Prawie 119 tys. - tylu ludzi pracowało w 2021 r. w belgijskim sektorze finansowym. W całej Unii Europejskiej w tej branży było zatrudnionych ponad 4,9 mln osób.

Ludzie zatrudnieni w finansach stanowili w 2021 r. około 3% wszystkich pracowników w UE - wynika z opracowania przygotowanego przez unijne biuro statystyczne Eurostat. Analizę tę opublikowano kilka dni temu na stronie internetowej tej instytucji.

Relatywnie najwięcej ludzi pracowało w 2021 r. w finansach w Luksemburgu (ponad 12%), a najmniej na Litwie (mniej niż 2%). W Belgii, podobnie jak w skali całej UE, było to około 3%.

W liczbach bezwzględnych najwięcej ludzi zatrudnionych w finansach było w największej unijnej gospodarce, czyli w Niemczech. Tam w tym sektorze pracowało około 1,16 mln ludzi. We Francji pracowników sektora finansowego było niespełna 800 tys., w Hiszpanii 459 tys., a w Polsce 333 tys.

W Belgii w 2021 r. w branży finansowej zatrudnionych było niespełna 119 tys. ludzi. To np. ponad dwukrotnie mniej niż w Holandii (283 tys.), ale więcej niż w Irlandii (114 tys.) czy w Szwecji (106 tys.).

Szukasz pracy w Belgii? Sprawdź OGŁOSZENIA

17.06.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Handel, przemysł, budownictwo, transport, a może gastronomia i hotelarstwo? W tych branżach belgijskiej gospodarki było w pierwszym kwartale tego roku dużo wolnych miejsc pracy.

Można założyć, że również teraz w tych sektorach wakatów jest sporo, bo nic nie wskazuje na to, by w ciągu kilku miesięcy sytuacja na rynku pracy się diametralnie zmieniła.

W pierwszym kwartale tego roku w handlu było aż 25 tys. wolnych miejsc pracy, a w przemyśle ponad 23 tys. - wynika z danych udostępnionych na stronie internetowej Belgijskiego Urzędu Statystycznego Statbel.

W branży budowlanej na zainteresowanych czekało wtedy prawie 15 tys. wakatów, a w transporcie ponad 12 tys. Liczba wolnych miejsc pracy w gastronomii i hotelarstwie przekraczała 9 tys., a w dobrze płatnej branży informatycznej poszukiwano ponad 8 tys. nowych pracowników.

Łącznie w pierwszym kwartale tego roku w Belgii było ponad 185 tys. wakatów. Dla porównania: w pierwszym kwartale 2021 r. wolnych miejsc pracy w kraju ze stolicą w Brukseli było jedynie 142 tys.

Szukasz pracy w Belgii? Sprawdź OGŁOSZENIA

17.06.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W pierwszym kwartale tego roku w Belgii było 185 tys. wakatów - poinformował tutejszy Główny Urząd Statystyczny Statbel.

To nieco więcej niż w ostatnim kwartale roku ubiegłego. Wtedy na zainteresowanych czekało nieco ponad 184 tys. miejsc pracy. W ciągu roku liczba wakatów zwiększyła się więc o około 0,5%.

Najwięcej, bo około dwie trzecie wakatów, stanowiły wolne miejsce we Flandrii. W tej północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii sytuacja gospodarcza już od lat jest lepsza niż w południowej części kraju, a bezrobocie jest tu najniższe.

Około co piąte wolne miejsce pracy czekało w pierwszym kwartale na potencjalnych pracowników w Walonii, a więc w południowej, francuskojęzycznej części Belgii. Zarówno we Flandrii, jak i w Walonii liczba wolnych miejsc pracy się zwiększyła.

Jedynie w Regionie Stołecznym Brukseli wakatów było w okresie od stycznia do marca tego roku minimalnie mniej niż dwanaście miesięcy wcześniej. W pierwszym kwartale tego roku około 13% wszystkich wakatów w Belgii stanowiły wolne miejsca pracy w stolicy.

Szukasz pracy w Belgii? Sprawdź OGŁOSZENIA

15.06.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Dzieci, głównie pochodzenia północnoafrykańskiego, są masowo wykorzystywane przez brutalne gangi narkotykowe w wielu miastach Europy Zachodniej, w tym w Brukseli.

Według brytyjskiego dziennika „The Guardian” mowa tu o setkach, jeśli nie o tysiącach ofiar. Tylko w Brukseli w ubiegłym roku zaginęło ponad trzysta dzieci. Są to głównie niepełnoletni (nielegalni) imigranci, najczęściej z Maroka i Algierii. Często trafiają do Europy bez opieki dorosłych i są łatwym celem dla kryminalistów, rekrutujących nowych dilerów.

Dzieci te są zmuszane przez kryminalistów między innymi do sprzedaży kokainy na ulicach miast oraz do atakowania (np. nożami) dilerów z konkurencyjnych grup przestępczych.

Wiele z nich doświadcza prawdziwego horroru. Jeśli nie sprzedadzą wystarczająco dużo narkotyków, są bite, torturowane, a nawet gwałcone. Zbiorowe gwałty nieraz są filmowane, opisuje flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

W Brukseli problem ten jest szczególnie widoczny w okolicy dworca Bruxelless-Midi (Brussel-Zuid), informują belgijskie media. Do podobnych sytuacji dochodzi w Paryżu, a wkrótce może być tak też w Londynie - obawia się dziennik „The Guardian”.

13.06.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)