Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela, 24 sierpnia 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Drzewa przedwcześnie tracą liście. Powodem susza
Coraz więcej pielęgniarek w Belgii pracuje na własny rachunek
Belgia: Revolut wprowadza codzienne oprocentowanie oszczędności
Belgia, praca: Kobiety w IT? Wciąż mało
Belgia: Marka rowerów elektrycznych Cowboy jeszcze nie bankrutuje?
Belgia: Nowy pociąg z Louvain-la-Neuve do Dzielnicy Europejskiej w Brukseli
Belgia: Chleb droższy, ale tylko trochę
Belgia: Spada liczba firm budowlanych
Słowa dnia: Bruin stokbrood
Redakcja

Redakcja

Website URL:

WOJNA: Zdezerterował na Białoruś. Emil Czeczko znaleziony martwy

Białoruskie służby poinformowały o znalezieniu ciała dezertera z polskiego wojska. Emil Czeczko uciekł w grudniu i  sprzymierzył się z reżimem Łukaszenki.

O tym, że były polski żołnierz, dezerter Emil Czeczko nie żyje poinformował Komitet Śledczy Białorusi. Czeczko powiesił się w domu w Mińsku. Na razie nie ma dokładnych informacji na temat tego zdarzenia. Białoruscy prokuratorzy rozważają wszelkie możliwe wersje wydarzeń. Także zabójstwo.

Czeczko był żołnierzem 11. Mazurskiego Pułku Artylerii stacjonującego w Węgorzewie. Został wysłany na granicę polsko-białoruską w czasie, gdy do naszego kraju próbowali się przedostać imigranci ze Wschodu. Przypomnijmy, że sytuacja wówczas była dramatycznie napięta. Białorusini kierowali tłumy w stronę przejść granicznych i równie wiele osób na tzw. zieloną granicę.
Polska na miejsce wysłała Straż Graniczną, straż pożarną, policję i właśnie wojsko. Czeczko był jednym z żołnierzy, którzy mieli bronić granicy.

Jednak w grudniu uciekł na Białoruś i szybko zaczął być wykorzystywany przez reżim Łukaszenki do celów czysto propagandowych. Chętnie udzielał wywiadów, w których atakował Polskę. Mówił o „nieludzkim traktowaniu uchodźców”, donosił o strzelaniu polskich żołnierzy do imigrantów, a z każdym kolejnym wystąpieniem medialnym liczba ofiar rosła.

5 stycznia Czeczko wysłał list do polskiego ministra obrony narodowej, które strona białoruska upubliczniła. Dezerter powtórzył dotychczasowe oskarżenia i tłumaczył, że uciekł na Białoruś bo „władze Straży Granicznej wydały mi rozkaz mordowania Arabów”.

To nie wszystko. Czeczko napisał także: „Proszę o wypłatę pensji za grudzień 2021 r. oraz za styczeń 2022 r.”. I dodał, że w tych miesiącach nie pracował (był już na Białorusi) z powodu „rozkazu mordowania niewinnych ludzi”.

„Informuję również, że chcę przedłużyć umowę o pracę. Wrócę do pracy, gdy tylko prokurator w Hadze uwięzi wszystkich przestępców wojskowych, którzy kazali mi mordować Arabów” - dodał.

Kiedy tylko padła informacja o dezercji Czeczki, MON ocenił, że taki żołnierz w ogóle nie powinien zostać wysłany na misję na granicy. Chodzi o wcześniejsze zastrzeżenia do jego służby i życia. Czeczko mieszkał w Bartoszycach i kilka miesięcy przed ucieczką pobił swoją matkę. Miał mieć także problemy z narkotykami.


18.03.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media// fot. Emil Czeczko udziela wywiadu białoruskiej telewizji / screen YutoTube

(sm)

 

  • Published in Wojna
  • 0

WOJNA: Cyberwojownicy walczą za Ukrainę na Cyberfroncie

Jest ich już kilkaset tysięcy. Stanowią dziś potężną armię wojowników na froncie cyfrowym. I wciąż ich przybywa. Są wśród nich także polscy programiści.

Zaczęło od tweeta Mychajło Fiodorowa, wicepremiera Ukrainy i ministra transformacji cyfrowej. W pierwszych dniach inwazji zamieścił wpis dotyczący tworzenia armii IT. Polityk zachęcał w nim hakerów z całego świata, żeby do niej dołączyli i pomogli okupowanemu krajowi przeprowadzać cyberataki na Rosję. Według jednych szacunków zgłosiło się ok. 300 tys., według innych – ok. 400 tys. hakerów.

Grupy hakerskie, takie jak Anonymous i Cyber ​​Partisans, przyznały się do cyberataków m.in. na rosyjskie banki, państwowego nadawcę telewizyjnego i białoruską sieć kolejową, używaną do przerzucania rosyjskich żołnierzy na Ukrainę.

"Intencją jest utrzymanie rosyjskiego aparatu informatycznego w stanie pogotowia i dostarczenie grupom hakerskim Putina zajęcia, żeby nie mogli nic zrobić ani na Ukrainie, ani na Zachodzie” – tłumaczą członkowie wspomnianego odłamu Anonimous.

Grupom hakerskim Putina zajęcia dostarczają również polscy programiści z powiązanej z Anonymous grupy Squad303: stworzyli stronę internetową 1929.in Pozwala ona omijać rosyjską cenzurę i wysyłać wiadomości o tym, co naprawdę dzieje się teraz w Ukrainie.

"Naszym celem było przełamanie putinowskiego cyfrowego muru cenzury i zapewnienie Rosjanom, żeby nie byli całkowicie odcięci od świata i realiów tego, co Rosja robi na Ukrainie" – powiedział dziennikowi "Wall Street Journal" – jak czytamy na stronie RMF24 – przedstawiciel grupy.

Programiści z grupy Squad303 (jej nazwa nawiązuje do Dywizjonu 303) zdobyli około 20 mln numerów telefonów komórkowych i blisko 140 mln adresów e-mail należących do Rosjan i rosyjskich firm. Strona 1920.in losowo generuje numery i adresy z tych baz danych i pozwala każdemu z dowolnego miejsca na świecie wysłać do nich wiadomość w języku rosyjskim wzywającą ludzi do obejścia cenzury wprowadzonej przez prezydenta Rosji Władimira Putina, a także do jego obalenia. Sam adres strony internetowej jest odniesieniem do wojny polsko-bolszewickiej.
Oprócz strony do wysyłania sms-ów, Squad303 stworzył też serwisy do wysyłania do Rosjan e-maili i wiadomości przez WhatsApp. W sumie trafiło do nich prawie 7 mln sms-ów i 2 mln e-maili.

Reporterowi RMF24 Piotrowi Bułakowskiemu udało się porozmawiać z „Janem Zumbachem”, hakerem z grupy Squad303, który używa imienia i nazwiska jednego z lotników dywizjonu 303.

– Każda z osób, która bierze udział w tym przedsięwzięciu, ma u siebie kogoś, kto uciekł z Ukrainy. To nie tylko obrazki z telewizora, ale też relacje osób, które uciekły. Jeden z naszych kolegów ma u siebie mamę z 2-tygodniowym dzieckiem, co jest dla mnie niewyobrażalne. Żeby uciekać z własnego domu z takim maleństwem. I to nie jest tak, że wsiadają w samochód i są za cztery godziny, tylko często stoją w kolejkach. To są takie momenty, że serce pęka. I to jest odpowiedź, skąd to się wzięło – mówi „Jan Zumbach” z grupy squad303.

Hakerzy z grupy Anonymous – przypomnijmy – wypowiedzieli cyberwojnę Rosji i Białorusi. Do akcji przyłączyli się użytkownicy sieci z całego świata, w tym także programiści.

– Ukraińcy walczą prawdziwą bronią. My możemy to robić przynajmniej smartfonami – apeluje Squad303.

18.03.2022 Niedziela.BE // źródło:News4Media // fot. iStock

(sm)

 

  • Published in Wojna
  • 0

WOJNA: Olej słonecznikowy... pszenica. Czego jeszcze zabraknie w sklepach?

Konflikt w Ukrainie wpływa na rosnące ceny produktów. Okazuje się, że niektóre z nich mogą niedługo całkowicie zniknąć ze sklepowych półek.

Walczące ze sobą Rosja i Ukraina mają duży wpływ na światowy rynek spożywczy. Kolejne sankcje czy zatrzymanie transportu powodują, że dostępność kluczowych produktów jest coraz mniejsza, a ich ceny rosną.



– Narastają obawy o dostępność produktów rolnych, głównie zbóż i olejów. Działania wojenne spowodowały zatrzymanie ukraińskiego eksportu drogą morską. Zmalał również eksport z Rosji z uwagi na ryzyko reputacyjne, wprowadzone sankcje na Rosję i obawy o bezpieczeństwo zakupów – komentują analitycy PKO Banku Polskiego w raporcie „Wpływ wojny w Ukrainie na sektor rolno-spożywczy".



Wśród zagrożonych towarów są:



- śruta słonecznikowa,


- olej słonecznikowy,


- nasiona słonecznika,


- jęczmień,


- pszenica,


- nasiona rzepaku,


- kukurydza,


- olej rzepakowy.



Niektóre z nich, jak na przykład zboża, wykorzystywane są do produkcji m.in. pieczywa. Oznacza to, że nie tylko same surowce, ale również ich przetwory, mogą wkrótce stać się towarem deficytowym, za który będziemy płacić krocie.



