Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Poszedł po frytki... Wyłowiono ciało 19-latka
Niemcy, Stuttgart: Policja śmiertelnie postrzeliła 18-latka
Polska: Rejestracji samochodów ma być szybsza i prostsza
Belgia: Śmierć 21-letniej motocyklistki. „To się nie mogło dobrze skończyć”
Polska: Kamila i Michał: Nie musieliśmy pilnować tego, co jemy
Belgia: Wakacyjny wyjazd? Coraz częściej do Europy Wschodniej
Belgia: Dom za mniej niż 90 tys. euro? To możliwe
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (czwartek 3 lipca 2025, www.PRACA.BE
Belgia: Mężczyzna utknął w... podziemnym kontenerze na szkło
Polska: Policzyli koszty przemocy domowej

Belgia: Bez toalety, kuchenki i ogrzewania. Polscy pracownicy „jak niewolnicy”

Belgia: Bez toalety, kuchenki i ogrzewania. Polscy pracownicy „jak niewolnicy” fot. Shutterstock

- Przyczepy kempingowe były brudne i pełne puszek po piwie. Nie pozwoliłbym w nich mieszkać nawet zwierzętom – tak kontroler belgijskiej Inspekcji Pracy opisał warunki, w jakich mieszkało czterech Polaków.

Przed sądem w Ostendzie rozpoczął się proces 71-letniego właściciela złomowiska ze starymi samochodami, opisuje dziennik „Het Laatste Nieuws”. P. C. oskarżony jest o „handel ludźmi” , a prokurator ze względu na wiek oskarżonego nie domaga się dla niego kary więzienia, ale wysokiej grzywny, przekraczającej 50 tys. euro.

Wyrok zostanie ogłoszony 20 listopada.

Prokuratura zainteresowała się 71-latkiem po tym, jak w kwietniu ubiegłego roku na terenie jego firmy natrafiono na dwie stare, brudne i zagracone przyczepy kempingowe, w których P.C. zakwaterował pracowników z Polski.

- W środku nie było ogrzewania, ani kuchenki. Jedynie w budynku właściciela mogli korzystać z łazienki, ale w trakcie weekendu budynek był zamknięty. Przez dwa dni w tygodniu ofiary nie miały więc dostępu do toalety – powiedział kontroler, cytowany przez „Het Laatste Nieuws”.

Także w trakcie przeprowadzonej kilka miesięcy później kontroli w przyczepach nadal mieszkali pracownicy. Sam oskarżony nie widział w tym nic złego. P. C. powiedział w sądzie, że nie zmuszał pracowników do tego, by mieszkali w przyczepach („mogli sobie pójść do hotelu”), a sam przez wiele lat mieszkał w podobnych warunkach.

- Życie w przyczepie kempingowej nie wydawało się mojemu klientowi czymś nienormalnym – tłumaczył 71-latka jego adwokat. – Społeczeństwo oczywiście inaczej na to patrzy i mój klient teraz to rozumie – dodał obrońca. Jednocześnie zapewnił, że obecnie pracownicy nie mieszkają już w przyczepach na terenie firmy.

 

20.10.2019 Niedziela.BE

(łk)

 

Last modified onsobota, 19 październik 2019 12:22

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież