Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Niemcy, Stuttgart: Policja śmiertelnie postrzeliła 18-latka
Polska: Rejestracji samochodów ma być szybsza i prostsza
Belgia: Śmierć 21-letniej motocyklistki. „To się nie mogło dobrze skończyć”
Polska: Kamila i Michał: Nie musieliśmy pilnować tego, co jemy
Belgia: Wakacyjny wyjazd? Coraz częściej do Europy Wschodniej
Belgia: Dom za mniej niż 90 tys. euro? To możliwe
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (czwartek 3 lipca 2025, www.PRACA.BE
Belgia: Mężczyzna utknął w... podziemnym kontenerze na szkło
Polska: Policzyli koszty przemocy domowej
Belgia: 67-latka zmarła na plaży w Middelkerke
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polskie elektrownie wyłączyły swoje bloki. Grozi nam blackout?

Kilka polskich elektrowni miało nieplanowane wyłączenia bloków energetycznych. Przez problemy z węglem.

Serwis strefainwestorow.pl alarmuje, że do takich sytuacji doszło w elektrowniach: Połaniec, Opole, Kozienice i Turów. Przestój zdarzył się także w Jaworznie. System energetyczny pracuje teraz „na poziomie bliskim do mocy nominalnej to jest 870 MW” – zapewnia spółka Tauron.

Ale serwis RMF24.pl podkreśla, że sytuacja jest trudna, a „system jest na granicy wydolności”.

– Niewykluczone, że pilnie trzeba będzie szukać dostaw prądu z zagranicy – tak było na początku lipca, kiedy rezerwy w pewnym momencie spadły do zera. Powodów tych dzisiejszych, nieplanowanych wyłączeń bloków w elektrowniach jest kilka. Jednym z nich jest brak węgla lub węgiel złej jakości – wyjaśniają dziennikarze. I dodają, że wiele elektrowni jest chłodzonych wodą, a tej w rzekach – z powodu suszy – jest mniej.

Spółka Polskie Sieci Elektroenergetyczne uspokaja:

– Krajowy System Elektroenergetyczny pracuje stabilnie, zachowana jest także odpowiednia rezerwa w jednostkach wytwórczych. PSE na bieżąco monitorują pracę KSE, a według aktualnych analiz w najbliższych dniach nie powinny wystąpić problemy bilansowe.

Dziś jednak trudno odpowiedzieć na pytanie, co się może zdarzyć nawet w najbliższej przyszłości. Energetyka stawia pytania o możliwy blackout, czyli wyłączanie prądu.

Zaznaczmy, że kłopoty z węglem to efekt wojny w Ukrainie i nałożone embargo na ten surowiec sprowadzany z Rosji. W 2021 r. do Polski trafiło stamtąd ponad 8 mln ton węgla, przy imporcie wynoszącym ok. 12 mln ton.

Dlatego Mateusz Morawiecki polecił spółkom skarbu państwa pilny zakup 4,5 mln ton węgla dla gospodarstw domowych. PGE

Paliwa ma zakupić 2,5 mln ton węgla, a Węglokoks 2 mln ton.

22.07.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

 

Brytyjscy pedofile przyjechali do Polski polować na ukraińskie dzieci

Grupa mężczyzn zjawiła się w naszym kraju zaraz po wybuchu wojny w Ukrainie. Zapewniali, że przyjechali pomagać uchodźcom.

Chodzi o 10 mężczyzn, obywateli Wielkiej Brytanii, którzy już zostali wydaleni z Polski. To efekt działania naszych i brytyjskich służb, a konkretnie tamtejszej Narodowej Agencji ds. Przestępczości.

Mężczyźni to przestępcy seksualni, którzy przyjechali do Polski zaraz po ataku Rosji na Ukrainę 24 lutego. Wtedy właśnie do Polski zaczęli przybywać uchodźcy. Były to głównie kobiety z dziećmi.

Celem przestępców były właśnie dzieci. Twierdzili, że przybyli do Polski, aby pomagać uchodźcom. Mężczyźni złamali przepisy, które nakazują przestępcom seksualnym powiadomić brytyjskie władze o wyjeździe z kraju. Mieli także zgłosić swój pobyt lokalnym władzom w Polsce i ujawnić informacje o ciążących na nich wyrokach. Nie zrobili tego.

Przestępcy zostali już wydaleni z Polski.

Od 24 lutego granicę polsko-ukraińską przekroczyło 4,92 mln uchodźców z Ukrainy. 19 lipca z Polski do Ukrainy wyjechało 22,3 tys. osób, a od 24 lutego łącznie ponad 3 mln osób.

Najwięcej numerów PESEL nadano uchodźcom z Ukrainy w Warszawie (120 tys.), Wrocławiu (45 tys.), Krakowie (32 tys.) i Poznaniu (31 tys.), a w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców – w powiatach grójeckim, brzezińskim i nowodworskim. Takie dane przedstawia Polski Instytut Ekonomiczny.

Zastrzega, że te dane nie oddają w pełni skali „osadnictwa uchodźców”. Między innymi dlatego, że część Ukraińców, którzy uciekli do Polski, nie złożyło wniosku o nadanie PESEL-u. Może być też tak, że ktoś – chociaż wyrobił sobie PESEL – wrócił na Ukrainę. Instytut zastrzega, że bardziej rzetelne dane będą we wrześniu, gdy ukraińskie dzieci pójdą do polskich szkół.

ONZ podaje, że Ukrainę opuściło już ponad 9,5 mln osób. W Europie przebywa obecnie ponad 5,9 mln uchodźców z Ukrainy.

22.07.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. MSWiA

(sl)

 

Polska: Kolejna sieć sklepów wprowadza limity na cukier. Tylko 5 kilogramów

Aldi dołącza do grupy sklepów, które nie pozwalają klientom kupić za dużo cukru. W tej sieci limit na jeden paragon wynosi 5 kilogramów.

Na liście sieci z limitami są już: Biedronka, Stokrotka, Netto (10 kg na paragon).

– Obowiązuje on we wszystkich sklepach naszej sieci, do odwołania – informuje Patrycja Kamińska, PR Manager Netto.

– Równocześnie dokładamy starań, żeby cukier był dostępny we wszystkich naszych sklepach i żeby nie brakowało go dla klientów Netto. Korzystamy z zapasów centralnych, jak również zwiększamy zamówienia u producentów w Polsce, a także nawiązujemy współpracę z zagranicznymi dostawcami cukru.

Ludzie kupują cukier w ilościach hurtowych. Dlatego tak szybko znika ze sklepów. Trzeba jednak podkreślić – że towaru nie zabraknie.

– Zamówienia realizowane są zgodnie z zawartymi kontraktami, a dostawy odbywają się bez zakłóceń ze strony spółki. W lipcu realizacje zamówień do 10 z 16 centrów dystrybucji sieci Biedronka, które obsługuje Krajowa Grupa Spożywcza SA, wyniosły 100 proc. – wyjaśnia Szymon Smajdor, rzecznik prasowy Krajowej Grupy Spożywczej.

Należące do grupy cukrownie produkują 40 proc. towaru dostępnego na polskim rynku. Pozostały cukier pochodzi z firm należących do niemieckich właścicieli. One też zapewniają, że cukru mają pod dostatkiem.

– W związku z doniesieniami medialnymi dotyczącymi niepokoju, z jakim mamy w ostatnim czasie do czynienia na rynku sprzedaży cukru, Nordzucker Polska zapewnia, że wszystkie dostawy tego surowca do kontraktowych klientów spółki, w tym do sieci handlowych, są realizowane planowo i bez zakłóceń, po cenach zakontraktowanych w ubiegłym roku – uspokaja w wiadomosciachhandlowych.pl Marcin Lechowski, prezes polskiego oddziału Nordzucker.

Producenci wyjaśniają, że Polacy dali się porwać panice i obawom o to, że cukru zabraknie. Smajdor przypomina, że podobna sytuacja miała miejsce 2 lata temu podczas wybuchu epidemii COVID-19. Niepewność u konsumentów o dostępność towarów w sklepach sprawiła, że kupowali na zapas.

– Wszystko wskazuje na to, że i tym razem pojawiała się nieuzasadniona obawa o dostępność cukru w przyszłości. Obecnie nie ma zagrożeń, że w naszym kraju go zabraknie – podkreśla Lechowski.

I przypomina, że latem zawsze zapotrzebowanie na cukier jest wyższe. Polacy robią przetwory owocowe na zimę, a tony tego towaru kupują też przetwórnie przemysłowe.

Do tego trzeba dodać jeszcze nowe zjawisko, o którym mówi Kamińska: – Mamy sygnały, że cukiernicy przestawili się na cukier z rynku zamiast z hurtowni z uwagi na niższe ceny detaliczne.

