52-letni a mieszkaniec Oudenaarde zamordował 26-letniego syna, po czym wsiadł do samochodu, pojechał do byłej partnerki i ją również zabił – opisują belgijskie media.

Do pierwszego aktu tej tragedii doszło w nocy z soboty na niedzielę w wiejskiej posiadłości w Oudenaarde, miejscowości położonej około 20 km na południe od Gandawy. To tutaj mieszkał 52-letni Neil M. i jego 26-letni syn Luke, informuje portal vrt.be. I to tutaj – z na razie nieznanego powodu – ojciec zamordował syna.

Neil M. wsiadł następnie do samochodu i pojechał do Lokeren, miejscowości oddalonej o około 40 km od Oudenaarde. Tam mieszkała była partnerka 52-latka, obchodząca w sobotę 55. urodziny przedszkolanka Martine. Także ją M. zamordował używając ostrego narzędzia, opisują belgijskie media.

- Jesteśmy w szoku. Kompletnie nie wiemy, dlaczego to zrobił – flamandzki dziennik „Het Nieuwsblad” cytuje krewnych zamordowanej kobiety.

Po dokonaniu tych zbrodni M. sam zgłosił się na policję. Został aresztowany. W niedzielę przesłuchano go po raz pierwszy. Wkrótce stawi się przed sądem, który zapewne zdecyduje o przedłużeniu aresztu tymczasowego – poinformowały belgijskie media.

08.12.2020 Niedziela.BE // fot. Cineberg / Shutterstock.com

(łk)

Narodowe Centrum Kryzysowe wzywa obywateli do „ponownego zaangażowania” w przestrzeganie obostrzeń oraz kontynuowanie pracy zdalnej.

Przedstawiciele Centrum zaapelowali do obywateli podczas poniedziałkowej konferencji prasowej poświęconej koronawirusowi.

„Wzywamy do ponownego, maksymalnego zaangażowania się w pracę zdalną” - przekazał wirusolog i rzecznik prasowy Narodowego Centrum Kryzysowego, Steven Van Gucht. „Od czasu zakończenia się jesiennych ferii, zaobserwowaliśmy wzrost w przemieszczaniu się. Obywatele częściej podróżują do szkół i temu nie możemy zapobiec, ale odnotowaliśmy również więcej podróży do pracy oraz sklepów. Jeśli już musisz iść do pracy, postaraj się o zachowanie maksymalnego dystansu od swoich kolegów. Najważniejszą zasadą jest noszenie maseczki ochronnej” - mówił Van Gucht.

Nawiązując do wzmożonych w ostatnich dniach tłumów w sklepach i dzielnicach handlowych, Narodowe Centrum Kryzysowe zwróciło się do Belgów z prośbą o robienie zakupów w swojej okolicy oraz o unikanie zatłoczonych miejsc.

Van Gucht podkreślił również, że bardzo ważne jest unikanie kontaktów socjalnych (obecnie w domu można przyjmować tylko jednego gościa z zewnątrz) oraz, w przypadku nawet najmniejszych objawów choroby, konsultowanie się z lekarzem.

08.12.2020 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Belgijski rząd rozpocznie bardziej wzmożone kontrole, aby sprawdzić, czy osoby powracające z zagranicznych wyjazdów poddają się domowej kwarantannie oraz testowi na obecność koronawirusa – przekazała Karine Moykens, szefowa Międzyfederalnego Komitetu ds. Testowania.

Wzmożone kontrole związane są z przewidywanym, zwiększonym ruchem w okresie świąteczno-noworocznym.

„Od 18 grudnia będziemy sprawdzali, czy obywatele przestrzegają zasad. (…) Mamy personel, który się tego podejmie” - w rozmowie z SudInfo, przekazała Moykens.

Osoby, która przebywają poza granicami Belgii przez więcej niż 48 godzin, są zobowiązane do wypełnienia online specjalnego formularza Passenger Locator Form – PLF -> TUTAJ.

Osoby, którzy powracają ze stref czerwonych, przeważnie będą zobowiązani do 7-dniowej kwarantanny oraz do wykonania, w siódmym dniu, testu na obecność Covid-19.

Obecnie prawie wszystkie lokalizacje w Europie oznaczone są kolorem czerwonym (mapę stref czerwonych znajdziesz -> TUTAJ),
co oznacza, że niemal wszystkie zagraniczne podróże obarczone są ryzykiem kwarantanny po powrocie do Belgii. 

Pytania dotyczące Passenger Locator Form (Formularza Lokalizacji Pasażerów), testu na COVID-19 i obowiązku kwarantanny w Belgii można kierować do belgijskiego Ministerstwa Zdrowia https://www.info-coronavirus.be/nl/, telefonicznie pod numerem 0800-14689 lub e-mail'em na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..

07.12.2020 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Rynna, po której zjechał węgierski poseł, József Szájer, próbując uciec przed policją po udziale w nielegalnej orgii w Brukseli, została opatrzona... tablicą upamiętniającą.

„To tutaj zakończyła się polityczna kariera posła Fideszu i europosła, Józsefa Szájera. Próbował on uciec przed władzami korzystając z tej rynny, po udziale w nielegalnej orgii (…), w środku pandemii koronawirusa, w piątek 27 listopada 2020 roku” - czytamy na tablicy. Jej twórcy dodali również informację o obecnych na imprezie narkotykach, a konkretniej: ecstasy. Tablicę opatrzono też zdjęciem Szájera. Można ją zobaczyć: TUTAJ.

Sex impreza miała miejsce 27 listopada, w piwnicy baru ulokowanego przy Rue des Pierres w centrum Brukseli. W związku z łamaniem koronawirusowych obostrzeń, wszystkich 25 uczestników spotkania (głównie mężczyzn) ukarano mandatami w wysokości 250 euro. Na miejscu znaleziono też narkotyki. Do mediów szybko wypłynęła informacja, że w zgromadzeniu uczestniczyło wielu prominentnych dyplomatów oraz jeden europoseł, który próbował uciec z budynku przez okno, a później, ranny, powoływał się na immunitet dyplomatyczny.

Okazało się, że to członek konserwatywnej, węgierskiej partii Fidesz, József Szájer. Polityk we wtorek przyznał się do obecności na imprezie. Z mandatu eurodeputowanego zrezygnował już w niedzielę, nie wyjaśniając jednak powodów. Twierdził jedynie, że decyzję podjął „po długiej refleksji” i nie ma ona związku z aktualną sytuacją polityczną.

József Szájer był prominentnym politykiem partii Fidesz i prawą ręką premiera Węgier, Viktora Orbána. Był m.in. odpowiedzialny za napisanie nowej konstytucji Węgier wiosną 2011 roku, w której znalazł się m.in. zapis o „ochronie przez państwo małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety”.

07.12.2020 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)