Eksperci podkreślają, że zagrożone są nie tylko bieżące dostawy. Konflikt i ograniczony dostęp do nawozów mogą postawić pod znakiem zapytania również przyszłoroczne plony.



„Obawy wzbudza nie tylko ryzyko spadku dostępności zbóż z krajów basenu Morza Czarnego w najbliższych kilku miesiącach, ale też poziom produkcji w kolejnym sezonie zbiorów. Ograniczona dostępność środków do produkcji w Ukrainie (nawozów, paliw) może wpłynąć negatywnie na i tak napięte już bilanse zbóż oraz produktów oleistych na świecie. Dodatkowo ograniczenia w handlu nawozami z Rosji sprawią, że problem dostępności nawozów będzie dotyczyć innych obszarów produkcyjnych” – czytamy w raporcie.

19.03.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

 

  • Published in Wojna
  • 0

WOJNA: Rosjanie zaatkowali Lwów! Politycy europejscy chcą Nobla dla Zełenskiego

Dziś (piątek 18 marca) słychać było co najmniej trzy silne eksplozje - podała stacja telewizyjna Ukraina 24. Celem prawdopodobnie było lotnisko.

„Z mnóstwa niepotwierdzonych jeszcze przez władze informacji i filmów wynika, że rosyjskie rakiety dosięgły dziś około 6:30 Lwów. W mieście było słychać trzy eksplozje, a celem było lotnisko, nad którym unoszą się w tej chwili kłęby dymu" - informuje obecny na miejscu reporter Radia ZET Maciej Bąk.

Pokojowa Nagroda Nobla dla Wołodymyra Zełenskiego i narodu Ukrainy

Tymczasem do Norweskiego Komitetu Noblowskiego trafił list otwarty z apelem. Jego autorami jest grupa europejskich polityków, którzy chcą zgłosić prezydenta Ukrainy do Pokojowej Nagrody Nobla.

Termin zgłaszania kandydatów do tej nagrody upłynął z końcem stycznia. To jednak zdaniem autorów listu – jak czytamy w portalu RMF24 – nie jest specjalna przeszkoda. W swoim liście do Norweskiego Komitetu Noblowskiego zaapelowali o przedłużenie, a tym samym otwarcie zamkniętej już procedury nominacji do Pokojowej Nagrody Nobla do 31 marca. To umożliwi zgłoszenie kandydatury prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i narodu Ukrainy.

„Jesteśmy świadkami odwagi narodu ukraińskiego, który oparł się wojnie wytoczonej im przez Federację Rosyjską. Odważne kobiety i dzielni mężczyźni z Ukrainy walczą o zachowanie demokracji i samorządności. Od oporu demokratycznie wybranego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego do człowieka ze łzami w oczach żegnającego się z rodziną, by walczyć o swój kraj. Ludzie w całym kraju stawiają opór autorytarnym siłom. Uważamy, że nadszedł czas, aby pokazać narodowi Ukrainy, że świat jest po ich stronie” – czytamy w liście polityków europejskich.

Jak przypomina RMF24, w lutym pięcioosobowy Komitet Noblowski rozpoczął ocenę złożonych wniosków i prace nad przygotowaniem listy kandydatów. Potrwa to do jesieni.

Autorzy listu podkreślają jednak, że w tym przypadku złamanie reguł byłoby uzasadnione, biorąc pod uwagę skalę poświęceń Ukraińców walczących o prawa człowieka i pokój. 

Autorami listu jest 36 polityków z Holandii, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Szwecji, Estonii, Bułgarii, Rumunii i Słowacji. List jest otwarty do podpisania przez polityków do 30 marca.

Laureaci pokojowej nagrody Nobla z ostatnich lat:


2010: Liu Xiaobo, Chiny
2011: Ellen Johnson-Sirleaf i Leymah Gbowee, Liberia
Tawakkul Karman, Jemen
2012: Unia Europejska
2013: Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej, Holandia
2014: Malala Yousafzal, Pakistan
2015: Tunezyjski Kwartet na rzecz Dialogu Narodowego, Tunezja
2016: Juan Manuel Santos, Kolumbia
2017: Międzynarodowa Kampania na rzecz Zniesienia Broni Nuklearnej, Szwajcaria
2018: Denis Mukwege, Kongo
Nadia Murad, Irak
2019: Abiy Ahmed Ali, Etiopia
2020: Światowy Poziom Żywnościowy, Włochy
2021: Maria Ressa, Filipiny
Dmitrij Muratow, Rosja
2022: ?

18.03.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. News4Media

(sm)

  • Published in Wojna
  • 0
Subscribe to this RSS feed