Belgia: Rekordowo wysokie wydatki mieszkańców Belgii na… prostytucję

W ubiegłym roku po raz pierwszy w historii mieszkańcy Belgii wydali na prostytucję ponad miliard euro – wynika z szacunkowej analizy sporządzonej na zlecenie Banku Narodowego Belgii NBB.

Oznacza to, że w 2018 roku obywatele wydali na płatny seks o ponad jedną czwartą więcej niż dekadę wcześniej, informuje dziennik „De Tijd”. – Wzrost ten można w dużym stopniu wytłumaczyć inflacją oraz zwiększającą się populacją – powiedział rzecznik prasowy NBB.

Jednocześnie eksperci NBB podkreślają, że są to jedynie szacunkowe dane, gdyż mówimy tu o szarej strefie. Większość transakcji w tej „branży” nie jest przecież oficjalnie rejestrowana czy opodatkowana. NBB dokonuje takich szacunków, gdyż od kilku lat obliczając PKB uwzględnia także wydatki w szarej strefie.

Jeśli chodzi o prostytucję, to mieszkańcy Belgii najwięcej (55%) wydają na usługi tzw. call-girls (escorts, „dziewczyn na telefon”). Oprócz tego w statystkach uwzględniono m.in. wydatki na wizyty w domach publicznych, salonach masażu i seksklubach.

Portal vrt.be przypomina, że w 2015 roku przeprowadzono dokładniejszą analizę wydatków w tej branży. Sprawdzono wówczas, ile wydaje się średnio na poszczególne rodzaje usług. W 2015 roku średni koszt wizyty call-girl wynosił 148 euro, wizyta w seksklubie kosztowała około 104 euro, a za usługi ulicznej prostytutki płacono średnio 81 euro, informuje vrt.be.

28.10.2019 Niedziela.BE

(łk)