, że Kubica pojedzie także w ten weekend w Grand Prix Włoch. „W ogóle nie byłem przygotowany do startu w Zandvoort. Teraz byłbym lepiej przygotowany. Na Monzy jest inny format weekendu. Kwalifikacje odbywają się już w piątek. Chciałbym spędzić więcej czasu w pojeździe przed kwalifikacjami.” – powiedział dziennikarzom sportowiec.

ORLEN wychodzi?

To jednak najbliższa przyszłość, a ważą się losy kierowcy dotyczące przyszłego sezonu. Włoski dziennikarz Paolo Ciccarone podał właśnie, że PKN Orlen najpewniej zakończy współpracę z Alfą Romeo po finale obecnych wyścigów. To oznacza, że Kubica może stracić stanowisko nawet rezerwowego kierowcy i w ogóle wypaść z zespołu. Dla Alfa Romeo oznacza to z kolei utratę około 10 mln euro rocznie, ale tę lukę ma zapełnić firma Alpine. Jest to sponsor lidera Formuły 2, Guanyu Zhou, który za dołączenie do Alfa Romeo ma oferować 30 mln euro.

Nowy gracz

To wszystko to nie jedyna komplikacja dla Polaka. Co prawda Raikkonen po obecnym sezonie planuje przejść na sportową emeryturę, ale już wiadomo, że to nie Kubica zastąpi go w bolidzie. Właśnie podano, że miejsce Fina zajmie Valtteri Bottas, dziś jeżdżący w Mercedesie. „Valtteri Bottas połączy siły z byłym szefem Fredem Vasseurem w Alfa Romeo od przyszłego sezonu, po podpisaniu wieloletniej umowy ze szwajcarskim zespołem. Fin opuści Mercedesa, gdzie od 2017 roku jest partnerem Lewisa Hamiltona. Doświadczenie Bottasa będzie kluczowe dla Alfy Romeo, ponieważ w przyszłym roku zespół zamierza ruszyć do przodu – kiedy zostaną wprowadzone nowe zasady.” – podano na stronie formula1.com, a sam Bottas dodał: „Otwiera się nowy rozdział w mojej karierze wyścigowej: jestem podekscytowany dołączeniem do Alfa Romeo Racing ORLEN w 2022 roku i później, ponieważ będzie to nowe wyzwanie”.

08.09.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Orlen Team

(sw)