Belgijski rząd zdecydował o wydłużeniu wsparcia finansowego dla osób samozatrudnionych, których przedsiębiorstwa ucierpiały z powodu pandemii. Będzie ono dostępne do dnia 30 czerwca.

Aby zakwalifikować się do wsparcia, dana osoba musi wykazać, że odnotowała spadek zarobków o co najmniej 40% w miesiącu poprzedzającym złożenie wniosku.

Dodatkowe wsparcie otrzymają też osoby, które miały przerwę w pracy z powodu konieczności odbycia kwarantanny bądź opieki nad dzieckiem.

Osoby, które spełniają te kryteria, mogą starać się o tzw. „dochód zastępczy”, który zostanie wypłacony przez rząd federalny.

28.02.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Burmistrz Aarschot, Gwendolyn Rutten, objęła przymusową kwarantanną mężczyznę, który jest zakażony koronawirusem, ale pomimo tego nie zgodził się na odbycie kwarantanny. Mężczyzna został zamknięty w hotelu i przez cały czas jest pilnowany przez policję.

Mężczyzna to prawdopodobnie obywatel Niemiec. Problemy zaczęły się, kiedy pijany wpadł w szał w pociągu. Ochroniarz wyprowadził go z pociągu na stacji w Aarschot (Brabancja Flamandzka). Mężczyzna udał się do centrum miasta, gdzie zaczął sprawiać kolejne problemy i m.in. łamać zasadę 1,5-metrowego dystansu. Został aresztowany. Poddano go testowi na obecność koronawirusa i to wówczas okazało się, że jest zakażony. Wtedy burmistrz miasta podjęła decyzję o interwencji.

„To bardzo wyjątkowa sprawa. Mężczyzna był w niepokojącym stanie. Nie miał pieniędzy, nie wiedział, gdzie jest. Nie mogliśmy go tak po prostu wypuścić i pozwolić, żeby zarażał innych” - przekazała Rutten. „To prawdopodobnie obywatel Niemiec, ale zanim niemieckie władze to potwierdzą, mężczyzna musi odbyć przymusową kwarantannę” - dodała burmistrz.

Władze miasta zarezerwowały dwa pokoje hotelowe – dla mężczyzny oraz dla policji.

27.02.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Najstarsza w historii belgijskiego sądownictwa kobieta skazana za morderstwo, Clara Maes, przegrała apelację. Podtrzymany został wyrok z października ubiegłego roku, kiedy kobieta została skazana za morderstwo.

W zeszłym roku 89-letnia Maes została skazana przez sąd w Arlon (prowincja Luksemburg), za zamordowanie swojej 93-letniej koleżanki, Suzanne Thibeau. Wówczas zapowiedziała złożenie apelacji od wyroku. Kobieta powróciła tymczasowo do domu opieki, w którym na co dzień mieszka. Teraz, kiedy przegrała również w sądzie apelacyjnym, może trafić do więzienia (choć wciąż nie jest to ustalone, głównie z uwagi na zaawansowany wiek kobiety).

Suzanne Thibeau znaleziono martwą w jej kuchni w Libramont w styczniu 2015 roku. Zmarła na skutek uderzenia tępym narzędziem w głowę. Co więcej, na szyi ofiary znaleziono rany zadane ostrym przedmiotem, zaś w szufladzie w kuchni znajdował się zakrwawiony nóż.

Clara Maes była koleżanką ofiary, pomocą domową oraz jej spadkobierczynią. Podczas procesu ława przysięgłych orzełka o winie kobiety powołując się na wyniki badań DNA oraz ewidentny motyw (chęć odziedziczenia majątku seniorki). Maes nie przyznała się do morderstwa.

27.02.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Obecnie tzw. brytyjska mutacja odpowiada w Belgii już za 53% nowych zakażeń koronawirusem – poinformował wirusolog Steven Van Gucht, cytowany przez portal vrt.be.

Jeszcze tydzień wcześniej ta mutacja koronawirusa odpowiadała jedynie za 38% nowych zakażeń, wynika z najnowszych danych. Według Van Guchta to właśnie m.in. pojawienie się bardziej zaraźliwych odmian wirusa doprowadziło do obecnego wzrostu liczby zakażeń.

Przyczyn jest jednak więcej, uważają eksperci. Innym ważnym czynnikiem jest zwiększona aktywność społeczna. Zmęczeni pandemią i obostrzeniami mieszkańcy Belgii obecnie częściej się ze sobą spotykają niż jeszcze kilka miesięcy temu.

- Z wywiadów epidemiologicznych wynika, że ludzie obecnie deklarują średnio 3,2 ryzykowne kontakty społeczne. To o jedną trzecią więcej niż w listopadzie – powiedział Van Gucht, będący członkiem grupy ekspertów, doradzających belgijskiemu rządowi w walce z pandemią.

Van Gucht zaapelował do wszystkich osób, które mają objawy przeziębienia lub grypy, by robiły testy na koronawirusa.

- Obecnie aż 40% osób zgłaszających się z takimi objawami do lekarzy pierwszego kontaktu ma koronawirusa. Wirusa grypy nie wykryliśmy ani razu. To pierwszy taki przypadek od 1985 r. Kto więc ma teraz objawy przeziębienia lub grypy, musi się liczyć z tym, że to może być koronawirus – powiedział Van Gucht, cytowany przez vrt.be.

27.02.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)