Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Trzy sokoły wypuszczone na wolność w Anderlechcie
Polska: Połowie młodych Polaków jest obojętne, czy żyją w demokracji
Belgijki poza turniejem Euro – nie zdołały awansować dalej
Polska: Popełniasz ten błąd? Kolejne miasto zakazuje tak wyrzucać śmieci
Belgia: Uwaga na osy! „Jest ich więcej, pojawiły się szybciej”
Polska: Nie zdziw się, jak już nikt nie będzie szukał sprzątaczki i niani. Takie mamy przepisy
Temat dnia: W porcie w Antwerpii skonfiskowano mniej kokainy. Postęp? Nie do końca
Polska: Żeby dostać świadczenie ZUS, swoje trzeba odstać. Znamy powód
Słowo dnia: Fileleed
Belgia: Turyści z Belgii „utknęli” na Maderze. Oto powód
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Dlaczego płoną panele fotowoltaiczne? Strażacy od ręki punktują przyczyny

Płoną panele fotowoltaiczne. Ogień zajął dach… – to fragment komunikatu. A dlaczego do tego doszło? Bo instalacja została źle wykonana – odpowiadają strażacy.

Ogień zniszczył lub uszkodził 25 domów i 50 budynków gospodarczych. To efekt pożaru w Nowej Białej, który wybuchł po tym, jak zapaliły się panele.

Głośno było także o pożarach m.in. w Wadowicach, Jaszczurowej, Raciborzu, pod Żyrardowem i kilku innych miejscowościach.

Przyczyny pożarów

– Instalacje fotowoltaiczne, jak każdy system produkujący prąd, mogą się zapalić – powiedział Portalowi Samorządowemu Krzysztof Gielsa, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Oławie. – Najczęstszą przyczyną powstania pożaru jest złe wykonanie samej instalacji.

Wśród przyczyn są także:

- zwarcie w instalacji lub w panelach fotowoltaicznych, jeśli są słabej jakości lub gdy niewłaściwie dobrano zabezpieczenia elektryczne całego systemu,
- błędy związane z niewłaściwym zabezpieczeniem instalacji prądu stałego, np. źle dobranymi przewodami, wtyczkami złej jakości lub brakiem jakichkolwiek zabezpieczeń, typu bezpieczniki czy wyłączniki,
- uderzenie pioruna,
- nieumiejętne rozłączanie instalacji fotowoltaicznej.

Brak wiedzy początkiem nieszczęścia

Czy do takich zdarzeń dochodzi często? Liczba pożarów fotowoltaiki nie jest duża. Rośnie jednak jej popularność, co oznacza, że zapewne będzie ich więcej.

W Polsce nie prowadzi się takich badań. Nie ma więc statystyk, które mówiłyby o tym, ile pożarów wybucha z powodu fotowoltaiki. Możemy się jednak odwoływać i porównywać z innymi krajami unijnymi.

– We Włoszech był jednak taki rok, że liczba pożarów fotowoltaiki sięgnęła niemal 700. Tam była wtedy dość analogiczna sytuacja, jak obecnie w Polsce: obywatelom zaproponowano bardzo dobre programy dotacyjne i w bardzo krótkim czasie powstało bardzo wiele instalacji. Niedługo potem nastąpiła fala pożarów tych instalacji – mówi portalowi Janusz Teneta z Polskiego Towarzystwa Fotowoltaiki.

Co było ich przyczyną? Brak wiedzy firm oferujących montaż paneli – odpowiada Tenta.

I dodaje, że wynika to… – …z braku doświadczenia i znajomości skutków pewnych oszczędności.

Unikajmy ofert „w bardzo atrakcyjnej cenie”

Żeby uniknąć takich zdarzeń, trzeba pamiętać o podstawowej zasadzie:

każda instalacja elektryczna wymaga projektu przygotowanego przez fachowca oraz montażu i serwisu prowadzonego przez osoby do tego uprawnione.

Oznacza to tyle, że inwestorzy powinni wybierać producentów i monterów, którzy gwarantują wysoką jakość instalacji i zabezpieczenie paneli przed czynnikami, które mogą wywołać pożar. Największym zagrożeniem jest – z jednej strony – własnoręcznie wykonywany montaż, a z drugiej – wybór oferty „w bardzo atrakcyjnej cenie” lub „po kosztach”.

26.05.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. gov.pl

(sm)


Belgia: Nigdy wcześniej na brukselskich ulicach nie zmarło tak wielu bezdomnych!

W ubiegłym roku w Brukseli zmarło co najmniej 79 osób, które albo nadal żyły na ulicach, albo żyły na ulicy przez dłuższy czas. Nigdy wcześniej liczba ofiar śmiertelnych wśród bezdomnych w stolicy nie była tak wysoka jak w 2022 roku.

Dane pochodzą z organizacji Street Deaths Collective, która zorganizowała nabożeństwo upamiętniające tych, którzy zmarli na ulicach stolicy. Odbyło się ono w brukselskim ratuszu w środę, 24 maja, o godzinie 11:00. Później odbyła się uroczystość upamiętniająca pod drzewem zasadzonym w 2011 roku na Albertinaplein, w pobliżu głównego dworca kolejowego w Brukseli.

Kolektyw powstał w 2004 roku i od 2006 roku corocznie organizuje uroczystości upamiętniające tych, którzy zginęli żyjąc na brukselskich ulicach. W przypadku śmierci bezdomnego Kolektyw stara się ustalić tożsamość zmarłego i powiadomić o jego śmierci najbliższych oraz zorganizować godne pożegnanie osoby, która zmarła. Ponadto współpracuje również z lokalnymi społecznościami, aby w razie potrzeby i na życzenie najbliższych, zorganizować repatriację szczątków zmarłego.

Spośród 79 bezdomnych, którzy zmarli w zeszłym roku w Brukseli, 1/3 zmarła w miesiącach zimowych. Kolektyw stara się również uzyskać obraz przyczyn zgonów wśród osób bezdomnych, jednak często utrudniają to przepisy dotyczące tajemnicy lekarskiej.

24.05.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

Belgia: Zabił siebie i dzieci. „Jego związek się rozpadł”

Wiele wskazuje na to, że 37-latek, który w nocy z poniedziałek na wtorek wjechał BMW do kanału w Lommel, zabijając siebie i dwóch synów, zrobił to intencjonalnie.

Przypomnijmy, w belgijskiej miejscowości Lommel, tuż przy granicy z Holandią, doszło w nocy z poniedziałku na wtorek do wielkiej tragedii.

Około godz. 0:30 straż pożarna została wezwana w okolice kanału Bocholt-Herentalskanaal. Do wody wjechał tam samochód z trzema osobami. Służby ratunkowe szybko odnalazły pojazd i wyciągnęły samochód z wody.

Podjęto próby reanimacji, ale nie przyniosły one skutku. Wszystkie trzy osoby znajdujące się w samochodzie zginęły. Byli to 37-letni Rene J. oraz jego dwaj synowie w wieku 4 i 7 lat.

Ze wstępnych ustaleń śledczych wynikało, że mężczyzna najprawdopodobniej celowo wjechał do wody, informowały belgijskie i holenderskie portale internetowe. Także kolejne doniesienia medialne potwierdzają ten scenariusz.

Rene J. najprawdopodobniej nie był w stanie pogodzić się z tym, że jego długoletni związek z partnerką Nikie V. się rozpadł.

- Od pewnego czasu para miała problemy. On miał nadzieję, że uda się uratować tę relację, ale najwyraźniej tak się nie stało - dziennik „Het Laatste Nieuws” cytuje znajomego J.

Partnerka J., Nikie V., pochodziła z Holandii. Niedawno kobieta przeprowadziła się do rodziców w Holandii, niedaleko Lommel, położonego przy granicy belgijsko-holenderskiej. Rene J. nadal mieszkał w Lommel.

Znajomi pary z klubu piłkarskiego, w którym trenowali chłopcy, są wstrząśnięci tą tragedią. Jeszcze w sobotę cała rodzina była tam razem, a chłopcy brali udział turnieju.

- Dla młodszego był to jeden z pierwszych meczów w życiu - powiedział jeden ze znajomych, cytowany przez „Het Laatste Nieuws”. Jak się wkrótce okazało, niestety także ostatni.

25.05.2023 Niedziela.BE // fot. Venuswix / Shutterstock.com

(łk)

Polska: Niebawem dzieciaki nie kupią już energetyków. Na straży staną gigantyczne kary finansowe

Zakaz sprzedaży energetyków dla nieletnich coraz bliżej. Została ostatnia formalność: opinia Komisji Europejskiej. Złamanie tego przepisu będzie zagrożone wysoką karą.

To pomysł Ministerstwa Sportu i Turystyki. Nowe prawo wprowadzi zakaz sprzedaży napojów energetycznych dla dzieci i młodzieży do lat 18 i ograniczy ich reklamowanie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zacznie obowiązywać od początku przyszłego roku.

Czas na Komisję Europejską

Na przeszkodzie do jego wprowadzenia jest jeszcze Komisja Europejska. Musi ona zaakceptować planowane ograniczenia w handlu. Jak podał InnPoland, sprawa jest na etapie uzyskiwania notyfikacji KE. To zdaniem Kamila Bortniczuka, ministra sportu i turystyki, tylko formalność.

Potem projekt ustawy zakazującej sprzedaży energetyków dzieciom i młodzieży ma trafić do Sejmu. Zdaniem resortu stanie się to jeszcze przed wakacjami.

I – jak przekonuje jego szef – nic nie wskazuje na to, żeby pojawiły się jakieś przeszkody, bo przeciwko nowym przepisom nikt nie protestuje. Bo posłowie zgadzają się, że energetyków nie powinno się sprzedawać dzieciom i młodzieży.

Ponura statystyka

Najbardziej przekonującym argumentem w tej sprawie są twarde liczby. A te pokazują ponurą twarz świata energetyków.

Otóż według raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH-Państwowy Instytut Badawczy, napoje energetyzujące regularnie spożywało w Polsce aż 2,1 proc. dzieci w wieku 3-9 lat.

Natomiast w przypadku młodzieży w wieku 10-17 lat było to odpowiednio 35,7 proc. chłopców i 27,4 proc. dziewcząt.

Zakaz reklamy

Projekt przewiduje zakaz reklamy energetyków m.in. w telewizji, radiu, teatrze w godz. 6-20. Byłaby także zabronione:

-  w prasie młodzieżowej i dziecięcej,
-  na okładkach dzienników i czasopism,
-  na słupach, tablicach reklamowych i innych stałych oraz ruchomych powierzchniach wykorzystywanych do reklamy,
-  na plakatach, w tym wielkoformatowych,
-  w ośrodkach usług informatycznych,
-  gdyby wzięła w niej udział młodzież lub dzieci.

Legalnie mogliby reklamować energetyki organizatorzy imprez sportu wyczynowego lub profesjonalnego.

Kary za sprzedaż

Naruszenie tego prawa byłoby karane grzywną w wysokości od 10 do 500 tys. zł, karą ograniczenia wolności albo obiema tymi karami łącznie.

Sprzedawca będzie mógł także legalnie sprawdzić wiek kupującego – zażądać okazania dokumentu potwierdzającego (lub nie) jego pełnoletność.

25.05.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Subscribe to this RSS feed