Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Niemcy: Kluczowa modernizacja kolei znów odłożona w czasie?
Belgia: W Brukseli aż tylu obcokrajowców
Słowa dnia: Als gevolg van
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 12 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Bruksela będzie lepiej chronić różnorodność biologiczną
Belgia: Uczennice wykluczone z uroczystości przez... chusty
Belgia: Więzienie dla młodych mężczyzn, którzy okradali seniorów?
Misja „Powrót”. Sławosz Uznański-Wiśniewski wraca na Ziemię
Temat dnia: „Polacy trzecią największą mniejszością narodową we Flandrii”
Pieniądze czekają na samorządy i firmy. Atrakcyjne warunki
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Połowie młodych Polaków jest obojętne, czy żyją w demokracji

Wniosek jest co najmniej ponury: co trzeciemu Polakowi z pokolenia Z (16-26 lat ) jest obojętne, czy żyje w wolności, czy w autorytaryzmie.

Co gorsza wielu z nich uważa nawet, że autorytaryzm w różnych kwestiach jest lepszy.

Demokrację za najlepszą formę rządów uważa nieco ponad połowa młodych Europejczyków. Najbardziej sceptyczni są Polacy – wynika z badania Młoda Europa 2025, przeprowadzonego w Berlinie na zlecenie Fundacji TUI w Niemczech, Francji, Hiszpanii, Włoszech, Grecji, Polsce i Wielkiej Brytanii.

Młodzi Niemcy liderem poparcia dla demokracji

Najwyższe poparcie, bo aż 71 proc., demokracja ma wśród młodych Niemców. Za Niemcami znaleźli się:

Grecy (61 proc.), 
Brytyjczycy (60 proc.), 
Włosi (52 proc.), 
Francuzi (53 proc.), 
Hiszpanie (51 proc.).

Wśród młodych Polaków tylko 48 proc. badanych uznało demokrację za najlepszą formę rządów.

Jedna piąta (21 proc.) badanych jest – oczywiście pod pewnymi warunkami – otwarta na inne formy rządów. Najmniej takich młodych ludzi jest w Niemczech (15 proc. ), ale we Francji, Hiszpanii, Włoszech, Grecji i Polsce ponad 20 proc. (w Polsce 23 proc.). 

Nieco mniej niż jedna dziesiąta (8 proc.) badanych zapewnia, że nie obchodzi ich, czy forma rządu jest demokratyczna, czy nie. Szczególnie wysoki odsetek takich osób mają Polska (11 proc.) i Wielka Brytania (10 proc.).

– Jeśli 57 procent młodych Europejczyków twierdzi, że woli demokrację od jakiejkolwiek innej formy rządów, oznacza to również, że wielu z nich nie popiera demokracji w 100 procentach – zauważa Thorsten Faas z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie, który wspierał badanie od strony naukowej. 

Ocenia, że te dane pokazują, że „demokracja jest pod presją – zarówno z zewnątrz, jak i od wewnątrz”.

Rośnie grupa zorientowanych na prawo

Od poprzedniej edycji badania niepokojąca wzrosła grupa młodych Europejczyków określających swoje poglądy jako bardziej prawicowe niż centrowe. W 2021 r. odsetek ten wynosił 14 proc., obecnie – 19.

W Polsce na prawo od politycznego centrum lokuje się 21 proc. badanych (w 2021 r. – 16 proc.). Z kolei w Niemczech, we Francji i Włoszech rośnie odsetek osób, które widzą siebie po lewej stronie od politycznego centrum. 

Polacy wśród najmniej zadowolonych z demokracji

Wielu młodych Europejczyków jest niezadowolonych z funkcjonowania demokracji w ich krajach. Najmniej zadowolonych jest:

w Grecji (12 proc.), 
we Włoszech (17 proc.),
w Hiszpanii (21 proc.),
w Polsce (23 proc.). 

Najwięcej zaś w Niemczech (45 proc.) i Wielkiej Brytanii (37 proc.). 

UE musi przejść gruntowne zmiany

Członkostwo swojego kraju w UE pozytywnie ocenia dwie trzecie badanych. Jednocześnie 53 proc. młodych ludzi krytykuje fakt, że UE zbyt często zajmuje się drobnymi sprawami. Połowa uważa, że UE to dobra idea, ale jest źle wdrażana.

W efekcie młodzi Europejczycy mają małe zaufanie do UE. Tylko 42 proc. badanych zalicza ją do grona najpotężniejszych globalnych graczy politycznych – obok Stanów Zjednoczonych (83 proc.), Chin (75 proc.) i Rosji (57 proc.). 

51 procent uważa, że UE będzie miała większy wpływ tylko wtedy, gdy przejdzie gruntowne zmiany.


8.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Popełniasz ten błąd? Kolejne miasto zakazuje tak wyrzucać śmieci

Odpady najpierw do worka, potem do pojemnika. Okazuje się, że to nie jest właściwa metoda i dlatego miasta już nie będą mieszkańcom dostarczać plastikowych worków.

– W sumie wydaje się to logiczne – komentuje pan Piotr. I opowiada, jak sam wyrzuca śmieci. Mieszka w domu jednorodzinnym i za każdym razem, jak śmieciarka zabiera odpady, pan Piotr otrzymuje nowy zestaw plastikowych worków.

– Po kilka każdego rodzaju: na plastik, szkło, papier, bio – wylicza. I dodaje: – Worki to norma. Każdy ich używa, niezależnie od tego, czy mieszka w domu czy w bloku. To już nie te czasy, kiedy kubły na śmieci wykładało się gazetami.

Śmieci będzie się wyrzucało bezpośrednio do pojemników

Tyle że czas wszechobecnych worków może się skończyć. 

„Kilka lat temu Wałbrzych na Dolnym Śląsku zadecydował, że nie będzie więcej wydawał darmowych worków na śmieci mieszkańcom. Podobną decyzję podjęły w marcu 2025 r. Ząbkowice Śląskie. Tam trzeba będzie się zaopatrzyć w worki lub pojemniki na własną rękę” – donosi Interia.

I dodaje, że od początku lipca Miastko na Pomorzu w ogóle zrezygnowało z worków, a dolnośląski Lubań zrobi tak od stycznia 2026 roku.

Oznacza to, że śmieci będzie się wyrzucało bezpośrednio do pojemników.

Skąd te zmiany? Chodzi o pieniądze i ekologię

Miastko na worki wydaje 120 tys. zł rocznie. Jak przestało je wydawać, to koszty zniknęły. 

– Każdy będzie musiał kupić je we własnym zakresie albo wyposażyć się w odpowiednio duże pojemniki, do których będzie je bezpośrednio wrzucać – zapowiadała zmiany Izabela Klasa, prezeska Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Miastku.

Drugim powodem jest ekologia. Jak odpady szklane czy plastikowe albo bio są w worku, to znaczy, że otoczone są plastikiem, który zanieczyszczają wyselekcjonowaną (zakładając prawidłową segregację) zawartość.

– Ideałem byłaby zbiórka całkowicie bez worków – powiedział Portalowi Samorządowemu Piotr Szewczyk, przewodniczący Rady Regionalnych Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych.

Gdzie i jak przechowywać odpady?

Zmierzch worków może nastąpić, ale nie znaczy to, że każdy będzie z tego zadowolony. Jeżeli mieszka się w bloku i w każdej chwili można wynieść śmieci trzymane w pojemnikach, to nie ma wielkich problemów. Na wsiach jest z tym gorzej.

– Zimą śmieci są odbierane raz w miesiącu, latem raz na dwa tygodnie. Gdzie przez ten czas ludzie mają trzymać odpady? Muszą to robić w workach np. w garażach, stodołach, szopach – opisuje pan Michał, który mieszka na wsi koło dużego miasta.


8.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Nie zdziw się, jak już nikt nie będzie szukał sprzątaczki i niani. Takie mamy przepisy

„Opiekunka” czy „sprzątaczka” mają zniknąć z ogłoszeń o pracę. Takie słowa mają zostać zastąpione sformułowaniami, które nie wskazują na płeć poszukiwanego pracownika.

Sprzątaczka biurowa – wskazuje jedno z ogłoszeń na popularnym portalu rekrutacyjnym. Ale są też inne określenia jak „osoba do sprzątania”, albo „praca przy sprzątaniu”. I to znak, że coś się w Polsce zmienia i zmieniać się będzie jeszcze bardziej.

Zastąpią je słowa neutralne płciowo

I nie chodzi wyłącznie o sprzątaczki, ale także nianie, opiekunki czy asystentki. Wszystkie słowa, które mogą wskazywać na płeć osoby, jaką chce dany pracodawca zatrudnić. Bo użyte sformułowania mogą sugerować, że chodzi o kobiety, ale nie zawsze tylko one są poszukiwane na takie stanowiska.

Jak pisze „Gazeta Wyborcza”, od 2026 roku w ogłoszeniach o pracę takie słowa mają wyjść z użytku. Zastąpią je neutralne płciowo. To efekt nowelizacji Kodeksu pracy.

„Przykładem niech będą ogłoszenia, które zawierają w tytule formę męskoosobową, jak „pracownik biurowy”, „specjalista” czy „inspektor”. Inną kwestią są jednak również rzeczowniki w formie żeńskoosobowej, które związane są zwykle ze sfeminizowanym sektorem usług, takie jak „niania” czy „asystentka zarządu” – czytamy.

Lepiej stosować „osobę”, bo to nie określa płci

Dlatego lepiej już teraz szukać pracowników używając formy „osoba” lub dwóch wersji, jak np. „murarz/murarka”.

Dr Barbara Godlewska-Bujok z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego radzi aby lepiej stosować „osobę”, bo to nie określa płci, ale daje możliwość opisania stanowiska, np. „osoba sprzątająca”.


8.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Żeby dostać świadczenie ZUS, swoje trzeba odstać. Znamy powód

Coraz dłużej trzeba czekać na wydanie orzeczeń i przyznanie świadczeń ZUS. Powód: Dotkliwy brak lekarzy orzeczników.

„Orzecznictwo lekarskie ZUS jest podstawą dostępu do wielu świadczeń i uprawnień – przypomina „Rzeczpospolita”. I podkreśla, że lekarze orzecznicy odgrywają główną rolę w systemie.

Tymczasem w niektórych oddziałach ZUS jest nieobsadzonych nawet 75 proc. etatów. W skali całego kraju to ponad 40 proc. Dzieje się tak m.in. dlatego, że – jak ocenia w rozmowie z prawo.pl dr Piotr Winciunas, naczelny lekarz ZUS – wynagrodzenie nie jest zadowalające dla lekarzy specjalistów.

Odchodzących lekarzy jest więcej niż przychodzących

W ZUS pracuje obecnie (stan na 31 maja 2025 r.) 684 orzeczników w łącznym wymiarze 521 etatów. Ten stan rzeczy pogłębiają trudności ze znalezieniem chętnych do pracy.

W 2024 r. – jak podaje dziennik – przeprowadzono 263 rekrutacje. Zatrudniono lekarzy zaledwie w wymiarze 28,6 etatu.

„Liczba medyków odchodzących z pracy jest większa niż tych, których udaje się zatrudnić – podkreśla Rz. – W 2025 r. przyjęto lekarzy w łącznym wymiarze 12,5 etatu, a jednocześnie z pracy odeszło ich w tym okresie dwukrotnie więcej (24,5 etatu)”. 

Co więcej, z roku na rok jest pod tym względem coraz gorzej.

„Liczba zatrudnionych lekarzy orzeczników w latach 2016-2024 zmniejszyła się o 237 etatów, czyli o 31 proc. Na dodatek ponad 60 proc. pracujących w tym zawodzie to osoby w wieku powyżej 60. roku życia” – podsumowuje gazeta.

Dopuszczą do orzekanie więcej młodych lekarzy

Rezultatem pogłębiającego się od lat braku lekarzy orzeczników w ZUS  jest wydłużający się czas oczekiwania na wydanie orzeczenia i przyznanie świadczenia. 

W pierwszym kwartale 2025 r. średni czas oczekiwania na wydanie orzeczenia wynosił 31 dni. Ale w niektórych oddziałach – jak podkreśla Rz – przekraczał już 60 dni. Dlatego konieczne są szybkie zmiany systemowe.

„Dlatego rząd przygotował projekt nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, który znajduje się na etapie prac Stałego Komitetu Rady Ministrów” – podał dziennik.

Co miałoby się zmienić? Do orzekania zostaliby dopuszczeni lekarze w powiatowych zespołach ds. orzekania o niepełnosprawności w trakcie specjalizacji oraz z długim stażem pracy w zawodzie. 

Podobne zmiany – według prawo.pl – planowane są w nowelizowanej ustawie o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Dopuszczają one do orzekania w ZUS lekarzy w trakcie specjalizacji oraz z pięcioletnim stażem wykonywania zawodu lekarza.


8.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

Subscribe to this RSS feed