Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Co trzeci profesor kobietą
Belgia: Stare i zniszczone. Tyle mieszkań „do niczego”
Wysoka unijna kara dla Belgii. Powód?
Belgia: O ile podrożały ziemniaki?
Belgia: Świetny tydzień! Bankructw najmniej od roku
Belgia: Dostęp do opieki medycznej - Belgia wsród liderów
Belgia: Tylu „nowych Belgów” to Polacy
Słowo dnia: Ontbijten
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela, 24 sierpnia 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Drzewa przedwcześnie tracą liście. Powodem susza
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Nowe szczegóły na temat tragedii w Charleroi. Pozostawione w aucie dziecko zmarło z przegrzania!

Dziecko, którego ciało znaleziono w samochodzie zaparkowanym przed szpitalem Saint-Joseph w Charleroi w minioną środę (7 czerwca) zmarło najprawdopodobniej z przegrzania.

Prokuratura w Charleroi wszczęła śledztwo w tej sprawie. Niewiele jeszcze wiadomo, ale według francuskojęzycznych mediów pracownica szpitala rzekomo zapomniała zabrać swoje dziecko z samochodu.

Jak poinformowały władze, sześciomiesięczne dziecko zmarło z powodu hipertermii, czyli przegrzania. „To prawdziwa tragedia” – na konferencji prasowej powiedział prokurator, Vincent Fiasse.

„Matka, która pracuje w szpitalu, miała rano zawieźć dziecko do żłobka, ale kiedy po południu pojawił się ojciec, żeby odebrać dziecko z placówki, nigdzie go nie było. Mąż zadzwonił wtedy do żony, która popędziła na parking przyszpitalny” - ujawnił prokurator. Na miejsce wysłano służby ratunkowe, które jedynie potwierdziły śmierć dziecka.

„Dziecko zmarło z powodu przegrzania po całym dniu w samochodzie. Nie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok, ponieważ przyczyna śmierci jest jasna. Nie widać żadnych śladów przemocy” - dodał prokurator.

09.06.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

  • Published in Belgia
  • 0

Polska: Z fałszywką do ślubu? Zaświadczenie kościelne można sobie kupić w internecie

To już plaga. Bez kłopotu można kupić w internecie masowo podrabiane zaświadczenia kościelne. Choćby po to, żeby wziąć ślub przed ołtarzem bez obowiązkowych nauk przedmałżeńskich.

Bez takiego dokumentu ksiądz nie dopuści nas m.in. do bierzmowania i nie udzieli nam ślubu kościelnego. Dlatego niektórzy są gotowi zapłacić za nie nawet kilkaset złotych. Nic dziwnego, że do akcji wkroczyli fałszerze dokumentów, którzy z miejsca wyczuli, że na tym interesie da się zarobić.

Sprzedaż – jak zauważa Interia – jest prowadzona na ogromną skalę.

Młodzi w potrzebie zapłacą bez szemrania

Co napędza ten „interes”? Otóż coraz więcej młodych Polaków nie ma kontaktu z Kościołem. A ślub kościelny biorą albo pod presją rodziny, która nie wyobraża sobie innego rozwiązania, albo ­– jak dodaje Interia – robią to często dla ładnych obrazków, a nie z przekonania.

Żeby jednak zrealizować taki plan, potrzebny jest właśnie dokument potwierdzający, że uczestniczyliśmy w naukach małżeńskich. Ten kłopot zdejmują nam z głowy fałszerze, bo można na tym nieźle zarobić.

Takie zaświadczenie – według „Faktu” – kosztuje średnio od 200 zł do 300 zł. Pary, które mają już wszystko przygotowane do ślubu w kościele, zapłacą bez szemrania.

Fałszywkę da się rozpoznać

Fałszywe zaświadczenie kościelne, które przedstawimy księdzu, to oczywiście oszustwo. Co za to grozi? W twardym sensie – niewiele, bo…

– To kwestie bardzo związane z sumieniem – wyjaśnia ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik prasowy Archidiecezji Warszawskiej, cytowany przez „Fakt”.

W razie wpadki najpoważniejszą konsekwencją będzie konieczność odbycia prawdziwych nauk przedmałżeńskich i uzyskanie prawdziwego zaświadczenia kościelnego.

Jak można zweryfikować taką fałszywkę? W rozmowie z „Faktem” ks.  Śliwiński zapewnił, że nie jest to trudne. Nie chciał jednak zdradzić sposobu. Być może dlatego, żeby oszuści nie mogli lepiej fałszować kościelnych dokumentów.

11.06.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sc)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Wraca pomysł na inne emerytury. O co chodzi w emeryturach stażowych?

Prezes PiS ogłasza, że otwarta jest droga do wprowadzenia w Polsce emerytur stażowych. Czy to realna zapowiedź, czy tak jak było do tej pory?

Emerytura stażowa to nowa możliwość przejścia na emeryturę bez względu na wiek po wykazaniu się okresem ubezpieczeniowym – 40 lat dla mężczyzn i 35 lat dla kobiet. Oznacza to, że jeśli w tym czasie wpłaciło się składki pozwalające na wypłatę co najmniej minimalnej emerytury, każdy będzie miał prawo dokonać wyboru, czy chce dalej pracować, czy zakończyć aktywność zawodową.

Wprowadzenie takiego rozwiązania już od dawna chce NSZZ „Solidarność”. Na razie niewiele się tym temacie nie wydarzyło, ale teraz może się to zmienić.

W Stalowej Woli rząd, a także PiS, podpisali porozumienie z „S”, a w dokumencie uwzględniono takie zamierzenia jak:
wyłączenie z minimalnego wynagrodzenia tzw. dodatku za pracę w godzinach nocnych.

Do stawek minimalnych nie będą włączane dodatki za pracę w warunkach niebezpiecznych i szkodliwych.

Zwiększenie Zakładowych Funduszy Świadczeń Socjalnych.

Uchylenie wygasającego charakteru emerytur pomostowych.

Porozumienie podpisali: lider „S” Piotr Duda i premier Mateusz Morawiecki. Obecny był także prezes PiS Jarosław Kaczyński.

O emeryturach stażowych mówił właśnie Kaczyński. - Droga do emerytur stażowych jest otwarta – ogłosił i dodał: - To nie jest droga prosta, ale ona została otwarta, i chcę to jasno powiedzieć: to jest trudne, ale bardzo ważne dla polskich pracowników, dla Polski.

Kolejne podejście

Pod koniec 2022 roku „S” straciła już cierpliwość w sprawie emerytur stażowych, a potem nawet chciała urządzić wielką demonstrację w Warszawie. Nie doszło do niej przez napiętą sytuację na Ukrainie. Ale wyszło na jaw, że Piotr Duda o to, że pomysł związku nie został wcielony w życie, oskarżał prezesa PiS.

– Niestety spotkanie głęboko nas rozczarowało. Pan Premier na wszystkie nasze postulaty miał jedną odpowiedź: jest wojna, jest inflacja... Żadnych propozycji, żadnego otwarcia. Stąd też nasza decyzja o proteście na ulicach Warszawy. Trzeba to jasno podkreślić: nie będziemy demonstrować przeciwko komukolwiek. Chcemy jedynie, żeby nasze postulaty zostały poważnie potraktowane, dlatego też bardzo ważny jest nasz jak najliczniejszy udział w tej manifestacji – mówił Marek Bogusz, przewodniczący podbeskidzkiej Solidarności.

11.06.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sc)

  • Published in Polska
  • 0

Belgia, Flandria: Szybko przybywa mieszkańców. „Skutek rosyjskiej agresji na Ukrainę”

W ubiegłym roku liczba mieszkańców Flandrii zwiększyła się o 1,1%. Pod koniec 2022 r. w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii mieszkało o 76 tys. ludzi więcej niż dwanaście miesięcy wcześniej.

We Flandrii, inaczej niż np. w Regionie Stołecznym Brukseli, odnotowano w 2022 r. ujemny przyrost naturalny. Liczba narodzin była tu o 4,2 tys. niższa niż liczba zgonów. W ubiegłym roku we Flandrii urodziło się 63,3 tys. dzieci. Liczba zgonów wyniosła 67,5 tys.

Wzrost liczby mieszkańców Flandrii to wyłącznie skutek migracji: tej międzynarodowej (przeprowadzki i wyprowadzki za granicę) i wewnętrznej (przeprowadzki i wyprowadzki w ramach Belgii).

Międzynarodowy bilans migracyjny był na dużym plusie. Oznacza to, że liczba przeprowadzek z zagranicy do Flandrii była dużo większa niż liczba mieszkańców Flandrii, którzy w 2022 r. wyprowadzili się za granicę.

W 2022 r. do Flandrii z zagranicy przeprowadziło się aż 118,7 tys. ludzi. Około 33,6 tys. z nich stanowili Ukraińcy, uciekający z ojczyzny przed rosyjską agresją. W tym samym czasie z Flandrii do innego kraju wyprowadziło się jedynie 54,1 tys. Międzynarodowy bilans migracyjny wyniósł więc +64,6 tys.

Wewnętrzny bilans migracyjny był również dodatni. Oznacza to, że z Flandrii do innych części Belgii wyprowadziło się mniej ludzi niż wynosiła liczba przeprowadzek z innych części kraju do Flandrii.

Na przeprowadzkę do Flandrii zdecydowało się w 2022 r. 36,8 tys. mieszkańców innych regionów kraju. Z Flandrii do innych części Belgii wyprowadziło się w tym czasie 22,8 tys. ludzi.

Na początku 2023 r. całkowita liczba mieszkańców Flandrii wynosiła prawie 6,8 mln. W sumie w Belgii na początku tego roku mieszkało około 11,7 mln ludzi. We Flandrii mieszka więcej ludzi niż w Walonii (3,7 mln) i w Regionie Stołecznym Brukseli (1,2 mln).

11.06.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed