Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Smartfony w szkołach. Wiemy, co rodzice sądzą o zakazie korzystanie z nich
Belgia: Utrudnienia na E40 w pobliżu Bertem. „Beton spadł z mostu"
Polska: Wybory 2025. Mieszkanie pogrąży Nawrockiego? Gorący koniec kampanii
Temat dnia: Minister postuluje wyższy wiek użytkowników social mediów
Polska: 133 kardynałów wybierze nowego papieża. Jutro zaczyna się konklawe
Dwoje belgijskich turystów zginęło w powodzi w Jordanii
Belgia: Loty Brussels Airlines do Tel Awiwu pozostają zawieszone
Niemcy: Sprawca śmiertelnego wypadku w Stuttgarcie przeprasza
Polska: Maturzyści jeszcze nie skończą, ósmoklasiści już zaczną swój egzamin
Kolejna strzelanina w pobliżu ratusza w Anderlechcie

„Nadchodzi koniec, Jarosławie”. Nie chcą powiesić takiego billboardu koło siedziby PiS

„Nadchodzi koniec, Jarosławie”. Nie chcą powiesić takiego billboardu koło siedziby PiS Fot. Screen Facebook

Plansza miała być czarna z białym napisem. Ale firma reklamowa nie zgadza się na jej umieszczenie koło centrali PiS.

Napis nikomu z PiS by się nie spodobał, a już na pewno nie prezesowi tej partii. Michał Marszał chciał na wolnej dziś planszy umieścić obraz – czarne pole, a na nim biały napis: „Nadchodzi koniec, Jarosławie”.

Tak się jednak nie stanie, bo właściciel powierzchni reklamowej nie zgodził się na taką ekspozycję. Chodzi o powiązaną z Agorą, czyli właścicielem „Gazety Wyborczej”, firmę AMS. Mimo że tytuł znany jest z krytyki PiS, to jednak AMS na reklamę Marszała się nie zgadza.

Dlaczego? Prawnicy AMS powołują się na regulamin, zgodnie z którym firma może odmówić wykonania usługi, jeżeli „treść reklamy obiektywnie narażałaby nośnik reklamowy na wysokie ryzyko zniszczenia wskutek aktów wandalizmu”. Po prostu AMS obawia się, że reklama może zostać zniszczona.

Marszał umieścił w internecie film, w którym wyraża swoje niezadowolenie. Na nagraniu mówi, że – po pierwsze – z napisu nie wynika, o jakiego Jarosława chodzi. Po drugie, nie wiadomo, jaki koniec miałby nadejść, a po trzecie – billboard znajduje się tak wysoko, że trudno będzie go zniszczyć.

– Ludzie przychodziliby tutaj bić brawo, a nie niszczyć plakat – uważa Marszał. I zapowiada: – Przyjedziemy tutaj z przyczepką, może z tablicą LED albo innym wynalazkiem, ale ten billboard postawimy.

Dodajmy, że Michał Marszał nie jest ani osobą anonimową. Współpracuje z Tygodnikiem „Nie” Jerzego Urbana. To – przypomnijmy – w PRL-u prominentny działacz tzw. aktywu partyjnego i były rzecznik prasowy ówczesnych rządów.

Marszał, który z ramienia „Nie” działa w mediach społecznościowych, znany jest z krytyki PiS. Używa przy tym bardzo ostrych, wulgarnych sformułowań.

18.08.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Screen Facebook

(ss)

 

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież