Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia, Schaerbeek: 6 aresztowań i konfiskata 103 paczek kokainy
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek,16 września 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: 75-letni mieszkaniec domu opieki zabił 94-latka!
Polska: Członek RPP proponuje: Wprowadźmy podatek wojenny
Temat dnia: W Brukseli najmniej samochodów! Powód?
Polska: Bon senioralny 2026. Pieniądze mają pomóc seniorowi i jego rodzinie
Belgia: Uwaga! Duże utrudnienia na autostradzie E17
Polska: Kryzys w Czystym Powietrzu. Dramatyczny spadek zainteresowania
Belgia: Uwaga na silny wiatr! Obowiązuje kod żółty
Polska: Na skrzyżowaniu wiary i świeckości. Sekularyzacja przyspiesza
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Kupiliśmy najmniej nowych samochodów od 1995 r.!

W ubiegłym roku w Belgii zarejestrowano jedynie 366,3 tys. nowych samochodów osobowych. To o 4,4% mniej niż rok wcześniej - poinformowało belgijskie ministerstwo transportu.

To jednocześnie najniższy wynik od ponad ćwierćwiecza. Po raz ostatni jeszcze mniej nowych samochodów osobowych zarejestrowano w Belgii w 1995 r. Wówczas sprzedano ich jedynie 358,9 tys. - przypomniał flamandzki dziennik „De Standaard”.

W 2019 r., a więc w ostatnim pełnym roku przed pandemią, w Belgii sprzedano jeszcze 550 tys. nowych aut. W 2020 r. sprzedaż spadła do 431,5 tys., a w 2021 r. do 383 tys.

Pandemia i wprowadzone w związku z nią obostrzenia doprowadziły do przerwania globalnych łańcuchów dostaw, a to uderzyło w firmy branży motoryzacyjnej. Do tego doszły problemy z zaopatrzeniem w układy scalone. Część fabryk musiała nawet wstrzymać produkcję.

W 2022 r. to przede wszystkim w pierwszej części roku w Belgii sprzedawano mało nowych aut. Końcówka roku była już pod tym względem dużo lepsza. W grudniu w Belgii zarejestrowano już 25,6 tys. nowych samochodów. To o jedną piątą więcej niż w grudniu roku poprzedniego - wynika z danych ministerstwa transportu.

04.01.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

Belgia: Zakaz sprzedaży fajerwerków? Zdania są podzielone

Czy w Belgii powinno się zakazać sprzedaży i odpalania fajerwerków? Dyskusja na ten temat trwa od lat, a w okresie sylwestrowo-noworocznym jest najintensywniejsza.

Wielu belgijskich samorządowców chciałoby całkowitego zakazu sprzedaży fajerwerków osobom prywatnym lub też zakazu ich odpalania. Niektóre miasta, takie jak np. Lowanium i Aalst, już wprowadziły taki zakaz - przypomina dziennik „De Standaard”.  

Inni burmistrzowie są sceptyczni. Burmistrz Antwerpii Bart De Wever uważa, że zakaz sprzedaży fajerwerków nie rozwiązałby problemów z utrzymaniem porządku publicznego w sylwestra.

- Nadal sprzedawano by nielegalnie fajerwerki online albo można by było kupić je w krajach sąsiedzkich, np. we Francji - powiedział De Wever, cytowany przez „De Standaard”.

Poza tym są problemy natury prawnej. Według ministra gospodarki Pierre-Yvesa Dermagne całkowity zakaz sprzedaży fajerwerków w Belgii byłby niezgodny z unijnymi przepisami.

Mimo to większość burmistrzów, przynajmniej we Flandrii, opowiada się za wprowadzeniem ogólnokrajowego zakazu odpalania fajerwerków. W ankiecie przeprowadzonej przez Flamandzkie Stowarzyszenie Miast i Gmin VVSG aż 80% burmistrzów opowiedziało się za takim rozwiązaniem.  

04.01.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Te samochody w Polsce sprzedają się najlepiej [RANKING]

Wiadomo już, jakie nowe samochody Polacy kupowali najczęściej w 2022 roku. Wiadomo też, ile trzeba wydać na nowe auto. To nie są tanie rzeczy.

Zacznijmy od cen, bo w 2022 roku oszalały. Nowe auta zaczęły mocno drożeć. Przyczyną była pandemia i kłopoty z produkcja podzespołów w Azji. Ich brak sprawił, że europejskie fabryki wypuściły na rynek mniej samochodów. Nie dosyć, że klient na swój wóz musiał długo czekać, to jeszcze kosztowało go to bardzo dużo.

Skoro brakowało nowych aut, to klienci ruszyli do komisów. I tu też szok, bo ceny ostro poszły w górę. Sprzedawcy wyczuli okazję i brali za auto dużo więcej niż wcześniej.

Astra, audi, bmw

– W grudniu 2022 roku, podobnie jak w poprzednich miesiącach, na rynek napływało coraz więcej ofert aut młodych, dzięki czemu obniżyły się mediana wieku i mediana przejechanych kilometrów. Z przeprowadzonej przez nas analizy wynika, że na rynku wtórnym jedyną grupą samochodów, których liczba ofert sprzedaży powiększyła się w ciągu ubiegłego roku, są właśnie niemal nowe auta, w wieku do 4-5 lat – komentuje Karolina Topolova, dyrektorka generalna i prezeska zarządu AURES Holdings.

I dodaje: – Największy wzrost ofert miał miejsce wśród samochodów, które zostały wyprodukowane w latach 2017-2018, aż o 4113 ofert. W samym listopadzie 2022 roku oferowano do sprzedaży 22 766 aut w wieku 4-5 lat.

Ich mediana przebiegu wynosiła 97 tys. km, a mediana ceny 71 900 zł .

W Polsce najpopularniejszym modelem na rynku wtórnym jest opel astra. Za nim znajduje się audi a4 – 3710 ofert, a na trzecim miejscu jest bmw 3.

Ile trzeba teraz wydać na samochód. Mediana ceny samochodu używanego w grudniu 2022 roku: 30 900 zł. To cena przy medianie wieku 11,5 roku.

Samochody nowe

Wiemy już też, jakie nowe samochody sprzedawały się najlepiej w 2022 roku. Podliczył to instytut Samar.

Toyota zajmuje pierwsze miejsce z wynikiem 73 868 rejestracji w 2022 roku. Dzieje się tak już trzeci raz z rzędu.

Druga w kolejności jest skoda – 42 067 rejestracji, a miejsce numer 3 zajmuje kia – 33 715 rejestracji, spychając VW.

Top 10 w Polsce

Toyota 73 868 szt.
Skoda 42 070
Kia 33 715
VW 30 814
Hyundai 26 888
BMW 23 888
Mercedes 21 354
Dacia 20 721
Audi 19 323
Ford 16 435

Jaka cena?

Nie mamy jednak dobrych informacji dla tych, którzy chcą kupić nowy samochód. W 2022 r. ceny były wyższe o 14 proc. niż rok wcześniej.

– W ciągu ostatnich 4 lat ten wzrost wyniósł ponad 50 proc. – zaznaczają eksperci.

Jeżeli ktoś chce kupić nowe auto to musi się liczyć z pokaźnym wydatkiem. Trzeba mieć w kieszeni przynajmniej 60 tys. zł, a i tak dostępnych będzie zaledwie kilka modeli.

Hyundai i10 – 52 000 zł,
Fiat Panda – 56 600 zł,
Kia Picanto – 56 900 zł,
Mitsubishi Space Star – 57 990 zł,
Volkswagen Up! – 58 890 zł,
Dacia Sandero – 59 900.

03.01.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

Polska: Jakie obietnice usłyszą Polacy w wyborach 2023? I ile to będzie nas kosztowało?

1 stycznia 2023 roku, jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego (a tego przy PiS nie można wykluczyć), rozpoczął się rok wyborczy. Pokusa, żeby dać Polakom jeszcze więcej, będzie zapewne silna.

W rok 2023 PiS, po ponad 7 latach rządzenia, wchodzi z jednym celem: wygrać kolejne wybory. Jak chce to osiągnąć? Między innymi poprzez domknięcie pomysłów, o których politycy partii Kaczyńskiego mówili cały 2022 rok: dwie podwyżki płacy minimalnej (mimo że spowodowane wysoką inflacją), dopłatami dla rolników, „drugim 500 plus” czy kolejną gigainwestycją.

Prowizorki nie rozwiążą problemu

Jak policzyła Fundacja Warsaw Enterprise Institute, w tym roku na wszystkie programy pomocowe i świadczenia rząd wydał 57,6 mld zł. To prawie 3,5 tys. zł w przeliczeniu na każdego pracującego Polaka.

Najbardziej kosztownym prezentem w tym roku okazały się trzynastka i czternastka, które kosztowały budżet państwa 21,7 mld zł.

– To zawsze trudny temat, bo wielu emerytów żyje w warunkach, które nie są godne pozazdroszczenia. Te tzw. przez PiS 13 i 14 emerytury na chwilę łagodzą im trudności życiowe i materialne. Problem w tym, że to są wszystko prowizorki – ocenia Sebastian Stodolak wiceprezes WEI, w rozmowie z Newserią.

I dodaje: – Te dodatkowe emerytury nie rozwiązują żadnego problemu systemowego, a tylko pozwalają politykom przetrwać kolejny rok do wyborów i po drodze kupić sobie trochę głosów. Nikt nie mówi poważnie o reformie systemu emerytalnego.

Pomoże „drugie 500 plus”?

Dlatego w związku z tegorocznymi wyborami parlamentarnymi Polacy mogą się spodziewać od rządu kolejnych „prezentów”. Porównując te z ostatnich 3 lat wydaje się – jak zauważa Sebastian Stodolak – że spada zarówno ich koszt, jak i liczba. To jednak wrażenie mylne, bo programy wdrażane przez rząd często mają charakter trwały, a ich następstwa finansowe się kumulują.

Czym zatem PiS chce powalczyć o głosy wyborców w 2023 roku? Najczęściej były wymieniane waloryzacja 500 plus do 700 zł oraz  15 emerytura. Na razie jednak politycy PiS przyznają, że nie toczą się żadne rozmowy na ten temat. Nie ma też na to pieniędzy w uchwalonym budżecie na 2023 r. Przy czym – znając PiS – nie można wykluczyć, że w kampanii te pomysły nie wrócą. I to ze zdwojoną siłą i oczywiście sukcesem.

Co zatem pozostaje PiS-owi? Na pewno obietnice hojnie składane rolnikom, mocno promowane przez Jarosława Kaczyńskiego „drugie 500 plus”, czyli chwalony na lewo i prawo rządowy program „Mieszkanie plus”, wreszcie pewne już trzynastka i czternastka, mnożące się programy pomocy rodzinom (ale już nie osobom niepełnosprawnym, bo co to za elektorat), wreszcie miliardowa inwestycja pod nazwą Centralny Port Komunikacyjny (w poprzednich wyborach na sztandarze był przekop Mierzei Wiślanej).
Jak widać – prezenty są hojne i kosztowne.

Hojność rządu finansują podatnicy

Z raportu „Nieoczywiste przyczyny rosnących kosztów życia w Polsce”, który przygotowała Fundacja Warsaw Enterprise Institute, wynika, że w latach 2022-2023 dodatkowe emerytury i świadczenia 500+ będą zawyżać inflację o 1,1 pkt proc. A każdy 1 pkt proc. wzrostu inflacji – jak zauważa wiceprezes WEI – to wzrost kosztów życia o 500 zł rocznie.

– Z naszego raportu wynika, że każdy polski pracownik tracił 1,5 tys. zł rocznie właśnie w wyniku wprowadzenia w życie różnych programów socjalnych – podkreśla Sebastian Stodolak.

Ile zatem będą kosztowały podatników obietnice wyborcze w tegorocznej kampanii? Już widać, że słono.

03.01.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed