Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Sklepy otwarte o godzinę dłużej? Jest decyzja
Polska: Jan Urban zaczyna pracę w reprezentacji. Unika odpowiedzi o Lewandowskiego
Belgia: Złodziej torebek z Brukseli oczekuje na wyrok
Polska: Diety pudełkowe dla ludzi już były. Teraz hitem jest catering dla psów
36-letnia Belgijka zginęła w Szwajcarii
Polska: Co się dzieje z cenami owoców? „W tym roku przetworów nie będzie”
Temat dnia: Czy woda pitna w Belgii jest bezpieczna?
Polska: Będzie nowa funkcja w aplikacji mObywatel. Do stłuczki nie będzie trzeba już wzywać policji
Słowo dnia: Helaas
Poważny pożar w Watermael-Boitsfort. 50 osób ewakuowanych
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Olivia i Arthur najpopularniejszymi imionami wśród belgijskich noworodków!

Po niemal 16 latach najpopularniejsze imię dla dziewczynek, czyli Emma, straciło wiodącą pozycję. Jak informuje belgijskie biuro statystyczne Statbel, zostało zastąpione przez „Olivię”.

W 2019 roku, po raz pierwszy od 16 lat, najpopularniejszym imieniem wybieranym dla dziewczynek nie było imię Emma. Tym razem pierwsze miejsce zajęła „Olivia”. W zeszłym roku 651 nowo narodzonych dziewczynek otrzymało imię Olivia, czyli o ok. 100 więcej niż w 2018 roku.

Imieniem Emma zostały nazwane 563 dziewczynki w Belgii. Pierwszą piątkę zamykają: Mila (518), Louise (515) oraz Alice (407). „Imiona, takie jak Jolie, Lovely oraz Melody zostały wybrane w zeszłym roku jedynie pięciokrotnie” - informuje Statbel.

Jeśli chodzi o chłopców, drugi rok z rzędu najchętniej wybieranym imieniem był „Arthur”. Imię to już od kilku lat jest bardzo popularne i znajduje się w pierwszej dziesiątce ulubionych imion świeżo upieczonych rodziców. W zeszłym roku otrzymało je 610 chłopców.

Drugie miejsce zajęło imię Liam (575), zaś trzecie – Louis (549). W pierwszej piątce znalazły się także: Noah (545) oraz Adam (504).

„Oryginalne imiona takie, jak Zinedine, Rares, Priam, Olaf oraz Jazz i Django, zostały nadane tylko pięciokrotnie” - informuje Statbel.

 

17.07.2020 Niedziela.BE

(kk)

 

Słowo dnia: Friterie (frietkot, frituur, frietkraam)

To nieodłączny element belgijskiego krajobrazu miejskiego: smażalnie frytek. W języku francuskim nazywa się je „friterie”, a w języku niderlandzkim „frietkot”, „frietkraam” lub „frituur”.

Frytki to dla mieszkańców Belgii coś więcej niż dodatek do większego posiłku czy kaloryczna przekąska – to także część kultury. Część belgijskich historyków uważa nawet, że to właśnie Belgowie dali światu frytki. Więcej na ten temat:

„Słowo dnia: Friet”

„13 lipca – Dzień Frytek”

W dialekcie flamandzkim (czyli belgijskiej odmianie języka niderlandzkiego) smażalnie frytek określa się przeważnie jako „frietkot” lub „frituur”. W holenderskiej odmianie niderlandzkiego popularniejsze są słowa „frietkraam” lub „patatkraam”. W języku francuskim mówi się „friterie”.

Kilka lat temu szacowano, że smażalni frytek jest w Belgii około 5 tys. Zazwyczaj ich oferta nie ogranicza się wyłącznie do frytek, ale kupimy w nich również inne gorące przekąski oraz napoje.

Niektóre z „friterie” to po prostu niewielkie bary szybkiej obsługi w budynkach, inne mają charakter mobilny (rodzaj „food trucka”), bo mieszczą się np. w przerobionej przyczepie kempingowej. Na ruchome smażalnie natkniemy się często na różnorakich festynach czy targach.

W minionych latach pojawiły się też bardziej „luksusowe” smażalnie frytek. Dobrym przykładem jest „Frites Atelier”, prowadzone przez Sergio Hermana, szefa kuchni wyróżnianego gwiazdkami Michelin. „Frites Atelier” znajdziemy w Brukseli, Antwerpii, Gandawie oraz w Hadze. Więcej na ten temat:

„Belgijskie frytki z holenderskich ziemniaków w restauracji słynnego szefa kuchni”

Wszystkie słowa dnia opublikowane dotychczas na niedziela.be znajdziesz: TUTAJ.

 

17.07.2020 Niedziela.BE
(łk)

 

Belgia: Dodatkowe pieniądze dla pracowników sektora prywatnego, którzy zostaną nauczycielami

Każdy, kto rzuci pracę w sektorze prywatnym, aby podjąć nauczanie przedmiotu, w którym brakuje nauczycieli, automatycznie będzie miał zaliczone osiem lat stażu. Oznacza to, że początkujący nauczyciele mogą zarabiać nawet od 220 do 300 euro miesięcznie więcej.

Flamandzki minister edukacji Ben Weyts twierdzi, że oferta jest potrzebna, aby rozwiązać problem niedoborów nauczycieli niektórych przedmiotów i sprawić, by praca nauczyciela stała się bardziej atrakcyjna.

Osiem lat dodatkowego stażu pracy oznacza, że ​​początkujący nauczyciel szkoły podstawowej zarobi 220 euro miesięcznie więcej po opodatkowaniu, a każdy, kto ma tytuł magistra matematyki, dostanie dodatkowe 300 euro.

Oferta dotyczy nauczycieli języka niderlandzkiego, niderlandzkiego jako języka obcego, francuskiego, matematyki, budownictwa, elektryczności, stolarki, inżynierii, niderlandzkiego handlowego i francuskiego handlowego.

Podobny program istniał już w technikach i szkołach specjalnych, a obecnie jest rozszerzany na licea ogólnokształcące i szkoły podstawowe. Na program przeznaczonych zostanie 1,3 miliona euro.

 

17.07.2020 Niedziela.BE

(mś)

 

Belgijski wirusolog potrzebuje policyjnej ochrony

Prof. Marc Van Ranst, który doradza rządowi w sprawie koronawirusa, jest pod ochroną policji. Wirusolog przyznał na kanale YouTube, że od trzech tygodni korzysta z ochrony, ponieważ dowiedział się, że został obrany za cel.

Marc Van Ranst często zalecał dużą ostrożność, jeśli chodzi o złagodzenie środków zapobiegających rozprzestrzenianiu się koronawirusa, co nie wszystkim się podoba. Wirusolog i jego rodzina są pod ochroną od 28 czerwca, a pod jego domem odbywają się regularne patrole. W wywiadzie dla Techmag prof. Van Ranst wyjaśnił, że ​​policja dowiedziała się o „konkretnych planach” wobec niego.

Śledczy mają ustalić, kto może zagrażać wirusologowi. Profesor podejrzewa, że ​​stoją za tym skrajnie prawicowe kręgi i zapewnia, że nie da się zastraszyć.

 

17.07.2020 Niedziela.BE

(mś)

 

Subscribe to this RSS feed