Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 27 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Belgia, praca: Ojcowie zarabiają więcej niż bezdzietni mężczyźni. Dlaczego?
Polska: Wróciły! Paragony grozy znad morza i z gór. Jajecznica za 67 złotych
Belgia: Dobra wiadomość! Na drogach bezpieczniej
Polska: Jak wierzą młodzi? Nie każdy chodzi na religię, Jan Paweł II nie zawsze jest autorytetem
Tragedia w Izegem. Nie żyje 76-letni rowerzysta
Polska: Zwrot kaucji tylko w gotówce. Nawet jeśli dostaniesz bon
Temat dnia: Za parking w Brukseli zapłacimy jeszcze więcej!
Belgia: Uwaga! Aldi wycofuje skażony salmonellą produkt!
Polska: Nagle zaczął przyspieszać. Samochód przeleciał nad rondem. Kierowca mówi: awaria [WIDEO]
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Strefa Rodzica: wykład psychologa "Wystarczająco dobry rodzic, czyli jaki? - sobota 16 listopada 2019

Polska Szkoła im. Marii Skłodowskiej-Curie w Leuven przy Stowarzyszeniu Daskalia zaprasza rodziców na wykład "Wystarczająco dobry rodzic, czyli jaki?

Czym się kierować, wychowując dziecko? Etapy rozwoju dziecka, na co zwracać uwagę w kolejnych etapach rozwoju? Rozwój emocjonalny dziecka, czyli jak "nauczyć" dziecka siebie i innych?

Spotkanie odbędzie się w ramach cyklu "Strefa Rodzica". Poprowadzi je psycholog Monika Młodzianowska. Wstęp wolny.

[NED] Lezing voor ouders. (in het Pools)

Co? Strefa Rodzica: wykład psychologa "Wystarczająco dobry rodzic, czyli jaki?
Gdzie? Tervuursesteenweg 295, 3001 Heverlee, Waals-Brabant, België / Belgia
Kiedy? Sobota 16 listopada 2019, 14:15-15:30

Dodatkowe informacje: TUTAJ.

 

Polecamy!


BELGIA www.niedziela.be - dokładne informacje o wydarzeniach w Belgii znajdziesz zawsze w polonijnym portalu internetowym www.niedziela.be Prosimy o podawanie informacji o organizowanych imprezach, dyskotekach, wystawach, występach, itd. - e-mail'em na Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Fotki mile widziane.


Niedziela.BE, opublikowane w portalu 16.11.2019

(al)

 

Polacy szczęśliwsi niż średnia mieszkańców UE

Z badań Eurostatu, które pokazują poziom szczęścia mieszkańców 25 państw członkowskich UE oraz Norwegii i Szwajcarii, wynika, że deklarowany przez Polaków poziom ogólnego zadowolenia z życia przewyższa unijną średnią.

W badaniu przeprowadzonym w 2018 roku pytano respondentów o to, czy byli szczęśliwi w ciągu minionych czterech tygodni. Ponad 62 proc. pytanych z krajów UE odpowiedziało twierdząco, przy czym 14 proc. badanych było szczęśliwych przez cały ten czas, a 48 proc. przez jego większość. Jednocześnie 12 proc. respondentów nie było szczęśliwych w analizowanym okresie – w tym 8 proc. rzadko, a 2 proc. wcale.

Ogólny poziom satysfakcji wśród ankietowanych mieszkańców krajów Unii był o 2 pkt proc. wyższy niż w 2013 r., kiedy w analogicznym badaniu 60% respondentów było zadowolonych ze swojego życia.

Największy odsetek zadowolonych obywateli mają Belgia, Holandia, Austria i Finlandia – ponad 76 proc. Na kolejnych miejscach znalazły się Szwajcaria (75 proc.), Luksemburg (74 proc.), Hiszpania (72 proc.) oraz Dania (70 proc.). Z kolei najmniej szczęśliwi są mieszkańcy Łotwy – zaledwie 31 proc. Dość niski odsetek szczęśliwych obywateli odnotowano także w Bułgarii (35 proc.), Chorwacji (42 proc.), Litwie (45 proc.) oraz Grecji i Rumunii – po 46 proc.

W Polsce zadowolenie ze swojego życia potwierdziło 69 proc. badanych, co daje nam pozycję o 7 pkt proc. lepszą niż średnia odnotowana dla badanych krajów unijnych.

Rosnący poziom optymizmu wśród Polaków potwierdziły również niedawne wyniki badania opublikowane przez Pew Research Center. Okazuje się, że nasi rodacy są większymi optymistami, jeśli chodzi o przyszłość finansową swoich dzieci niż obywatele innych krajów europejskich. 57 proc. Polaków uważa, że kolejnemu pokoleniu finansowo będzie się powodziło lepiej niż im.

Z badania wynika, że bardziej optymistycznie nastawieni są tylko Ukraińcy (61 proc.) i Litwini (60 proc.). Porównywalnie dobrze jest także w Czechach (51 proc.). W Niemczech już tylko 48 proc. badanych wierzy, że ich potomkom będzie – pod względem finansowym - lepiej niż im. Optymistycznie o przyszłości swoich dzieci myśli zaledwie 16 proc. Francuzów, 23 proc. Włochów, 26 proc. Greków czy 25 proc. Hiszpanów. W lepszą przyszłość swojego potomstwa – w obliczu Brexitu – wierzy tylko 22 proc. Brytyjczyków.


16.11.2019 Niedziela.BE

(Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii - MPiT)

 

Internet: Czy wiesz na czym polega tzw. oszustwo nigeryjskie?

Oszustwo nigeryjskie znane jest od XVI wieku. Złodzieje wykorzystują obecnie pocztę elektroniczną i stara metoda ciągle jest skuteczna.

Wykorzystuje ona ludzką naiwność i chęć szybkiego wzbogacenia się. Zwykle sposób działania sprawcy jest podobny. Do skrzynki pocztowej ofiary wpływa e-mail z informacją, że sympatyczny nieznajomy np. z Afryki właśnie wygrał na loterii i chętnie się wygraną podzieli. Jednak wcześniej prosi o niewielką pożyczkę z przeznaczeniem na koszty odbioru nagrody, prowizję bankową czy opłatę skarbową. Ofiara jest na wiele sposobów zapewniana, że otrzyma dużą część pieniędzy, ale najpierw musi wpłacić niewielką kwotę. Jeżeli przekaże oszustom pieniądze, to nigdy więcej ich nie zobaczy.

Pamiętaj – nie daj się oszukać!


16.11.2019 Niedziela.BE

(Policja)

 

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Związek z fryzjerem

Z tematami moich tekstów do naszej niedzielnej porannej kawy bywa różnie. Czasem dokładnie wiem, o czym chcę napisać. Chwilami mam plan na kilka następnych tygodni a innym razem wpadam na pomysł w ostatniej chwili. To chyba tak, jak ze wszystkim w życia… nawet pomysły na to, co będzie na obiad różnie do nas przychodzą. Czasem wie się już na początku tygodnia, co będzie na obiad w niedzielę a czasem wpada się na pomysł chwilę przed posiłkiem.

Tematy moich niedzielnych tekstów zawsze jednak same do mnie przychodzą. Coś się dzieje i postanawiam o tym napisać. Na temat dzisiejszego artykułu wpadłam w ubiegły czwartek. A co się wydarzyło? Byłam w salonie fryzjerskim. Wizyta w tym miejscu to jedna z nielicznych chwil, gdy na moment się zatrzymuję, nie pędzę, bo przecież nie mogę. Szkoda tylko, że te chwile są tak rzadkie, bo współcześnie pędzi się przecież cały czas. Może o tym też kiedyś napiszę. Dlaczego tak trudno jest nam nic nie robić? Dziś jednak chcę napisać kilka słów na temat związków… naszych związków z fryzjerkami i fryzjerami.

Ponieważ są to relacje, które są prawie intymne i niezwykle ważne. Przecież osoba z nożyczkami w dłoniach wie o nas wiele i spotykamy się z nią regularnie.

Okazuje się, że takie związki rządzą się pewnymi zasadami, prawie takimi samymi, jak te z bliskimi nam osobami. Przecież nie chodzi się do kilku fryzjerów w tym samym czasie. Jeśli jesteśmy zadowoleni wychodząc z salonu, znów do niego wracamy. Pozostajemy wierni. Jeśli fryzjer nas oszpecił, rzucamy go.

Gdy w czwartek siedziałam na fotelu i czekałam aż farba zmieni kolor moich włosów, zdałam sobie sprawę, że to jest mój czwarty salon poza granicami Polski. Zatem jestem dość wierna, czwarty w ciągu 20 lat to (chyba) dobry wynik. Przecież również w tych związkach czasem coś się psuje i nasze drogi się rozchodzą. Z mojego całkowicie subiektywnego punktu widzenia, każdy mój związek z fryzjerką kończył się z jej winy. Zrobiła coś, co mi się nie spodobało i już nie wracałam. Takie związki zakańcza się w ciszy. Nie ma poważnych rozmów, wyjaśnień ani nawet kłótni… zazwyczaj. Po prostu już się więcej nie idzie i kończy się relacja. Potem szuka się nowej osoby a prędkość poszukiwań zależy od tego, jak szybko rosną włosy i jaką nosimy fryzurę.

A jak zaczęły się moje związki z miejscowym fryzjerstwem? Miałam kiedyś długie ciemne włosy i zamarzył mi się blond. Moja ówczesna fryzjerka rozjaśniała mi włosy aż stałam się blondynką. No, ale z czasem znów zapragnęłam zmiany i ponownie chciałam na głowie mieć ciemniejszy kolor. Pani stwierdziła, że tak się namęczyła, abym stała się blondynką, że nie będzie mnie teraz farbować na ciemno. Za dużo pracy ją to przecież kosztowało. Zdziwiłam się bardzo i ją rzuciłam.

Zmieniłam fryzjerkę a ona zmieniła mnie w brunetkę. Ten salon porzuciłam, bo był za daleko i z lenistwa nie zawsze chciało mi się tam jeździć a akurat w skrzynce znalazłam folderek fryzjerki, która może przyjechać do domu. Och! To była atrakcyjna oferta. Nie dość, że do domu, to jeszcze taniej. Nowa fryzjerka zrobiła mi na głowie coś strasznego i również ten związek skończył się bolesną ciszą. W końcu znalazłam mój obecny salon. Jest blisko i na szczęście bardzo podoba mi się, jak pracująca tam pani, obcina moje włosy (przynajmniej na razie) a ponadto jest gotowa do eksperymentów i nie obawia się moich kolejnych pomysłów. Teraz znów mam na głowie ciemniejszy kolor i całkiem krótkie włosy. Zaryzykuję stwierdzenie, że ten fryzjerski związek ma przyszłość.

Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

 

17.11.2019 Niedziela.BE

(as) 

 

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed