Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Odnalazła się po 14 latach od zaginięcia! Zaskakujące tłumaczenie
Flandria: Woda z kranu? Nie dla gości
Polski system zarządzania krwią czeka przełom. To ważna zmiana
Belgia: Usługi De Lijn zakłócone 20 maja. Powodem strajk
Belgia: Po raz pierwszy w historii Uniwersytetu w Leuven rektorem kobieta
Belgia, biznes: Aż tyle firm organizuje spotkania online
Flandria: Najniższa liczba samobójstw od 25 lat!
Niemcy: Afgańska rodzina pozywa rząd
Belgijski instytut: „Musimy lepiej promować zdrową dietę”
Słowo dnia: Krijgsmacht
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: „Belgijski rząd pozwolił zamordować premierów dwóch afrykańskich państw”

Belgijski rząd przyczynił się w latach sześćdziesiątych XX w. do zamordowania nie tylko premiera Kongo, ale i premiera Burundi – ustalił naukowiec Ludo de Witte.

O tym, że belgijskie władze były zaangażowane w organizację zamachu na pierwszego premiera Kongo, Patrice Lumumbę, było wiadomo już od ponad dwóch dekad. To właśnie de Witte w wydanej w 1999 r. książce przedstawił dowody w tej sprawie. Lumumba zginął w styczniu 1961 r.

W 2002 r. władze Belgii przyznały, że były zaangażowane w działania prowadzące do zamordowania tego polityka i oficjalnie za to przeprosiły. Kongo to była kolonia Belgii.

Teraz de Witte ustalił, że Belgia ma na sumieniu również zabójstwo Louisa Rwagasore, premiera Burundi. Zamordowano go w październiku 1961 r. Także Burundi było belgijską kolonią.

Według de Witte z dokumentów jasno wynika, że belgijskie władze dały „zielone światło” politycznym przeciwnikom premiera, planującym jego zamach. Dowody w tej sprawie de Witte przedstawił w wydanej niedawno książce „Moord in Burundi” („Morderstwo w Burundi”).

8.09.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

"Robert Lewandowski kończy karierę". Kibice zamarli

O tym, że warto dokładnie czytać i weryfikować internetowe doniesienia, przekonali się fani piłki nożnej. W sieci zawrzało po informacji, że Robert Lewandowski porzuca swoją sportową karierę. Wyjaśniamy, o co chodziło w medialnym komunikacie profilu „Łączy nas piłka”.

Koniec „Lewego” w reprezentacji?

W telefonach posiadaczy kont na Twitterze, we wtorkowy wieczór wyświetlił się szokujący komunikat: „Robert Lewandowski kończy karierę”. Wiadomość zszokowała fanów do tego stopnia, że niektórzy z nich postanowili nie zagłębiać się nawet w genezę powstania wpisu. Zaniepokojeni internauci, widząc tę wiadomość, niemal wypuszczali swoje smartfony z rąk. „Chyba najgorsze powiadomienie, jakie rano człowiek może zobaczyć na telefonie.” – pisał jeden z komentujących. „Dostałem zawału. Ręka mi się zatrzęsła jak zobaczyłam powiadomienie.” – dodała kolejna fanka.

To miał być niewinny żart


Choć wielu kibiców już zastanawiało się, jak bez czołowego zawodnika potoczą się dalsze losy reprezentacji Polski w piłce nożnej, w rzeczywistości nie było żadnych powodów do obaw. „Lewy” nigdzie się nie wybiera, a hasło opublikowane w profilu „Łączy nas piłka” to jedynie odpowiedź na wezwanie do zabawy jednego z serwisów serwujących filmy na życzenie. Polecenie brzmiało: „Napisz historię grozy używając tylko 4 słów”.

