Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Karty szczepień pod lupą sanepidu. Nie jest z nami tak źle
Temat dnia: Trzy osoby zamordowane w Roeselare. Obława zakończona
Polska: Na razie nie będzie ograniczeń w sprzedaży alkoholu na stacjach paliw
Belgia: Tragedia podczas „Niedzieli bez samochodu". Nie żyje 10-latka
Polska: Dlaczego ludzie zostają influencerami? Pierwsze takie badanie w Polsce
Flandria: Wiemy za mało o technikach pierwszej pomocy
Polska: Kryzys zaufania. Polacy pokazali sądom czerwoną kartkę
Belgia: W Parlamencie Europejskim wystawa o waleczności Ukrainy
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek, 22 września 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Coraz więcej wypadków z hulajnogami podczas dojazdów do pracy
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Biskup Józef Wróbel: Szczepionki powstają z abortowanych płodów!? Wyjaśniamy, o co chodzi!

W Polsce zawrzało po komunikacie Konferencji Episkopatu Polski, w którym duchowni stwierdzili, że produkcja  szczepionek firm AstraZeneca oraz Johnson&Johnson budzi poważny sprzeciw moralny.

Biskup Józef Wróbel, przewodniczący Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych oznajmił, że w produkcji szczepionek AstraZeneca i Johnson&Johnson korzysta się z linii komórkowych stworzonych na materiale biologicznym pobranym od abortowanych płodów. „Ten fakt budzi poważny sprzeciw moralny"- wskazał w dokumencie biskup.

"Wierni mogą korzystać z szczepionek"

W komunikacie Konferencji Episkopatu Polski stwierdzono jednak, że stanowisko to nie wyklucza możliwości skorzystania z obu tych szczepionek. „Wierni, którzy nie mają możliwości wyboru innej szczepionki i są wprost zobligowani określonymi uwarunkowaniami (np. zawodowymi, posłuszeństwa w ramach określonych zespołów, struktur, urzędów, służb, dla których przeznaczono właśnie te szczepionki), mogą z nich skorzystać bez winy moralnej”– podkreślił w dokumencie biskup Józef Wróbel. Dodał jednak, że konieczne jest zamanifestowanie swojego sprzeciwu wobec aborcji.

Eksperci komentują wątpliwości Episkopatu Polski

Wirusolodzy i lekarze podkreślają, że żadne z dostępnych obecnie na rynku szczepionek przeciw COVID-19 nie zawierają komórek z abortowanych płodów, a jedynie ich laboratoryjnie zmodyfikowane i wyprodukowane klony. Wyjaśnia to lekarz Bartosz Fiałek:

"Żadna z dostępnych obecnie na rynku szczepionek przeciw COVID-19, nie zawiera komórek z abortowanych płodów, a jedynie ich laboratoryjnie zmodyfikowane i wyprodukowane klony. Komórki płodu (nie tylko nerki) abortowanego w Holandii w roku 1972 lub 1973, zgodnie z prawem po decyzji Sądu (w Polsce aborcja jest również w pewnych sytuacjach dopuszczalna - kiedy ciąża stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia kobiety lub w przypadku ciąży będącej skutkiem czynu zabronionego), zostały przekazane do laboratorium, w którym do dzisiaj są namnażane i wykorzystywane w biotechnologii".

Zdaniem lekarza poważny sprzeciw moralny budzi sugerowanie polskim katolikom, żeby nie szczepili się preparatami, zawierającymi ludzkie embrionalne komórki nerki.

Z kolei dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog, tłumaczy, że obecnie mamy do czynienia ze szczepionkami nowej generacji, które są oparte na technologii mRNA. Przy ich produkcji nie są wykorzystywane linie komórkowe, które zostały wyizolowane z płodów poddanych aborcji. W dużym uproszczeniu te szczepionki składają się z nukleotydów i lipidów, czyli tłuszczów.

Wirusolog w wywiadzie z portalem internetowym Onet zaprzeczył twierdzeniom Episkopatu Polski:

"Szczepionek nie robi się z abortowanych płodów. Pewne wirusy szczepionkowe, czy wirusy służące jako wektory, co najwyżej namnaża się w liniach komórkowych, które pół wieku temu wyprowadzono z płodów poddanych aborcji. Od tego czasu, z pewnością następują aborcje, ale nie ma takiej potrzeby, żeby pobierać nowe komórki czy poddawać płody celowo aborcji, by służyły do wyprowadzania tych linii komórkowych, bo one już istnieją."- powiedział ekspert.

Głos z rządu

Stanowisko w tej sprawie zabrał również  Michał Dworczyk, pełnomocnik ds. Narodowego Programu Szczepień:

"Kluczowe w tym stanowisku jest sformułowanie, że mimo zastrzeżeń sformułowanych przez Episkopat Polski, wierni mogą korzystać z tych szczepionek" - powiedział przedstawiciel rządu.


17.04.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(ss)

 

 

Pomylił się o 18 zł, jego firma zapłaci za to 120 tysięcy zł

Niewielki błąd w kwocie przelewu naraził jedną z polskich firm na gigantyczną karę. Pracownik odpowiedzialny za wykonanie operacji na rzecz zakładowego funduszu rehabilitacji osób niepełnosprawnych pomylił się, i wpłacił kwotę o 18 zł niższą niż wymagana. PFRON nałożył karę, mimo naprawionego błędu.

Mężczyzna, który miał wykonać feralny przelew zorientował się, że popełnił "czeski błąd", wpisując kwotę 1257,30 zł zamiast 1275,30 zł. Wykonał również kolejną operację, wpłacając tym razem brakującą kwotę, powiększoną o 30 proc., aby dokonać tzw. samoukarania. Niestety okazało się, że PFRON nie był usatysfakcjonowany.

Zwrot dotacji w ramach kary

Pech chciał, że po pewnym czas doszło do kontroli przedsiębiorstwa, zatrudniającego osoby niepełnosprawne. Przedstawiciele funduszu dopatrzyli się rzeczonego błędu. Pomimo uzupełnienia wpłaty, postanowili ukarać firmę, nakazując jej właścicielowi zwrotu dotacji na kwotę ponad 100 tys. zł, dodatkowo żądając pokrycia również odsetek w wysokości blisko 20 tys. zł. Przedsiębiorstwo wezwane do zapłaty gigantycznej kwoty, skierowało odwołanie do prezesa PFRON, jednak ten nie odstąpił od wcześniej wydanej decyzji.

Zadecyduje sąd

Ponieważ próby tłumaczenia przed samym funduszem nie przyniosły skutku, a kwota sporu jest niebagatelna, firma postanowiła skierować sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Przedstawiciele przedsiębiorstwa zatrudniającego głównie osoby niepełnosprawne, opisując zaistniałe zdarzenie, wyjaśnili również, że nie miały wcześniej miejsca żadne uchybienia, które mogłyby wskazywać na celowe działanie pracownika. Do czasu wyjaśnienia PFRON wstrzymał dotacje dla zakładu.

Jest szansa na wygraną

Zdaniem wielu prawników, jeżeli nie zajdą inne okoliczności, sąd może stwierdzić nieważność tej decyzji, jeżeli uzna, że została ona wydana z rażącym naruszeniem prawa. Możliwe jest zatem, że sprawa znajdzie swoje pozytywne zakończenie. Jeśli wymiar sprawiedliwości podtrzyma opinię prezesa PFRON, to może to być jedna z najdroższych pomyłek w historii.

17.04.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

 

  • Published in Polska
  • 0

Dyrektor Pfizer: „Prawdopodobnie konieczne będzie podanie trzeciej dawki szczepionki”

Osoby, które otrzymały szczepionkę wyprodukowaną przez Pfizer/BioNTech, „prawdopodobnie” w ciągu 6-12 miesięcy od czasu otrzymania drugiej dawki, będą musiały przyjąć trzecią dawkę preparatu, a następnie każdego roku kolejną – przekazał dyrektor Pfizer, Albert Bourla.

Bourla wyjaśnił, że kluczową rolę w ustaleniu liczby koniecznych dawek szczepionki odrywają pojawiające się mutacje Covid-19. „Przypuszczamy, że podanie trzeciej dawki szczepionki w okresie od 6 do 12 miesięcy od czasu przyjęcia drugiej dawki będzie konieczne, podobnie jak podawanie preparatu co roku. Niemniej jednak, musimy jeszcze potwierdzić tę informację” – w opublikowanym wczoraj (15.04.2021) oświadczeniu prasowym, poinformował Bourla.

Już w lutym producenci szczepionki Pfizer/BioNTech przekazali, że trwają badania nad skutkami podania trzeciej dawki szczepionki (z włączeniem testów klinicznych).

Obecnie za najbezpieczniejsze uznawane są szczepionki Pfizer/BioNTech oraz Moderna, które zapewniają kolejno 95- i 94,1-procentową ochronę przed Covid-19.


16.04.2021 Niedziela.BE // fot. Mike Mareen / Shutterstock.com

(kk)

 

Życie w Belgii: Uniwersytety i szkoły wyższe

W Belgii działa kilkanaście uniwersytetów i wiele szkół wyższych. Większość z nich to uczelnie niderlandzko- lub francuskojęzyczne.

Podobnie jak w innych dziedzinach życia społecznego w Belgii istnieje podział językowy: we Flandrii (północna część kraju) mamy uczelnie niderlandzkojęzyczne, a w Walonii (południowa Belgia) – francuskojęzyczne. W dwujęzycznej Brukseli znajdziemy uczelnie w obu językach.

Uniwersytety niderlandzkojęzyczne to:
Uniwersytet w Antwerpii (Universiteit Antwerpen)
Uniwersytet w Gandawie (Universiteit Gent)
Katolicki Uniwersytet w Lowanium (Katholieke Universiteit Leuven)
Uniwersytet w Hasselt (Universiteit Hasselt)
Wolny Uniwersytet w Brukseli (Vrije Universiteit Brussel)
Międzynarodowy Uniwersytet w Limburgii (Transnationale Universiteit Limburg), działający częściowo w Belgii (Hasselt, Diepenbeek), a częściowo w Holandii (Maastricht)

Uniwersytety francuskojęzyczne to:
Université Saint-Louis-Bruxelles
Université libre de Bruxelles
Université catholique de Louvain (główna siedziba w Louvain-la-Neuve, oddziały w Mons, Tournai, Charleroi)
Université de Namur
Université de Liège
Université de Mons

Oprócz uniwersytetów istnieje też wiele szkół wyższych. We Flandrii nazywa się je hoogescholen, a we francuskojęzycznej części Belgii są to Hautes Écoles lub w przypadku akademii artystycznych – Écoles supérieures des Arts. Istnieje też jedna szkoła wyższa społeczności niemieckojęzycznej – Autonome Hochschule Ostbelgien w Eupen.

Na terenie Belgii działają również uczelnie z innymi językami wykładowymi (np. anglojęzyczny College of Europe w Brugii), a także oddziały zagranicznych uczelni (np. w Brukseli ma filię warszawska Europejska Wyższa Szkoła Prawa i Administracji EWSPA).


17.04.2021 Niedziela.BE // fot. Oscar Johns / Shutterstock.com

(łk)

 

Subscribe to this RSS feed