Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgowie coraz częściej sięgają po zastrzyki odchudzające. Czy apteki będą mogły je podawać?
Belgia: Liczba śmiertelnych ofiar wypadków spada
Niemcy: W czasie choroby najczęściej praca zdalna
Belgia, Bruksela: Potrzeba 10 tys. miejsc w żłobkach
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 11 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgijska straż pożarna apeluje: „Instalujmy czujniki dymu”!
Polska: Znamy majątki polityków, ale ich małżonków już nie. A miało być inaczej
Inna pozycja przy porodzie? Kobiety w Belgii coraz częściej mają wybór
Wojna: Sankcje w praktyce - UE konfiskuje rosyjskie miliardy
Czy roboty odbiorą nam pracę?
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Holandia: Zamach, który wstrząsnął Holandią. Nowe informacje na temat aresztowanego Polaka

We wtorek wieczorem znany dziennikarz śledczy Peter R. de Vries został postrzelony w centrum Amsterdamu. Jednym z dwóch zatrzymanych w związku z tą sprawą jest 35-letni Polak.

Kamil E. był już w Polsce karany i odsiadywał tu kiedyś wyrok, poinformował portal tvn24.pl, powołujący się na źródła w polskiej policji. Teraz 35-latek miał być poszukiwany listem gończym za kradzieże i rozboje, czytamy w tvn24.pl.

Przypomnijmy, De Vries został zaatakowany we wtorek około godz. 19:30 po wyjściu ze studia telewizyjnego w centrum Amsterdamu. W kierunku idącego ulicą Lange Leidsedwarsstraat dziennikarza oddano co najmniej pięć strzałów. Ofiarę przewieziono do szpitala. De Vries walczy tam o życie, opisują holenderskie media.

35-letni Polak i 21-letni rotterdamczyk uciekli z miejsca zdarzenia. Ich samochód zatrzymano około godzinę po zamachu na drodze A4 przy zjeździe w kierunku Leidschendam. 

To najprawdopodobniej 21-latek strzelał do de Vriesa, a towarzyszący mu Kamil E. kierował samochodem, którym podejrzani uciekli z miejsca zdarzenia – informuje dziennik „AD”, powołujący się na przedstawicieli holenderskiej policji.

Kamil E. mieszkał w Maurik, niewielkiej miejscowości w centralnej części Holandii. W nocy z wtorku na środę do mieszkania wkroczyli policjanci i je przeszukali.

Jak informuje lokalny dziennik „De Gelderlander”, 35-latek mieszkał w Maurik od około dwóch miesięcy z ciężarną żoną i dwojgiem dzieci. Dom wynajmowali od mężczyzny tureckiego pochodzenia, a pod tym adresem na nazwisko Kamila E. zarejestrowana była jednoosobowa firma remontowa, opisuje „De Gelderlander”.

Według sąsiadki Kamil E. był „miłym człowiekiem”. – Zawsze mówił dzień dobry, kiedy wchodził lub wychodził z domu. Mieszkał tu jednak od niedawna, więc nie znaliśmy się zbyt dobrze – portal nos.nl cytuje sąsiadkę aresztowanego.

Kamil E. został w ubiegłym tygodniu na krótko zatrzymany przez holenderską policję, poinformował dziennik „AD”. Mężczyzna miał komuś grozić, najprawdopodobniej bronią palną – podejrzewano. Broni jednak nie znaleziono, a 35-latek został zwolniony z aresztu.

Drugi z zatrzymanych to 21-letni rotterdamski raper antylskiego pochodzenia Delano G, poinformował dziennik „De Telegraaf”. Jego drugie mieszkanie w Tiel zostało w nocy z wtorku na środę przeszukane przez holenderską policję.

Na podstawie opisów świadków policja zakłada, że to właśnie G. strzelał do znanego dziennikarza – czytamy w dzienniku „AD”.

Peter R. de Vries to jeden z najbardziej znanych holenderskich dziennikarzy. Od kilkudziesięciu lat zajmował się dziennikarstwem śledczym.

Uczestniczył w rozwiązaniu wielu głośnych spraw kryminalnych. Mimo gróźb ze strony światka przestępczego nie chciał korzystać z ochrony.

Zamach na życie rozpoznawalnego, szanowanego, wielokrotnie nagradzanego (m.in. International Emmy Award) dziennikarza wstrząsnął holenderskimi politykami, dziennikarzami i zwykłymi mieszkańcami.

- To zamach na wolność prasy – skomentował to zdarzenie premier Holandii Mark Rutte. – To czarny dzień dla dziennikarstwa – dodał minister sprawiedliwości Ferd Grapperhaus.

08.07.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

Lipiec w ogrodzie. Czas na zbiory i walkę ze ślimakami

Czas na odpoczynek? Nic bardziej mylnego. W lipcu w ogrodzie jest mnóstwo pracy.

Lipiec to okres poważnych zbiorów. Powinny już dojrzeć truskawki, są pierwsze maliny, morele i czereśnie. Jeżeli ktoś w ogrodzie ma wiśnię, to na owoce musi jeszcze trochę poczekać, ale i tak ma dużo pracy.

„Po zebraniu owoców malin, trzeba wyciąć pędy które już owocowały, a tegoroczne można przywiązać do podpór.” – radzi Piotr Machałek, właściciel centrum ogrodniczego i dodaje, że pracy przy owocach jest sporo. Trzeba wyciąć nieowocujące pędy u letnich winorośli, truskawki należy odchwaścić, a jeżeli rośliny mają już 4 lata, to po zbiorach należy je usunąć.

„Radzę też opryskiwać drzewa owocowe. Zwłaszcza teraz, kiedy jest wilgotno, bo mogą pojawić się mszyce.” – dodaje ekspert.

Ślimaki

Takich niebezpieczeństw jest znacznie więcej. Ogrodnicy muszą wypatrywać wszelkich oznak choroby roślin i pasożytów. A jest na co uważać, bo na liście zagrożeń są np.: mączniak rzekomy, zaraza ziemniaczana (atakująca też pomidory), połośnica marchewianka.

I oczywiście ślimaki, które w tym roku są bardzo uciążliwe. Potrafią zniszczyć rośliny i jeżeli ktoś zamierza z nimi walczyć, powinien użyć środka odstraszającego, trującego albo wyłapać je ręcznie. „Można też kupić pułapki lub samemu je zrobić. Do średniej wysokości naczynia należy nalać piwa i to zwabia ślimaki, które potem nie mogą wyjść z takiej pułapki.” – podpowiada Machałek.

Kwiaty czekają

Nie można w lipcu zapomnieć o kwiatach. Portale ogrodnicze radzą, aby – jeżeli ktoś tego jeszcze nie zrobił - wykopać cebule hiacyntów, narcyzów czy śniadków. Należy je oczyścić z ziemi i wysuszyć. Kiedy ponownie zostaną wkopane, kwiaty wyrosną ładniejsze.
„Cebule pozostałych roślin wystarczy wykopać co 3 lata, gdy nadmiernie się zagęszczą na rabacie. Wykopane cebule przeglądamy i wyrzucamy te porażone chorobami. Pozostałe przechowujemy aby posadzić je jesienią.” – radzi portal poradnikogrodniczy.pl.

To też jest już czas na wysianie roślin dwuletnich, do których zalicza się np.:

• fiołek rogaty,
• niezapominajka,
• stokrotka.

Trzeba pamiętać, że nie wysiewa się ich do ziemi, ale do rozsadników. Za góra 4 tygodnie można je wprowadzić do gleby w ogrodzie. „Na rabatach bylinowych i pod krzewami ozdobnymi warto zastosować ściółkowanie. Ściółka ogranicza rozwój chwastów i wyparowywanie wody z gleby. Dzięki temu nie będzie konieczne tak częste podlewanie roślin. Pod rośliny kwasolubne dobrym materiałem na ściółkę jest przekompostowana kora sosnowa.” – radzi portal.

Ale to nie wszystko, bo są przecież warzywa. Grządki trzeba stale odchwaszczać i wzruszać glebę. To się opłaci, bo w lipcu ogrodnika czekają spore zbiory. Będzie to:

• groch zielony,
• fasola szparagowa,
• wczesne kapusty,
• ogórki,
• cukinie,
• kabaczki,
• sałaty,
• buraki,
• marchew.

Na pomidory trzeba jeszcze poczekać, ale już teraz należy usunąć zbędne pędy wyrastające z kątów liści. Pod koniec lipca trzeba przyciąć wierzchołek wzrostu.

11.07.2021 Niedzieala.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

 

Belgia: Rząd zamówił dużo więcej szczepionek na grypę. „Nie wiemy, co będzie jesienią”

Tej jesieni do Belgii trafi około 3,8 mln szczepionek na grypę. Rok temu było ich tylko 2,9 mln – poinformował portal vrt.be.

W ubiegłym roku zainteresowanie szczepieniami przeciwko grypie było bardzo wielkie. Ludzie obawiali się, że epidemia grypy w połączeniu z pandemią koronawirusa, będzie mieć dramatyczne skutki. Szczepionki na grypę były szybko wykupywane, a wielu aptekarzy tygodniami czekało na kolejne dostawy.

Na szczęście w ubiegłym roku do epidemii grypy nie doszło, ale to nie oznacza, że również tej jesieni i zimy nie będzie takiego zagrożenia. Belgijski rząd chce się dobrze przygotować na taki scenariusz i zamówił na jesień o prawie milion więcej szczepionek na grypę.

- Byłoby bardzo źle, gdyby tej jesieni doszło jednocześnie do wzrostu liczby zakażeń koronawirusem i do epidemii grypy. Lekarze pierwszego kontaktu i pracownicy szpitali znów byliby nadmiernie obciążeni pracą – powiedział minister zdrowia Frank Vandenbroucke, cytowany przez vrt.be.

- Nie wiemy w stu procentach, jak będzie wyglądać sytuacja pandemiczna związana z koronawirusem, dlatego musimy być jeszcze lepiej przygotowani na ewentualną epidemię grypy – dodał minister.

Aby zachęcić jak najwięcej ludzi do szczepień na grypę, zostaną uproszczone procedury. Aby dostać taką szczepionkę, nie będzie już konieczności uzyskania skierowania od lekarza pierwszego kontaktu. W Belgii na grypę będzie się można szczepić od 15 października.

08.07.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

Polska: Przychodzi SMS z linkiem. Klikniesz i płacisz 180 zł co miesiąc

Choć ostrzeżenia o oszustwach płyną ze wszystkich stron, złodzieje nie ustają w swoich działaniach. Żerując na naiwności mobilnych użytkowników, stale szukają sposobów na ograbienie ich z oszczędności. Tym razem warto uważać na SMS, który może kosztować nas niecałe 200 zł.

SMS o konieczności opłacenia cła

Zakupy internetowe są w obecnych czasach bardzo popularne, dlatego wielu z nas codziennie czeka na kuriera z paczką. Złodzieje wykorzystują ten fakt i w swoich działaniach usypiają naszą czujność. W telefonie pojawia się tajemnicza wiadomość, która może sugerować, że pojawił się problem z dostarczeniem naszego zamówienia. Dołączony jest do niej link, rzekomo służący ofierze do opłacenia wymaganego cła.

Kliknięcie w link może być kosztowne

Otwiera się bowiem strona, która do złudzenia przypomina portale firm kurierskich. Aby opłacić wymagane cło, jesteśmy proszeni o podanie danych - adresu oraz numery karty debetowej lub kredytowej. Jeżeli to zrobimy, w rzeczywistości nie dokonujemy żadnej wpłaty, a jedynie zapisujemy się do subskrypcji, która może kosztować nawet 39,99 euro miesięcznie. Według aktualnych kursów walut, jest to ok. 180 zł.

Jak uchronić się przed atakiem?


Przede wszystkim nigdy nie należy ulegać poleceniom w wiadomościach nieznanego pochodzenia. Żaden oficjalny podmiot nie będzie prosił nas o podanie danych przez telefon. Nie będzie również żądał od nas dodatkowej opłaty, której można dokonać jedynie za pomocą linku. Jeśli jednak dostaniemy takie wezwanie, warto skontaktować się z firmą, która rzekomo je przesłała i ustalić, czy faktycznie taka wiadomość została wysłana.

Co zrobić, jeśli padniemy ofiarą oszusta?


Jeżeli złodziejom uda się wyłudzić od nas informacje, warto natychmiast skontaktować się z bankiem i poprosić o założenie blokad i limitów, które uchronią nasze konto przed niepożądanymi transakcjami. Ponadto warto zgłosić całe zdarzenie w najbliższej jednostce policji, podając szczegółowe dane, które mogą mieć wpływ na ustalenie podmiotu odpowiedzialnego za kradzież danych i środków.

07.07.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(sl)

 

Subscribe to this RSS feed