Firma telekomunikacyjna Orange Belgium padła ofiarą hakerów. Hakerzy uzyskali dostęp do 850 tys. kont klientów.

Firma Orange ogłosiła w komunikacie prasowym w środę rano (20 sierpnia), że jej baza danych klientów została wykradziona.

Firma telekomunikacyjna podkreśla jednak, że hakerzy nie uzyskali „żadnych krytycznych danych”, takich jak hasła, adresy e-mail, konta bankowe czy dane finansowe. Orange przyznaje, że hakerzy uzyskali dostęp do imion i nazwisk klientów, numerów telefonów, numerów kart SIM, kodów PUK oraz planów taryfowych.

Orange Belgium poinformowało odpowiednie organy i złożyło skargę do prokuratury. Klienci, których dane zostały ujawnione, zostaną powiadomieni e-mailem lub SMS-em. „Będziemy im zalecać ostrożność w przypadku podejrzanych połączeń lub wiadomości”

21.08.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Kierownik kawiarni w Laeken został oskarżony o nielegalną sprzedaż oraz dystrybucję nielegalnych substancji nielegalnych i umieszczony w areszcie sądowym – potwierdziła w środę, 20 sierpnia, policja ze strefy Bruksela-Stolica/Ixelles.

Władze zamknęły lokal 16 sierpnia po tym, jak policja przeprowadziła nalot na lokal, który był podejrzany o to, że jest centrum handlu narkotykami. Nie był to pierwszy raz, kiedy kawiarnia została zamieszana w tego typu działalność: wcześniej wiązano ją z podobnymi przestępstwami, a niedawno okoliczni mieszkańcy skarżyli się na podejrzane działania.

Po wejściu do kawiarni funkcjonariusze wyczuli silny zapach marihuany. Przeprowadzili kontrolę wszystkich obecnych i odkryli niewielkie ilości narkotyków u niektórych osób. Policja znalazła również za ladą puste plastikowe torby, prawdopodobnie używane do pakowania narkotyków, a także tekturowe pudełko zawierające torbę z 53 gramami marihuany i precyzyjną wagą.

Dodatkowo pies tropiący znalazł 30 gramów marihuany ukrytej w sofie w prywatnej części kawiarni. Władze skonfiskowały również pięć nowych zegarków o łącznej wartości 1834 euro. Śledztwo jest w toku.

21.08.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Belgijska poczta Bpost ogłosiła, że od piątku (22 sierpnia) wstrzymuje wysyłkę paczek do Stanów Zjednoczonych. Powodem jest brak jasności co do opłat, które amerykańskie władze mają zamiar nakładać na przesyłki przywożone z zagranicy. Rzeczniczka Bpost, Veerle Van Mierlo, wyjaśniła w rozmowie z VRT News: „Chcemy zapobiec sytuacji, w której paczki utkną gdzieś z powodu braku opłaty importowej”.

Do tej pory obowiązywało zwolnienie „de minimis” dla paczek o wartości poniżej 800 dolarów, które nie podlegały opłacie celnej. Zasada ta przestanie jednak obowiązywać od piątku, 29 sierpnia. „Problem polega na tym, że nadal nie ma systemu pobierania i opłacania cła importowego. Aby zapobiec problemom, postanowiliśmy tymczasowo zawiesić wysyłanie paczek do Stanów Zjednoczonych” – dodała rzeczniczka.

Van Mierlo zaznaczyła, że amerykańskie władze nie podały jeszcze, jakie procedury dotyczące wymiany danych oraz pobierania opłat będą obowiązywać. „Nie będziemy wysyłać żadnych paczek, dopóki nie zostanie osiągnięte porozumienie z amerykańskimi służbami celnymi i pocztowymi. Chcemy uniknąć sytuacji, w której paczki utkną gdzieś z powodu nieuiszczenia opłaty” – podkreśliła.

Choć formalnie zwolnienie „de minimis” przestanie obowiązywać dopiero 29 sierpnia, Bpost już od piątku 22 sierpnia wstrzymuje wysyłki, aby mieć pewność, że paczki nadane w Belgii dotrą do USA jeszcze przed wejściem w życie nowych zasad.

22.08.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Policja w antwerpskiej dzielnicy Deurne musiała ponownie interweniować w środę rano, 20 sierpnia, ponieważ protesty przeciwko wycince drzew w pobliżu parku Boekenberg nadal trwały. Protesty przeciwko wycince drzew w pobliżu parku Boekenberg zostały wznowione w środę, a ulica Drakenhoflaan została zamknięta, a jeden z protestujących został aresztowany za zignorowanie poleceń policji.

Miasto Antwerpia rozpoczęło w poniedziałek wycinkę drzew w ramach przygotowań do przebudowy kilku ulic, w tym budowy nowego zajezdni tramwajowej. Planowana zabudowa od lat budzi kontrowersje w okolicy, a trwające spory prawne wciąż nie zostały rozstrzygnięte. Jednak obecne odwołanie nie wstrzymuje prac, co skłania miasto do kontynuowania wycinki drzew.

Lokalny komitet mieszkańców, wspierany przez partie opozycyjne Groen i PVDA, a także organizacje ekologiczne, protestuje w tym miejscu od poniedziałku. Policja od początku utrzymywała widoczną obecność, odgradzając teren. We wtorek zatrzymano trzech protestujących za nieprzestrzeganie nakazów zachowania dystansu społecznego.

W środę ponownie wybuchły protesty, tym razem na ulicy Drakenhoflaan. „Policja zamknęła ulicę Drakenhoflaan, aby zapewnić bezpieczny przebieg prac” – wyjaśnił rzecznik policji, Kim Bastiaens. „Ludzie proszeni są o opuszczenie ulicy i stosowanie się do poleceń policji”. Jedna osoba została aresztowana.

Tymczasem pośpiesznie wszczęta procedura sądowa w celu wstrzymania wycinki drzew czeka na decyzję. Lokalna grupa mieszkańców, Het Juiste Spoor, liczy na szybkie rozstrzygnięcie sprawy przez sąd.

21.08.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)