Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Dziś ruszyły wypłaty renty wdowiej. Jest harmonogram
Belgia: Za ile mieszkanie w północnej Belgii?
Belgia: Odbył się protest przeciwko znęcaniu się nad zwierzętami rolnymi
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek 1 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Inflacja w czerwcu - są już najnowsze dane!
Polska: Mniej pracy, ta sama pensja, a firma może zarobić. Rusza pilotaż
Belgie, Uccle: Zaginął 26-latek
Polska: Na wakacje do hotelu z psem. Pojechać mogą nie tylko torebkowe
Belgia: Kolejny fatalny pościg w Brukseli. Nie żyje motocyklista
Polska: Jak pozbyć się skoszonej trawy? Sprawdź, czego nie wolno robić

Masowy atak na pieniądze Polaków

Masowy atak na pieniądze Polaków Fot. iStock

Klienci znanych w Polsce banków są atakowani fałszywymi wiadomościami. Cel? Kradzież zgromadzonych na kontach pieniędzy.

„Otrzymałeś nową wiadomość na Santander Bank potwierdzającą Twój bezpieczny numer telefonu, dzięki czemu możesz bez wyjątku nadal korzystać z naszych usług online” - to część wiadomości, jakie od kilku dni otrzymują klienci tego banku. Ale nie tylko oni powinni być w tym momencie ostrożni, bo podobne treści docierają do osób mających konta w kilku innych bankach.

Tak atakowani są także klienci BNP Paribas, ING Bank Śląski i mBank. Eksperci ostrzegają, że ta lista może się jeszcze wydłużyć.
Informacje, które trafiają do klientów banków, są oczywiście nieprawdziwe. Santander Bank Polska alarmuje: „Oszuści rozsyłają wiadomości, w których podszywają się pod nasz bank. Pod pretekstem konieczności potwierdzenia bezpiecznego numeru telefonu próbują wyłudzić dane uwierzytelniające do bankowości elektronicznej: login i hasło”.

W wiadomości jest informacja, że klient musi „zakończyć aktualizację”, bo w przeciwnym razie straci dostęp do obsługi elektronicznej i z każdą sprawą będzie musiał udać się do placówki bankowej. Żeby dopełnić formalności, trzeba – jak informują oszuści – kliknąć w załączony do wiadomości przycisk – link. Nie można tego robić!

Wiele osób może pomyśleć, że wiadomość rzeczywiście pochodzi od banku. W informacji wskazane jest, że „aktualizacji” trzeba dokonać do 30 marca. To dosyć odległy termin i może to uśpić czujność klienta. Może pomyśleć, że skoro termin jest odległy, to nie ma w tym przypadku charakterystycznej dla oszustów presji czasu.

„Rzecz jasna, podlinkowana witryna jest fałszywa i nie należy do banku, lecz tylko naśladuje oryginał. Finalnie to po prostu terminal do ataku phishingowego wysyłający wpisywane dane, a więc identyfikator klienta i hasło, do napastników. Na tym jednak nie koniec, bo pojawia się także żądanie ponownego wpisania numeru telefonu. To kolejna wrażliwa informacja mająca trafić do złodziei” - wyjaśnia serwis Telepolis.
I tłumaczy, że oszuści - mając komplet danych - będą usiłowali ukraść pieniądze z konta lub nakłonić zaatakowaną osobę do podania kodów transakcyjnych. „Zawsze mogą też spróbować kradzieży za pośrednictwem systemu BLIK. Ogólnie rzecz ujmując, opcji jest kilka, ale finalnie na nieuważnych czeka tylko jedno - utrata pieniędzy” - ostrzegają fachowcy.

Jak się nie dać oszukać?

Banki nie wysyłają linków poprzez e-mail.
Nie należy otwierać linków i załączników od nieznanych nadawców, które wzbudzają podejrzenia.
Trzeba się upewnić, że strona, na której wpisuje się dane do logowania, jest prawdziwa.
Za każdym razem, kiedy otrzyma się taką wiadomość, trzeba skontaktować się z bankiem.

15.03.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

 

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież