Belgijski turysta zginął w Tajlandii
- Written by Redakcja
- Published in Świat
- Add new comment
Pochodzący z Mechelen (prowincja Antwerpia) mężczyzna po trzydziestce zmarł w Tajlandii. Zginął podczas spływu tratwami w okolicach Chiang Mai.
Śmierć Belga została potwierdzona przez belgijskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Lokalne media donoszą, że mężczyzna wypadł za burtę podczas spływu po rzece Taeng w północnej prowincji Chiang Mai.
Ofiara płynęła w nadmuchiwanej łodzi z dwojgiem przyjaciół, kiedy tratwa uderzyła w skałę. Mężczyzna wpadł do rwącej rzeki. „Znajomi rzucili w jego kierunku linę, ale nie był w stanie jej złapać, po czym został pochłonięty przez wodę" - podają lokalne media.
Kamizelka ratunkowa mężczyzny została znaleziona około 2 kilometry od miejsca wypadku. Poszukiwania przerwano w nocy, ale wznowiono je rano. Tego samego dnia znaleziono ciało w odlegości około 10 kilometrów od miejsca wypadku, w dole rzeki.
Chociaż Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło śmierć mężczyzny, nie ujawniono dalszych informacji na temat tożsamości ofiary oraz dokładnych okoliczności wypadku.
25.07.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(kk)
Latest from Redakcja
- Polska: Poważne zmiany w L4. Sprawdź, co z zasiłkiem chorobowym
- Polska: Kleszczowe zapalenie mózgu nie odpuszcza. Trzeba się szczepić
- Polska: Zamiast kupować samochody, coraz chętniej je wypożyczamy
- Tragedia w Toruniu: Sławomir Wałęsa, syn Lecha Wałęsy, znaleziony martwy w wieku 52 lat
- Polska: Wybory 2025. Na kogo zagłosują młodzi? I czy w ogóle chcą iść na wybory?