Na początku 2022 r. flamandzka gmina Kortrijk była pod względem liczby ludności dwudziestą największą gminą Belgii. Pierwszego dnia stycznia mieszkało tutaj oficjalnie około 78 tys. ludzi.

Kortrijk to druga największa gmina w prowincji Flandria Zachodnia. Większa jest tutaj jedynie Brugia. Gmina Kortrijk ma powierzchnię 81 km kwadratowych i leży kilka kilometrów od granicy z Francją. Francuska nazwa Kortrijk to Courtai.

Kortrijk było ważnym ośrodkiem przemysłowym Belgii. Także obecnie między innymi przemysł tekstylny odgrywa istotną rolę w gospodarce tego miasta. Kortrijk to również ośrodek uniwersytecki, bo znajduje się tu duży oddział Katolickiego Uniwersytetu w Lowanium.

W Belgii większymi gminami od Kortrijk są Antwerpia (529 tys. mieszkańców), Gandawa (264 tys.), Charleroi (203 tys.), Liège (196 tys.), Bruksela centrum (190 tys.), Schaarbeek (131 tys.), Anderlecht (122 tys.), Brugia (118 tys.), Namur (112 tys.), Lowanium (101 tys.), Sint-Jans-Molenbeek (98 tys.), Mons (97 tys.), Aalst (89 tys.), Elsene (87 tys.), Mechelen (87 tys.), Ukkel (85 tys.), La Louvière (81 tys.), Sint-Niklaas (80 tys.) i Hasselt (79 tys.).

Warto przypomnieć, że Belgia składa się z trzech regionów: niderlandzkojęzycznej Flandrii na północy kraju, francuskojęzycznej Walonii na południu oraz dwujęzycznego (choć w praktyce z dominacją francuskiego) Regionu Stołecznego Brukseli. Kortrijk to dziewiąta największa gmina Flandrii.

13.08.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Agencja ds. Przyrody i Lasów (ANB) zapowiedziała, że będzie wspierać dalsze działania mające na celu powstrzymanie wzrostu populacji szerszeni azjatyckich w kraju. Jest to reakcja na doniesienia, że przydzielony budżet rzekomo się wyczerpał.

W zeszłym tygodniu Flamandzki Instytut Pszczół (VBI), który jest odpowiedzialny za wykrywanie i eliminację szerszenia azjatyckiego, poinformował, że budżet, który otrzymał na wykonywanie swoich obowiązków – 60 tys. euro – został już wykorzystany. Agencja ANB poinformowała, że będzie nadal wspierać działania mające na celu kontrolę populacji owadów. Jednocześnie skrytykowała komunikat VBI.

„Żałujemy atmosfery strachu, jaka się wytworzyła. Szerszenie azjatyckie nie są groźniejsze ani bardziej zabójcze niż inne, rodzime osy. Jak w przypadku każdego gatunku os, należy zachować ostrożność przy poszukiwaniu gniazda i na pewno nie należy usuwać go samodzielnie. Konieczne jest skonsultowanie się ze specjalistami. Ale zastraszanie jest niepotrzebne i nikomu nie pomaga” – czytamy w komunikacie prasowym Agencji.

Populacja egzotycznych gatunków owadów we Flandrii gwałtownie rośnie. W zeszłym miesiącu w ciągu jednego dnia odnotowano 20 gniazd szerszeni azjatyckich, co jest rekordem. Ukąszenie przez szerszenia jest bolesne, ale niekoniecznie niebezpieczne (o ile nie występuje alergia na jad owada), jednak eksperci są bardzo zaniepokojeni tym gwałtownym wzrostem, ponieważ szerszeń azjatycki stanowi zagrożenie dla rodzimych pszczół, których populacja już jest zagrożona.

09.08.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Od kilku lat płatności elektroniczne i kartą zyskują na popularności, a transakcje gotówkowe są coraz rzadsze. W efekcie wiele banknotów i monet od lat nie jest używanych.

Wielu mieszkańcom Belgii zdarza się jeszcze płacić gotówką, ale najczęściej sięgamy wtedy po banknoty albo po monety z większymi nominałami, np. 2 i 1 euro czy 50 lub 20 centów. Monety z mniejszymi nominałami często traktowane są jako zbędne „obciążenie” i wiele osób wyciąga je z portfeli i chowa np. do szuflad czy skarbonek.

W efekcie w obrocie gotówkowym już od miesięcy mamy do czynienia z niedoborem tych monet – poinformował w poniedziałek portal internetowy flamandzkiego dziennika „Het Laatste Nieuws”.

To paradoks, bo teoretycznie jest ich na rynku obecnie najwięcej w historii. Z danych belgijskiego ministerstwa finansów wynika, że w Belgii jest około 763 mln monet z nominałem 5 centów i 470 mln 10-centówek.

- To wystarczająco dużo, żeby zaspokoić potrzeby w obrocie gotówkowym, tym bardziej, że coraz częściej korzystamy z płatności cyfrowych – powiedział Francis Adyns, rzecznik prasowy ministerstwa finansów.

Rzecznik zaapelował do mieszkańców Belgii, by znów wprowadzili do obroty schowane 5- i 10-centówki. Podobny apel sformułował kilka tygodni temu Belgijski Bank Centralny.

09.08.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Od poniedziałku, 8 sierpnia, we wszystkich lasach i rezerwatach przyrody w Regionie Flamandzkim obowiązuje permanentny zakaz palenia i rozpalania ognisk.

Dotychczas taki zakaz obowiązywał tylko wtedy, gdy – jak ma to miejsce obecnie – występowało zagrożenie pożarowe. Zapowiedź, że zakaz zostanie wprowadzony w poniedziałek, została ogłoszona w niedzielę przez flamandzką minister środowiska, Zuhal Demira.

Trwająca w ostatnim czasie susza zwiększyła ryzyko pożarów lasów i wrzosowisk. Obecnie poziom zagrożenia pożarowego jest dość wysoki i we wszystkich 5 flamandzkich prowincjach obowiązuje kod pomarańczowy (bursztynowy). W związku z tym wprowadzono zakaz palenia papierosów i rozpalania ognia we wszystkich publicznie dostępnych lasach i rezerwatach przyrody. Niemniej jednak, minister Demir opracowała dekret, który sprawi, że zakaz będzie trwały i będzie obowiązywał przez cały rok. „To ułatwi egzekwowanie przepisów” - skomentowała polityk.

Ogniska będą mogły być rozpalane w wyznaczonych miejscach i obszarach, w których biwakowanie jest dozwolone, pod warunkiem, że poziom zagrożenia pożarowego nie będzie wysoki (wysoki, czyli od Koloru Żółtego wzwyż).

08.08.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)