Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Coraz mniej dzieci na państwowym garnuszku. To nie jest dobry znak
Belgia: W ten weekend nie będzie pociągów pomiędzy Brugią a Ostendą
Słowo dnia: Genieten
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 16 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Jeszcze większe wydatki na armię? Belgia przeciwna
Polska: Zmiana czasu po konsultacjach. Polacy mają już tego dość
Belgia: Zbieg z więzienia w Walonii wciąż na wolności!
Polska: Fotoradary działają. Tak kierowcy zdejmują nogę z gazu
Nielegalne obrzezania w Belgii. Policja przeprowadziła przeszukania
Polska: Miliardowa inwestycja. Tysiące laptopów i tabletów trafi do szkół
Redakcja

Redakcja

Wystawa obrazów polskiej artystki Ingi Falkowskiej pt "Inner roots" w Brukseli - sobota 27 lutego 2016

Z wielką przyjemnością mamy zaszczyt zaprosić Państwa na pierwsze, integracyjne wydarzenie galerii "Wherenowhere".

Będzie to wystawa obrazów polskiej artystki INGI FALKOWSKIEJ pt "INNER ROOTS" ... a całość dopełnią smakowite przekąski które zaoferowali: sklep "U Nas" z Gent oraz wyśmienite wypieki "Domowe Ciasta Domowe Dania".

Zaprezentują swoje prace również inni artyści:
* ANNA BANDURSKA OSZMIANA
* MARTINE DEHECQ
* KATARZYNA PAWLUCH
* HALKA JABŁOŃSKA
* KAMILA GRUSZKIEWICZ-BLIŃSKA

Na scenie wystąpią:
VICTORIA MAGDA – śpiew
PROMISE - grupa folkowa
- JOO ROCK BEND - grupa rokowa
- ZBIGNIEW ACEWICZ - improwizacje - gitara elektryczna
- VICTORIA GEBAL - śpiew
- MICHAŁ BANDURSKI – gitara, WIKTORIA KRAWCZYK – skrzypce (ANKER DREAMS)

Wydarzeniu patronuje portal IPSA24 BELGIA.

Facebook'owy fanpage galerii: https://www.facebook.com/Wherenowhere-591721737643736
Strona internetowa galerii: http://www.wherenowhere.brussels/
Fanpage Ingi Falkowskiej: https://www.facebook.com/inga.falkowska

Underground Gallery of Art
Rue Georges Simpson 34-38
1083 Bruksela  

Start: godz. 20.00

 

 


Info[FR]: C'est avec grand plaisir que nous vous invitions au tout premier évènement de Wherenowhere;

Celui-ci a pour objectif principal l'exposition des peintures de l'artiste polonaise, Inga Falkowska.

Le message premier de cette exposition est d'encourager les artistes venant des quatre coins du monde à s’intégrer, indépendamment de leurs croyances religieuses ou culturelles.

Au courant de la soirée, se produiront sur scène:
- Victoria Magda, au chant, accompagnée de Michal Bandurski à la guitare ainsi que de Wiktoria Krawczyk au violon, du groupe Anker Dreams
- Promise, duo folk belge
- Joo Rock Bend, groupe de rock
- Zbygniew Acewicz, guitare électrique
- Victoria Gebal, jeune chanteuse

Pendant cette exposition, les artistes suivants auront également le plaisir de vous présenter leurs œuvres:
Ania Bandurska Oszmiana, Martine Dehecq, Katarzyna Pawluch, Halka Jablonska, Kamila Gruszkiewicz-Blinska.
Des amuse-gueules vous seront offerts à l'occasion par le magasin "U Nas" à Gand. Ainsi que des gâteaux délicieux de "Domowe ciasta. Domowe dania".
Nous espérons vous voir très nombreux.

Underground Gallery of Art, Rue Georges Simpson 34-38, 1083 Bruxelles @ 20H00



17.02.2016 Niedziela.BE // źródło: Fanpage IPSA24 BELGIA, Galeria WHERENOWHERE

Brytyjski baron narkotykowy zatrzymany w Zaventem

Belgijskiej policji udało zatrzymać się na lotnisku w Brukseli jednego z najbardziej poszukiwanych handlarzy narkotyków. 35-letni Brytyjczyk znajdował się na liście poszukiwanych już od 2011 roku.

Podejrzany został zidentyfikowany i zatrzymany po przylocie z Dubaju.

Pierścień narkotykowy, w którym działał Brytyjczyk, został zlikwidowany w 2011 roku, kiedy lokalna policji przeprowadziła nalot na kilka lokali, w których znajdowały się duże ilości heroiny, kokainy, marihuany i amfetaminy. Poza narkotykami podczas nalotu policja przejęła także ćwierć miliona funtów w gotówce oraz luksusowe zegarki warte około 200 tysięcy funtów.

W wyniku rozbicia gangu narkotykowego skazanych zostało wtedy szesnaście osób, w tym także złapany w tym tygodniu Brytyjczyk. Policja podejrzewa, że od dłuższego czasu mężczyzna ukrywał się w Hiszpanii.

O ekstradycji Brytyjczyka belgijskie władze zadecydują 19 lutego.

 

16.02.2016 MŚ Niedziela.BE

 

 

Venlo, Rotterdam, Antwerpia/Bruksela oraz Brabancja Centralna i Wschodnia w czołówce. Raport o rozwoju centrów logistycznych

Polska Centralna, jest najbardziej pożądaną lokalizacją na rozwój centrów logistycznych w Europie Środkowo-Wschodniej. Tuż za nią plasuje się Stambuł w Turcji, Praga w Czechach, Bukareszt w Rumunii i Budapeszt na Węgrzech. Wynika z raportu „Rozwój Sieci Nieruchomości Logistycznych w Europie”, opracowanego przez Prologis we współpracy z Eyefortransport (EFT).

- Wyniki ostatnich badań, które przeprowadziliśmy w Europie ewidentnie pokazują trend zmiany kierunków dostaw w rejon Europy Centralnej. Ma na to wpływ kilka czynników: dostępność siły roboczej, dostępność gruntów inwestycyjnych, jak również koszt zarówno nieruchomości jak i koszt pracowników – mówi newsrm.tv Paweł Sapek, senior vice president i country manager Prologis na Polskę.

Porównując wyniki tegorocznego badania z pierwszym rankingiem opracowanym w 2013 roku to właśnie rynki Europy Środkowo-Wschodniej odnotowały największy wzrost. Dziewięć z dziesięciu top rynków w regionie poprawiło swoje wyniki. Łącznie osiem lokalizacji CEE trafiło do pierwszej dwudziestki w Europie, przed trzema laty było ich zaledwie cztery.

- Jedną z lokalizacji w Polsce, która przesunęła się w rankingu najwyżej była Polska Centralna, czyli Piotrków, Łódź, Stryków. Przy rozwoju lokalizacji pomógł rozwój infrastruktury drogowej. To także lokalizacja, która przez respondentów została wskazana jako najtańsza zarówno pod względem kosztów nieruchomości jak i kosztów pracy – dodaje Paweł Sapek.

Jak wskazali ankietowani głównym czynnikiem stanowiącym o popularności Europy Środkowo-Wschodniej są niskie koszty. Rynki w tym regionie zdominowały rankingi pod względem takich kryteriów jak „koszty pracy” (w CEE jest położonych osiem z dziesięciu najpopularniejszych lokalizacji w Europie) czy „koszty nieruchomości” (trzynaście z dwudziestu lokalizacji). Polska Centralna to jedyna lokalizacja, która znalazła się w pierwszej dziesiątce rankingu  pod względem tych dwóch kryteriów. Nasz kraj staje się także coraz bardziej atrakcyjny dla inwestorów.

- Można jak najbardziej potwierdzić, że Polska jest coraz bardziej atrakcyjna, głównie ze względu na dalsze możliwości rozwoju. Europa Zachodnia jest już bardzo nasycona i bardzo trudno jest tam przeprowadzać nowe projekty, ze względu chociażby na dostępność gruntów. Natomiast w naszym kraju plany rozwojowe deweloperów i firm logistycznych są bardzo szerokie – mówi Paweł Sapek.

Rozwój rynków w regionie CEE odbywa się kosztem krajów Europy Zachodniej. Największe spadki w rankingach dotyczą Liège, Paryża, Brukseli, Madrytu i Niemiec Centralnych. Położone w sąsiedztwie portów lotniczych centra dystrybucyjne, w tym Frankfurt i Amsterdam-Schiphol, również straciły swoją pozycję. Według raportu spowodowane jest to niskimi wynikami dotyczącymi dostępności pracowników i kosztami pracy.

Najbardziej pożądaną lokalizacją w Europie jest Venlo w Holandii, które obroniło pierwsze miejsce uzyskane w 2013 roku i w tegorocznej edycji badania zdystansowało pozostałe rynki. Venlo uzyskało najwyższe noty w dziewięciu z 11 kryteriów dotyczących lokalizacji, szczególną przewagę zyskując w zakresie dostępności nieruchomości,  połączeń drogowych, kosztów transportu i regulacji formalno-prawnych.

Drugie miejsce na podium zajął Rotterdam, ważny port w zachodniej Holandii. Tuż za nim plasuje się region Antwerpii/Brukseli w Belgii oraz Brabancja Centralna i Brabancja Wschodnia na południu Holandii. Za krajami Beneluksu w pierwszej dziesiątce topowych lokalizacji znalazły się jeszcze niemiecki Düsseldorf, Polska Centralna, Antwerpia/Hasselt, Stambuł i Kolonia.

Wypowiedź: Paweł Sapek, senior vice president i country manager Prologis na Polskę.


17.02.2016 BFK

Stały związek sprzyja tyciu

Ryzyko wzrostu masy ciała u kobiet znacznie zwiększa się po zawarciu związku małżeńskiego, natomiast u mężczyzn… po rozwodzie. To wykazały wyniki badaczy z Ohio w Stanach Zjednoczonych. Brytyjscy badacze poszli o krok dalej i stwierdzili, że wystarczy zamieszkać ze swoim chłopakiem, aby sprowadzić na siebie groźbę przytycia. 

Okazuje się bowiem, że pod jednym dachem z partnerem kobiety jedzą więcej wysokokalorycznych produktów i potraw, są mniej aktywne  i przez to znacznie bardziej narażone na zwiększenie masy ciała. Średnio zyskujemy od 3 do 5 kilogramów po dwóch latach od zawarcia stałego związku.

- Jeżeli chodzi o zamieszkanie razem problem polega na tym, że często przyjmujemy niekorzystne nawyki żywieniowe naszego partnera. Mówi się o tym, że para staje się „wspólnikami w zbrodni” w przypadku jedzenia słodyczy. Jeżeli partner przyniesie np. pudełko ciastek dajemy się skusić – mówi newsrm.tv Ewa Kurowska, dietetyk, ekspert kampanii „Zarządzanie kaloriami”.

Jak to się dzieje? Niestety regułą jest, że łatwiej przyswajamy złe nawyki niż te dobre, dlatego albo my zaczynamy przejmować niedobre przyzwyczajenia partnera, albo „zarażamy” go naszymi grzeszkami. Jedzenie często staje się jedną z głównych czynności w ciągu dnia, którą wykonujemy razem. Jedzenie pizzy przed telewizorem, popcorn w kinie, częstsze posiłki na mieście czy przekąski podczas wspólnych zakupów stają się codziennością. To, co normalnie zwiększa ryzyko nadwagi, staje się jednocześnie elementem zacieśniania relacji. Taka sytuacja nie powinna zaskakiwać, ponieważ jesteśmy uczeni od najmłodszych lat, aby jedzenie kojarzyć z pozytywnymi emocjami. Problem pojawia się, kiedy w parze stajemy się „wspólnikami zbrodni”: wspólnie podjadamy czy przygotowujemy zbyt duże porcje. Jeśli on ma chęć na pudełko ptasiego mleczka późnym wieczorem, istnieje większe ryzyko, że raczej dołączysz do niego w tym procederze niż odwiedziesz go od tego pomysłu. Kiedy ty chcesz przygotować sałatkę, a on mówi „a może pizza?”, twoja silna wola słabnie i ulegasz „pizzowemu szaleństwu”. Jak więc uchronić się przed dodatkowymi kilogramami, w które obrastamy „z miłości’? Dietetyk, Ewa Kurowska radzi przestrzegać kilku zasad:

1. Nie jedzcie identycznych posiłków. Nawet jeśli jesteście podobnego wzrostu, twój partner zawsze spali więcej kalorii. Mężczyźni mają bowiem większą masę mięśniową niż kobiety, która powoduje, że nawet jeśli nie są aktywni, w spoczynku zużywają więcej kalorii niż kobiety. A kiedy mężczyzna jest nieco wyższy, może to oznaczać, że potrzebuje nawet ok. 40-50% więcej kalorii niż kobieta. Kiedy zatem jesteście w restauracji, nie powinniście zjadać takich samych porcji, a w domu używajcie różnych rozmiarów talerzy – dla niej i dla niego.

2. Znajdźcie kompromis miedzy dietetycznym i smacznym. Jeśli zamawiacie jedzenie do domu, zamówcie zupełnie różne potrawy, którymi się podzielicie. Niech jedna z nich będzie opcją bardziej „fit”. Kiedy gotujecie z tych samych składników, zawsze możecie przygotować lżejszą wersję dla niej i coś bardziej sycącego dla niego. „Babska” porcja nie musi być mniejsza objętościowo, jeśli głównym składnikiem będą warzywa.

3. Czasem można razem, ale osobno. Nic się nie stanie, jeżeli twój partner będzie jadł posiłek, a ty potowarzyszysz mu pijąc herbatę, jeśli w tym momencie nie jesteś głodna. Ważne, abyś jadła, gdy czujesz głód, a możecie przecież czuć go o różnych porach dnia. To samo tyczy się tego, co jecie – jeżeli nie przepadasz za bekonem, który kocha twój mężczyzna, nie musisz go jeść! Jeśli on postanowi nagle zacząć naukę gry na gitarze, ty przecież nie musisz robić tego razem z nim. Mimo tego, że jesteście w szczęśliwym związku, nadal jesteście dwiema indywidualnymi osobami, które mogą mieć odrębne preferencje co do tego co, kiedy i ile zjadać. Naprawdę nie ma w tym nic złego!

Wypowiedź: Ewa Kurowska, dietetyk, ekspert kampanii „Zarządzanie kaloriami”.


17.02.2016 KFK

 

 

Subscribe to this RSS feed

Login