Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Nadchodzi duża zmiana. Firma musi ci powiedzieć, ile możesz zarabiać
Temat dnia: Uchodźców z Ukrainy jest w Belgii więcej niż we Francji!
Polska: Wybory 2025. Nawrocki za Trzaskowskim i daleko od sukcesu Dudy
Słowa dnia: Warm weer
Belgia: Zabiła partnera nożem. „Wiele ciosów”
Niemiecki minister z wizytą w Izraelu
Polska: Groszowi emeryci. Kilka tysięcy z nich dostaje mniej niż 10 zł
Belgia: Sprzątanie wzdłuż Skaldy. Zebrano 60 litrów śmieci!
Polska: Wyższy zasiłek pogrzebowy. Sprawdź, od kiedy będzie wypłacany
Belgia: Płaskie ostrygi powracają do wód Morza Północnego!
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Słowa dnia: Mandje, paasmandje

Mand to w języku niderlandzkim koszyk, mandje to koszyczek, a paasmandje to koszyczek wielkanocny.

Jedna z najważniejszych polskich wielkanocnych tradycji to święcenie pokarmów. W języku niderlandzkim święconki jako takiej nie ma, ale jest za to paasmandje, czyli ozdobny koszyczek na wielkanocne smakołyki.

Polska święconka ma charakter bardziej religijny, a umieszczone w koszyku pokarmy są święcone w kościele. Paasmandje z języka niderlandzkiego (używanego poza Holandią także w północnej części Belgii, czyli Flandrii) ma charakter bardziej świecki.

Paasmandje to koszyczek, przeważnie z uchwytem, rączką (het handvat), ozdobiony (versierd), np. obrazkami i rysunkami zająca wielkanocnego (paashaas), kwiatów (bloemen), piskląt (kuikentjes) i innymi wiosennymi (lente) motywami.

Jest przygotowywany (lub kupowany…) w okresie poprzedzającym Wielkanoc, głównie w Wielkim Tygodniu (Goede Week, Paasweek). Do koszyczka wkłada się różne wielkanocne przysmaki, np. chocolade-eieren (czekoladowe jajka), koekjes (ciasteczka) albo het paasbrood (chleb wielkanocny).

Koszyk to w języku niderlandzkim, jak już wspomniano, mand. Trzeba być czujnym, by nie pomylić go ze słowem maand (z długim „a”), oznaczającym miesiąc.

Zdrobnienie, czyli koszyczek, to właśnie mandje. Słowo mand łączy się z rodzajnikiem określonym de (mamy więc de mand), ale słowo mandje, podobnie jak wszystkie zdrobnienia w języku niderlandzkim, jest rodzaju nijakiego.

Mówiąc więc o konkretnym koszyczku, powiemy het mandje, a o koszyczku wielkanocnym - het paasmandje. Wymowę słowa mandje znajdziemy TUTAJ, a słowa Pasen, oznaczającego Wielkanoc, TUTAJ.

Więcej słów dnia


15.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Skąd pieniądze na armię? Są różne pomysły

Belgijski rząd chce zwiększyć nakłady na armię aż o 4 mld euro. To konieczne, bo Belgia od lat oszczędzała na wojsku, ale w obecnych czasach nie może już sobie na to pozwolić…

Brutalna agresja Rosji na Ukrainę oraz nadkruszony przez Trumpa sojusz USA z Europą, zmieniły optykę wielu europejskich rządów, w tym belgijskiego. Nie można już sobie pozwalać na lekceważenie obronności, bo zagrożenia są realne.

Od lat Belgia należała do grupy państw NATO z relatywnie najmniejszymi nakładami na armię. O spełnieniu tzw. normy NATO (co najmniej 2% PKB na obronność) nie było mowy.

Fakt, że nowy rząd premiera De Wevera zapowiedział znaczący wzrost nakładów na obronność, nie był więc zaskoczeniem. Rząd zmaga się jednak także z innym problemem: wielką dziurą w budżecie, dużym długiem publicznym i koniecznością cięć wydatków.

Znalezienie dodatkowych 4 mld euro na armię nie jest zatem łatwe. Pomysły są różne, opisuje flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Około 1,2 mld euro ma pochodzić z zamrożonych odsetek od rosyjskiego kapitału zdeponowanego w Euroclear, czyli w międzynarodowej instytucji finansowej z siedzibą główną w stolicy Belgii.

Teraz rząd zapowiedział, że kolejny miliard euro będzie chciał uzyskać z dywidendy od banku Belfius, należącego do skarbu państwa. Nie wiadomo jednak, czy na taką transakcję zgodzi się europejski nadzór finansowy.

A co z pozostałymi prawie 2 mld euro? Być może rząd uzyska je po prostu… zaciągając dodatkowy dług, uważa część ekonomistów. Pisze o tym między innymi portal vrt.be. Jeśli będzie to dług na cele inwestycyjne, Komisja Europejska nie powinna się temu sprzeciwić, twierdzą eksperci.


16.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Wojna
  • 0

Belgia: Król ukończył 65 lat. „Mało spontaniczny, ale sprawny”

Król Belgów świętuje dziś 65. urodziny. Filip długo uchodził za „sztywnego, mało spontanicznego, drętwego księcia”. Kiedy jednak został królem, jego popularność wzrosła.

W chwili, gdy Filip się urodził, królem Belgów był Baldwin, czyli wujek Filipa. Filip był pierwszym dzieckiem ówczesnego księcia Alberta (brata Baldwina) oraz ówczesnej księżniczki Paoli.

Król Baldwin i jego żona, królowa Fabiola, nie doczekali się jednak potomstwa. Kiedy w 1993 r. wówczas 62-letni Baldwin niespodziewanie zmarł na serce w Hiszpanii, nowym królem został Albert, a Filip stał się oficjalnie następcą tronu.

Młody książę wychowywał się w pewnym odcięciu od reszty świata, a jego publiczne wystąpienia były rzadkie, wystudiowane i „mało ludzkie” - opisuje portal vrt.be. Nieco się to zmieniło, kiedy ożenił się z Matyldą, córką polskiej hrabiny Anny Komorowskiej i belgijskiego hrabiego Patricka d’Udekem d’Acoz.

Para ma czworo dzieci: dwie córki i dwóch synów. W 2013 r. król Albert II, tłumacząc to problemami zdrowotnymi, podał się do dymisji. Nowym królem Belgów został więc właśnie Filip (oficjalnie Filip I Belgijski).

W nowej roli Filip dobrze się odnalazł. Inaczej niż jego ojciec, nie jest bohaterem żadnego skandalu. (Przypomnijmy, Albert przez lata wypierał się córki z nieprawego łoża, a do ojcostwa przyznał się dopiero wtedy, gdy sąd nakazał badanie DNA).

Dystans, spokój, zamknięcie w sobie, które od zawsze charakteryzowały Filipa, okazały się być bardzo pomocne, kiedy został królem. Monarcha nie ma bowiem w Belgii żadnej realnej władzy, ale ma stanowić symbol jednoczący bardzo podzielony (np. językowo, gospodarczo i politycznie), zdecentralizowany kraj. Filip wywiązuje się z tej roli bardzo sprawnie, bez większych wpadek - czytamy w sylwetce kończącego 65 lat monarchy, opublikowanej na łamach vrt.be.


15.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia, Flandria: Zaczynają studia, ale ich nie kończą. Ilu ich jest?

Jedynie 62% studentów, którzy w 2019 r. rozpoczęli studia licencjackie na uczelniach we Flandrii, uzyskało już dyplom.

Rozpocząć studia to jedno, zakończyć je z sukcesem (czyli z dyplomem w kieszeni) to co innego. Jak wynika z danych udostępnionych przez Flamandzki Urząd Statystyczny Statistiek Vlaanderen, wielu studentów „wykrusza się” w drodze po tytuł licencjata.

Największy „przesiew” ma miejsce na pierwszym roku. Odsetek studentów we Flandrii (czyli w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii), którzy odpadają już na pierwszym roku jest coraz wyższy. W roku akademickim 2019/2020 wyniósł on 12%, a w roku akademickim 2022/2023 już 16%.

Jeśli prześledzić losy studentów, którzy rozpoczęli studia licencjackie we Flandrii w 2019 r., okaże się, że 12% z nich odpadło po pierwszym roku, 6% po drugim, 5% po trzecim, a 3% po czwartym.

Około 12% z nich znacząco wydłużyło sobie studia i wciąż ma status studenta. Dyplomem pochwalić się może zatem na razie tylko 62% studentów, którzy w 2019 r. rozpoczęli we Flandrii studia licencjackie. W przypadku studentów, którzy rozpoczęli naukę w 2017 r. lub wcześniej jest to około 70%.


18.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed