Mniej osób zapewnia, że żyje im się dobrze lub bardzo dobrze, za to więcej, że bardzo biednie lub skromnie. Większość z nas musi jednak oszczędzać, jeśli ma w planach poważniejsze wydatki.

To tylko niektóre wnioski z badania CBOS, który raz w roku pyta Polaków, jak gospodarują swoimi pieniędzmi i czy czują się zagrożeni biedą.

Co wynika z najnowszego sondażu?

54 proc. badanych – jak podaje RMF FM – deklaruje, że żyje na średnim poziomie. Oznacza to tyle, że na co dzień jakoś wiążą koniec z końcem, ale  na poważniejsze wydatki muszą oszczędzać.

24 proc. ocenia, że żyje im się dobrze lub bardzo dobrze, a 3 proc., że nawet może sobie pozwolić na pewien luksus.

16 proc. żyje skromnie, czyli musi na co dzień oszczędnie gospodarować pieniędzmi.

2 proc. respondentów żyje bardzo biednie, bo nie starcza im na podstawowe potrzeby.

W tym samy czasie z 30 do 27 proc. zmalała grupa osób, którym żyje się dobrze lub bardzo dobrze, a wzrosła z 15 proc. do 18 proc. grupa tych, którym żyje się bardzo biednie lub skromnie.

Boimy się, że bieda zajrzy nam w oczy

Ostatnie badanie CBOS pokazało, że biedy obawia się 32 proc. badanych.

W tej grupie 28 proc. zapewnia, że jakoś sobie poradzi, a 4 proc. – że jest bezradna.

Aż 41 proc. boi się pogorszenia sytuacji materialnej. Dla odmiany – 25 proc. jest spokojnych o swoją finansową przyszłość.

Z czego musimy rezygnować?

Uczestnikom badania najczęściej brakowało – po pierwsze – pieniędzy na wypoczynek (30 proc.), a po drugie – na zakup sprzętu i wyposażenia domu (28 proc.).

Na czym jeszcze oszczędzaliśmy?

17 proc. – na leczeniu i życiu kulturalnym,
12 proc. – na zakupie ubrań, butów,
9 proc. – na świadczeniach mieszkaniowych,
8 proc. – na zakupie  żywności,
6 proc. – na zakupie środków czystości,
5 proc. – na wydatkach na naukę i kształcenie.

Optymistyczne w tym badaniach jest przekonanie większości respondentów (66 proc.), że ich warunki materialne w ciągu najbliższego roku nie zmienią się. Tylko co piąty respondent (19 proc.) przewidywał ich pogorszenie , a 15 proc. – wręcz poprawę.

28.04.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock



(sk)

Dwie firmy Engie i Renewi zorganizowały ceremonię inauguracji najwyższego lądowego wiatraka w Belgii we wtorek rano (25 kwietnia) o godzinie 09:30. Wiatrak jest zainstalowany w Porcie Morza Północnego w Gandawie.

Końcówka wiatraka ma 238,5 metra wysokości, a średnica wirnika aż 139 metrów. Wiatrak będzie produkował 139 000 MWh energii rocznie, co wystarczy dla pokrycia zapotrzebowania 4000 gospodarstw domowych.

Ponadto nowy wiatrak znajduje się na terenie firmy recyklingowej Renewi i zapewni około 75% lokalnego zużycia energii elektrycznej zakładu. Oznacza to roczne zredukowanie emisji dwutlenku węgla o około 5700 ton.

Engie jest belgijskim liderem w dziedzinie energii i usług niskoemisyjnych i już obsługuje około 200 turbin wiatrowych w lokalizacjach w całej Belgii.

Nowy wiatrak jest efektem 20 lat prac w dziedzinie innowacji i postępu technologicznego.

27.04.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

18 dużych, chińskich węży zostało znalezionych i złapanych w korycie kolejowym w Hasselt we Flandrii. Jeden z nich mierzył aż 1,73 metra, co oznacza rekord od czasu 2006 roku, kiedy ostatni raz znaleziono tak długiego węża.

Węże zostały uratowane przez Instytut Badań Przyrody i Leśnictwa (INBO), którego zadaniem było wyłapywanie przedstawicieli tego gatunku w ciągu ostatnich dwóch lat. Co najmniej sto takich węży zostało zauważonych w pobliżu torów w Hasselt od czasu ich odkrycia w 2006 roku, kiedy zwierzęta uciekły handlarzom.

Węże są gatunkiem inwazyjnym w Belgii, ponieważ w kraju występują tylko 3 gatunki węży. W 2021 roku złapano 21 chińskich węży. Od czasu pierwszego odkrycia organizacja złapała łącznie 160 węży. Instytut twierdzi, że zwierzęta się szybko rozmnażają.

Węże pochodzą z Chin i innych wschodnich i południowo-wschodnich regionów Azji. Gatunek ten jest całkowicie nieszkodliwy dla ludzi. Gdy zwierzęta zostają złapane, trafiają do ośrodka ratunkowego SOS Reptiel w Ichtegem we Flandrii Zachodniej.

26.04.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

W ubiegłym roku w brukselskim transporcie publicznym zarejestrowano 430 przypadków kradzieży kieszonkowych, zaś operator brukselskiej komunikacji miejskiej, firma STIB, donosi że to czteroletni spadek.

W 2019 roku zgłoszono 594 incydenty, w 2020 roku łącznie 551 kradzieże, zaś w 2021 roku 271. Chociaż liczba z 2022 roku przewyższa liczbę z 2021 roku, należy pamiętać, że na niskie dane z 2021 roku wpływ miała pandemia koronawirusa, która doprowadziła do znacznego spadku liczby użytkowników transportu publicznego.

„Spadek odnotowany w latach 2020-2021 jest związany ze środkami ograniczającymi podjętymi przez rząd w ramach walki z Covid-19” - informuje Elke Van den Brandt, minister ds. mobilności.

Ze względów bezpieczeństwa przewoźnik nie ujawnia, gdzie doszło do kradzieży.

26.04.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)