22.07.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

 

Polska: Inflacja i ceny prądu czyszczą kasy PWiK-ów. Samorządy chcą podwyżki cen wody i ścieków

Przedsiębiorstwa wodociągów i kanalizacji chcą podnieść opłaty za wodę i ścieki. Powód jest znany: bardzo wysoka inflacja i rosnące opłaty za gaz i prąd. Wody Polskie mówią: NIE.

Wody Polskie pilnują stawek za wodę i ścieki. I… – Przyjęliśmy zasadę, że woda nie może być droga – podkreśla Marek Gróbarczyk, cytowany przez Portal Samorządowy.

Marek Wójcik, pełnomocnik Związku Miast Polskich ds. legislacji, nie kryje, że… – Mamy ogromny żal do Wód Polskich o to, że nie chcą uwzględnić naszych postulatów w zakresie kształtowania taryf.

Przemysław Daca, prezes Wód Polskich, potwierdza, że wnioski o podniesienie stawek, napływają, ale nie jest ich dużo – to ok. 10 proc. wszystkich przedsiębiorstw.

– Wpłynęło 275 wniosków o skrócenie obowiązujących taryf – precyzuje Daca, cytowany przez Portal Samorządowy. – 159 wniosków jest procedowanych, w stosunku do 75 została wydana decyzja negatywna, 18 zostało rozpatrzonych pozytywnie, a w stosunku do 23 zostały wydane postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania.

I dodaje, że średni wzrost wcześniej zatwierdzonych taryf to prawie 15-proc. w przypadku wody i ponad 16-proc. w przypadku ścieków Natomiast spośród obecnie procedowanych lub odrzuconych wniosków ten wzrost ma wynosić ok. 34 proc. w przypadku wody i 28 proc. dla ścieków.

Izba Gospodarcza Wodociągi Polskie przeprowadziła badanie ankietowe wśród przedsiębiorstw wod-kan. Wynika z niego, że 70 proc. z nich zakończyło pierwszy kwartał tego roku stratami.

– Według naszych danych ponad 20 proc. spółek prawa handlowego już złożyło wniosek o skrócenie  taryfy, a około 60 proc. do takiego wniosku się przymierza – mówi Krzysztof Dąbrowski, prezes izby, jak czytamy w Portalu Samorządowym.

Przyczyn należy szukać – po pierwsze – w inflacji i wzroście cen energii, po drugie w negocjowania stawek według wskaźników narzuconych przez regionalne zarządy Wód Polskich.

– Przy dzisiejszych realiach, przy dzisiejszych zmniejszonych przychodach, a z drugiej strony przy drastycznie zwiększonych kosztach, niezbędne jest ponowne procedowanie wniosków taryfowych i opracowanie skróconego wniosku taryfowego, tak żeby 11 zarządów regionalnych mogło nad tymi wnioskami szybciej pracować – uważa Dąbrowski.

– Nasz rząd stoi na stanowisku, że woda nie powinna drożeć. Woda powinna być powszechnie dostępna i nie być obciążeniem dla społeczeństwa. Dla nas trudny do zaakceptowania jest fakt, że skoro MPWiK mało zarabiają, to trzeba podwyższyć ceny wody.

Nie chcemy wchodzić w tę narrację – odpowiada cytowany przez Portal Samorządowy wiceminister Gróbarczyk.

Zaproponował jednocześnie, że jeśli przewodniczący IGWP wniesie jako przedstawiciel większości samorządów i większości spółek wod-kan do końca miesiąca wniosek o to, żeby Wody Polskie rozpoczęły nowy proces taryfowy, to od 1 września zostanie on uruchomiony.

Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, zapowiedział, że taki wniosek złoży. I dodał, że to władze samorządowe ponoszą pełną odpowiedzialność za to, jak się kształtują stawki taryfowe.

– Proszę pamiętać, że na końcu to my – władze miast i gmin –  dostajemy od mieszkańców za wysokość cen wody i ścieków, bo to nasze jednostki składają te wnioski. Najchętniej tych stawek byśmy nie podnosili – stwierdził.

Grzegorz Kubalski, dyrektor Biura Związku Powiatów Polskich w Portalu Samorządowym: – Jeżeli celem rządu jest, żeby woda i ścieki były tanie, to proponuję uruchomić rządowy program dopłat do wody i ścieków. Jeśli będziecie płacili różnicę między taryfą a rzeczywistymi kosztami, to osiągniecie cel: woda nie będzie droga.

22.07.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

 

Subscribe to this RSS feed