Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Słowo dnia: Heuvelachtig
Polska: Używanie karty będzie droższe. Banki odbiją sobie obniżkę stóp procentowych
Belgia: Czy ryby bardzo podrożały?
Polska: E-papierosy w internecie. Kwitnie nielegalny handel w sieci
Belgia: Dziura w kościelnej kasie po... papieskiej pielgrzymce
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (czwartek, 4 września 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: 15 aut uwięzionych na parkingu. Już od… roku!
Polska: Jak zaoszczędzić na kupnie mieszkania 150 tys. zł? Jest prosty sposób na dewelopera
Temat dnia: Dostali się na medycynę, bo „pomógł” im… ChatGPT?
Polska: Rząd wyśle ci poradnik na czas kryzysu. Ponad 40 stron praktycznych wskazówek
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Król obawia się rachunków za energię? „Wielkie zmiany w pałacu”

Wysokie ceny energii dotykają każdego mieszkańca Belgii - także samego króla Belgów, Filipa.

Monarcha ma do ogrzania i oświetlenia całkiem sporo wielkich gmachów. Nie dziwi więc, że także rodzina królewska podjęła działania, mające na celu ograniczenie zużycia energii w trakcie nadchodzącej jesieni i zimy.

Główna siedziba monarchy, czyli Pałac Królewski w Brukseli, zużywa dużo energii. W związku z tym od tego tygodnia fasada pałacu nie będzie już wieczorem oświetlana, a pracownicy dostali zalecenie, by tam gdzie to możliwe gasić światła. Rozpoczęto też wymianę lamp na bardziej energooszczędne.

Zaplanowano też wymianę okien w pałacu na takie, które zagwarantują mu lepszą izolację i mniejszą utratę ciepła. Remont budynku ma się rozpocząć jeszcze tej jesieni i potrwa dwa lata. Kosztować będzie w sumie 5,5 mln euro, poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Eksperci zastanawiają się też nad zainstalowaniem na budynku paneli słonecznych. W przypadku XIX-wiecznego zabytkowego gmachu o dużym znaczeniu historycznym nie będzie to jednak łatwa operacja. Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła, informują belgijskie media.

Więcej informacji o Pałacu Królewskim w Brukseli:

Bruskela - Pałac Królewski w Brukseli (i chrząszcze)

22.09.2022 Niedziela.BE // fot. Kadagan / Shutterstock.com

 
(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia, Antwerpia: Kobieta objęta zakazem odwiedzin w zoo z uwagi na „niezdrową relację z szympansem”

Zoo w Antwerpii objęło 53-letnią kobietę zakazem odwiedzania zoo. Wcześniej nakazano jej unikać kontaktów z jednym ze zwierząt, szympansem, ale rozwiązanie okazało się nieskuteczne.

Adie Timmermans z Deurne (Antwerpia) spędziła tak dużo czasu, odwiedzając swojego ulubionego szympansa Chitę, że pomiędzy nią a zwierzęciem rozwinęła się niezdrowa relacja. Kobieta po raz pierwszy trafiła na nagłówki międzynarodowych gazet, gdy w sierpniu 2021 roku zoo w Antwerpii zabroniło kobiecie odwiedzania jej ulubionego szympansa. 53-letnia Adie nadal mogła odwiedzać zoo, ale jej cotygodniowe wizyty u 38-letniego szympansa zostały ograniczone. Wszystko, co mogła zrobić, to przejść obok niego bez utrzymywania kontaktu wzrokowego.

„Zwierzę mnie kocha, a ja je kocham. To wszystko, co mam w życiu. Dlaczego mi to odbierają?” - mówiła wówczas zdruzgotana kobieta. Zoo zagroziło objęcie Adie całkowitym zakazem, jeśli nie zastosuje się do ograniczeń. Pomimo licznych ostrzeżeń kobieta nadal odwiedzała swojego ukochanego szympansa.

„Wielokrotnie prosiliśmy kobietę, aby trzymała się z daleka. Napisaliśmy jej teraz, że jej bilet okresowy nie zostanie odnowiony i że nie zostanie wpuszczona do zoo w Antwerpii” - poinformowali przedstawiciele zoo.

Placówka podjęła decyzję w interesie dobrostanu szympansów. Związek Adie z Chitą powodował tarcia w stadzie. Członek stada, który ma zbyt wiele kontaktów z ludźmi, nie szanuje innych szympansów.

22.09.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Polska: Ustawa antylichwiarska groźna dla rynku. Gdzie ludzie będą pożyczać pieniądze?

Sejm pracuje nad ustawą antylichwiarską, która ma chronić konsumentów. Nowe przepisy mogą jednak spowodować, że wiele firm pożyczkowych zniknie z rynku, a ich klienci nie będą mieli gdzie pożyczać pieniędzy.

– Ustawa antylichwiarska z pewnością ograniczy dostęp do rynku pożyczkowego. – Sławomir Grzelczak, wiceprezes Biura Informacji Kredytowej, nie co do tego wątpliwości.

Takim klientom bank nie udzieli kredytu

W Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu tzw. ustawy antylichwiarskiej autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości. Nowe przepisy wprowadzają limit maksymalnej wysokości tzw. kosztów pozaodsetkowych. Ma on wynosić maksymalnie 45 proc. kwoty zobowiązania.

Nowe przepisy zmniejszą też koszty zależne od okresu kredytowania. Obecnie wynoszą one 25 proc. za udzielenie kredytu i 30 proc. w skali roku. Resort sprawiedliwości proponuje, żeby było to odpowiednio 10 i 10 proc. W przypadku tzw. chwilówek zaciąganych na okres do 30 dni koszty pozaodsetkowe nie będą mogły przekraczać 5 proc. wartości pożyczki.

Nowa ustawa w założeniu ma zwiększyć nadzór państwa nad rynkiem pożyczkowym i skuteczniej chronić pożyczkobiorców. Jednak wielu przestrzega, że nie zadziała ona prokonsumencko, bo obniżenie limitu kosztów pozaodsetkowych poniżej progu opłacalności spowoduje, że większość firm pożyczkowych po prostu wycofa się z  rynku. A duża część spośród ok. 3 mln ich klientów zacznie szukać finansowania swoich potrzeb poza oficjalnym rynkiem.

– Duży odsetek tych klientów za chwilę straci dostęp do takich pożyczek. Owszem, droższych, ale jednak dostępnych. A bank nie udzieli im kredytu, ponieważ nie mają zdolności kredytowej – punktuje wiceprezes BIK w rozmowie z Newserią.

Rynek pożyczkowy się skurczy

Eksperci uważają, że ten projekt ustawy odnosi się rynku pożyczkowego, którego już nie ma. Koncentruje się na patologiach, a pomija legalnie działające firmy pożyczkowe, które stosują się do wymogów ustawowych.

– Już wszystkie firmy pożyczkowe sprawdzają swoich klientów i zwracają uwagę na ich zdolność kredytową. W tej chwili klient firmy pożyczkowej jest mniej szkodowy niż kiedyś – ocenia Sławomir Grzelczak, cytowany przez Newserię.

Nowa regulacja spowoduje również, że firmy pożyczkowe będą ponosić koszty nadzoru na poziomie średniej wielkości banku, co w połączeniu ze spadkiem rentowności spowoduje, że polski rynek pożyczkowy mocno się skurczy. Firmom pożyczkowym nie będzie opłacało się działać poniżej progu rentowności.

– Ta ustawa trochę przypomina strzelanie z armaty do wróbli, ponieważ polski rynek pożyczkowy jest bardzo mały. On jest wart około 5-7 mld zł. W porównaniu do portfela konsumenckich kredytów gotówkowych, który jest wart ok. 125 mld zł, jest to tylko niewielki procent – zauważa Grzelczak.

I dodaje: – To jest mały rynek, który uzupełnia ofertę bankową i jest skierowany do klientów trochę bardziej ryzykownych.

25.09.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sw)

 

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Nowy obowiązek dla właścicieli domów. Zapłacą za to nawet 300 złotych

Początkowo wydatek ten spoczywał na właścicielach budynków z 2009 roku i nowszych. Unijne regulacje wymagają jednak, aby obowiązkiem objęto również starsze nieruchomości.

Chodzi o świadectwo charakterystyki energetycznej, nazywane również certyfikatem lub paszportem energetycznym. To dokument, który określa zużycie różnych źródeł energii w budynku. Wynika z niego m.in., w jakim stopniu nieruchomość zasilana jest np. energią odnawialną oraz jakie jest jej realne zapotrzebowanie na ogrzewanie.



Dotychczas dokument ten wymagany był w przypadku domów jedno- i wielorodzinnych z 2009 roku i lat późniejszych. Unijne regulacje wymagały jednak nowelizacji tych przepisów i świadectwo będzie wymagane również w przypadku starszych budynków. Ta zmiana ma sprawić, że w Polsce budownictwo będzie bardziej ekologiczne i oparte o nowoczesne rozwiązania, które zapewnią jak najlepsze parametry.

Projekt ustawy o zmianie ustawy o charakterystyce energetycznej budynków oraz ustawy Prawo budowlane Sejm przegłosował w ubiegłym tygodniu.

– Ideą wprowadzenia nowelizacji było to, żeby każdy, kto ma budynek – nieważne, jednorodzinny czy inny, nawet bez obrotu – miał świadectwo charakterystyki energetycznej. Ponadto zmienią się zapisy dotyczące odpowiedzialności osób wykonujących świadectwa charakterystyki energetycznej. Jeżeli minister właściwy wykreśli osobę uprawnioną do wykonywania świadectw za przewinienie, będzie ona mogła ponownie starać się o wpis na listę osób uprawnionych – powiedziała w rozmowie z Interią Danuta Paginowska, rzeczoznawczyni budowlana z Komisji Prawno-Regulaminowej Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa.



Wyjaśniła również, że właściciele budynków zapominali dotychczas o tym obowiązku.

– Dotyczy to zarówno osób indywidualnych, jak i podmiotów publicznych, które powinny dodatkowo wywieszać takie świadectwo w miejscu publicznym. Bardzo mało osób z branży wykonało takie świadectwa. Przez ostatnie dwa lata wykonałam jedynie kilka takich świadectw, ale dziś jest zerowe zainteresowanie – dodała.



Koszt sporządzenia świadectwa będzie uzależniony od kilku czynników. Jego górną granicę szacuje się na ok. 300 złotych. Certyfikat ważny jest przez 10 lat.

Teraz sprawą zajmie się Senat, żeby przyjęta ustawa mogła trafić na biurko prezydenta.

25.09.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sw)

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed