Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Dar – książka, którą trzeba przeczytać (cz.162)
- Written by Redakcja
- Published in Belgia
- Add new comment
Last modified onpiątek, 08 lipiec 2022 12:39
Latest from Redakcja
- Polska: Poważne zmiany w L4. Sprawdź, co z zasiłkiem chorobowym
- Polska: Kleszczowe zapalenie mózgu nie odpuszcza. Trzeba się szczepić
- Polska: Zamiast kupować samochody, coraz chętniej je wypożyczamy
- Tragedia w Toruniu: Sławomir Wałęsa, syn Lecha Wałęsy, znaleziony martwy w wieku 52 lat
- Polska: Wybory 2025. Na kogo zagłosują młodzi? I czy w ogóle chcą iść na wybory?
Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie
Agnieszka Steur
Dar – książka, którą trzeba przeczytać
„W życiu nie chodzi o to, co nam się przytrafia, tylko o to, co postanowimy z tym zrobić. Wszyscy mierzymy się z cierpieniem – smutkiem, stratą, rozpaczą, strachem, niepewnością, porażkami. Ale mamy też wybór: w obliczu traumy lub trudności możemy się poddać albo przeżywać każdą chwilę jak dar.”
Nie pamiętam, jak to się stało, że książka „Dar. 12 lekcji, dzięki którym odmienisz swoje życie” autorstwa Edith Eger wpadła w moje ręce. Cytat, którym rozpoczęłam dzisiejszy felieton pochodzi właśnie z niej. Nie wiem, czy ktoś mi na temat „Daru” coś powiedział, czy przeczytałam artykuł literackiej blogerki lub blogera. Może gdzieś zobaczyłam reklamę tej książki? Nie wiem. Cieszę się, że tak się stało, ponieważ być może książka nie odmieniła mojego życia, ale sprawiła, że na wiele spraw spojrzałam z innej perspektywy.
Jeśli napiszę, że Edith Eger jest niezwykłą osobą, to powiem o wiele za mało. To amerykańska psycholożka. Jest jedną z osób, które przeżyły obóz koncentracyjny w Auschwitz Birkenau. Po wyzwoleniu Eger wyemigrowała do Ameryki, wyszła za mąż, urodziła dzieci, ukończyła studia doktoranckie i została specjalistką w leczeniu zespołu stresu pourazowego. Przez wiele lat walczyła z traumą poobozową, ale w końcu udało jej się z nią… najpierw chciałam napisać „uporać”, ale wydaje mi się, że słowo „pogodzić” jest odpowiedniejsze. Autorka ukończyła psychologię i do dziś pomaga osobom, które walczą z koszmarami przeszłości. O swojej drodze opowiada właśnie w książce „Dar”.
Eger urodziła się na Węgrzech. Od czwartego roku życia pobierałem lekcje baletu. W szkole średniej uprawiała gimnastykę i była w tym tak dobra, że znalazła się w węgierskiej drużynie olimpijskiej. Niestety w 1942 roku rząd węgierski wprowadził antyżydowskie prawo i Edith została wyrzucona z drużyny gimnastycznej. W marcu 1944 Edith wraz z rodzicami i siostrą Magdą została zamknięta w koszyckim getcie. Następnie cały kwiecień spędzili z 12 tysiącami innych Żydów w cegielni. W maju, w bydlęcych wagonach zostali wywiezieni do obozu w Auschwitz. Jej opowieść z każdą chwilą staje się koszmarniejsza. W trakcie selekcji Josef Mengele oddzielił Edith od matki. Dziewczyna już nigdy mamy nie zobaczyła, ponieważ tego samego dnia została ona skierowana do komory gazowej. W komorze gazowej został zamordowany również tata autorki. Eger była baletnicą i w swoich wspomnieniach opowiada, że tego samego dnia musiała tańczyć dla Mengele. Talent ten pozwolił jej przeżyć obóz. Koszmar tamtego czasu pozostał z nią na całe życie.
Książkę można nazwać poradnikiem, ale w jakiejś części jest również pamiętnikiem oraz zapiskiem rozmów autorki z jej pacjentami. Edith Eger w przenikliwy sposób opowiada o tym, jak zmienić sposób myślenia, który sprawi, że wyrwiemy się z więzienia przeszłości i znajdziemy spokój.
Edith jest już staruszką, w tym roku skończy 95 lat, ale wciąż pracuje i przekazuje swoją wiedzę na temat siły naszego umysłu i możliwości jakie nam daje. Uczy również tego, że od koszmarów nie uciekniemy, ale zawsze możemy wybrać, jak będziemy postępować - czy się im poddamy, czy odnajdziemy w nich siłę.
Książka jest niezwykle pozytywna, choć czytałam ją z pudełkiem chusteczek obok. Tytułowy dar to każde przeżycie, które staje na naszej drodze. Darem jednak staje się dopiero wtedy, gdy wyciągniemy z niego lekcję i uczynimy dobry użytek. Oznacza to, że bez względu na to, jak straszne jest to, co przeżywamy, od nas tylko zależy, czy będzie to dla nas koszmar na zawsze, czy może stanie się inspiracją do działania i zmiany.
Mogłabym napisać, że książkę tę powinna przeczytać każda osoba, która walczy z traumą, ale wydaje mi się, że każdy nosi w sobie trudne wspomnienia oraz koszmary z przeszłości i dlatego uważam, że ta książka jest dla każdego.
Polecam!
Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.
Agnieszka
10.07.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(as)