Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgijska para królewska pojedzie na inaugurację papieską
Brussels Airlines zawiesza loty do Tel Awiwu do końca maja
Niemcy: Aż 1/4 pensji na mieszkanie
Polska: Coraz mniej dzieci na państwowym garnuszku. To nie jest dobry znak
Belgia: W ten weekend nie będzie pociągów pomiędzy Brugią a Ostendą
Słowo dnia: Genieten
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 16 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Jeszcze większe wydatki na armię? Belgia przeciwna
Polska: Zmiana czasu po konsultacjach. Polacy mają już tego dość
Belgia: Zbieg z więzienia w Walonii wciąż na wolności!
Redakcja

Redakcja

Polska: Minimum 12 zł za godz. Co się zmieni w wynagrodzeniach?

Koniec z dowolnością przy określaniu minimalnej wypłaty. Od lipca ma obowiązywać minimalna stawka godzinowa, która wyniesie 12 zł dla umów zleceń oraz umów o świadczenie usług.

Projekt nowelizacji ustawy obecnie znajduje się w Rządowym Centrum Legislacji. Ustawa wprowadzi dwie zmiany. – Pierwsza zmiana dotyczy minimalnego wynagrodzenia za pracę, która obejmie osoby zatrudnione na umowach o pracę. Najważniejszym aspektem jest usunięcie przepisu, który stanowił, że osoba, która po raz pierwszy zostaje zatrudniona na umowę o pracę może otrzymać minimalne wynagrodzenie w wysokości 80% minimalnego wynagrodzenia ustalonego rozporządzeniem wydawanym na podstawie tej ustawy. Co oznacza, że młodzi ludzie wchodzący na rynek pracy będą mieli znacznie lepsze warunki – mówi newsrm.tv Alicja Lidzińska, radca prawny, kancelaria Robert Jędrzejczyk i Wspólnicy.

Zgodnie z rządowym projektem minimalna stawka będzie także dotyczyła umowy zlecenia oraz umowy o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy o zleceniu. Zgodnie z projektem przepisy mają być stosowane do wszystkich umów, bez względu na sposób ustalania wynagrodzenia (wg stawki godzinowej, miesięcznej, tygodniowej itp.).

- Kwota 12 zł ma na celu ujednolicenie sytuacji osób zatrudnionych na umowę o pracę, które otrzymują minimalne wynagrodzenie i osób zatrudnionych na umowę zlecenie. W efekcie jeżeli wypracują tę samą liczbę godzin, co osoby zatrudnione na pełnym etacie to wynagrodzenie otrzymają na podobnym poziomie, czyli niecałe 2000zł brutto – dodaje Alicja Lidzińska.

Nowe przepisy nakładają także więcej obowiązków na pracodawcę. Czas pracy osób zatrudnionych na umowy zlecenia oraz umowy o świadczenie usług będzie musiał być ewidencjonowany.

W ślad za zmianami w ustawie o minimalnym wynagrodzeniu za pracę pójdą również zmiany w ustawie o Państwowej Inspekcji Pracy. To Inspekcja będzie miała uprawnienie do kontrolowania wysokości wynagrodzenia wypłacanego przez przedsiębiorców osobom zatrudnionym na umowę zlecenie i  umowach o świadczenie usług. W przypadku jeżeli przedsiębiorca będzie naruszał przepisy będzie mógł zostać obciążony grzywną do 30 000 złotych.



Wypowiedź: Alicja Lidzińska, radca prawny, kancelaria Robert Jędrzejczyk i Wspólnicy.


16.02.2016 NMR

Zdrowie: Urządzenie wspomagające pracę stawów - wynalazek młodych białostoczan

Uniwersalne urządzenie wspomagające prace stawów: łokciowego i kolanowego, dla chorych z niedowładem lub po kontuzjach - zaprojektowali studenci z Białegostoku. Ich zdaniem urządzenie może wspierać rehabilitację, ale też pomagać w codziennych czynnościach.

"Funkcjonalny staw" - jak nazwali swój wynalazek - to projekt Bartosza Gembickiego (student Politechniki Białostockiej) i Damiana Śliwowskiego (student Politechniki Warszawskiej).

Jak powiedział PAP Gembicki, pomysł zrodził się z obserwacji osoby niepełnosprawnej w kawiarni, która nie mogła przenieść filiżanki. "Wtedy, będąc jeszcze w technikum, zaczęliśmy sprawdzać i szukać, czy są takie urządzenia, które ułatwiłyby pracę stawu" - dodał.

Jego zdaniem na rynku nie ma dostępnych i tanich urządzeń, które wspomagałyby funkcjonowanie staw. Dodał, że szkielety takich urządzeń istnieją, ale są dostępne tylko dla wojska.

Stąd też zrodził się pomysł, by stworzyć lekkie, nieskomplikowane i tanie urządzenie. Gembicki dodał, że ważnym aspektem jest jego uniwersalność - dostosowany jest do stawów łokciowych oraz kolanowych, zarówno prawych jak i lewych kończyn dla osób o różnej budowie ciała.

Urządzenie składa się z części mechanicznej: szkieletu aluminiowego, pasów mocujących i siłownika oraz z części elektronicznej: czujników i układu sterującego. Waży nie więcej niż 1,5 kg. Gembicki mówił, że urządzenie jest bardzo proste w budowie, dużą rolę odgrywa tu elektronika. Wyjaśnił, że dzięki czujnikom, które wykrywają napięcie mięśni, urządzenie wyczuwa zamiar ruchu i samo prostuje bądź też zgina kończynę. Urządzenie podłączone jest też do dżojstiku, którym dodatkowo można sterować ruchy stawów.

Wynalazek był już konsultowany zarówno z chorymi jak i fizjoterapeutą. Zdaniem Gembickiego urządzenie, dzięki niedużym kosztom produkcji, mogłoby być powszechnie dostępne np. w gabinetach fizjoterapeutycznych. Służyć jako wspomaganie rehabilitacji, a także do użytku własnego.

"Funkcjonalny staw" został jednym z finalistów konkursu "Technotalent" 2015, który wspiera innowacyjne projekty z województwa podlaskiego.



16.02.2016 Niedziela.BE // źródło: PAP - Nauka w Polsce, naukawpolsce.pap.pl

Wielu Polaków na belgijskich budowach

W belgijskim sektorze budowlanym jest zatrudnionych ponad 41 tysięcy obcokrajowców „wydelegowanych” do pracy w tym kraju – wynika z danych organizacji Confederatie Bouw, zrzeszającej belgijskie firmy aktywne w tej branży.

Wśród zagranicznych pracowników budowlanych pracujących w Belgii, ale oficjalnie zatrudnionych w firmach zarejestrowanych w innych krajach, dominują obywatele Polski, Rumunii i Portugalii, informuje flamandzki dziennik „De Standaard”.

Pracownicy ci są „wydelegowywani” z firm w  swoich rodzimych państwach do pracy dla belgijskich zleceniodawców (tzw. „detachering”). Składki na ubezpieczenia społeczne opłacają więc nie w Belgii, ale w krajach, w których zarejestrowane są ich macierzyste firmy.

Obcokrajowców zatrudnianych w branży budowlanej na tych zasadach przybywa. W 2011 r. było ich jeszcze 16.427, a obecnie jest ich już 41.413, informuje „De Standaard”. Jednocześnie w tym czasie zmniejszyła się ogólna liczba osób zatrudnionych w belgijskim sektorze budowlanych. W 2011 roku było takich osób ponad 214 tysięcy, a obecnie to jedynie niespełna 199 tysięcy pracowników.   

 

15.02.2016 ŁK Niedziela.BE

Studia: Gap year - moda czy sposób na karierę?

Wśród studentów i absolwentów szkół średnich coraz popularniejsza staje się idea gap year. Studenci wstrzymują studia, a uczniowie zaraz po zdaniu egzaminu dojrzałości nie wybierają się na uczelnie wyższe, żeby zdobyć cenne doświadczenie zagranicą. Dla nietrafionego kierunku studiów i nieudanej sesji egzaminacyjnej gap year stał się alternatywą, która jak pokazują badania, przekłada się na korzyść studentów.

- Gap year to nowy trend na rynku nie tylko polskim. Młodzi ludzie czasami potrzebują przerwy, chcą wyjechać, odetchnąć i poszukać pomysłu na życie. Taka przerwa może trwać kilka miesięcy, może rok – mówi newsrm.tv Sylwia Rogalska, country product manager Education First.

Gap year polega na przerwaniu wszelkich dotychczasowych zajęć w rodzimym kraju i wyjeździe za granicę w celu zdobycia cennego doświadczenia.
Zazwyczaj młodzi ludzie decydują się na taki krok w trakcie studiów – po nieudanej sesji egzaminacyjnej lub źle dobranym kierunku studiów – oraz zaraz po zdaniu egzaminu dojrzałości i obronieniu licencjatu. Chęć podszkolenia umiejętności językowych, poznania nowej kultury i sprawdzenia się w zupełnie innych sytuacjach życiowych to tylko część z powodów, dla których decydują się na gap year.

- Pracodawcy doceniają ideę gap year. Jako potwierdzenie tego mogę powiedzieć, że niektóre amerykańskie uczelnie dopłacają studentom do takich wyjazdów. Chcą żeby wyjechali, poszukali swojej drogi i nauczyli się języka. Te czynniki sprawiają, że studenci osiągają lepsze wyniki w nauce, lepiej gospodarują swoimi finansami, są bardziej przedsiębiorczy. Posiadają cech, które są bardzo poszukiwane na rynku pracy – dodaje Sylwia Rogalska.

Robert Clagett były dziekan Middlebury College zbadał, że uczniowie po roku przerwy od nauki po powrocie uzyskują względem pozostałych uczniów od 0,15 do 0,20 wyższą średnią ocen w czterostopniowej skali. Zdecydowana większość osób po „rocznej przerwie” jest bardzo zadowolona ze swojej pracy. Jak pokazują dane American Gap Association, 88% z nich twierdzi, że po gap year szanse na zatrudnienie są o wiele większe.

Wielu nastolatków w europejskich krajach decyduje się na gap year zaraz po ukończeniu szkoły średniej. Jak wynika z danych Nordic Institute for Studies in Innovation w Norwegii, Danii i w Turcji ponad 50 procent osób przed studiami decyduje się na taki krok. Według danych American Gap Association z roku na rok coraz więcej osób wyjeżdża na gap year. Decydują się na taki wyjazd z przeróżnych powodów. Ponad 90 procent z nich chce zdobyć cenne doświadczenie, 85% wskazuje również chęć podróżowania i poznawania innych kultur, a 82% zamierza po prostu odetchnąć od nauki. Istotne dla co drugiego gap year’owicza jest także sprawdzenie możliwości studiowania za granicą, a dla 44% możliwości podjęcia pracy. Chęć nauki języka obcego przemawia za gap year do nieco ponad 40% osób. Niespełna co trzeci gap year’owicz wyjeżdża, żeby zdobyć doświadczenie zawodowe.

Wypowiedź: Sylwia Rogalska, country product manager Education First.

 

14.02.2016 NRM

Subscribe to this RSS feed

Login