Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Nie żyje 2-latka, która wypadła z okna w Antwerpii
Polska: Mazda 6 za 11 tys. zł, Opel Astra za 3 tys. zł. Gdzie szukać samochodów odebranym pijanym
Temat dnia: Fala strzelanin w Molenbeek. Mieszkańcy spotkają się z władzami
Polska: Były minister zdrowia skopany na ulicy. To krzyczeli napastnicy
Słowo dnia: Boerenverstand
Belgia: Prace na obwodnicy Brukseli bliskie końca!
Belgia: Rozległy pożar w Etterbeek. Budynek zniszczony
Polska: Ostatnie dni wakacji mają być ciepłe. I to zła wiadomość, bo może zginąć więcej osób
Belgia: Strzelanina w Ostendzie. 17-latek w stanie krytycznym
Polska: „Przecież widać, że uczeń”. Koniec pokazywania legitymacji przy sprawdzaniu biletów
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Braki kadrowe w szkołach we Flandrii wpływają na przebieg egzaminów

Według ankiety przeprowadzonej przez Het Nieuwsblad, z powodu niedoborów nauczycieli we Flandrii, aż 4 na 10 dyrektorów szkół średnich zostało zmuszonych do rezygnacji z egzaminów lub ich modyfikacji.

W badaniu wzięło udział blisko 300 dyrektorów szkół – 221 ze szkół podstawowych i 47 ze szkół średnich. Wyniki pokazały, że flamandzki system edukacji wciąż jest sparaliżowany przez braki nauczycieli. 6 na 10 szkół ma obecnie wolne miejsca pracy, co oznacza wzrost w porównaniu z analogicznym okresem w ubiegłym roku.

W szkołach podstawowych do prowadzenia zajęć zatrudniani są nauczyciele opiekuńczo-wychowawczy – kadra, która oferuje indywidualne wsparcie uczniom z określonymi problemami lub potrzebami.

Jednak w szkołach ponadpodstawowych niektóre klasy odwołują zajęcia z określonych przedmiotów na wiele miesięcy, co zdaniem dyrektorów praktycznie uniemożliwia organizację egzaminów z tych przedmiotów.

W efekcie 4 na 10 szkół ponadpodstawowych jest zmuszanych odwoływać egzaminy lub organizować je w inny sposób, np. przeprowadzając je ustnie lub skracając znacznie egzamin.

13.06.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

  • Published in Belgia
  • 0

Polska: Dziecko lub pies w rozgrzanym aucie. Sprawdź, czy możesz bezkarnie wybić szybę

Samochód pozostawiony na słońcu szybko przestaje być bezpiecznym schronieniem. Zmienia się w pułapkę. Nie trzeba wiele, żeby temperatura wewnątrz sięgnęła nawet 50-60 stopni.

Nie należy zostawiać dziecka ani zwierzęcia w zamkniętym samochodzie w czasie wysokich temperatur. Chwila nieuwagi może doprowadzić do tragedii. Ten komunikat policjanci powtarzają nieustannie, zwłaszcza latem, w czasie wysokich temperatur.

Szybkie działanie w przypadku zagrożenia

Żeby uświadomić kierowcom zagrożenia, przeprowadzono eksperyment. Auto zostało zaparkowane na słońcu, a w jego wnętrzu pozostawiono termometr. Po 10 minutach temperatura sięgnęła maksymalnej wartości, jaką termometr mógł wskazać – 50 stopni Celsjusza. Po 90 minutach – wybuchł.

Oznacza to, że pozostawienie dziecka czy zwierzęcia w rozgrzanym pojeździe bardzo poważnie zagraża ich życiu. W takiej sytuacji należy natychmiast wydostać je z pojazdu i powiadomić służby, dzwoniąc pod numer alarmowy 112.

Rozbicie szyby to stan wyższej konieczności

Jak już ustaliliśmy, siedzenie w nagrzanym samochodzie jest równoznaczne z zagrożeniem dla życia. W takim przypadku można podjąć działanie, które w standardowych warunkach jest niedopuszczalne.

Artykuł 26 § 1. Kodeksu karnego stanowi, że „nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego”.

W przypadku, gdy nie ma innej możliwości, można więc, powołując się na stan wyższej konieczności, zbić szybę, żeby uratować dziecko lub zwierzaka.

Szybę należy rozbić z dala od pasażera. Jeśli na przykład pies jest na tylnej kanapie, należy stłuc boczną szybę z przodu. Jeśli pies siedzi z przodu, należy zbić boczną szybę z tyłu. W żadnym przypadku nie należy próbować rozbijać szyby dłonią lub łokciem. Najlepiej stłuc ją kamieniem.

Nawet 5 lat więzienia

Za zostawienie dziecka w nagrzanym pojeździe możemy zostać skazani na karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Odpowiedzialność dotyczy opiekunów, którzy w danym momencie są odpowiedzialni za dziecko.

W przypadku zwierząt sąd może orzec karę do 2 lat pozbawienia wolności.

18.06.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media /// fot. Canva

(sc)


  • Published in Polska
  • 0

Polska: Kryzys powołań w polskim Kościele. Ratunkiem mają być księża z Afryki

W diecezji łódzkiej wyświęcono tylko jednego kapłana. Do seminariów zgłasza się coraz mniej chętnych. Dlatego polscy hierarchowie patrzą w stronę Afryki.

Duchowni mówią o kryzysie powołań już od dawna i wskazują na wiele przyczyn. Mówią o „probierzu dynamiki życia w wierze całej wspólnoty Kościoła”.

– Pierwszym miejscem, w którym kształtują się powołania, jest rodzina, szkoła i parafia. Ważny jest także obraz Kościoła i osób duchownych w społeczeństwie, a w ostatnich latach sporo się na tym polu zmieniło – przekonywał jeszcze jesienią 2021 roku ks. Piotr Kot, przewodniczący Konferencji Rektorów Wyższych Seminariów Duchownych w Polsce.

Nikt się nie zgłosił do seminarium

Wtedy właśnie upubliczniono alarmistyczne dla Kościoła dane. W ciągu ostatnich 20 lat liczba osób zgłaszających się seminariów duchownych spadła o 60 procent. W 2021 r. była mowa o spadku liczby chętnych o 15 proc. rok do roku. Po raz pierwszy od lat w żadnym diecezjalnym seminarium nie było więcej niż 20 kleryków. Są także przypadki takich miejsc, do których nikt nie przyszedł.

W 2022 roku przestało funkcjonować seminarium w Bydgoszczy, bo było tam tylko 5 osób i nie zgłosił się nikt nowy. Z kolei metropolita wrocławski Józef Kupny zdecydował o połączeniu seminariów we Wrocławiu, Legnicy i Świdnicy.

Zbyt mała liczba chętnych sprawiła, że przyszli księża będą kształcili się tylko we Wrocławiu.

„W sobotę 10 czerwca br. w katedrze łódzkiej abp Grzegorz Ryś, metropolita łódzki, wyświęcił na prezbitera Kościoła dn Krzysztofa Kucharskiego – alumna Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi” – podała Archidiecezja Łódzka.

I to był tylko ten wyświęcony kapłan. Innych nie było.

Księża z Afryki w polskich kościołach?

O tym, że polski Kościół potrzebuje nowych księży, wiadomo nie od dziś. W maju biskup ełcki Jerzy Mazur w liście odczytanym wiernym w kościołach bił na alarm, a rzecznik prasowy diecezji Marcin Maczan tłumaczył:

– Na razie parafianie nie za bardzo rozumieją, dlaczego mieliby być pozbawieni księdza, dlaczego chcemy zmniejszać liczbę parafii. Prawda jest jednak taka, że z jednej strony mamy za mało kapłanów, z drugiej strony są parafie, w których jest bardzo mało wiernych uczestniczących w mszach.

Pierwsze parafie mogą zostać połączone jeszcze w tym roku.

10 lat w zamian na naukę

Także od pewnego czasu coraz głośniej mówi się o „importowaniu” duchownych. Teraz wskazywane są konkretne kierunki. W Ełku brane jest pod uwagę takie rozwiązanie, że co roku będą zapraszani alumni z Afryki, żeby „kontynuowali formację do kapłaństwa” w miejscowym seminarium. Zostaliby wyświęceni w Polsce, a w zamian przez 10 lat pełniliby posługę w diecezji.

„W Afryce seminaria są pełne. Jest problem z wykształceniem wszystkich chętnych, więc w ten sposób zatroszczymy się też o Kościół powszechny” – napisał biskup Mazur.

17.06.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sc)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Milionerzy z PiS. Z polityki do spółki, tam na stanowisko po pensję jak marzenie

Ponad 437 mln zł samych pensji zainkasowali ludzie związani z PiS, którzy kierują spółkami giełdowymi. A to tylko część pieniędzy, jakie otrzymali.

Raport przygotowany przez Wp.pl jest dla partii rządzącej miażdżący. Wynika z niego, że we władzach 19 spółek notowanych na giełdzie, a w których udziały ma skarb państwa, zsiadały w ostatnich latach 152 osoby związane z PiS. 90 z nich zostało dzięki temu milionerami.

Na pensje w badanych firmach poszło ponad 437 mln zł (!). Do tego trzeba doliczyć jeszcze 45 mln zł nagród.

Dziennikarze wzięli pod lupę m.in.:

Orlen,
Grupę Lotos,
KGHM Polska Miedź,
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG),
Powszechny Zakład Ubezpieczeń (PZU),
Polską Grupę Energetyczną (PGE),
Grupę Azoty,
Bank Ochrony Środowiska (BOŚ),
Bank Pekao,
PKP Cargo,
Lubelski Węgiel Bogdanka.

Można powiedzieć, że to nie nowość, bo takie raporty powstają regularnie. Ostatnio o tzw. tłustych kotach PiS była mowa przy okazji ujawnienia zarobków członkini zarządu PZU Małgorzaty Sadurskiej.

To była posłanka PiS, która pracowała także w Kancelarii Prezydenta i stąd przeszła do państwowego biznesu. Sadurska w PZU zarobiła w 2022 roku 2,050 mln zł. Rok wcześniej było to 1,801 mln zł.

Miliony na kontach

Najnowszy raport przynosi jeszcze większe sumy. Bo na przykład:

- Michał Krupiński (PZU, Alior Bank, Pekao) od początku rządów PiS zarobił 13,3 mln zł;
- Bartłomiej Litwińczuk (PZU Grupa Azoty) zainkasował 11,7 mln zł;
- Maciej Rapkiewicz (PZU, Alior Bank) otrzymał niemal 11,5 mln zł.

A to zaledwie początek listy. Wspomniana Sadurska znajduje się na 7. pozycji z wynikiem 93 mln zł.

„Jak obliczyliśmy, wspomnianych 90 osób zarobiło łącznie ponad 410 mln zł. Ale to nie wszystko. Bo 22 osobom z grupy najlepiej zarabiających spółki naliczyły również bardzo wysokie „należne” lub „potencjalnie należne” nagrody. Łącznie mogli otrzymać dodatkowo prawie 45 mln zł” – raportuje wp.pl.

Kiedyś był przeciwko tłustym kotom

Sprawa bulwersuje, bo przecież sam Jarosław Kaczyński był przeciwko tłustym kotom. Kazał swoim działaczom wybierać: albo biznes, albo polityka.

Teraz zdanie w tej sprawie zabrała była premier, a obecnie eurodeputowana PiS Beata Szydło. Komentuje, że w rządzie nie jest od 2019 roku i o politykę kadrową należy pytać „gdzie indziej”.

„Byłbym wdzięczny, żeby dotrzymać rzetelności dziennikarskiej i dokonać porównania, jak to wyglądało w poprzednich latach, czy te wynagrodzenia są wyższe, czy niższe, bo pewnie opinia publiczne mogłaby odnieść wrażenie, że wynagrodzenia w sferze spółek skarbu państwa wzrosły, a jest dokładnie na odwrót” – przekonywał Piotr Mueller, rzecznik rządu.

I zapewnił, że PiS obniżył zarobki w spółkach.

Mają, to wpłacają

I jeszcze jedno. Wielu menedżerów dzieli się swoimi wysokimi zarobkami. Dzieli się... z PiS. Jako że każda partia musi prowadzić rejestr wpłat na swoje konto, widać, kto finansowo wspiera partię Kaczyńskiego. Widać, że to często właśnie ludzie z listy Wp.pl.

Jeszcze jesienią 2022 r. pięć osób z zarządu PZU w zaledwie 6 dni wpłaciło na konto PiS łącznie ponad 225 tys. zł. To Beata Kozłowska-Chyła, Małgorzata Sadurska, Piotr Nowak, Andrzej Jaworski, Ernest Bejda.

W tym roku na liście wspierających finansowo PiS znajdują się np. Dariusz Dumkiewicz z LW Bogdanka (25 tys. zł), Tomasz Gontarz z PKP Intercity (25 tys. zł), czy Jacek Janiszek z Grupy Azoty Puławy (25 tys. zł).

Jeśli dokładnie to policzyć, to tylko w 2022 r. na konto PiS wpłaciło swoje pieniądze 31 członków władz giełdowych spółek (z udziałem skarbu państwa). Maksymalnie – dodajmy – można przelać nieco ponad 45 tys. zł. Tak zrobiło 9 osób. W tym Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen. Ocenia się, że przez ostatnie lata w Enerdze i Orlenie zarobił prawie 12 mln zł.

18.06.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. KPRM

(sc)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed