Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Inna pozycja przy porodzie? Kobiety w Belgii coraz częściej mają wybór
Wojna: Sankcje w praktyce - UE konfiskuje rosyjskie miliardy
Czy roboty odbiorą nam pracę?
Niemcy: Prawie 50% osób popiera zakaz skrajnie prawicowej AfD
Belgijskie myśliwce F-35 będą produkowane we Włoszech?
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 10 maja 2025, www.PRACA.BE)
Zara otworzy największy sklep na świecie w Antwerpii!
Polska: Najtańsze zakupy zrobisz w tych sklepach. Ten sam lider po raz trzeci
Ojciec jako żywiciel rodziny – stereotyp silny również w Belgii
Prawdziwa pamięć czy fikcyjny produkt? Skandal z Renee Salt i „książkami duchów”

Belgia: Ponad 370 sztuk broni zarekwirowanych przez policję jednego dnia!

Belgia: Ponad 370 sztuk broni zarekwirowanych przez policję jednego dnia! fot. Fortgens Photography / Shutterstock.com

Belgijska policja zarekwirowała we wtorek w ramach wielkiej akcji wymierzonej w nielegalnych handlarzy bronią 374 sztuki broni oraz 400 kg amunicji – poinformował portal vrt.be.

Funkcjonariusze przeszukali we wtorek 16 adresów, m.in. w okolicach Brukseli. Jednym z tych adresów był… komisariat. W ramach tej akcji zatrzymano 10 osób, w tym jednego wysoko postawionego funkcjonariusza policji z regionu stołecznego. Został on od razu zawieszony, a policja wszczęła wewnętrzne śledztwo.

Oprócz pistoletów, karabinów, broni automatycznej, granatów i amunicji policjanci zarekwirowali też 12 pojazdów, w tym kilka luksusowych samochodów – informują belgijskie media. Wśród zatrzymanych są m.in. handlarze bronią oraz kolekcjonerzy broni.

Jak poinformowała prokuratura, zarekwirowana broń najprawdopodobniej nie miała trafić do przestępców. – Chodzi tu bardziej o środowisko kolekcjonerów broni – powiedział Eric Van Duyse, rzecznik prasowy prokuratury, cytowany przez flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

- Mimo to zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że taka broń trafi w ręce kryminalistów. Sprzedawca nigdy nie wie dokładnie, co kupiec zrobi z zakupioną bronią. Dlatego traktujemy tę sprawę poważnie. Śledztwo trwa już od kilku miesięcy – powiedział Van Duyse.

 

11.09.2020 Niedziela.BE

(łk)

 

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież