Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Temat dnia: Późniejsza emerytura w Belgii, dodatkowych 100 mln euro dla państwa
Polska: Czarny Księżyc nad nami. Ciemne niebo już w ten weekend
Słowo dnia: Volkoren
Belgia: Potaniał o 5%. Jest w prawie każdej kuchni
Belgia: „Pierwsza taka fabryka w Europie”. Zatrudnią pół tysiąca ludzi!
Polska. Sąd Najwyższy: dług alimentacyjny nie przedawnia się
Belgia: Kawiarnia w Laeken zamknięta. Powodem narkotyki
Polska: Dlaczego polskie radary nie wykryły drona? Mamy dziurę w obronie
Belgia: Drożyzna? „Tempo wzrostu cen wyhamowało”
Belgia, Antwerpia: Protesty przeciwko wycince drzew
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Rząd ma pomysł na znikające telefony posłów

Posłowie po zakończonej kadencji zobowiązani są przekazać swoim następcom sprzęt, z którego korzystają. Zdarza się jednak, że telefony przepadają w niewyjaśnionych okolicznościach. Rząd o tym wie i ma plan, jak poradzić sobie z niepożądanym procederem.

Co cztery lata zmiana właściciela

Jak informuje w swojej publikacji Rzeczpospolita, posłowie wybierani na kolejne kadencje mogą korzystać ze sprzętu elektronicznego finansowanego ze środków swoich biur. Po wygaśnięciu mandatu, należy rozliczyć się z posiadanych przedmiotów. Zdarzało się jednak, że politycy zamiast przekazać je swoim następcom, zgłaszali jedynie informację o kradzieży lub zagubieniu. Kancelaria Sejmu wystawiała wówczas stosowną notę, która umożliwia opłacenie „straty” i wyrejestrowanie urządzenia z listy przedmiotów będących własnością państwa.

Boją się odzyskania danych


Taki proceder, według Agnieszki Kaczmarskiej, Szefowej Kancelarii Sejmu, nie jest rzadkością. Posłowie boją się, że ich następcy, np. z konkurencyjnej partii, mogą próbować przywrócić w pamięci urządzenia skasowane wcześniej dane. Informacje pozyskane w ten sposób mogłyby zostać wykorzystane przeciwko nim. Dlatego politycy znaleźli sposób, aby nośniki nie trafiały w niepowołane ręce.

Jest na to pomysł


Według doniesień Rzeczpospolitej, Agnieszka Kaczmarska chce zakończyć obchodzenie przez posłów przepisów, dlatego na początku lipca wydała zarządzenie, które ma umożliwić politykom odkupienie używanego przez siebie sprzętu. Cała procedura będzie prosta. Po zakończeniu sprawowania mandatu, poseł złoży do Biura Obsługi Posłów wykaz rzeczy, które chciałby wykupić. Specjalna komisja wyceni sprzęt, a po jego opłaceniu przez kupującego, wystawi fakturę.

Skończy się przekazywanie niepotrzebnych rzeczy


Pomysł na legalne nabywanie poselskiego sprzętu pozwoli również na ograniczenie produkcji elektrośmieci. W ręce następców będzie trafiała mniejsza liczba nieprzydatnych narzędzi, których używali ich sejmowi poprzednicy.

„Po rozpoczęciu kadencji majątek z biura posła, który nie uzyskał reelekcji, trafia do jego następcy. Z własnego doświadczenia wiem, że dostaje się wiele rzeczy, z których część okazuje się nikomu do niczego nieprzydatna.” – potwierdza na łamach Rzeczpospolitej Kazimierz Smoliński z PiS, szef sejmowej Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych.

26.07.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. sejm.gov.pl

(sl)

 

Polska: Jak nie dać się nabrać na wyprzedażach?

W ferworze wakacyjnych wyprzedaży konsumenci zapominają, aby dokonywać zakupów z zachowaniem rozsądku. Nieuczciwi sprzedawcy wykorzystując nieuwagę i nieznajomość przepisów przez klientów, wprowadzają ich błąd. UOKiK przypomina, jakie są prawa kupujących i obowiązki sprzedających.

Zawyżają cenę, aby „obniżyć” ją w czasie wyprzedaży

„Summer Black Friday, Ausverkauf, Soldes jusqu’à 50 proc., czy po prostu letnia wyprzedaż – pod tymi nazwami kryją się wakacyjne promocje na towary i usługi – nie tylko w Polsce, ale i zagranicą.” – wyjaśnia Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Jak się jednak okazuje, tego typu „okazje” bywają jedynie pretekstem nieuczciwych sprzedawców, aby pozbyć się towaru po cenie tylko pozornie obniżonej. Tworzenie fałszywej atrakcyjności ofert to jedna z najczęściej wykrywanych nieprawidłowości, które urzędnicy stwierdzają podczas kontroli. Wkrótce taka praktyka ma być wyeliminowana w większym stopniu, bo w życie wejdą przepisy zobowiązujące do informowania na metce, jak cena danego produktu zmieniała się w ciągu ostatnich 30 dni. Dzięki temu kupujący będą mieli pewność, że wartość nie została zawyżona sztucznie na potrzeby „promocji”.

Takie same prawa w Polsce i UE


Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypomina, że zarówno podczas zakupów w Polsce, jak i na terenie całej Unii Europejskiej, konsumentów obowiązują takie same prawa.

„Kupując na wyprzedażach w innych krajach Unii Europejskiej, konsumentom przysługują te same prawa, co w Polsce. W niektórych państwach UE, to przepisy określają maksymalny czas trwania wyprzedaży, np. we Francji lub w Luksemburgu jest to miesiąc w ciągu każdego sezonu letniego i zimowego, a w Portugalii 4 miesiące w roku.” – czytamy na stronie urzędu.

Towar przeceniony podlega reklamacji


Konsumenci mają prawo do pełnowartościowych zakupów, również przedmiotów przecenionych. Sprzedawcy nierzadko umieszczają w swoich sklepach informację, że towar sprzedawany po obniżonej cenie nie podlega reklamacji. To działanie niezgodne z prawem. Wyjątkiem jest wadliwy zakup, pod warunkiem, że konsument był poinformowany o powodzie obniżenia ceny, np. z powodu niewłaściwego wykonania. Sprzedający ma prawo odmówić przyjęcia zwrotu zakupu pochodzącego z wyprzedaży, jednak obniżka cen nie zwalnia go z prawa zareklamowania uszkodzonego produktu.

Sprawdzajmy ceny konkurencji


Przed dokonaniem zakupu, warto wstrzymać się i sprawdzić cenę tego samego produktu w innych sklepach. To, co na pierwszy rzut oka może wyglądać jak okazja, wcale nie musi nią być. Niektórzy sprzedawcy, aby zachęcić klientów do zakupów, starają się stworzyć w ich wyobrażeniu przekonanie, że nigdzie nie znajdą towaru w niższej cenie. Kolorowe wywieszki z hasłami wyprzedażowymi posiadają często również drobne zapisy, które co prawda informują np. o tym, że promocja dotyczy wybranych produktów, jednak umieszczone są w taki sposób, aby nie przyciągać uwagi.

Reklamację najlepiej składać na piśmie


UOKiK wyjaśnia, że reklamację najlepiej złożyć w formie pisemnej. Ponadto, jeśli do produktu dołączona jest karta gwarancyjna, można zwrócić się bezpośrednio do podmiotu, który jest w niej wskazany. Konsument ma wówczas prawo samodzielnie wybrać jedną z dróg, którą będzie mógł dochodzić ewentualnych roszczeń.

Gdzie szukać pomocy?


- Infolinia Konsumencka - w sprawach prostych, bez analizy dokumentów, nr tel.: 801 440 220 oraz 22 290 89 16,
- Konsumenckie Centrum E-porad - w sprawach prostych oraz wymagających analizy dokumentów, adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.,
- Europejskie Centrum Konsumenckie - w sprawach transgranicznych, które dotyczą sprzedawców z obszaru Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii, Norwegii i Islandii. Strona internetowa: konsument.gov.pl,
- rzecznicy konsumentów w miastach i powiatach - w sprawach prostych oraz wymagających analizy dokumentów. Kontakty dostępne pod adresem: TUTAJ.
- Wojewódzkie Inspektoraty Inspekcji Handlowej - w sprawach prostych oraz wymagających analizy dokumentów. Kontakty znajdziesz pod adresem: TUTAJ.

26.07.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

 

Polska: Państwowy raport o pedofilii. Najmłodsze dziecko miało rok

Ponad 250 stron liczy przedstawiony właśnie dokument podsumowujący dotychczasowe prace Państwowej Komisji ds. Pedofilii. Raport został umieszczony w internecie.

„W raporcie Państwowej Komisji przedstawiliśmy wiele liczbowych danych dotyczących zbadanych spraw oraz zgłoszeń, jakie do nas zostały bezpośrednio skierowane. Za każdą z tych spraw, o czym mamy obowiązek pamiętać, kryją się konkretne osoby, przede wszystkim bezbronne dzieci, które zostały skrzywdzone. Materiały te przerażają, a jednocześnie są czynnikiem, który każe powiedzieć dość, który nakazuje nam byśmy nie przestali walczyć z tak ohydnymi zbrodniami.” –  powiedział Błażej Kmieciak, przewodniczący komisji. W poniedziałek, liczący ponad 250 stron, dokument został opublikowany na stronie internetowej komisji w zakładce Biuletynu Informacji Publicznej. To obszerne zestawienie spraw, które zostały temu ciału zgłoszone i kolejne, którymi zajęło się z własnej inicjatywy, np. po publikacjach medialnych. W sumie było 349 wszystkich przypadków. Spośród nich prokuratura została powiadomiona przez komisję o 37, a 36 dotyczyło faktu, że ktoś - mając wiedzę o możliwym przestępstwie - nie zgłosił tego organom ścigania.

Liczby

Wśród poszkodowanych znajduje się 188 dziewczynek i 173 chłopców (w pozostałych przypadkach nie ma informacji i płci). Najmłodsze dziecko, którego przypadkiem zajmowała się komisja miało rok, a najstarsze 16 lat. „W 22 przypadkach poszkodowani to osoby w wieku do 3 lat. W 71 zgłoszonych do Państwowej Komisji sprawach poszkodowani to osoby w wieku od 3 do 10 lat. Pozostali poszkodowani to osoby w wieku od 11 do 15 lat.” – wyliczają autorzy raportu. Sprawcami przestępstw są w większości mężczyźni (94 procent), a ponad 64 proc. było obcymi dla poszkodowanych. Tylko 12,3 proc. wszystkich popełniających przestępstwo to krewni ofiar, a w 23,2 procentach byli to sami rodzice.

Kościół


Komisja wyliczyła także, że 100 spraw, dotyczyło osób duchownych. 55 zgłoszono do prokuratury, spośród których 36 to skutek niepowiadomienia organów ścigania. Dodatkowo złożono zawiadomienia o czterech sprawach podjętych „z urzędu” przez komisję. Dwie z nich dotyczą osoby duchownej, która po wyroku skazującym za przestępstwo seksualne popełnione na szkodę małoletniego, nadal prowadziła rekolekcje i celebrowała nabożeństwa z udziałem dzieci, pomimo orzeczonego przez sąd dożywotniego zakazu wykonywania działalności związanej z wychowywaniem, edukacją oraz opieką nad dziećmi. Sama komisja zgłosiła śledczym dwa przypadki zatajenia przez hierarchów kościelnych informacji o wykorzystywaniu seksualnym dzieci przez duchownych. „W sporządzonych zawiadomieniach Państwowa Komisja (…) wskazała, że nie ma przeszkód formalnych, by do odpowiedzialności karnej mogły zostać pociągnięte osoby, które powzięły wiarygodną wiadomość o przestępstwie (…).” – czytamy. Trzeba zaznaczyć, że w całym dokumencie nie padają ani nazwy miast, ani nazwiska.

Komisja

Została przez parlament powołana w 2019 roku, a od listopada 2020 roku zaczęła przyjmować zgłaszane sprawy. „Wniosek do Państwowej Komisji ds. Pedofilii może złożyć każdy, kto wie o takim czynie. Nie tylko pokrzywdzony lub osoba dla niego najbliższa. Nie musi to być sprawa aktualna. Zgłoszenie dotyczyć może wydarzeń sprzed wielu lat.” – czytamy na rządowych stronach i dalej: „Komisję można zawiadamiać nie tylko o podejrzeniu popełnienia przestępstwa pedofilii, lecz także o tym, że jakieś osoby lub instytucje miały informacje o przestępstwie, ale nie podjęły działań albo starały się to ukryć”.

26.07.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

 

Belgia: Kolejna fala opadów i podtopień

Liczenie strat po wielkiej powodzi sprzed kilkunastu dni jeszcze się nie skończyło, a w weekend i w poniedziałek w wielu miejscach Belgii znów doszło do intensywnych ulew i podtopień.

W poniedziałek rano w Zachodniej Flandrii doszło do intensywnych opadów deszczu. Media informowały o zalaniu ulic m.in. w Nieuwpoort oraz o wielu interwencjach straży pożarnej w Knokke-Heist.

Także w poprzednie dni opady doprowadziły do licznych problemów. W weekend doszło np. do podtopień w gminie Sint-Gillis-Waas. Informowano m.in. o zalanych piwnicach i ulicach. W sobotę w miejscowości Dinant (prowincja Namur) woda zniszczyła kilka dróg i porwała samochody. W mieście Namur sytuacja była gorsza niż w trakcie niedawnej wielkiej powodzi, powiedział burmistrz tego miasta.

Wiele wskazuje na to, że również w nadchodzących dniach pogoda będzie zmienna i w niektórych regionach dojdzie do intensywnych opadów – prognozują belgijscy meteorolodzy.

Przypomnijmy, w niedawnej wielkiej powodzi w Belgii zginęło co najmniej 37 osób, a kilka osób nadal jest poszukiwanych. W Niemczech zginęło co najmniej 177 ludzi.

26.07.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

Subscribe to this RSS feed