Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Długi tydzień pracy w Belgii częściej niż w Polsce…
Dwa belgijskie uniwersytety w pierwszej setce najlepszych na świecie
Słowo dnia: Spanjaard
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek, 22 sierpnia 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Hakerzy atakują. Ofiarami 850 tys. klientów Orange
Tak Polacy oceniają żądania Putina wobec Ukrainy. Sondaż
Belgia, praca: Bez urlopu latem? „Wiele plusów”
Polska: Sztandarowa obietnica trafiła do kosza. Cios w pracodawców
Belgijski samolot wraca do domu po misji w Strefie Gazy
Polska: Za chwilę startuje rok szkolny, a nie ma kto prowadzić lekcji
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Pegasus dla każdego? „Ludzie masowo instalują aplikacje szpiegowskie w smartfonach partnerów"

Co najmniej kilka tysięcy mieszkańców Belgii zainstalowało aplikacje szpiegowskie w telefonach byłych lub obecnych partnerów – poinformował tygodnik „Knack”.

Ostatnio wiele mówi się o Pegasusie, izraelskim oprogramowaniu pozwalającym potajemnie włamywać się do telefonów innych osób. W Polsce rządzący mieli używać Pegasusa do inwigilacji przeciwników politycznych, twierdzi opozycja.

Pegasus to kosztowne narzędzie, sprzedawane jedynie rządom. Także zwykli ludzie często jednak korzystają z podobnych aplikacji. Różnią się one jednak tym od Pegasusa, że trzeba je ręcznie zainstalować na telefonie, do którego chce się uzyskać dostęp. Są jednak dużo tańsze i łatwo dostępne.

Często tego rodzaju aplikacje instalowane są przez (skonfliktowanych) partnerów. Jeden z partnerów potajemnie instaluje aplikację na telefonie drugiego i dzięki temu ma dostęp do jego zdjęć, wiadomości, historii połączeń, lokalizacji czy historii wyszukiwania. Osoba śledzona nic o tym nie wie.

Eksperci jednak ostrzegają: używanie takich aplikacji w Belgii jest nielegalne. W sklepach z aplikacjami (App Store, Google Play) można je jednak kupić, bo ich twórcy często sprzedają je jako „aplikacje dla rodziców, chcących kontrolować, jak ich dzieci korzystają ze smartfonów”, czytamy w portalu vrt.be. W rzeczywistości większość kupujących używa ich jednak do śledzenia (byłych) partnerów, opisują belgijskie media.

03.02.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

Koronawirus w Belgii: Gwałtowny wzrost liczby zgonów

Już drugi dzień z rzędu odnotowano spadek liczby nowych zakażeń Covid-19. Niemniej jednak, w ostatnich dniach zarejestrowano nagły wzrost liczby koronawiruowych zgonów – wynika z najnowszych, opublikowanych w czwartek (3 stycznia) danych instytutu zdrowia publicznego Sciensano.

W okresie od 24 do 30 stycznia odnotowywano średnio 31,7 śmiertelnych przypadków Covid-19 dziennie, co w porównaniu z poprzednim tygodniem oznacza wzrost o 24%. Od początku pandemii z powodu koronawirusa zmarło łącznie 29 132 mieszkańców Belgii. Niemniej jednak, z powodu szczepionek liczba zgonów jest znacznie niższa – w czasie drugiej fali pandemii dziennie odnotowywano ponad 200 zgonów.

W tym samym okresie Covid-19 diagnozowano u średnio 45 446 pacjentów dziennie, co oznacza spadek o 9% w porównaniu z ubiegłym tygodniem. Od początku wybuchu epidemii, koronawirusa zdiagnozowano łącznie u 3 229 629 mieszkańców Belgii. W grupie tej znajdują się osoby aktualnie zakażone, wyleczone, a także te, które przegrały walkę z chorobą. Co więcej, na przestrzeni ostatnich 2 tygodni zarejestrowano średnio 5 809 przypadków zakażeń na 100 tys. mieszkańców, co oznacza pierwszy od kilku tygodni spadek. Jednocześnie dotychczas wyzdrowiało 2 095 872 zakażonych Covid-19 mieszkańców Belgii.

Rekordową, dzienną liczbę zakażeń odnotowano w poniedziałek, 24 stycznia, kiedy zarejestrowano 73 tys. nowych przypadków Covid-19. Po tym dniu nastąpił gwałtowny spadek liczby zakażeń. Obecnie wariant Omicron odpowiada już za prawie wszystkie zakażenia w kraju (99%). W zeszłym tygodniu wykonano łącznie 110 581,6 testów na obecność koronawirusa, co oznacza niewielki spadek o 2%. 45,3% z przetestowanych osób było zakażonych, co oznacza już prawie połowę.

Liczba hospitalizowanych pacjentów z Covid-19 w dalszym ciągu rośnie w Belgii. W okresie od 27 stycznia do 2 lutego do belgijskich szpitali przyjmowano średnio 367,7 pacjentów z Covid-19 dziennie co oznacza wzrost o 9%. W środę, 2 lutego, w szpitalach przebywało łącznie 4 212 pacjentów z koronawirusem (o 56 więcej niż we wtorek), w tym 432 pacjentów na oddziałach intensywnej terapii (+13). Z respiratorów korzystało 175 osób (-2). Z danych Sciensano wynika, że ryzyko hospitalizacji jest ośmiokrotnie niższe w przypadku zaszczepionych osób.

Współczynnik reprodukcji wirusa ponownie spadł i wynosi obecnie 1,05. Współczynnik jest stosowany przez epidemiologów do śledzenia zdolności danego wirusa do rozprzestrzeniania się wśród ludzi. Jeśli wzrasta powyżej 1,00, oznacza to, że jedna osoba zakażona Covid-19 zaraża więcej niż jedną osobę, a zatem epidemia dalej będzie się rozwijać. Jeśli spada poniżej 1,0, oznacza to, że epidemia zaczyna hamować.

03.02.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

Belgia: Policjant zaatakowany nożem przez 12-latka w końcu opuścił szpital

Policjant, który w ubiegłym tygodniu został zaatakowany nożem przez 12-letniego napastnika, opuścił już szpital – poinformował flamandzki portal vrt.be.

Do ataku doszło w czwartek tydzień temu w miejscowości Peer (prowincja Limburgia). 41-letni policjant kierował ruchem przy szkole średniej. W pewnym momencie doszło do dyskusji pomiędzy policjantem a pewną kobietą oraz jej dwoma synami w wieku 12 i 17 lat.

Nagle 12-latek wyciągnął nóż i zadał nim kilka ciosów w plecy policjanta. 41-latek został dosyć poważnie ranny, ale jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo, informował dziennik „Het Nieuwsblad”.

Mężczyznę przewieziono do szpitala, gdzie trafił na oddział intensywnej terapii. Cios nożem uszkodził jego płuco, ale na szczęście udało się je uratować. Po tygodniu spędzonym w szpitalu mężczyzna wrócił do domu.

12-latek, który zaatakował policjanta, został szybko zatrzymany. Aresztowano także jego matkę i 17-letniego brata. Według belgijskich mediów nóż, którym 12-latek zaatakował policjanta, sprawca dostał tego samego dnia od… 13-letniej uczennicy. Z kolei jego 17-letni brat jest już znany policji, bo w wieku 14 lat dokonał napadu na sklep z prasą.

Władze lokalnej policji informowały, że pracujący na tym terenie funkcjonariusze „byli zszokowani” tym, co przytrafiło się ich koledze. Także uczniowie pobliskiej szkoły (do której uczęszcza zatrzymany 12-latek), którzy byli świadkami tego zdarzenia, byli w szoku, opisuje „Het Nieuwsblad”.

03.02.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

Polska: Sklepy liczą, ile kosztowała je obniżka VAT. I łapią się za kieszeń

Sklepy liżą rany po rządowej akcji: obniżamy VAT do zera. Jak donosi "Rzeczpospolita", korekta cen kosztowała tylko osiem największych sieci handlowych 3 miliony złotych. Tyle trzeba było zapłacić za dodatkową pracę. Małe sklepy zapłaciły jeszcze więcej.

Wspomniane koszty – jak czytamy w "Rzeczpospolitej" – obejmują m.in. dodatkowe wynagrodzenie pracowników w sklepach, którzy nawet dwie doby wcześniej zaczęli zmieniać ceny na półkach. Robili to głównie nocą. Do tego dochodzi wynagrodzenie informatyków, którzy nocą przed 1 lutego musieli dokonać zmian w systemach.

– Niektóre firmy nie były w stanie zdążyć do rana, więc otwarcie sklepów opóźniło się. To oznacza dodatkowe straty w obrotach – powiedziała Rz Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

Takie koszty musiały ponieść wszystkie firmy. Wiele małych musiało zapłacić więcej. Choćby z tego powodu, że na stałe nie utrzymują one informatyków i musiały ich nagle zatrudnić. Tymczasem same obniżki często wynosiły kilka, kilkadziesiąt groszy. Co więcej, nikt nie ma wątpliwości, że ceny będą się zmieniały... w górę. Tymczasem kosztowało to dziesiątki milionów złotych, które w tak trudnym okresie firmy mogły przeznaczyć na coś innego.

Ryszard Jaśkowski, prezes KZRSS Społem, w rozmowie z Rz: – To pozorny ruch, a dla sklepów oznacza masę dodatkowej pracy, choćby przy wymianie etykiet. Różnice w cenach są minimalne, czasami kilka groszy na produkcie – jak klienci mają to odczuć?

Tę opinie potwierdza w rozmowie z nami pani Elżbieta, matka dwójki chłopców. – W ogóle nie zauważyłam jakiejś obniżki, bo po niej płacę tyle samo, ile płaciłam przed nią – nie kryje oburzenia. – Tyle było hałasu, każdy liczy na spore oszczędności w codziennych wypadkach, a wyszło jak zawsze: dużo hałasu o nic.

03.02.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Pixabay

(ss)

 

Subscribe to this RSS feed