Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Młodzi bez prawa jazdy, bez pracy? Alarmujące dane z Flandrii
Czeka nas era pustych domów. Polska kurczy się, a mieszkania tracą na wartości
Bezpieczniej na ulicach Brukseli! Liczba potrąceń przez tramwaje spadła o połowę
Polska: Szpitale jak lotniska. Rząd chce bramek i ochrony z licencją, lekarze mówią: „to absurd”
Rozwód jednym kliknięciem. Belgowie coraz częściej kończą małżeństwa online
Belgia: Bpost w ogniu protestu! Listonosze w Veurne nie odpuszczają - rozmowy trwają, poczta sparaliżowana
Cmentarze pod lupą złodziei. Policja ostrzega: sekunda nieuwagi i straty gwarantowane
Belgia: Pogoda na ten tydzień
Emerytalny wstyd: Polska w jednej lidze z Namibią. Eksperci ostrzegają przed kryzysem
25 tysięcy paczek podrabianych papierosów w bagażniku. Policja zatrzymała dwóch mężczyzn w Wommelgem

WOJNA: Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę Belgia jednak nie zamknie elektrowni atomowych?

WOJNA: Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę Belgia jednak nie zamknie elektrowni atomowych? Fot. Shutterstock, Inc.

- To logiczne, że w takim momencie jak teraz, bierzemy pod uwagę różne scenariusze – powiedział premier Belgii Alexander De Croo na temat wpływu wojny w Ukrainie na politykę energetyczną Belgii.

Belgijski rząd już jakiś czas temu zdecydował, że najprawdopodobniej do 2025 r. zamknie wszystkie tutejsze elektrownie atomowe. Przez wielu decyzja ta była krytykowana, a rosyjska inwazja na Ukrainę dodatkowo komplikuje tę sytuację.

Przypomnijmy, w Belgii są obecnie dwie elektrownie atomowe: Doel w porcie w Antwerpii (4 reaktory) oraz Tihange w prowincji Liége (3 reaktory). W 2020 r. wytworzyły one łącznie około 34 tys. GWh energii, co stanowiło około 39% całości belgijskiej produkcji energii.

Rząd jednak chce odejść od atomu, co będzie miało daleko idące konsekwencje. Belgia będzie w takiej sytuacji dużo bardziej uzależniona od elektrowni gazowych. A to oznacza większe uzależnienie cen prądu od cen gazu. Obecnie gaz jest bardzo drogi, co przekłada się na wysokie ceny prądu.

Odejście od elektrowni atomowych oznaczać będzie też większe uzależnienie Belgii od energii z importu. A to właśnie Rosja jest jednym z największych eksporterów gazu na świecie. Rosyjski atak na Ukrainę zmusił belgijskich polityków do ponownego zastanowienia się, czy odejście od atomu to naprawdę dobry pomysł.

- Żyjemy teraz w innym świecie niż jeszcze miesiąc temu i to będzie mieć daleko idące konsekwencje – powiedział w programie „VTM Nieuws” premier De Croo.

- Wszystkie kraje na nowo przyglądają się swojej strategii energetycznej. My zajmowaliśmy się tym już od dłuższego czasu. To logiczne, że w takim momencie jak teraz, bierzemy pod uwagę różne scenariusze – powiedział De Croo.

Ostateczna decyzja w sprawie zamknięcia elektrowni atomowych musi zapaść do 18 marca. Rosyjski atak na Ukrainę może przekonać rządzących do tego, by pozwolić na to, by dwa najnowsze reaktory mogły działać również po 2025 r. – sugerują belgijskie media.

28.02.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

 

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież