Polska: Przyszedł na policję i powiedział, że 18 lat temu zabił człowieka
- Written by Redakcja
- Published in Polska
- Add new comment
Własne sumienie może wymierzyć najwyższą karę za popełnione przestępstwo. Tak było w przypadku mężczyzny, który po 18 latach przyznał się od zbrodni.
Opisywane wydarzenia rozegrały się 25 kwietnia 2004 roku na jednej z warszawskich ulic. Doszło wtedy do bójki pomiędzy kilkoma mężczyznami. Sebastian M. miał odebrać telefon z prośbą o wsparcie w tej szarpaninie. Tak też się stało – pojechał we wskazane miejsce i włączył się do bijatyki.
W trakcie szarpaniny ktoś uderzył go łańcuchem, ale kara, którą postanowił za to wymierzyć, była tragiczna w skutkach. Sebastian M. wyciągnął nóż, którym dwu- lub trzykrotnie ranił przeciwnika. Nożownik, odchodząc z miejsca krwawej bójki, widział swoją ofiarę jeszcze żywą. Dopiero po trzech miesiącach dowiedział się, że w wyniku zadanych przez niego ciosów Jacek G. zmarł. Nie poradził sobie z własnym sumieniem W sprawie prowadzone było śledztwo, które prokuratura umorzyła na początku 2005 roku. Nie udało się wówczas ustalić sprawcy zabójstwa. Sebastian M. – pomimo że popełnił rażące przestępstwo – mógł czuć się bezpieczny i uniknąć odpowiedzialności za swój czyn. Stało się jednak inaczej.
Mężczyznę przez lata męczyły wyrzuty sumienia. Pewnego dnia, nie mogąc się z nimi rozprawić, postanowił zgłosić się do Komendy Stołecznej Policji i opowiedzieć o wszystkim, co stało się feralnego wieczoru. Usłyszał zarzuty Nożownik został przesłuchany w obecności adwokata. Po złożeniu obszernych wyjaśnień i przyznaniu się do winy mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa. Choć prokurator wnioskował o jego aresztowanie na czas postępowania, sąd zrezygnował z zastosowania tego środka. Sebastian M. czeka na wyrok na wolności.
Za przestępstwo, którego miał się dopuścić, grozi mu dożywocie.
09.05.202 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock
(sm)
Latest from Redakcja
- Polska: Pracownie sztucznej inteligencji trafią do tysięcy szkół [LISTA]
- Polska: Coraz mniej dzieci na państwowym garnuszku. To nie jest dobry znak
- Polska: Zmiana czasu po konsultacjach. Polacy mają już tego dość
- Polska: Fotoradary działają. Tak kierowcy zdejmują nogę z gazu
- Polska: Miliardowa inwestycja. Tysiące laptopów i tabletów trafi do szkół