Robert ma się dobrze


Podczas, gdy przerażeni internauci gorączkowo komentowali wtorkowy żart, Robert Lewandowski świętował urodziny swojej małżonki Anny Lewandowskiej. Nic nie wskazuje na to, aby kariera asa polskiego futbolu miała się zakończyć. W czwartkowym meczu z Albanią i niedzielnym spotkaniu z San Marino piłkarz strzelił trzy bramki. Na swoim koncie ma łącznie 72 trafienia dla polskiej reprezentacji. Teraz zawodnik przygotowuje się do nadchodzącego meczu eliminacyjnego Mistrzostw Świata, w którym nasza drużyna narodowa zmierzy się z Anglią. Starcie rozpocznie się w środę o godz. 20:45 na stadionie PGE Narodowy w Warszawie. Transmisję z wydarzenia będzie można obejrzeć na kanałach TVP oraz TVP Sport.

8.09.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. PZPN

(sw)

 

  • Published in Sport
  • 0

Dziś mecz Polska - Anglia. Jakie mamy szanse?

W środę wieczorem Polska zmierzy się z Anglią. To najtrudniejszy sprawdzian naszych piłkarzy w eliminacjach Mistrzostw Świata. Reprezentacja z Wysp jest faworytem, a ostanie spotkanie z San Marino pokazało, że popełniamy za dużo prostych błędów.

Liczby przemawiają za Anglikami. Do tej pory obie reprezentacje spotkały się na boisku 20 razy, a wygraliśmy tylko raz. Był to słynny mecz z 1974 roku na stadionie w Chorzowie. Wówczas Polska pokonała "Synów Albionu" 2:0. Reprezentacja, z którą zagramy w środę, wygrała 12 spotkań. My ostatni raz zostaliśmy pokonani przez Anglików w marcu tego roku. Mecz na Wembley był także spotkaniem eliminacyjnym do MŚ i zakończył się wygraną gospodarzy 2:1.

Złe wieści


Niestety Paulo Sousa nie będzie mógł wystawić wszystkich zawodników, jakich by chciał. Nie zagra Piotr Zieliński, który nadal walczy z kontuzją uda. Selekcjoner wierzył, że piłkarz będzie gotowy na spotkanie z Anglią, ale najnowsze informacje wskazują, że nie wyjdzie na murawę. Zabraknie także Bartosza Bereszyńskiego - zawodnik, na którego mocno stawia Sousa także jest kontuzjowany. Jego brak może być bardzo odczuwalny, bo każdy kibic widzi, że reprezentacja potrzebuje takiego piłkarza w dziurawej obronie.

Bereszyńskiego może zastąpić Kamil Piątkowski, ale kiepsko poszło mu nawet w spotkaniu z San Marino. Być może od pierwszego gwizdka zagra Paweł Dawidowicz lub Tomasz Kędziora. Obrona to najsłabszy punkt drużyny Sousy, bo od kiedy kieruje on reprezentacją nie straciliśmy bramki tylko w spotkaniu z z Andorą (3:0).

Trochę lepsze


Lepsze informacje dla Polaków płyną z obozu Anglików. W środę nie zagra Jadon Sancho, skrzydłowy Manchesteru United, który jest kontuzjowany. Tyle że trener Anglików śmiało tego zawodnika może zastąpić wysokiej klasy Raheemem Sterlingiem czy Bukayo Saką. W ataku na pewno zagra Harry Kane, wspierany przez Masona Mounta. Po pięciu kolejkach rywalizacji w naszej grupie Polska ma 10 punktów i zajmuje drugie miejsce w tabeli. Liderem są - z kompletem 15 punktów - Anglicy.

Bukmacherzy

Firmy organizujące zakłady sportowe nie mają wątpliwości, że faworytem są Anglicy. „Naprawdę niewiele przemawia w tym spotkaniu za Polakami, którzy przede wszystkim prezentują się kiepsko w defensywie. Anglicy z pewnością będą dążyli do komfortowego zwycięstwa i jeśli gospodarze nie wzniosą się na wyżyny powinni wygrać to spotkanie wyraźnie.” – analizuje jeden z bukmacherów i dodaje, że spotkanie Polski z San Marino pokazało, jaki dystans dzieli nas od środowego przeciwnika. „Po wysokim, choć niezasłużonym zwycięstwie z Albanią, Biało-Czerwoni, grając w mocno zmienionym składzie, pewnie pokonali na wyjeździe San Marino 7:1. Jedna z najgorszych ekip w Europie straciła najwięcej goli w tych eliminacjach, ale też strzeliła pierwszego gola, co z pewnością chluby Polakom nie przynosi, zwłaszcza że był to już ósmy mecz z rzędu ze straconym golem.” Kurs na zwycięstwo Anglii to obecnie 1,7. Na wygraną Polski wynosi 5,15 a remis to 3,75. Analitycy przewidują także, że Wyspiarze mogą pokonać naszą drużynę nawet dwiema bramkami.

8.09.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Łączy nas piłka

(sw)

 

  • Published in Sport
  • 0

Polska: Przymusowy urlop dla niezaszczepionych? Minister wyjaśnia

W pracach legislacyjnych rządu pod koniec sierpnia pojawił się zapis, który po wejściu w życie otworzyłby drogę do segregacji sanitarnej pracowników. Jednym z opisywanych punktów było wprowadzenie dla pracodawców możliwości oddelegowania niezaszczepionego pracownika na bezpłatny urlop.

„Proponuje się, aby w przypadku osoby, która przekazała informację o braku zaszczepienia przeciwko COVID-19 lub nieprzebyciu infekcji wirusa SARS-CoV-2 potwierdzonej wynikiem testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 lub posiadania ważnego pozytywnego wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2, pracodawca mógł delegować tę osobę do pracy poza jej stałe miejsce pracy lub do innego rodzaju pracy, z wynagrodzeniem odpowiadającym rodzajowi pracy albo skierować na urlop bezpłatny.” – czytaliśmy w dokumencie opublikowanym na rządowej stronie.  

Eksperci alarmują

Gdyby proponowana zmiana weszła w życie, zakrawałoby to o dyskryminację wobec niezaszczepionych pracowników. Trudno wyobrazić sobie, jaki wpływ na gospodarkę mogłoby mieć jednoczesne odsunięcie od wykonywanych obowiązków wszystkich osób niespełniających warunku. Eksperci uważają, że konsekwencją mogłaby być również fala zwolnień tych, którzy nie poddaliby się przyjęciu preparatu przeciw COVID-19.

„Jeśli np. z powodu ograniczeń sanitarnych zatrudniony w praktyce nie może wykonywać swoich zadań, bo się nie zaszczepił, to zwolnienie jest uzasadnione. Przyczyna jest obiektywna i po stronie pracownika.” – analizowała radca prawny dr Dominika Dörre-Kolasa na łamach „Gazety Prawnej”.

Pozyskiwanie informacji o pracowniku wydaje się być rozwiązaniem uzasadnionym z perspektywy ochrony przed rozwojem pandemii. W ocenie przewodniczącego Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, taka wiedza pracodawców niosłaby za sobą również poważne konsekwencje. „Firmy domagały się dostępu do informacji i mają go otrzymać. Pytanie, czy biorą pod uwagę odpowiedzialność, jaka wiąże się z pozyskaniem wiedzy. Jeśli nie podejmą decyzji np. o odsunięciu niezaszczepionego pracownika od obowiązków i okaże się że zarazi on np. klienta lub współpracownika, to powinny liczyć się z odpowiednimi roszczeniami.” – wyjaśnił w rozmowie z gazetą Andrzej Radzikowski.

Rząd zmienia zdanie?

W Popołudniowej rozmowie RMF FM gościem był wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Kiedy prowadzący poprosił o zabranie głosu w sprawie przymusowych urlopów, polityk przyznał, że w chwili obecnej jest to mało prawdopodobny scenariusz. „Raczej nie dojdzie do sytuacji, w której pracodawcy będą mogli wysyłać niezaszczepionych przeciwko Covid- 19 pracowników na bezpłatne urlopy.” – wyjaśniał Kraska. Dodał również, że projekt konsultowany jest aktualnie w wielu ministerstwach, które zgłaszają do niego poprawki i zastrzeżenia, co może wpłynąć na ostateczną decyzję w sprawie.

8.09.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. gov.pl

(sw)

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed