Dziś po południu (31 sierpnia) w centrum kraju rozwiną się chmury cumulusowe, zaś na południe od rzek Sambry i Mozy mogą wystąpić lokalne opady deszczu lub burze. Maksymalna temperatura wyniesie od 22 do 23 stopni Celsjusza na morzu i na obszarze Hautes Fagnes, od 26 do 27 stopni w belgijskiej Lotaryngii. W centrum kraju możemy spodziewać się temperatur w graniach 24-25 stopni Celsjusza. Wiał będzie umiarkowany wiatr, który nad morzem może nieco przybrać na sile i sięgnąć około 50 km/h.

W czwartek utrzyma się sucha i słoneczna pogoda, choć możliwe jest chwilowe zachmurzenie. W ciągu dnia zacznie gromadzić się coraz więcej gęstych chmur. Maksymalna temperatura wyniesie od 20 do 21 stopni na obszarze Hautes Fagnes oraz około 27 stopni w dolnej i środkowej Belgii. Wiał będzie umiarkowany lub silny wiatr.

Piątek rozpocznie się dość słonecznie, ale wraz z upływem godzin chmury zaczną gromadzić się przy granicy z Francją i szanse na ulewne deszcze wzrosną w drugiej części popołudnia. Maksymalna temperatura wyniesie około 22 stopnie na obszarze Hautes Fagnes, około 23 stopnie na morzu i od 24 do 27 stopni w większości innych regionów. Wiał będzie lekki lub umiarkowany wiatr.

31.08.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Potwierdzają to wnioski zawarte w najnowszym raporcie ManpowerGroup „Czego pragną pracownicy”. Wynika z nich, że aż 36 proc. pracowników chciałoby w miejscu zatrudnienia liczyć na wsparcie ich zdrowia psychicznego.

Chcemy mieć czysty umysł i rozwijać się

– Pandemia miała niebagatelny wpływ na pracowników i zauważalnie zmieniła ich hierarchię wartości. Wraz z wybuchem globalnego zagrożenia zdrowotnego, dbałość o dobrą kondycję psychiczną i fizyczną dla wielu osób stała się priorytetem. Szukając jednak rozwiązań na zapobieganie wypaleniu wśród pracowników należy się pochylić przede wszystkim nad jego przyczynami. Warto tu zaznaczyć, że są one bardzo różnorodne i zależą zarówno od indywidualnych predyspozycji danej osoby, jak i środowiska biznesowego, w którym się obraca – mówi Jolanta Jastrzębska, ekspertka ds. rozwoju i zarządzania karierą z Right Management w ManpowerGroup, cytowana w informacji prasowej.



Żeby zapobiegać złym stanom emocjonalnym, pracownicy chcieliby mieć do dyspozycji m.in. dodatkowe dni urlopu, które mogłyby pomóc w przeciwdziałaniu wypaleniu zawodowemu – taką odpowiedź wskazało 51 proc. ankietowanych.

Innym pomysłem jest zapewnienie pracownikom większej elastyczności w wyborze miejsca i czasu pracy (44 proc.). Aby czuć się w pracy lepiej, chcemy się też rozwijać, co potwierdziło 39 proc. uczestników sondy. Niewiele mniej, bo 36 proc. osób, chciałoby mieć do dyspozycji dodatkowe dni wolne, żeby lepiej zadbać o swoje zdrowie psychiczne.  



Większość pracowników czuje się dobrze



Respondentów ankiety zapytano również o to, jak określiliby swoje samopoczucie w obecnym miejscu. Ich odpowiedzi – choć niedoskonałe – dają pozytywny obraz. Tych dobrych odczuć jest więcej, niż złych. Pewność siebie odczuwa w kwestiach zawodowych 47 proc. zatrudnionych, 45 proc. z nich mówi o poczuciu bezpieczeństwa, a 39 proc. również o motywacji.



Niestety są również pracownicy, którzy nie czują się komfortowo. 27 proc. pytanych stwierdziło, że w pracy towarzyszy im znudzenie i brak motywacji. 19 proc. z nich odczuwa niepewność, a 18 proc. zmaga się z brakiem poczucia bezpieczeństwa.



– Bardzo istotna jest przejrzysta komunikacja, która bezpośrednio przekłada się na pozytywną atmosferę w pracy, która często jest kluczowym aspektem dobrego samopoczucia pracowników w firmie. Ważne jest także przydzielanie zadań zgodnie z poziomem kompetencji pracownika, a w przypadku pojawienia się trudności należy o nich rozmawiać i wspierać pracowników w radzeniu sobie ze stresem. Liderzy mogą także zadbać o wzmacnianie poczucie własnej wartości pracowników, zauważając osiągnięcia i udzielając pozytywnej informacji zwrotnej – radzi pracodawcom Jolanta Jastrzębska.

04.09.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

W kolejnych miastach Polski pojawiają się tajemnicze ławki. Trzeba wejść na nie po schodach i przestrzegać regulaminu. Powstały po to, żeby można było podziwiać nietypowe widoki.

Czy ławki mogą zrobić furorę w całym kraju? Te, które kancelaria premiera zamierza ustawić w kilku miastach– z pewnością. Pierwsze z nich znalazły swoje miejsce już m.in. w Chorzowie, Gdańsku i Olsztynie.

Kiedy komedia staje się rzeczywistością…

Należy jednak podkreślić, że nie jest to zwyczajna konstrukcja. Swoim kształtem przypomina kontur Polski. Aby na niej usiąść, należy najpierw wejść po schodach i zapoznać się z obszernym regulaminem użytkowania. Na dodatek należy dobrze przedyskutować z innymi użytkownikami, jaka jest ich waga, bo łączny ciężar siedzących nie może przekroczyć 225 kg.



Internauci patrzą na zdjęcie i nie dowierzają. „Bareja był prorokiem” – śmieją się niektórzy, przytaczając cytat z wciąż aktualnego filmu „Miś”:

Pierwsza ławka z własnym regulaminem


Przed skorzystaniem z atrakcji należy przeczytać 15-punktowy regulamin użytkowania. Znajdziemy w nim m.in. informację o tym, że zabronione jest skakanie po ławce, stawanie na niej czy zeskakiwanie. Nie można też używać urządzeń wywołujących hałas, a dzieci od 6 do 12 roku życia muszą podczas siedzenia być pod opieką dorosłych (młodsze z urządzenia nie mogą korzystać w ogóle). Niedopuszczalne jest stosowanie jakichkolwiek używek oraz przebywanie na ławce ze zwierzętami. Oczekiwanie na zwolnienie się miejsca powinno odbywać się w odległości 1,5 metra od instalacji.



O co właściwie chodzi?



Według ustaleń „Gazety Wyborczej” konstrukcje pojawiające się w Polskich miastach mają zwracać uwagę na zrealizowane inwestycje. W planach jest umiejscowienie ich w kolejnych lokalizacjach. Pomysłodawcą kampanii „Inwestycje z polską flagą” ma być Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.

Link: TUTAJ

01.09.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock / screen Twitter Ani ta, ani tamta

(sw)

Gotówka powoli odchodzi do lamusa, a wygoda i szybkość transakcji bez jej użycia zdominowały upodobania Polaków.

Firma Fiserv, właściciel marki PolCard, która zapoczątkowała płatności bezgotówkowe w Polsce, sprawdziła, jak często Polacy wybierają dziś taki sposób płacenia za zakupy. Ankieterzy IBRiS dotarli do grupy 1001 osób, żeby ich o to zapytać. Wniosek jest jednoznaczny: gotówka powoli odchodzi w zapomnienie. Dlaczego?



Aż 70 proc. respondentów, robiąc zakupy w sklepach stacjonarnych, wybiera płatności elektroniczne. Telefon, karta płatnicza czy zegarek to przedmioty, którymi 41 proc. ankietowanych płaci zawsze, kiedy jest taka możliwość. Niemal co piąty Polak robi to kilka razy, a co dziesiąty – raz w tygodniu.

Popularność płatności bezgotówkowych maleje wraz z wiekiem. Najczęściej wybierane są wśród osób w wieku 18-39 lat (80 proc. z nich robi to regularnie). Najrzadziej, choć nadal często, z elektronicznych płatności korzystają seniorzy powyżej 70 roku życia, spośród których 40 proc. robi to minimum raz w tygodniu.



Okazuje się również, że młodzi ludzie doceniają wielofunkcyjne zastosowanie smartfonu i również w przypadku zakupów staje się on niezbędny. Ponad 80 proc. osób w wieku 18-29 i ponad 70 proc. tych pomiędzy 30 a 39 rokiem życia chętnie realizuje transakcje płatnicze przy użyciu aplikacji pobranej na urządzenie.



„Analiza odpowiedzi respondentów pozwala przewidywać stopniowe zwiększanie się tej grupy, ponieważ młode osoby przyzwyczajone są do korzystania ze smartfonu jako urządzenia wielofunkcyjnego, które służy do załatwiania codziennych spraw takich jak m.in. zakupy online czy opłacanie rachunków” – zaznaczają autorzy badania.

03.09.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)