Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Słowo dnia: Eindpunt
Belgia: Aż tylu kierowców zapomina o kierunkowskazie
Belgia: Kobieta brutalnie zamordowana w domu w Gandawie
Belgia: Kobiety w bikini zaatakowały policjantów!
Belgia: Morderca zbiegł z więzienia!
Belgia, Flandria: Coraz mniej rolników
Belgia: Pomimo bojkotu lot do Tel Awiwu odleciał punktualnie
Temat dnia: W Belgii pierwszy przypadek listeriozy. We Francji dwa zgony
Belgia: Tragedia w kanale. Utonął 49-latek
Belgia: Urlop, ale nie latem? To coraz częstsze
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Belgia: Aż tylu kierowców zapomina o kierunkowskazie

To nie tylko prowadzi często do irytacji innych kierowców, ale może też być przyczyną niebezpiecznej sytuacji na drodze, a nawet wypadku. „Zapominanie” o włączeniu kierunkowskazu jest jednak częstym błędem.

Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez organizację Fondation Vinci Autoroutes w 11 państwach europejskich, niewłączanie kierunkowskazu w sytuacjach, w których jest to obowiązkowe, jest częstym błędem kierowców.

Aż 42% belgijskich kierowców przyznało, że czasem świadomie tak postępuje. To mniej więcej tyle samo, co średnia dla kierowców z wszystkich 11 państw uwzględnionych w ankiecie (41%).

Omówienie tego badania opublikował Belgijski Instytut Bezpieczeństwa Drogowego VIAS. Kierowców zapytano również o motywację. Dlaczego rezygnują z włączenia kierunkowskazu w niektórych sytuacjach?

W Belgii najczęstszą odpowiedzią było stwierdzenie, że „włączenie kierunkowskazu w danej sytuacji uznałem za zbędne”. Tak odpowiedziało 47% belgijskich kierowców, rezygnujących przynajmniej od czasu do czasu z użycia kierunkowskazu.

Około 22% takich kierowców stwierdziło, że są na tyle doświadczeni, że rezygnacja z użycia kierunkowskazu „nie będzie dla nikogo stanowić zagrożenia”. Z kolei 20% stwierdziło, że „inni kierowcy i tak będą widzieli, że skręcam” - a zatem użycie kierunkowskazu nie było, w ich opinii, potrzebne.

W przypadku 15% belgijskich ankietowanych głównym wytłumaczeniem było to, że… „i tak nie dostaną mandatu”. W skali wszystkich państw biorących udział w badaniu odpowiedziało tak 12% ankietowanych.


15.08.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Tragedia w kanale. Utonął 49-latek

Trzynasty dzień sierpnia okazał się być pechowy i tragiczny dla 49-letniego mieszkańca Kessel-Lo (dzielnicy Lowanium) i jego najbliższych.

Jak poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”, w środę po południu 49-latek utonął w kanale Leuvense Vaart. To część kanału łączącego centrum Lowanium (Leuven) z rzeką Dijle.

W pewnym momencie kilkoro świadków zauważyło na brzegu Leuvense Vaart mężczyznę wzywającego pomocy. Według kobiety, cytowanej przez „Het Laatste Nieuws”, mężczyzna ten był w stanie paniki i krzyczał w kierunku wody „Wim, Wim”.

Świadkowie wezwali pomoc, a służby ratunkowe szybko pojawiły się na miejscu i wyciągnęły z wody 49-latka. Niestety mimo szybkiej akcji ratowniczej życia mężczyzny nie udało się uratować. Wszczęto dochodzenie, mające na celu ustalenie dokładnych okoliczności tej tragedii.

Oficjalnie pływanie w tym kanale jest zakazane. Z pozoru może się on wydawać niegroźny, a w gorące dni pokusa, by w nim popływać może być wielka. Eksperci jednak zdecydowanie odradzają wchodzenie do Leuvense Vaart. Prądy wodne pod powierzchnią wody potrafią być silne, zdradliwe i niebezpieczne, a jakość wody w kanale nie jest dobra.


14.08.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia, Flandria: Coraz mniej rolników

W 2023 r. w rolnictwie i ogrodnictwie pracowało we Flandrii (a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii) około 43,6 tys. ludzi. To dużo mniej niż jeszcze dwie dekady wcześniej.

W 2003 r. zatrudnienie we flamandzkim sektorze rolniczym i ogrodniczym wynosiło jeszcze 70,4 tys. W ciągu 20 lat liczba ludzi pracujących w tej branży zmalała we Flandrii zatem o prawie 27 tys. Oznaczało to spadek zatrudnienia w tym sektorze o około 38%.

Największą grupę flamandzkich rolników stanowią obecnie ci, którzy zajmują się hodowlą zwierząt, głównie krów, świń i drobiu. Stanowią oni około 39% wszystkich ludzi zatrudnionych we flamandzkim sektorze rolniczym.

Sporą grupą są też pracownicy gospodarstw zajmujących się uprawą warzyw oraz owoców. Do tej kategorii zaliczane są też firmy ogrodnicze, zajmujące się uprawą kwiatów. W sumie 36% wszystkich pracowników flamandzkiego sektora rolniczego i ogrodniczego zalicza się właśnie do tej kategorii.

Około co szósty (16%) pracownik sektora rolnego i ogrodniczego we Flandrii zajmuje się uprawą pól, np. ze zbożami. Z kolei około 9% rolników pracuje w gospodarstwach o mieszanym charakterze, łączących np. hodowlę trzody chlewnej z uprawą ziemi.


14.08.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Koniec „rodzinnej wojny” o 250 mln euro spadku?

Dwie siostry, rodzinna firma i około ćwierć miliarda euro do podziału - ta historia ciągnęła się od ponad dwóch, ale wiele wskazuje na to, że w końcu doszło do porozumienia.

Według dziennika „Het Laatste Nieuws”, była to jedna z „największych wojen o spadek” we współczesnej historii Belgii. Chodzi o podział majątku po jednym z najbogatszych biznesmenów we Flandrii.

Willy Michiels dorobił się milionów euro na handlu, a później także produkcji, automatów do gier. Kiedy jego imperium się rozrosło, stał się też właścicielem wielu nieruchomości, pubów i kasyn.

Michiels zmarł w połowie 2020 r. w wieku 82 lat, a na początku 2023 r. w pożarze domu zginęła jego wówczas 81-letnia żona Lisette De Ryck. Para miała trzy córki, ale jedna z nich zginęła już lata temu w wypadku samochodowym.

Po śmierci rodziców wart około 250 mln euro majątek miał zatem trafić w ręce dwóch żyjących córek Michielsa. Siostry jednak już od lat były ze sobą skonfliktowane. Jak opisują belgijskie media, starsza siostra Veerle uważała, że ojciec faworyzował jej młodszą siostrę Mieke.

Kiedy zatem miało dojść do podziału spadku, siostry nie były w stanie się porozumieć. Zaangażowano prawników, a batalia prawna przeciągała się o kolejne miesiące.

W końcu jednak siostry osiągnęły kompromis, poinformował „Het Laatste Nieuws”. Veerle i Mieke porozumiały się miedzy innymi w kwestii… starych traktorów Porsche, które kolekcjonował ich ojciec. Kolekcja ma zostać sprzedana na internetowej aukcji.

Szczegóły dotyczące podziału majątku nie są znane. Wiadomo, że Mieke Michiels pozostanie główną właścicielką rodzinnego holdingu FICO. Część majątku dostanie jednak Veerle, a odziedziczony przez nią kapitał trafi do nowego holdingu Triple A Holding. Nazwa ta nawiązuje do imion trzech synów Veerle (Arthur, Alfred, Augustin) i jedynych wnuków zmarłego w 2020 r. biznesmena.


13.08.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed