Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Chce ochrony dzieci przed wrzucaniem ich zdjęć do internetu
Belgia: Mężczyzna z problemami psychicznymi zaśmieca stacje metra
Polska: Minimum 12 pensji za mobbing. Przepisy są już gotowe
Belgia, Flandria: Ale susza! „Trzy główne problemy”
Młodzi Polacy boją się wielu rzeczy. Imigranci w topie listy
Temat dnia: Coraz więcej gramy w gry komputerowe!
Polska: Gigantyczny mandat za palenie w miejscach publicznych
Słowo dnia: Vlaanderen
Belgia: 50-latek podejrzany o zastrzelenie właściciela baru aresztowany!
Belgia: Dwa nowe śledztwa w sprawie strzelanin w Molenbeek
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Oszuści wzięli na celownik księży

Nie tylko samotnie mieszkający seniorzy są na celownikach przestępców. Teraz oszuści upatrzyli sobie duchownych i – niestety – mogą pochwalić się sukcesami.

Metoda działania nie jest nowa. Od kilku lat przestępcy wykorzystują ufność osób starszych i dzwonią do nich, podając się za policjantów, oficerów CBŚP czy prokuratorów. Mówią, że rozpracowują gang złodziejski. Przekonują, że potrzebują pomocy, a senior może się przysłużyć, oddając do policyjnego depozytu swoje oszczędności. Pieniądze mają zostać zwrócone jeszcze tego samego dnia. Jak już wiemy, tak się jednak nie dzieje.

Ta metoda jest często modyfikowana i równie często przestępcy mają w zanadrzu inną historię do sprzedania. Wmawiają swoim ofiarom, że pieniądze na koncie danej osoby są zagrożone i tylko umożliwienie „policjantowi” zarządzania kontem jest ratunkiem.

Policja cały czas ostrzega przed takimi działaniami. Przypomina także, jak zachować się w takiej sytuacji. Mimo to codziennie zgłaszane są kolejne przypadki oszustw.

Od pewnego czasu oszuści zaczęli brać na celownik nowe osoby. Duchownych. Kilka dni temu udało im się oszukać 60-letniego proboszcza z parafii koło Lublina. – Oszust oświadczył, że pieniądze na rachunku parafii są zagrożone i może dojść do kradzieży środków przez pracownika banku. Dlatego żeby uniknąć utraty pieniędzy, polecił mu przelanie oszczędności na prywatny rachunek. Jednocześnie fałszywy policjant poprosił o podanie danych do logowania na konto, żeby służby mogły nadzorować całą operację – opisuje sytuację Kamil Gołębiowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.

Duchowny uwierzył i wykonywał wszystkie polecenia. Szybko zorientował się, że z konta zniknęło 58 tysięcy.
Minęło zaledwie kilka dni, gdy oszuści zaatakowali ponownie. Tym razem ofiarą miał być ksiądz z jednego z kościołów w Chełmie. Tak jak w poprzednim przypadku, zadzwonił tajemniczy mężczyzna. – Poinformował swoich rozmówców o tym, że pieniądze na rachunku bankowym są zagrożone. Dla uwiarygodnienia zaproponował, żeby sprawdzili i potwierdzili jego dane służbowe, wybierając numer 112 bez rozłączania się – informuje komisarz Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.

Kiedy oszust przekonał do siebie księdza, nakłonił go do podania danych karty bankomatowej. Na szczęście duchowny momentalnie zorientował się, że bez jego wiedzy realizowana jest wypłata na kwotę 5 tysięcy złotych i zablokował w banku transakcję.

Następna ofiara to ksiądz ze Zgorzelca. On także umożliwił przestępcom dostęp do swojego konta. Duchownemu udało się jednak zablokować część wykonywanych operacji i nie oddać oszustom wszystkich pieniędzy. Ale i tak stracił kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Na co uważać

• Należy zachować ostrożność. Jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto podszywa się pod członka naszej rodziny i prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań. Nie informujmy nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu lub przechowujemy na koncie.
• Zadzwońmy do kogoś z rodziny, zapytajmy, czy osoba, która prosiła nas o pomoc, rzeczywiście jej potrzebuje.
• Nie ulegajmy presji czasu wywieranej przez oszustów.
• Pamiętajmy, że policjanci nigdy nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie.
• Nigdy nie proszą też o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie.

09.02.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

 

Belgia: Będziemy żyć coraz dłużej! „Kobiety średnio nawet 90 lat”

Mieszkańcy Belgii żyją coraz dłużej i także w nadchodzących dekadach przewidywana średnia długość życia będzie rosnąć – wynika z prognozy Federalnego Biura Planowania.

W 2019 r. przewidywana średnia długość życia mężczyzn mieszkających w Belgii wyniosła 79 lat, a kobiet – 84. W 2020 r. w związku z pandemią i duża liczbą zgonów średnia ta nieco spadła, do 78 lat w przypadku mężczyzn i 83 lat w przypadku kobiet.

To jednak tylko chwilowa zmiana trendu spowodowana koronawirusem. W 2021 r. tzw. nadmiarowych zgonów było już dużo mniej, a średnia znów się poprawiła.

– Zakładamy, że kryzys pandemiczny w perspektywie długoterminowej nie wpłynie na śmiertelność i średnią długość życia – powiedział Hendrik Nevejan, naukowiec z Federalnego Biura Planowania, cytowany przez flamandzki portal vrt.be.

W kolejnych dekadach średnia długość życia będzie rosnąć. W 2070 r. prognozowana średnia długość życia kobiet wyniesie aż 90 lat, a w przypadku mężczyzn – 88 lat, uważa Nevejan.

Rosnąca średnia długość życia to między innymi skutek postępu w medycynie. Także rosnący poziom wykształcenia odgrywa tu pewną rolę: ludzie z wyższym wykształceniem zazwyczaj prowadzą zdrowszy tryb życia i żyją dłużej, a odsetek ludzi z wyższym wykształceniem będzie w nadchodzących dekadach rosnąć.

08.02.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

Belgia: „Za pół wieku 13 mln mieszkańców Belgii!”. Imigrantów z Polski będzie jednak mniej

Obecnie w Belgii mieszka 11,5 mln ludzi. W 2070 r. kraj ten będzie już liczył prawie 13 mln mieszkańców – wynika z analizy Federalnego Biura Planowania.

Liczba mieszkańców Belgii rośnie od lat, a w nadchodzących dekadach trend ten się utrzyma. Wzrost będzie jednak nieco mniejszy niż obecnie. W ciągu niespełna półwiecza populacja Belgii zwiększy się o niespełna półtora miliona ludzi, do 12,9 mln w 2070 r., wynika z prognoz.

W ostatnich trzech dekadach liczba mieszkańców Belgii zwiększała się w tempie około 52 tys. rocznie. W okresie do 2070 r. tempo wzrostu będzie około dwukrotnie mniejsze i wyniesie 27 tys. rocznie.

Główną przyczyną wzrostu liczby mieszkańców będzie imigracja. – Już od 20 lat to migracja napędza wzrost liczby mieszkańców i do 2070 r. to się nie zmieni – powiedział jeden z autorów analizy, Hendrik Nevejan, cytowany przez flamandzki portal vrt.be.

Teraz wśród imigrantów przyjeżdżających do Belgii jest wielu ludzi z Europy Środkowej i Wschodniej, w tym z Polski. W nadchodzących dekadach imigracji z Rumunii, Polski i Bułgarii będzie jednak mniejsza, przewidują eksperci. Więcej będzie zaś imigrantów spoza Unii Europejskiej.

– W krajach takich jak Rumunia, Polska i Bułgaria liczba mieszkańców spada, a sytuacja gospodarcza się poprawia. Dla mieszkańców tych państw przeprowadzka do Belgii będzie więc finansowo coraz mniej atrakcyjna – uważa Nevejan.

08.02.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

Polska: Bierzesz pożyczkę, tracisz mieszkanie. Ustawa ma z tym skończyć. Na pewno?

Sejm pracuje nad projektem tzw. ustawy antylichwiarskiej. Zdaniem ekspertów zmniejszy to spiralę zadłużenia, zwłaszcza wśród najuboższych. Przeciwnicy nie podzielają rządowego optymizmu. – Klienci zaczną szukać finansowania w lombardach i podziemiu lichwiarskim – przekonują.

Projekt przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości. Jego założenie jest proste: wzmocnić ochronę pożyczkobiorców, zwłaszcza tych, którzy wpadali w pętlę zadłużenia i stracili dorobek życia.

– Ta ustawa ma ograniczyć tego typu sytuacje – podkreśla Marta Janowicz-Stradomska, radca prawny i partner w Kancelarii Prawnej CERTO, w rozmowie z portalem Infor. – Dane Ministerstwa Sprawiedliwości i ogólnodostępne statystyki pokazują, że to rozwiązanie ma sens. Mówimy o ok. 2,5 mln osób, które mają problem z regularną spłatą swojego zadłużenia i są zagrożone niewypłacalnością.

Zdaniem dr hab. Iwony Przychockiej, ekonomistki, gdyby firmy pożyczkowe nie omijały prawa, żeby zarabiać na klientach więcej, niż przewidują przepisy, to nie trzeba byłoby wprowadzać kolejnych zmian. Jej zdaniem tzw. ustawa antylichwiarska może się przyczynić do ucywilizowania rynku pożyczek pozabankowych i zapobiec m.in. sytuacjom, w których mała pożyczka mogła doprowadzić do przejmowania mieszkania zadłużonej osoby.

– Klientami firm pożyczkowych często są osoby o niższym uposażeniu, korzystające z takich produktów finansowych na realizację swoich podstawowych potrzeb jak np. lekarstwa, na które po prostu brakuje środków. Pożyczka pozabankowa pozwala je kupić, natomiast jej koszt jest ogromny, przez co bardzo łatwo popaść w spiralę zadłużenia – mówi agencji Newseria Biznes Iwona Przychocka.

Tych argumentów nie podzielają firmy pożyczkowe. Przekonują, że przyjęcie jej w takim kształcie będzie oznaczało koniec legalnie działającego sektora pozabankowego w Polsce.

– Duża grupa firm z rynku pożyczkowego będzie musiała zakończyć w Polsce działalność – mówi Newserii Biznes Szymon Dejk, radca prawny ze Związku Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce. – Wyeliminowanie możliwości działania instytucji pożyczkowych w formie spółki z o.o., narzucając im wyłącznie formę spółki akcyjnej, bez żadnego uzasadnienia, oraz podwyższenie minimalnego kapitału zakładowego instytucji pożyczkowej aż pięciokrotnie – z 200 tys. zł do 1 mln zł – spowoduje na rynku ogromne problemy.

Branża wskazuje także na niekorzystny moment procedowania tej regulacji, bo sektor instytucji pożyczkowych już od kilku lat jest nierentowny. – Projekt tzw. ustawy antylichwiarskiej, jego uzasadnienie i ocena skutków regulacji mają charakter historyczny – ocenia w rozmowie z Newserią Biznes radca prawny ze Związku Przedsiębiorstw Finansowych. – Opierają się głównie na danych z lat 2014-2017 i pomijają całą transformację, jaką sektor przeszedł od tego czasu, samoregulację, dojrzałość instytucji pożyczkowych i zmianę profilu ryzyka ich klientów czy wreszcie skutki pandemii COVID-19.

Ekspert ZPF wskazuje, że obraz rynku pożyczkowego przedstawiony w projekcie tzw. ustawy antylichwiarskiej jest nie tylko nieaktualny, ale i  przerysowany. – Żadna legalnie działająca w Polsce instytucja pożyczkowa nie posuwa się do wyzysku, przestrzega limitów kredytowych wyznaczonych przez ustawę o kredycie konsumenckim i współpracuje z organami nadzoru, w szczególności Prezesem UOKiK, UODO, Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej czy Rzecznikiem Finansowym – ­wylicza w rozmowie z Newserią Biznes Szymon Dejk.
Projekt tzw. ustawy lichwiarskiej po pierwszym czytaniu w sejmie został skierowany do dwóch komisji: sprawiedliwości i praw człowieka oraz finansów.

12.02.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Pixabay

(sl)

 

Subscribe to this RSS feed