Pisklęta łabędzi mogą kosztować nawet 100 euro za sztukę, dlatego też ponownie złodzieje zdecydowali się na ich kradzież – to nie pierwszy taki incydent w parku w Zaventem.

W rozmowie z VRT Radio 2, jeden z mieszkańców okolicy przekazał, że „to bardzo smutne, że ktoś zabrał jaja, bo teraz pisklęta urodzą się bez obecności swoich rodziców”. „To jak wyrwanie dzaiecka rodzicom. Kto mógł to zrobić?” - skomentował rozmówca stacji.

Niektórzy mieszkańcy Zaventem uważają, że to władze gminy zabrały jaja. Niemniej jednak, urzędnicy zdecydowanie temu zaprzeczyli i poinformowali, że jaja zostały skradzione, najprawdopodobniej z myślą o korzyści finansowej.

Pisklęta łabędzi kosztują około 100 euro. Nie jest jasne, ile jaj skradziono, ale wiadomo, że aby je ukraść, złodziej musiał przedostać się na wysepkę na stawie.

09.05.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Belgijskie organizacje kulturalne podały rząd do sądu i domagają się, by ten zdecydował o natychmiastowym zniesieniu obostrzeń nałożonych na kina, teatry, sale koncertowe i inne instytucje kultury.

Według przedstawicieli organizacji sektora kultury obowiązujące obecnie obostrzenia są zbyt daleko idące, a tempo ich znoszenia jest za wolne. W akcji biorą udział głównie organizacje z Brukseli i Walonii (południowej, francuskojęzycznej części Belgii).

- Liczyliśmy, że 23 kwietnia rządzący ogłoszą plan stopniowego i odpowiedzialnego otwierania sektora kultury, począwszy od soboty 8 maja – dziennik „Het Nieuwsblad” cytuje przedstawiciela jednej z organizacji.

Decyzje rządu były jednak rozczarowujące, uważają ludzie kultury. Pozwolenie na organizowanie od soboty 8 maja wydarzeń kulturalnych na świeżym powietrzu dla maksymalnie 50 osób to zdecydowanie za mało, przekonują.

- Nie stworzono dla nas żadnej średnioterminowej i długoterminowej perspektywy – cytuje „Het Nieuwsblad”. – Tu nie chodzi już o decyzje zdrowotne, ale o polityczne wybory. Nie możemy ich już dłużej akceptować, bo mają one daleko idące skutki społeczne i gospodarcze – uważają przedstawiciele organizacji artystycznych.

07.05.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Deszcz kosmicznego gruzu zagraża naszej planecie. To cząstki chińskiej rakiety, które w sposób niekontrolowany mogą spaść na Ziemię już w ten weekend.

Ponad 20-tonowa chińska rakieta Long March 5B służy do wynoszenia na orbitę wokółziemską dużych obiektów. W nocy z 28 na 29 kwietnia została wyniesiona w przestrzeń kosmiczną z pierwszym modułem nowopowstającej stacji. Zwykle tego typu urządzenia ulegają zniszczeniu, ale nie w tym przypadku. Główna część rakiety pozostała na orbicie, a Chiny nie mają już nad nią kontroli. To stwarza duże zagrożenie. Fragment jest bowiem na tyle duży, że nie zdąży spalić się w atmosferze przed dotarciem do powierzchni Ziemi. Mierzy ok. 30 metrów długości, a jego średnica to prawie 5 metrów. Szczątki mają dotrzeć na naszą planetę w niedzielę - 9 maja o godz. 5:43 (naszego czasu). Margines błędu wynosi jednak ok. 16 godzin - szacuje amerykańska organizacja The Aerospace Corporation.

Tweet: TUTAJ.

Gdzie uderzy chińska rakieta Long March 5B?

Zarówno w przypadku ocenienia dokładnej daty i godziny, jak i miejsca, gdzie spadną jej fragmenty, występują problemy. Głownie dlatego, że pędzi z prędkością aż 27,6 tys. km/godz. Specjaliści mówią, że zagrożony jest obszar Nowego Jorku, Waszyngtonu, Madrytu lub Pekinu. Najdalej na południe rakieta może dotrzeć zaś do Wellington w Nowej Zelandii. Jak widać, rozbieżność jest dość duża. Deszcz kosmicznego gruzu może objąć teren o długości nawet 160 kilometrów. Najmniejsze szkody wyrządziłby, gdyby spadł do wody, np. do Pacyfiku, omijając zamieszkałe tereny. Dokładniejszych szacunków możemy spodziewać się już w sobotę 8 maja.

To nie pierwszy raz, kiedy szczątki kosmiczne spadną na naszą planetę. Takie rzeczy zdarzały się wcześniej. Już pierwsza misja Long March 5B przed rokiem skończyła się groźnie. Zużyty rdzeń rakiety przeleciał bezpośrednio nad Los Angeles i Nowym Jorkiem, a następnie wpadł do Atlantyku. Pojedyncze metalowe odłamki uszkodziły też kilka budynków na Wybrzeżu Kości Słoniowej.

07.05.2021 Niedziela.BE // News4Media // fot. China National Space Administration

(sm)

Jesteś po szczepionce i chcesz się tym pochwalić w sieci ? Lepiej tego nie rób. Eksperci do spraw ochrony danych osobowych ostrzegają, że informacje z potwierdzenia szczepionkowego mogą posłużyć oszustom.

Chwalenie się w mediach społecznościowych zaświadczeniami o szczepieniu jest teraz bardzo popularne, ale też i niebezpieczne.

"Zdjęcia zaświadczeń umożliwiają oszustom pobieranie pieczątek, podpisów lekarskich i numerów serii szczepionek" - twierdzi Johannes Caspar, zajmujący się ochroną danych osobowych w magistracie Hamburga.

Te dane mogą posłużyć oszustom do tworzenia fałszywych kart szczepionkowych, a następnie ich sprzedaży na czarnym rynku. Taki przypadek miał już miejsce w zeszłym tygodniu w Saksonii. Tamtejszy Państwowy Urząd Kryminalny poinformował, że oszuści oferują zaświadczenia poprzez komunikator Telegram w kwotach od 99 do 250 euro.

"Wszyscy użytkownicy powinni mieć na uwadze, że to bardzo wrażliwe dane, do których w ten sposób zyskują dostęp nie tylko ich znajomi, ale też obce osoby oraz same platformy społecznościowe" - powiedział Caspar w rozmowie z agencją Deutsche Presse-Agentur.

Polski harmonogram szczepień na najbliższe dni przedstawia się następująco:

6 maja - roczniki 1992 i 1993
7 maja - roczniki 1994-1996
8 maja - roczniki 1997-1999
9 maja - roczniki 2000-2003

07.05.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)