Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: „Jesteśmy szczęśliwi”. Choć nie wszyscy…
Belgia: Dom wolnostojący to luksus? Jest drożej
Belgia: Rozwiązanie zbrodni sprzed lat? Przyznał się do ukrycia ciała 26-latki
Polska przed trybunałem. Aptekom wolno się reklamować
Belgia: Gaz, ropa, prąd. Jakiej energii zużywamy najwięcej?
Truskawki w rękach klienta. Czy może je dotykać, kiedy chce?
Belgia: Większość mieszkań za mniej niż ćwierć miliona euro
Belgia: 5 sklepów w Antwerpii zamkniętych. Powodem przemoc gangów
Niemcy: Liczba rozwodów stabilna
Co pacjent powinien jeść w szpitalu? Zasmażka odpada
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: 180 kaczek padło z powodu… obrońców praw zwierząt?

Właściciel kaczej fermy w miejscowości Bekegem, zajętej w miniony weekend przez aktywistów z organizacji Animal Resistence, twierdzi, że w wyniku akcji obrońców praw zwierząt padło co najmniej 180 kaczek.

- Kaczki są bardzo wrażliwe na stres. Jeśli do budynku wpada nagle pełno hałaśliwych ludzi w białych strojach i ze smartfonami w rękach, to kaczki są w szoku.

To była dla nich bardzo groźna sytuacja, która w dodatku trwała bardzo długo – powiedział Filip Callemeyn, właściciel fermy.

- Niektórzy z nich chcieli je nawet głaskać. Od razu wiedziałem, że one tego nie przetrwają, no i proszę: od tego czasu już 180 kaczek zmarło – dodał Callemeyn, cytowany przez flamandzki dziennik „De Morgen”. Pozostałych około 300 kaczek jest w takim stanie, że także nie da się ich uratować i zostaną zabite, dodał właściciel fermy.

Akcja zorganizowana przez działaczy Animal Resistance odbiła się w belgijskich mediach szerokim echem. W sobotę aktywiści weszli na teren gospodarstwa i zajęli jeden z budynków. Ferma ta zajmuje się hodowlą kaczek w celu uzyskania tzw. pasztetu strasburskiego, czyli tłustych wątróbek kaczych. Aby to osiągnąć, kaczki są przymusowo tuczone, co w opinii wielu ekspertów jest maltretowaniem zwierząt.

Taki rodzaj hodowli jest zakazany w wielu państwach, m.in. w Polsce, Niemczech czy Holandii. W Belgii jedynie ferma w Bekegem może jeszcze stosować tę metodę, ale tylko do 2023 roku. Później także będzie obowiązywał całkowity zakaz, opisuje portal nos.nl. Aktywiści z Animal Resistance domagają się, by z zamknięciem tej fermy nie czekać do 2023 roku.

Według działaczy Animal Resistance właściciel fermy nie przedstawił dowodów na to, że to oni przyczynili się do śmierci kaczek. – Jego wypowiedzi nas nie dziwią. To często stosowana taktyka, aby odpowiedzialność za śmierć zwierząt przenosić na innych – powiedział Glen Lemmens, jeden z aktywistów, cytowany przez dziennik „Het Nieuwsblad”.

- Na zdjęciach, które nam pokazano, widać około 20 martwych kaczek. To nie jest nietypowe, śmiertelność w tym sektorze jest bardzo wysoka – dodał działacz Animal Resistance. Według niego na teren fermy powinien wejść niezależny weterynarz, który ustaliłby, co było przyczyną śmierci zwierząt.

 

14.11.2019 Niedziela.BE

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: 9-latek z Ostendy najmłodszą w historii osobą z dyplomem studiów pierwszego stopnia

Laurent Simons, 9-letni chłopiec pochodzący z Ostendy (Flandria Zachodnia), pobił właśnie rekord świata i stał się tym samym najmłodszą w historii osobą z dyplomem studiów pierwszego stopnia.

W marcu 2019 roku Simons rozpoczął studia na kierunku inżynieria elektryczna na Uniwersytecie Technicznym w Eindhoven. Po zaledwie kilkumiesięcznych studiach, Laurent zakończył swój projekt i zdobył dyplom uczelni – informuje RTL Nieuws.

„Jest oczywiście najmłodszym studentem naszej uczelni” - w rozmowie z HLN przekazał profesor prowadzący jego projekt, Peter Baltus. „Chłopiec jest jednak inteligentniejszy od najlepszych studentów, jakich spotkałem w całej swojej karierze” - dodał Baltus, który jest starszy od swojego ucznia o całe 50 lat.

9-latek z Ostendy jest kandydatem do Księgi Rekordów Guinnessa.

 

13.11.2019 Niedziela.BE

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia, Puurs: Dzięki wskazówkom podejrzliwych sąsiadów rozbito nielegalną plantację konopi

Dwie osoby zostały aresztowane po tym, jak policja namierzyła nielegalną plantację konopi w Puurs (prowincja Antwerpia). Na miejscu znaleziono ok. 700 roślin. Okazało się, że śledczy otrzymali liczne wskazówki od podejrzliwych sąsiadów.

Kilku sąsiadów poinformowało policję o „podejrzanych aktywnościach”, które miały miejsce na terenie nieruchomości. Po przeprowadzeniu dochodzenia, śledczy zwrócili się do sądu magistratu z prośbą o nakaz przeszukania posiadłości. Okazało się, że sąsiedzi mieli rację – w domu prowadzono działalność przestępczą.

Podczas przeszukiwania nieruchomości funkcjonariusze odkryli wybieg dla kur, na którym ukryte było sekretne przejście prowadzące do piwnicy. Tam z kolei znaleziono 700 konopi indyjskich. Aresztowano dwie osoby obecne na plantacji, w wieku kolejno 23 i 29 lat. Obydwoje pochodzą z Antwerpii. Informację o aresztowaniu potwierdził sędzia magistratu.

Hodowla marihuany jest w Belgii nielegalna. Dozwolone jest jedynie posiadanie niewielkich ilości przeznaczonych do prywatnego użytku.

 

13.11.2019 Niedziela.BE

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Pierwszy w Regionie Stołecznym Brukseli bar z frytkami z etykietą zrównoważonego rozwoju "Good Food"

Bar z Saint-Gilles jest pierwszym w Regionie Stołecznym Brukseli lokalem tego rodzaju, który nagrodzono etykietą „Good Food”, doceniając tym samym zrównoważony sposób prowadzenia lokalu.

Bar Patatak ulokowany w Parvis de Saint-Gilles, jest najnowszym lokalem, który znalazł się na utworzonej w kwietniu 2018 roku liście zrównoważonych restauracji z etykietą „Good Food”. Obecnie w ten sposób docenione zostały już 53 lokale.

Nagroda dla baru z Saint-Gilles jest wyjątkowa również dlatego, że lokal został otwarty zaledwie przed rokiem, w listopadzie 2018 roku. Ambicją właścicieli była sprzedaż „prawdziwych frytek” przygotowanych z ziemniaków wyhodowanych w okolicy.

„Kiedy otwierałem Patatak, chciałem odtworzyć smak frytek przygotowywanych co niedzielę przez moją babcię” - w rozmowie z BX1, przekazał współwłaściciel baru, Adrien Dewez. “Nie jest to żadna tajemnica: aby to osiągnąć, trzeba znaleźć ziemniaki dobrej jakości i powrócić do rzadkiej tradycji: ręcznego obierania ich, krojenia i smażenia, aż osiągną one perfekcyjny kształt”.

Poza tym, że właściciele kupują produkty u lokalnych farmerów, ostatnio zamontowano w lokalu zrównoważony system składowania odpadów – z tej okazji bar nawiązał współpracę z Waste, lokalną organizacją non-profit zajmującą się wdrażaniem ekologicznych rozwiązań w tej dziedzinie (m.in. recycling).

 

13.11.2019 Niedziela.BE

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed