Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Ślub w plenerze. Ile trzeba zapłacić za taką uroczystość?
Temat dnia: Częściej i na dłużej. Gdzie na urlopy jeżdżą mieszkańcy Belgii?
Polska: Zmiany w liczeniu stażu pracy. "Nawet nie widziałam, że jestem poza systemem"
Słowo dnia: Ziekenhuis
Belgia: Pożar w Izegem. Na miejscu wykryto azbest
Niemcy: Nieznacznie spadła liczba kobiet w zarządach
Polska: Będzie trzeba zapłacić, ale szef pozna prawdziwe wykształcenie pracownika
Belgia: 3 lata więzienia dla kierowcy, który uciekł z miejsca wypadku
Polska: Obowiązkowy kask zniechęci do jazdy na rowerze. Tak mówią rowerzyści
Belgia, Flandria: Nowe mieszkania na... już istniejących budynkach?
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Temat dnia: Częściej i na dłużej. Gdzie na urlopy jeżdżą mieszkańcy Belgii?

W ubiegłym roku mieszkańcy Belgii odbyli 23,7 mln wyjazdów z celach wypoczynkowych, turystycznych i biznesowych. To najwięcej w historii!

Mieszkańcy Belgii coraz częściej wyjeżdżają na urlop, a czas trwania ich wakacyjnych wyjazdów jest coraz dłuższy. To jeden z wniosków analizy przygotowanej przez Belgijski Urząd Statystyczny Statbel.

Liczba podróży mieszkańców Belgii była w ubiegłym roku aż o 42% większa niż niespełna dekadę wcześniej, a łączna liczba noclegów w ramach tych wyjazdów wzrosła jeszcze bardziej, bo o ponad połowę (53%).

Spójrzmy na liczby: w 2015 r. mieszkańcy Belgii odbyli „tylko” 16,7 mln podróży, a w 2024 r. było ich już o 7 mln więcej (wspomniane 23,7 mln). Całkowita liczba noclegów w ramach tych wyjazdów wzrosła w okresie od 2015 r. do 2024 r. z niespełna 119 mln do ponad 181 mln.

W 2015 r. średni czas wyjazdu statystycznego mieszkańca Belgii wynosił 7,1 dni (a na przykład w 2017 r. było to tylko 6,6 dni). W ubiegłym roku czas ten wydłużył się już jednak do około 7,7 dni na jeden wyjazd.

Jeśli chodzi o minioną dekadę, to oczywiście najgorszym okresem pod względem wyjazdów turystycznych były lata pandemii. W 2020 r. mieszkańcy Belgii odbyli ponad dwukrotnie mniej (11,4 mln) wyjazdów turystycznych i wypoczynkowych niż w ubiegłym roku.

Także 2021 r. był pod tym względem ciężki i dopiero w 2022 r. sytuacja wróciła do stanu zbliżonego do tego sprzed pandemii. Kolejne lata stały już pod znakiem wzrostów: mieszkańcy Belgii podróżowali chętniej, częściej i na dłużej.

Które zagraniczne kierunki są najpopularniejsze? Akurat jeśli chodzi o cel podróży, Belgowie są stali w uczuciach i od lat zdecydowanym numerem jeden jest sąsiednia Francja. W ubiegłym roku mieszkańcy Belgii wyjeżdżali na odpoczynek do tego kraju ponad 5,6 mln razy.

Inaczej niż rok wcześniej, numerem dwa w 2024 r. była Hiszpania (w 2023 r. drugim najpopularniejszym celem podróży Belgów była sąsiednia Holandia). W ubiegłym roku mieszkańcy Belgii odbyli prawie 2,1 mln wyjazdów turystycznych do Hiszpanii (o 100 tys. więcej niż rok wcześniej) oraz niespełna 1,9 mln do Holandii (o prawie ćwierć miliona mniej niż rok wcześniej).

Wyjazdy do Holandii są przeważnie dużo krótsze niż do Hiszpanii. Mieszkańcy Belgii lubią wpaść do sąsiadów z północy na weekend, ale na dłuższe wakacje chętniej jadą do Francji lub Hiszpanii. Średnia liczba noclegów to w przypadku wyjazdów do Holandii niespełna trzy, a w przypadku wakacji w Hiszpanii - ponad dziesięć.

Czwartą najpopularniejszą zagraniczną „destynacją” wybieraną przez mieszkańców Belgii w 2024 r. były Włochy (1,2 mln wyjazdów). Do Niemiec mieszkańcy kraju ze stolicą w Brukseli wyjeżdżali niespełna 1,1 mln razy. Wakacje w Niemczech trwają w ich przypadku przeważnie 4-5 dni, a te we Włoszech są dłuższe (9-10 dni).

W pierwszej dziesiątce państw, do których mieszkańcy Belgii najczęściej wyjeżdżali w ubiegłym roku są też Wielka Brytania (560 tys. wyjazdów), Austria (504 tys.), Grecja (405 tys.), Turcja (386 tys.) i Szwajcaria (360 tys.).

Wielu Belgów lubi też spędzać urlop w ojczyźnie. W 2023 r. około 5,9 mln z 23,3 mln wyjazdów turystycznych mieszkańców Belgii stanowiły właśnie „wakacje w własnym kraju” (danych na ten temat dla 2024 r. Statbel jeszcze nie opublikował).


16.07.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk) 

Słowo dnia: Ziekenhuis

Chyba nikt nie lubi w nim leżeć, ale czasem to konieczne. Ziekenhuis to w języku niderlandzkim szpital.

Huis to w języku niderlandzkim dom, słowo ziek oznacza chory, zaś zieken to chorzy, ludzie chorujący. Dosłownie ziekenhuis to więc „dom chorych” - czyli szpital właśnie.

Słowo ziekenhuis, podobnie jak samo słowo huis, jest w języku niderlandzkim rodzaju nijakiego, a zatem łączy się z rodzajnikiem określonym het. Mówiąc więc o konkretnym szpitalu, powiemy het ziekenhuis. Liczba mnoga to ziekenhuizen (szpitale).

Pójść do szpitala (być hospitalizowanym) to „naar het ziekenhuis gaan”, leżeć w szpitalu to „in een ziekenhuis liggen”, a przyjęcie do szpitala, hospitalizacja to ziekenhuisopname.

W szpitalu mamy łóżka szpitalne (ziekenhuisbedden), a pacjentom pomaga personel szpitalny, czyli ziekenhuispersoneel. Wśród pracowników (werknemers) szpitala mamy między innymi lekarzy (artsen, dokters) i pielęgniarki (verpleegsters, verpleegkundigen).

Szpitale są częścią systemu opieki zdrowotnej (gezondheidszorg), dzielą się na oddziały (afdelingen), a leżą w nich pacjenci (patiënten), którzy czasem trafiają np. do sali operacyjnej (operatiekamer) albo na ostry dyżur (spoedeisende hulp).

Klinika to w języku niderlandzkim kliniek, a prywatna klinika to privékliniek. Ważną rolę w szpitalnictwie odgrywają między innymi takie placówki jak szpital akademicki/uniwersytecki (academisch/universitair ziekenhuis), szpital dziecięcy (kinderziekenhuis) i szpital psychiatryczny (psychiatrisch ziekenhuis).

Wymowę słowa ziekenhuis usłyszymy między innymi TUTAJ.

Więcej słów dnia


16.07.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Chcą zabić brukselskiego prokuratora? „Najwyższy stopień zagrożenia”

Szef brukselskiej prokuratury Julien Moinil objęty został ścisłą ochroną. Zagrożenie jego życia jest realne i bardzo poważne, wynika z analizy belgijskich służb.

W Belgii poziom zagrożenia osób publicznych, w tym wysokich urzędników państwowych i przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, określa się w czterostopniowej skali. W przypadku Moinila mowa od minionej soboty o czwartym, a więc najwyższym poziomie zagrożenia.

Według portalu vrt.be źródłem zagrożenia są zapewne groźby ze strony przestępców narkotykowych. Moinil uchodzi za zdecydowanego prokuratura, a funkcję kierowniczą w Brukseli pełni dopiero od pół roku.

Już w tak krótkim czasie dał się jednak poznać jako bezkompromisowy wróg gangów narkotykowych. W czerwcu zarządził między innymi przeprowadzenie wielkiej akcji policyjnej w dzielnicy Peterboswijk w Anderlechcie. Brało w niej udział ośmiuset policjantów, aresztowano wielu podejrzanych.

Moinil już w przeszłości bywał obejmowany ścisłą ochroną. Działo się tak już dwukrotnie, w czasie kiedy pracował w prokuraturze krajowej i również tam zajmował się zwalczaniem zorganizowanej przestępczości.

Belgia od lat ma wielki problem z gangami narkotykowymi. Port w Antwerpii to obok portu w Rotterdamie „europejskie centrum” przemytu narkotyków z Ameryki Południowej. Chodzi tutaj głównie o kokainę, na której przestępcy zarabiają miliardy euro.

Pieniądze zarabiane na przemycie i handlu narkotykami są tak wielkie, że gangi robią wiele, by „chronić” ten interes. Trzy lata temu zdarzyło się nawet, że ówczesny minister sprawiedliwości Vincent Van Quickenborne przez ponad miesiąc musiał się ukrywać w ściśle chronionym domu o nieznanym adresie (tzw. safehouse). Również wtedy przyczyną były groźby śmierci ze strony kryminalistów narkotykowych.


15.07.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Słowo dnia: Rijhuis

Jest ich w Belgii wiele, bo mieszkańcy tego kraju lubią mieć własne domy, nawet jeśli nie są to domy wolnostojące. Mowa o rijhuizen, czyli o domach w zabudowie szeregowej, popularnych „szeregowcach”.

W standardowym języku niderlandzkim taki dom określa się przeważnie słowem rijtjeshuis. Słowo „rij” oznacza w niderlandzkim szereg, rząd, kolejkę, a rijtje to zdrobnienie tego słowa (w niderlandzkim często stosuje się zdrobnienia). Huis to dom, a więc rijtjeshuis to dom szeregowy.

We flamandzkiej odmianie języka niderlandzkiego, używanej przez mieszkańców północnej części Belgii (czyli Flandrii właśnie) popularniejsza jest jednak forma rijhuis albo rijwoning. W Holandii z kolei zamiast rijtjeshuis mówi się też rijtjeswoning.

Wymowę słowa rijhuis znajdziemy TUTAJ, a rijtjeshuis TUTAJ.

Flamandzkie szeregowce różnicą się od tych holenderskich nie tylko słowem, jakim się je określa. W Holandii domy w zabudowie szeregowej są przeważnie niemal identyczne - mają podobną powierzchnię, układ i fasadę, co sąsiad z prawej lub w lewej strony.

W Belgii wygląda to często inaczej: w jednym szeregu stoją obok siebie nieraz bardzo różniące się od siebie domy, z fasadami w różnych kolorach i różnej wysokości.

Domy szeregowe można podzielić na tussenwoning (segment środkowy, a więc z sąsiadami po obu stronach) oraz hoekwoning (dosłownie: mieszkanie na rogu), czyli dom szeregowy na końcu szeregu, z sąsiadem tylko z jednej strony. Twee-onder-een-kap (dosłownie „dwa pod jednym dachem”) to zaś tzw. bliźniak, dom w zabudowie bliźniaczej.

We flamandzkim niderlandzkim używa się też często określeń gesloten/helfopen/open bebouwing (zamknięta/półotwarta/otwarta zabudowa).

Tussenwoning to na przykład rodzaj gesloten bebouwing (zabudowy zamkniętej), zaś hoekwoning określić możemy jako halfopen bebouwing (zabudowa półotwarta). Z kolei dom wolnostojący (vrijstaand huis) to open bebouwing, czyli zabudowa otwarta.

Słowo rijhuis, podobnie jak samo huis, jest rodzaju nijakiego, a zatem łączy się z rodzajnikiem określonym het. Mówiąc więc o konkretnym szeregowcu, powiemy het rijhuis. Liczba mnoga to rijhuizen.

Więcej słów dnia


15.07.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed