Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Coraz więcej emerytur niższych od najniższych. Większość trafia do kobiet
Belgia: Pogoda na 24, 25 i 26 kwietnia
Belgia: Nieumyślne spowodowanie śmierci 17-latka przez policjantów. Sprawa oddalona
Niemcy: 1 na 5 starszych kobiet narażona na ubóstwo
Polska: Po co za grube miliony powstawały te posterunki? Bo tak chciała partia PiS
Polska: Czekasz na 800 plus? Zostało już niewiele dni na złożenie wniosku
Policjanci i imprezowicze ranni podczas nalotu na imprezę rave w Laeken
Belgia: Potrzebnych 75 nowych pracowników ochrony na lotnisku w Brukseli!
Belgia: Pogoda na 24 kwietnia
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (środa 24 kwietnia 2024, www.PRACA.BE)

POLSKA, BELGIA: „Uliczny tryumf demokratycznej opozycji”. Belgijskie media o marszu w Warszawie 4 czerwca

POLSKA, BELGIA: „Uliczny tryumf demokratycznej opozycji”. Belgijskie media o marszu w Warszawie 4 czerwca Fot. wjarek / Shutterstock.com

„Setki tysięcy ludzi protestowało w niedzielę na ulicach Warszawy przeciwko polskiemu rządowi”, informował w poniedziałek belgijski dziennik „De Standaard”.

Przypomnijmy, w niedzielę w stolicy Polski odbył się marsz protestu wobec obecnego rządu. Pomysłodawcą marszu był lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk, a głównym organizatorem PO, największa partia opozycyjna. Marsz zorganizowano w rocznicę pierwszych (częściowo) wolnych wyborów w Polsce po upadku komunizmu. Odbyły się one 4 czerwca 1989 r.

„Masowa frekwencja na marszu była w dużym stopniu skutkiem uchwalenia nowej ustawy, dzięki której specjalna komisja może wykluczyć polityków z uczestnictwa w wyborach, jeśli w przeszłości rzekomo ulegali rosyjskim wpływom”, czytamy w tekście o marszu 4 czerwca opublikowanym na stronie internetowej tego wpływowego flamandzkiego dziennika.

„Ta ustawa, nazywana przez opozycję Lex Tusk, wydaje się być próbą ostrego ataku w byłego premiera Donalda Tuska z opozycyjnej Platformy Obywatelskiej, który tej jesieni jako partyjny lider zmierzy się wyborach z PiS-em”, opisuje „De Standaard”.

Belgijski portal podkreśla, że ustawa Lex Tusk spotkała się z ostrą krytyką nie tylko dużej części polskiego społeczeństwa, ale także prawników, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. „De Standaard” przypomina, że belgijski komisarz ds. sprawiedliwości Komisji Europejskiej, Didier Reynders już zagroził polskiemu rządowi sankcjami w związku z tą sprawą.

Polacy na ulicach Warszawy demonstrowali nie tylko przeciwko autorytarnym zapędom rządu i antydemokratycznej ustawie. „Także organizacje na rzecz wolnych mediów, niezależnego sądownictwa i praw kobiet były tu obecne. Tym, co ich wszystkich łączyło, była ich niechęć wobec PiS-u”.

Również portal flamandzkich mediów publicznych vrte.be pisał o marszu w Warszawie. „Demonstranci mówili, że demokracja w Polsce jest stopniowo demontowana i sprzeciwiali się przede wszystkim kontrowersyjnej ustawie [Lex Tusk]. To była największa demonstracja od czasu upadku komunizmu w 1989 r.”, napisała w swojej relacji Sara Van Poucke.

„Uważa się, że ta nowa komisja ma być narzędziem w rękach partii rządzącej, aby wykluczyć ich z udziału w jesiennych wyborach”, czytamy w vrt.be. „Przede wszystkim chodzi tutaj o lidera opozycji Donalda Tuska, który rządził Polską w latach 2007-2014 i uważany jest za najgroźniejszego przeciwnika Jarosław Kaczyńskiego, lidera PiS-u”.

W relacji dziennika „Het Nieuwsblad” podkreślono, że mimo iż do marszu wezwał Donald Tusk, „wzięły w nim udział także inne partie opozycyjne”. „Również Lech Wałęsa, przed laty lider wielkiego związku zawodowego Solidarność i laureat pokojowej Nagrody Nobla, był jednym z uczestników”, napisano na nieuwsblad.be.

„Demonstranci nieśli transparenty z takimi napisami jak Europo, przepraszamy za PiS czy PiS do pisuaru”, napisał „Het Nieuwsblad”.

Francuskojęzyczny renomowany belgijski dziennik „Le Soir” informował o „ulicznym tryumfie demokratycznej opozycji wobec PiS-u”. „W niedzielę około 500 tys. demonstrantów wyszło na ulice Warszawy, by sprzeciwić się łamaniu zasad państwa prawa przez rządzącą partię Prawo i Sprawiedliwość”, napisał w „Le Soir” Patrice Senécal”.

O proteście Polaków, niezadowolonych z rządów PiS, informowano także w sąsiedniej Holandii. „Niedzielny marsz opozycji w Polsce zamienił się w masową demonstrację za demokracją i przeciwko prawicowemu, konserwatywnemu rządowi” - napisał w poniedziałkowym wydaniu wpływowy holenderski dziennik „De Volkskrant”.

Tekst zatytułowany „Polacy masowo na ulicach przeciwko konserwatywnemu rządowi” znalazł się na pierwszej stronie tej gazety jako główna wiadomość dnia. „W marszu w Warszawie wzięło udział kilkaset tysięcy ludzi, a według opozycji był to największy protest od czasu upadku komunizmu”, opisywał „De Volkskrant”.

Niedawne działania rządu PiS zachęciły do udziału w proteście jeszcze więcej ludzi. „Kontrowersyjna nowa ustawa, która może doprowadzić do wykluczenia z wyborów polityków [opozycji] wielu rozzłościła”, napisał holenderski opiniotwórczy dziennik „NRC Handelsblad”, który również zamieścił obszerną relację z protestu.

Tą „kontrowersyjną ustawą” jest wspomniana już tzw. „Lex Tusk”, czyli ustawa powołująca komisję mającą rzekomo badać wpływy rosyjskie w Polsce. W opinii wielu prawników ustawa łamie konstytucję. Komisja, w której większość będzie mieć partia rządząca, może np. na 10 lat zakazać startu w wyborach politykom opozycji. Być może w ten sposób PiS będzie chciał się zemścić na Tusku i uniemożliwić mu start w jesiennych wyborach - uważa część komentatorów.

Rząd PiS twierdzi, że powołanie komisji było konieczne, bo w kontekście rosyjskiej agresji na Ukrainę należy zbadać rosyjskie wpływy w Polsce. Związani z partią władzy politycy odrzucają zarzuty o niekonstytucyjność ustawy i polityczne intencje, choć fakt, że PiS - rządzący Polską już od siedmiu lat - powołał tę komisję dopiero na kilka miesięcy przed wyborami, a głównym oskarżonym ma być lider opozycji daje do myślenia…

Także za granicą ustawa ta spotkała się z dużą krytyką, między innymi w Brukseli i Waszyngtonie.  -Rząd USA podziela obawy związane z ustawami, które mogą pozwalać na zmniejszenie możliwości wyborców do głosowania na tych kandydatów, na których chcą głosować - powiedział w TVN24 ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Mark Brzeziński, cytowany przez gazetaprawna.pl.

Szybkie podpisanie ustawy przez prezydenta Dudę tylko zwiększyło obawy o przyszłość demokracji w Polsce i zachęciło do udziału w marszu liderów innych partii opozycyjnych, a także przedstawicieli wielu organizacji społecznych i tysiące obywateli.

Niedzielny protest dotyczył nie tylko tej ustawy, ale miał szerszy charakter, opisuje „NRC Handelsblad”. „Obok flag Polski i Unii Europejskiej są też ludzie z tęczowymi flagami. Są tu organizacje działające na rzecz wolnych mediów, niezależnego sądownictwa i praw kobiet”, relacjonował Mark Middel, autor tekstu w „NRC Handelsblad”.

Także uczestnicy marszu i mówcy, którzy się do nich w niedzielę zwracali, wiele mówili o upolitycznieniu mediów publicznych przez rządzących, korupcji i nepotyzmie partii władzy, drożyźnie, łamaniu konstytucji i zasad państwa prawa, drakońskim prawie antyaborcyjnym, antyunijnej retoryce PiS-u, autorytarnych zapędach, nieszanowaniu praw mniejszości czy straconych pieniądzach z UE w wyniku konfliktu polskiego rządu z instytucjami unijnymi.

O marszu informował też portal holenderskiej telewizji publicznej nos.nl. „Setki tysięcy ludzi w Warszawie wyszły na ulice, by protestować przeciwko prawicowo-konserwatywnemu rządowi. Oskarżali prezydenta Dudę i rząd premiera Morawieckiego o niszczenie demokracji i stopniowe wprowadzanie coraz bardziej autorytarnych rządów”, opisywał nos.nl.

Według organizatorów w marszu wzięło udział pół miliona ludzi. Inne szacunki mówiły np. o 300 tys. Media związane z rządem PiS podawały o wiele mniejsze liczby.

Także holenderski dziennik „De Trouw” zamieścił relację z marszu. - Boję się, że oni sfałszują wybory, tak jak na Białorusi - Ekke Overbeek cytuje jednego z uczestników marszu, mocno krytycznego wobec rządu PiS. - Wychowałem się w czasach komunistycznych. Nigdy bym nie pomyślał, że wrócą metody z tamtych czasów: kłamstwa i oszustwa - dodał inny z protestujących, cytowanych przez „De Trouw”. 


06.06.2023 Niedziela.BE // fot. wjarek / Shutterstock.com

(łk)

Last modified onwtorek, 06 czerwiec 2023 22:42

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież